>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Ustawa hazardowa/ prawo hazardowe cz. 2

Status
Zamknięty.
C 445

cristovao

Użytkownik
kiedy w końcu ten kraj wyjdzie na ulicę???Paranoja w tym kraju tylko uciekać za granicę!!!
Tak to jest jak się władza przyzwyczai i jest pewna swego. Ludzie głosowali przeciwko Jarkowi no to teraz mają .. a Ci będą rządzić aż do następnych wyborów.
 
przemoevil 283

przemoevil

Użytkownik
znając polski rząd ,wprowadzą korzystne przepisy dla skarbówki która będzie miała dostęp do naszego konta bankowego po prostu pełna kontrola.
Już sobie wyobrażam że np. wypłaca się wygraną z buka czy to z kasyna powiedzmy 2 tyś zł i na wyciągu będą dane od nadawcy i skarbówka się przyczepi do tego skąd są takie środki..
Jedyne wyjście jest takie : płatność poprzez paysafecard a wypłata z MB poprzez kartę MasterCard..
Można trochę pokombinować i skarbówka niech nas w dupę całuje..
Chociaż nie podoba mi się ten pomysł skarbówki , to jest moje konto bankowe i co ja przelewam czy wypłacam to moja sprawa i kij to tego osób trzecich...
 
madman01 13,9K

madman01

Użytkownik
Takie są plany i myśle że do tego długa droga, musi chyba byc przegłosowana ustawa, która dalaby taka swobode skarbowce, oczywiscie jestem przeciw, bo to chory pomysl i mi sie nie podoba i pana Rostowskiego oraz cala bade PO-wcow z &quot;Kaczorem Donaldem&quot; na czele nie znosze, dlatego że ich pomysl uderza w swobody obywatela. Dajmy na to wujek mi przeleje jakas kwote i bede musial sie z tego tlumaczyc skarbowce? Paranoja. Veto! ????
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
kiedy w końcu ten kraj wyjdzie na ulicę???Paranoja w tym kraju tylko uciekać za granicę!!!
... a zaniedługo otrzymają prawa kontroli oprogramowania. Skarbówka ????
Ucieczka miałaby pomóc? Tylko uciekającemu. Reszta osób pozostanie w d ... ie.
Jeśli prowadzicie biznes, to jeśli możecie, wyprowadzajcie go stąd.
Nie opuszczajcie fizycznie Polski jeśli nie musicie bo kto będzie w przyszłości tutaj robił zmiany? Znowu obecny &quot;układ&quot;?
nie bylbym taki pewien zeby nagle banki udostepnily szczegolowe dane kont swoich klientow... to sa tylko marzenia naszych prawicowych darmozjadow...
Jakich? Prawicowych? Szaleju się najadłeś? ????
To najnnienormalniejszy lewacki pomysł. Kontrola absolutna obywateli, bo &quot;jednostka jest zerem&quot;.
------------------------------------
Edit.
Takie są plany i myśle że do tego długa droga, musi chyba byc przegłosowana ustawa, która dalaby taka swobode skarbowce, oczywiscie jestem przeciw, bo to chory pomysl i mi sie nie podoba i pana Rostowskiego oraz cala bade PO-wcow z &quot;Kaczorem Donaldem&quot; na czele nie znosze, dlatego że ich pomysl uderza w swobody obywatela. Dajmy na to wujek mi przeleje jakas kwote i bede musial sie z tego tlumaczyc skarbowce? Paranoja. Veto! ????
Obawiam się, że z przelewu od wujka,
już się musisz tłumaczyć.
Po pierwsze rozumiem, że gdy zachodzi ten &quot;stopień pokrewieństwa&quot;, podatnik nie zostaje zwolniony
z odprowadzenia podatku. Po drugie nawet, jeśliby przelewu dokonał np. ojciec synowi to jeśli nie spełni odpowiednich wymogów (jak ja lubię to słowo ???? ), skarbówka uzna podatek za należny.
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Interwencja-Bankier-pl-czy-fiskus-opodatkuje-moje-wplywy-na-konto-2394920.html
http://prawo.rp.pl/artykul/687345.html
Dzisiaj, po prostu nie mają jeszcze tak &quot;płynnego&quot; dostępu do naszych rachunków bankowych, jakby chcieli mieć.
 
