DellAcqua C./Shvedova Y. - Vinci R./Knapp K. 1 @ 1,40 4-6 6-2 8-6
Pennetta F./Hsieh S-W. - Groenefeld A./Vandeweghe C. 1 @ 1,5 3-6 6-0 9-7
AKO: 2,13 @ MarathonBet
Kolejny raz atakuje kobiece deble. 3 mecze zostały już opisane wyżej i jest to na pewno dobra opcja.
Casey i Yarka to na pewno niespodzianka tego sezonu, jeśli chodzi o kobiece deble. Obie grają ofensywny
tenis, opierający się w głównej mierze na sile FH i serwisie, dobrze radzą sobie również przy siatce. Co najśmieszniejsze, zaczęły grać razem od turnieju w Madrycie, który wygrały, a na French Open doszły do finału, gdzie przegrały dopiero w 3 secie. Nie trzeba dodawać, że oba te turnieje były rozgrywane na wolnej nawierzchni, co w przypadku Australijki i Kazaszki można uznać za podwójny sukces. Póki co swoje rywalki dosłownie demolują i idą jak burza w Londynie. Vinci rozwiązała współpracę z Errani i niestety nie ma już najlepszej pary deblowej. Obie Włoszki skupiły się na grze singlowej i od razu było widać efekty. Od tego sezonu zaczęła grać z Knapp, która w singlu radzi sobie średnio, a co dopiero w deblu. Większych sukcesów nie zanotowały, bo 3 runda RG to nie powód do dumy. Aczkolwiek, wygrana z Hlavackovą i Hradecką na trawie to już jakiś wyczyn. Jutro myślę, że zadanie będzie trudniejsze. Sama Vinci nie pociągnie tego wozu, bo Knapp siłę w łapie ma, ale z trafianiem i mądrzejszym graniem jest u Niej problem.
Pennetta i Hsieh zgrały się odkąd Hingis zamieniła Włoszkę na Mirze, a Peng ma spore problemy zdrowotne. Wykręciły już ćwierćfinał RG, co na jest sporym sukcesem, bo obie raczej wolą szybszą nawierzchnie. Azjatka nie jest obdarzona takimi warunkami fizycznymi jak jej partnerka, ale nadrabia sporo przy siatce. Flavia za to ma sporą siłę uderzenia i więcej piłek będzie kończyć z linii końcowej. Groenefeld przedstawiać zbytnio nie trzeba, bo większość kojarzy ją z gry z Julią Goerges. Niemki nie zgłosiły się razem na Wimbledon i Ana-Lena zmuszona była szukać partnerki z siłą w łapie. Trafiło na Coco, która siłowe argumenty oczywiście posiada. Gorzej, że z deblem to raczej nie ma zbytnio wspólnego. Sama Niemka tej pary nie pociągnie, a Amerykanka będzie na pewno po ciężkim spotkaniu z Safarovą, więc nie spodziewam się pełnego zaangażowania. Włoszka i Chinka z Tajpej moim zdaniem mają więcej do zaoferowania w tym momencie, szczególnie pod względem zgrania.
Raymond L./Black C. - Kudryavtseva A./Pavlyuchenkova A. 2 @ 1,96 MarathonBet 2-6 6-3 6-4
Prócz dubla wypatrzyłem jeszcze taki mecz do zagrania singlem. Kursy u większości bukmacherów są 50-50. Ja widzę większe szanse dla pary Rosyjskiej. Nawierzchnia idealnie pasuje dla Brainless ballbasher'ek, jakimi są Alla i Anastasia. Siła razy ramię, tak można najkrócej scharakteryzować obie zawodniczki. Pavla lepiej radzi sobie przy siatce, ale szybkościowo wypada gorzej z racji większej masy. Pole gry większe, więc margines błędu automatycznie rośnie. Raymond i Black to już praktycznie emerytki. Huber, etatowa partnerka Lisy skończyła w tamtym roku karierę i Amerykanka została na lodzie, podobnie z resztą jak Cara. Na trawę jednak się dogadały i coś tam grają. Strata seta z Larsson/Martic na pewno nie jest powodem do dumy, ale wygrana z Muguruzą/Suarez-Navarro można uznać za dobry rezultat. Problem w tym, że Hiszpanki ostatnimi czasy zaczęły grać w kratkę, a Carla w najlepszej formie nie jest, bo odpadła już w 1 rundzie. Kudryavtseva/Pavlyuchenkova jak dla mnie są na ten moment parą dużo groźniejszą na trawie, lepiej zgraną i mającą więcej argumentów siłowych, szczególnie potrzebnych na tej nawierzchni. Raymond/Black młódkami nie są, a i forma raczej taka sobie. Samymi umiejętnościami deblowymi zjadają obie Rosjanki, ale liczę, że nie tylko to będzie decydować o wyniku.