C 445

cristovao

Użytkownik
http://jakubsuszka.natemat.pl/54203,poker-to-nie-hazard
Na razie sejmowa komisja zajmująca się kulturą fizyczną, turystyką i sportem powołała podkomisję, która ma opracować proponowane zmiany. Nie oznacza to, że dojdzie do nowelizacji, ale chyba coś jest na rzeczy. Co prawda, wiceminister finansów Jacek Kapica (odpowiedzialny za wprowadzenie ustawy z 2009 roku) stwierdził, że rząd nie planuje zmian, ale ktoś go pewnie przekona. W końcu chodzi o budżet państwa, żeby jego szef z MF mógł na koniec roku chwalić się większymi wpływami. A jak o budżet, to pewnie nie będzie problemu.
 
madman01 13,9K

madman01

Użytkownik
... a zaniedługo otrzymają prawa kontroli oprogramowania. Skarbówka ????
Ucieczka miałaby pomóc? Tylko uciekającemu. Reszta osób pozostanie w d ... ie.
Jeśli prowadzicie biznes, to jeśli możecie, wyprowadzajcie go stąd.
Nie opuszczajcie fizycznie Polski jeśli nie musicie bo kto będzie w przyszłości tutaj robił zmiany? Znowu obecny &quot;układ&quot;?

Jakich? Prawicowych? Szaleju się najadłeś? ????
To najnnienormalniejszy lewacki pomysł. Kontrola absolutna obywateli, bo &quot;jednostka jest zerem&quot;.
------------------------------------
Edit.

Obawiam się, że z przelewu od wujka,
już się musisz tłumaczyć.
Po pierwsze rozumiem, że gdy zachodzi ten &quot;stopień pokrewieństwa&quot;, podatnik nie zostaje zwolniony
z odprowadzenia podatku. Po drugie nawet, jeśliby przelewu dokonał np. ojciec synowi to jeśli nie spełni odpowiednich wymogów (jak ja lubię to słowo ???? ), skarbówka uzna podatek za należny.
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Interwencja-Bankier-pl-czy-fiskus-opodatkuje-moje-wplywy-na-konto-2394920.html
http://prawo.rp.pl/artykul/687345.html
Dzisiaj, po prostu nie mają jeszcze tak &quot;płynnego&quot; dostępu do naszych rachunków bankowych, jakby chcieli mieć.
Prawo o spadkach i darowiznach, zezwala na przekazanie kwoty do 4902 zł osobie obcej na jej konto bankowe, bez płacenia podatku i wykazania się obrotem gospodarczym. Takie rozwiązania zapewniają Tobie bezpieczeństwo prawno-podatkowe osiąganych korzyści.
Więc jeżeli osoba obca może mi przelać to tym bardziej wujek
 
michu00 86

michu00

Użytkownik
Prawo o spadkach i darowiznach, zezwala na przekazanie kwoty do 4902 zł osobie obcej na jej konto bankowe, bez płacenia podatku i wykazania się obrotem gospodarczym. Takie rozwiązania zapewniają Tobie bezpieczeństwo prawno-podatkowe osiąganych korzyści.

Więc jeżeli osoba obca może mi przelać to tym bardziej wujek
Podaj podstawę prawną, bo to co napisałeś zalatuje herezją na kilometr.
 
vader 2,8K

vader

Forum VIP
http://www.ekonomia24.pl/artykul/990324.html?print=tak&amp;amp;p=0
Będę przeciwko najbardziej uzależniającym grom
Aneta Stabryła 15-03-2013, ostatnia aktualizacja 15-03-2013 12:04

Jacek Kapica, wiceminister finansów odpowiedzialny za branżę hazardową
źródło: Fotorzepa
autor: Krzysztof Skłodowski



- Aby mówić o odszkodowaniach, spółki musiałyby udowodnić poniesienie szkody, a często działały nielegalnie – mówi Jacek Kapica, wiceminister finansów odpowiedzialny za branżę hazardową, w rozmowie z Anetą Stabryłą.
Głośno było o akcji prokuratorów w resorcie, podczas której zabrano z pana gabinetu dokumenty, dyski komputerowe. Dlaczego prokuratura przyszła do ministerstwa?
Jacek Kapica: Ministerstwo Finansów i ja aktywnie współpracujemy z Prokuraturą Apelacyjną w Białymstoku w zakresie prowadzonego przez nią śledztwa. Niejednokrotnie przekazywałem już różne dokumenty w formie papierowej, a w sytuacji upowszechniania korespondencji drogą elektroniczną nie jest niczym nadzwyczajnym, że prokuratura zainteresowana jest dyskami komputerów urzędników MF. Podobnie było gdy postępowanie w sprawie procesu legislacyjnego w trakcie działania komisji śledczej prowadziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Zależy mi na pełnym wyjaśnieniu działania Ministerstwa Finansów w zakresie rejestrowania automatów w latach 2003-2009, bo jeszcze jako dyrektor Izby Celnej w Szczecinie w 2007 roku sygnalizowałem ministerstwu nieprawidłowości dotyczące ich funkcjonowania, a w 2008 roku uruchomiłem proces legislacyjny, który zmieniał tamtą sytuację. Moje działania naruszyły i nadal godzą w interesy branży hazardowej, której celem jest powrót do sytuacji sprzed 2009 roku, stąd nie dziwię, się że każda okazja jest wykorzystywana do podważenia mojej wiarygodności jako osoby publicznej.
Jednak nie wszystko jest jak należy. Branża automatów do gry cieszy się z wyroku unijnego Trybunału Sprawiedliwości, który uznał, że przepisy ustawy zmieniającej zasady, należało przedstawić Komisji Europejskiej a polski rząd tego nie zrobił. Czy państwo będzie musiało wypłacać ogromne odszkodowania firmom działającym w branży jednorękich bandytów?
Przedwcześnie jest mówić o jakichkolwiek roszczeniach odszkodowawczych w związku z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Przede wszystkim wyrok ten sam w sobie nie stanowi podstawy do wystąpienia z takimi roszczeniami. Nie przesądził on charakteru technicznego przepisów przejściowych ustawy o grach hazardowych.
Nie ukształtowała się jeszcze ostateczna linia orzecznicza sądów administracyjnych w tej sprawie. Pierwsze rozprawy przed NSA w tych sprawach odbyły się w niedawno i NSA również nie przesądził o charakterze przepisów, zwracając sprawy do ponownego rozpatrzenia organom.
Ponadto, aby można było mówić o odszkodowaniach, spółki musiałyby udowodnić fakt poniesienia szkody i jej rozmiar w postępowaniach na drodze cywilnej. Tymczasem w wielu przypadkach mieliśmy do czynienia z prowadzeniem działalności niezgodnie z prawem. Trudno zatem mówić o szkodzie po stronie spółki działającej wbrew prawu.
Automaty odnotowały w ubiegłym roku ponad 20 procentowy spadek przychodów. Wiele zniknęło już z rynku. Podobno przeniosły się do szarej strefy. Panujecie nad tą sytuacją?
Kiedy w 2009 roku rozpoczynaliśmy prace nad ustawą salonów z automatami było około 320, w 2011 roku 230, obecnie jest ich 151. Systematycznie maleje też liczba automatów o niskich wygranych. Obecnie jest ich na rynku 11,5 tys. a kiedy zaczynaliśmy walkę z automatami było ich ponad 55 tysięcy.
Moim zdaniem bardzo się przecenia i demonizuje szarą strefę. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że legalnie działa około 11 tysięcy automatów o niskich wygranych oraz, że Służba Celna co roku uniemożliwia grę na ok. 3 tys. nielegalnie działających maszyn, to przyjmując, że nawet drugie tyle, czyli kolejne 3 tysiące nielegalnych automatów nadal działa w podziemiu to łącznie na rynku pozostaje ich około 17 tysięcy, a nie jak kilka lat temu ponad 50 tysięcy. Wtedy automaty można było spotkać wszędzie, na dworcach, w przejściach podziemnych, bezpośrednio na ulicach. Dzisiaj ich nie widać, cel został osiągnięty czyli ograniczono gry najbardziej uzależniające i dostęp do nich w miejscach publicznych.