Bacsinszky T. - Niculescu M. 1 @ 1,29 1-6 7-5 6-2
Wozniacki C. - Muguruza B. G. 1 @ 1,58 4-6 4-6
AKO: 2,03 @ MarathonBet
Na mecze singlowe kobiet wybrałem takiego dubla. Zdecydowanie bardziej widzę wygraną Caro, niż Garbine. Oglądałem mecze obu pań i lepsze wrażenie robi Dunka. Mecz z Giorgi był bardzo szybko, bo skończył się 6-2 6-2. Serwis Wozniacki funkcjonował dobrze i wykręcił niezły %, 12-3 w winners'ach/UE (19/39 Giorgi) pozwoliło na łatwą wygraną. Jak gra Caro, każdy wie. Nie jest to jakieś bezmyślne naparzanie, a raczej defensywna, regularna gra z głębi kortu i szukanie odpowiednich okazji do skończenia wymiany. Cierpliwość ma na pewno więcej od Hiszpanki. Potrafi wyciągać niemożliwe piłki i co do tego nie ma wątpliwości, bo fizycznie jest bardzo dobrze przygotowana. Muguruza zagrała naprawdę średnie spotkanie i pokazuje to przebieg spotkania, gdzie wynik 7-6 1-6 6-2 może nas zmylić. Spodziewałem się więcej po grze Kerber, bo jest na pewno bardziej regularna od Hiszpanki, a 3 set niestety tego nie potwierdził. 57-43 to nie rozkład procentowy szans w jutrzejszym meczu, a stosunek winners'ów do niewymuszonych błędów Garbine. Wniosek? Chyba nikt nie wątpi w to, że siła będzie po stronie rywalki Caro. Problem polega na tym, że jej
tenis jest zero-jedynkowy. Nie ma żadnego planu B czy C. Wchodzi/nie wchodzi. Może jej siedzieć przez pół meczu, a potem zacinka. To nie jest taktyka na Wozniacki, która takie zawodniczki ogrywa właśnie regularnością. Dlatego liczę, że to zaważy na zwycięstwie Dunki.
Gdyby Kryśka Pliskova miała więcej rozumu w głowie, to Niculescu by tu nie było. Taka jest prawda. Naprawdę nie mam ochoty już jej oglądać na tej trawie, bo to katorga dla oczu. Ile można patrzeć na ten fikuśny slajsowany FH i kiepski serwis. Ostatnimi czasy pokazała się z bardzo dobrej strony, ale grała bardzo dużo. Isia Pisia przegrała z Nią do 0 w 3 secie? To nic. Konjuh czy Vandeveghe pokazały jak trzeba z Nią grać. Obie te zawodniczki to głównie siła razy ramię. Bacsinszky nie jest tak ograniczoną zawodniczką. W jej arsenale jest praktycznie wszystko: dobry BH, płaski serwis, kończący FH, szybka i nieźle poruszająca się, a także potrafiąca zagrać niekonwencjonalnie. Dobry mecz Lisicki na pewno nie jest dziełem przypadku. Liczę, że Timea dojdzie tutaj daleko, bo potencjał ma naprawdę spory, a Rumunka nie powinna być dla Niej przeszkodą.