Właściciele automatów mają nowe sposoby jak oszukiwać na maszynach?
Duża część nielegalnych automatów to maszyny symulujące gry. Maszyna symuluje grę zręcznościową a w rzeczywistości jest to gra na pieniądze. Prowadzimy postępowania wobec właścicieli takich automatów, ale także wobec tych osób, które udostępniają miejsce na automat w lokalu.
Nowe zjawisko na tym rynku, to powiązanie automatów w sieć. Zidentyfikowaliśmy to zjawisko i prowadzimy w tych sprawach postępowania. Zaangażowane są w walkę z tym procederem także Centralne Biuro Śledcze i Prokuratura.
Pomówmy o innych na rynku. Ubiegły rok był pierwszym, w którym pojawiła się możliwość organizowania zakładów wzajemnych w internecie. Trzy firmy bukmacherskie działające na polskim rynku zaczęły oferować zakłady wzajemne w sieci, ale oprócz tego mamy olbrzymią szarą strefę, której przychody szacowane są na dziesięciokrotnie większe od przychodów legalnych firm. Czy ministerstwo ściga nielegalne zakłady?
Przed wejściem w życie ustawy, ci którzy byli w szarej strefie, tak samo organizowali gry w internecie, tak samo nie mieli naszych zezwoleń na działalność, nie płacili podatków, a dodatkowo prowadzili działalność reklamową i marketingową ściągając pieniądze z polskiego rynku. Wprowadzenie ustawy o grach hazardowych spowodowało, że działalność prowadzona bez zezwolenia jest ścigana. To daje większe szanse tym firmom, które działają legalnie i tym samym mogą prowadzić np. działalność sponsorską.
Klienci mogą zatem korzystać z usług bukmacherskich, również za pośrednictwem Internetu, nie obawiając się, że robią to nielegalnie.
Mamy pozytywne sygnały, że tak się dzieje. Pomimo, że zakłady wzajemne są opodatkowane wyższym podatkiem, to ich przychody wzrastają.
Może to skutek wyjątkowych imprez sportowych w ubiegłym roku, które przyciągnęły klientów; Euro 2012, Olimpiada w Londynie?
Może, a może przyszedł czas, że branża bukmacherska krok po kroku buduje na rynku swoją pozycję, wizerunek firm działających legalnie. Prowadzimy i cały czas będziemy prowadzić postępowania wobec podmiotów, które organizują nielegalne gry a także wobec tych, którzy pomagają w ich dystrybucji.
Ile obecnie jest takich postępowań?
Prowadzimy 11 postępowań wobec 19 podmiotów zagranicznych, również o pomocnictwo w zakresie organizowania nielegalnych gier. Łatwiej ścigać osoby pomagające w organizacji zakazanych gier, bo dopóki w Unii Europejskiej jest nieuregulowana sytuacja w sprawie hazardu, trudniej ścigać podmioty zagraniczne. Zgodnie z naszymi przepisami ich działalność powinna być ograniczona, ale co jeśli w innym kraju Unii nie jest? Wtedy oddziałujemy na dystrybucję informacji, na dostęp, reklamę. Chodzi o to, by jak najmniej osób miało dostęp do tych usług.
Planujecie jakąś kampanię przestrzegającą klientów przed grą u bukmacherów nie zarejestrowanych w Polsce, nie płacących tutaj podatków?
Przygotowaliśmy kampanię plakatową generalnie przestrzegającą przed uzależnieniem od hazardu. Nie chcemy w żaden sposób uczestniczyć w promocji hazardu, to nie nasze zadanie. Kampania ruszyła z końcem stycznia. Jej autorem jest Służba Celna, która wraz z Krajowym Biurem ds. Przeciwdziałania Narkomanii, przygotowała plakaty skierowane do młodzieży z gimnazjów i szkół średnich, młodych ludzi najbardziej narażonych na oddziaływanie emocji i chęci zaspokajania ich poprzez sytuacje niebezpieczne np. hazard.
Kampania będzie kosztować ok. 140 tys. zł, plakaty, we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej, pojawią się w gimnazjach i szkołach średnich, a także w placówkach terapeutycznych i ośrodkach zdrowia.
Posłowie zapowiadają, że zajmą się ustawą hazardową, by umożliwić Totalizatorowi Sportowemu wejście do sieci internet. Miał by to być dodatkowy kanał sprzedaży losów Totalizatora.
Jako ministerstwo zawsze będziemy przeciwni organizowaniu takich gier, które są najbardziej uzależniające. Tak było w przypadku automatów o niskich wygranych, które były powszechnie dostępne w sposób praktycznie nieograniczony. Inaczej jest w przypadku zakładów wzajemnych, które uzyskały możliwość dystrybucji przez Internet, ponieważ tu występuje pewien dystans między zawarciem zakładu a jego wynikiem. Co prawda były próby organizowania zakładów, kiedy wynik pojawiał się natychmiast czyli przyjmowano zakład na zdarzenie, które już miało miejsce, grający od razu otrzymywał wynik. Jednak było to nielegalne, Służba Celna to zidentyfikowała i natychmiast zareagowała.
W przypadku Totalizatora jest uzasadnienie do sprzedaży losów poprzez sieć Internet, pod warunkiem, że nie ma losowania co chwilę. Nie ma w tym wypadku przeniesienia gier do Internetu, tylko tak jak w przypadku zakładów wzajemnych, gdzie zdarzenie odbywa się poza siecią, na boisku, na torze, Internet jest miejscem dystrybucji losów.
W przypadku samej organizacji gier absolutnie nie zgadzamy się by była przeniesiona do internetu. Nie może być rozwiązań, które budują uzależniania. W ustawie chodzi o to, by ograniczać gry, które uzależniają: automaty i salony gier i to robimy.
Tymczasem świetnie sprzedają się np. loterie. Ich udział mocno wzrósł w przychodach branży.
Loterie pieniężne organizuje tylko Totalizator Sportowy i do tej pory mam wrażenie były niedoceniane. Tymczasem w wielu krajach są one bardzo popularne gdzie np. w Hiszpanii los można kupić niemal na każdym rogu ulicy.
Podobnie może być u nas, bo Totalizator planuje postawić 300 maszyn do sprzedaży zdrapek
Tu mamy wątpliwości czy będzie to zgodne z prawem. Sprawdzamy, czy nie mamy w tym wypadku do czynienia z wideoloterią lub internetoloterią.
Ale zdrapki można bez przeszkód kupować w kolekturach. Tam nie ma ryzyka, że będziemy kupować jedna za drugą i zdrapywać bez opamiętania?
To jest różnica. Jeśli będą to maszyny do sprzedaży i staną w kolekturach to w porządku, ale jeśli w miejscach publicznych bez żadnego nadzoru to nie spełnią wówczas kryteriów kolektury. Mamy mniej wątpliwości co do umożliwienia sprzedaży TS przez Internet niż co do pozostawienia maszyn do zdrapek na ulicach.
Planujecie jakieś zmiany w opodatkowaniu branży?
Nie, nie przewidujemy zmian w skali stawek podatkowych.
W ubiegłym roku głośno było o nielegalnych działaniach firmy bukmacherskiej Totolotek. Dziś firma działa bez zarzutów?
Mieliśmy do czynienia z próbą organizacji przez firmę akwizycji w Internecie bez zezwolenia, na co organy zdecydowanie zareagowały. Minister finansów cofnął spółce decyzję o przyznaniu koncesji. Do pracowników spółki skierowaliśmy natomiast pismo informujące o tym, że grozi im odpowiedzialność za uczestnictwo w organizacji nielegalnych gier. Z drugiej strony ustawa daje możliwość wystąpienie o ponowne zezwolenie i spółka tak zrobiła. Nie zależało nam, by zniknęła z rynku, każdy prowadząc działalność może popełnić błąd, trzeba tylko ponieść tego konsekwencje. Firma wyeliminowała nieprawidłowości, otrzymała drugi raz zezwolenie tylko ponownie musiała za nie zapłacić.
Nie chodzi przecież o to, by restrykcyjnie postępować wobec tych, którzy uznają swoje błędy i mają intencję działać legalnie. Chodzi o to, by angażować siły i środki w ściganie tych, którzy z premedytacją łamią prawo.
Aktualnie toczy się ponad 20 postępowań karnych skarbowych w stosunku do zarządu spółki w sprawie urządzania zakładów bez zezwolenia.

ekonomia24
 
C 445

cristovao

Użytkownik
teatrzyk trwa ...
Sejmowe komisje za odrzuceniem projektu zmiany ustawy hazardowej
Sejmowe komisje finansów publicznych oraz kultury fizycznej, sportu i turystyki zarekomendowały w środę wniosek o odrzucenie projektu nowelizacji ustawy hazardowej, który przewiduje zmniejszenie wpływów do funduszu na leczenie uzależnionych od hazardu.

Zgłoszony przez posłów PiS projekt nowelizacji zakłada, że wpływy do Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych zostaną zmniejszone z 3 do 1 proc. wpływów z dopłat z gier objętych monopolem państwa. Jednocześnie z 77 do 79 proc. miałby wzrosnąć odpis na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej.
Wnioskodawcy argumentowali, że powodem zgłoszenia propozycji takiej nowelizacji jest powtarzająca się corocznie sytuacja, gdy Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych nie wykorzystywał otrzymanych pieniędzy. Według autorów projektu, pieniądze znacznie lepiej zostałyby wykorzystane prz ez FRKF. Wskazywali np., że w 2012 r. Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych do wydania przeznaczył 18 mln zł, w ramach konkursu rozdysponowano 3 mln zł, z czego tylko 1,7 mln zł przeznaczono na leczenie.
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Sejmowe-komisje-za-odrzuceniem-projektu-zmiany-ustawy-hazardowej-2785465.html

✅✅✅✅✅✅✅✅
✅✅✅✅✅✅✅✅
noł koment !!!!
Jacek Kapica: &quot;Będę przeciwko najbardziej uzależniającym grom&quot;
Kilka dni temu na portalu ekonomia24.pl ukazał się kolejny wywiad z wiceministrem finansów Jackiem Kapicą, który oczywiście nadal upiera się przy swoim stwierdzając, że będzie &quot;przeciwko najbardziej uzależniającym grom&quot;. Moi drodzy, eksperci, doktorzy i inni znawcy nie mają racji - poker uzależnia! (wybaczcie za tą ironie).
Pomówmy o innych na rynku. Ubiegły rok był pierwszym, w którym pojawiła się możliwość organizowania zakładów wzajemnych w internecie. Trzy firmy bukmacherskie działające na polskim rynku zaczęły oferować zakłady wzajemne w sieci, ale oprócz tego mamy olbrzymią szarą strefę, której przychody szacowane są na dziesięciokrotnie większe od przychodów legalnych firm. Czy ministerstwo ściga nielegalne zakłady?

Przed wejściem w życie ustawy, ci którzy byli w szarej strefie, tak samo organizowali gry w internecie, tak samo nie mieli naszych zezwoleń na działalność, nie płacili podatków, a dodatkowo prowadzili działalność reklamową i marketingową ściągając pieniądze z polskiego rynku. Wprowadzenie ustawy o grach hazardowych spowodowało, że działalność prowadzona bez zezwolenia jest ścigana. To daje większe szanse tym firmom, które działają legalnie i tym samym mogą prowadzić np. działalność sponsorską.

Klienci mogą zatem korzystać z usług bukmacherskich, również za pośrednictwem Internetu, nie obawiając się, że robią to nielegalnie.
Mamy pozytywne sygnały, że tak się dzieje. Pomimo, że zakłady wzajemne są opodatkowane wyższym podatkiem, to ich przychody wzrastają.

Może to skutek wyjątkowych imprez sportowych w ubiegłym roku, które przyciągnęły klientów; Euro 2012, Olimpiada w Londynie?


Może, a może przyszedł czas, że branża bukmacherska krok po kroku buduje na rynku swoją pozycję, wizerunek firm działających legalnie. Prowadzimy i cały czas będziemy prowadzić postępowania wobec podmiotów, które organizują nielegalne gry a także wobec tych, którzy pomagają w ich dystrybucji.

Ile obecnie jest takich postępowań?


Prowadzimy 11 postępowań wobec 19 podmiotów zagranicznych, również o pomocnictwo w zakresie organizowania nielegalnych gier. Łatwiej ścigać osoby pomagające w organizacji zakazanych gier, bo dopóki w Unii Europejskiej jest nieuregulowana sytuacja w sprawie hazardu, trudniej ścigać podmioty zagraniczne. Zgodnie z naszymi przepisami ich działalność powinna być ograniczona, ale co jeśli w innym kraju Unii nie jest? Wtedy oddziałujemy na dystrybucję informacji, na dostęp, reklamę. Chodzi o to, by jak najmniej osób miało dostęp do tych usług.

Planujecie jakąś kampanię przestrzegającą klientów przed grą u bukmacherów nie zarejestrowanych w Polsce, nie płacących tutaj podatków?


Przygotowaliśmy kampanię plakatową generalnie przestrzegającą przed uzależnieniem od hazardu. Nie chcemy w żaden sposób uczestniczyć w promocji hazardu, to nie nasze zadanie. Kampania ruszyła z końcem stycznia. Jej autorem jest Służba Celna, która wraz z Krajowym Biurem ds. Przeciwdziałania Narkomanii, przygotowała plakaty skierowane do młodzieży z gimnazjów i szkół średnich, młodych ludzi najbardziej narażonych na oddziaływanie emocji i chęci zaspokajania ich poprzez sytuacje niebezpieczne np. hazard.

Kampania będzie kosztować ok. 140 tys. zł, plakaty, we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej, pojawią się w gimnazjach i szkołach średnich, a także w placówkach terapeutycznych i ośrodkach zdrowia.

Posłowie zapowiadają, że zajmą się ustawą hazardową, by umożliwić Totalizatorowi Sportowemu wejście do sieci internet. Miał by to być dodatkowy kanał sprzedaży losów Totalizatora.


Jako ministerstwo zawsze będziemy przeciwni organizowaniu takich gier, które są najbardziej uzależniające. Tak było w przypadku automatów o niskich wygranych, które były powszechnie dostępne w sposób praktycznie nieograniczony. Inaczej jest w przypadku zakładów wzajemnych, które uzyskały możliwość dystrybucji przez Internet, ponieważ tu występuje pewien dystans między zawarciem zakładu a jego wynikiem. Co prawda były próby organizowania zakładów, kiedy wynik pojawiał się natychmiast czyli przyjmowano zakład na zdarzenie, które już miało miejsce, grający od razu otrzymywał wynik. Jednak było to nielegalne, Służba Celna to zidentyfikowała i natychmiast zareagowała.

W przypadku Totalizatora jest uzasadnienie do sprzedaży losów poprzez sieć Internet, pod warunkiem, że nie ma losowania co chwilę. Nie ma w tym wypadku przeniesienia gier do Internetu, tylko tak jak w przypadku zakładów wzajemnych, gdzie zdarzenie odbywa się poza siecią, na boisku, na torze, Internet jest miejscem dystrybucji losów
http://pl.pokernews.com/newsy/2013/03/jacek-kapica-bede-przeciwko-najbardziej-uzale-niajacym-grom-8799.htm



 
sylar 87

sylar

Użytkownik
http://wpolityce.pl/wydarzenia/50082-boniek
Boniek o rządzących: Mamy głupią ustawę tylko dlatego, że politycy spotkali się na cmentarzu. Nasi sympatyczni koledzy z polityki muszą zacząć myśleć
W długiej i poruszającej wiele kwestii - głównie związanych ze sportem - rozmowie z &quot;Rzeczpospolitą&quot;, prezes PZPN Zbigniew Boniek odniósł się do tego, jak wygląda sporządzane w Polsce prawo. Bońkowi chodzi głównie o tzw. ustawę hazardową, która zakazuje reklam firmom zajmującym się zakładami bukmacherskimi.
Mamy tę głupią ustawę, i mamy ją taką właściwie tylko dlatego, że jacyś politycy spotkali się na cmentarzu
- nie kryje swojego sceptycyzmu prezes PZPN.
Rozwijając ten wątek, Boniek rysuje groteskowy przykład - mecz polskiej drużyny z Realem Madryt.
Ja bym chciał zobaczyć, jak mistrz Polski zagra w Lidze Mistrzów, wylosuje Real, i jak urzędnicy będą ścigali Cristiano Ronaldo i innych, bo na koszulkach reklamują firmę bwin (zakłady bukmacherskie - dop. wPolityce). Teoretycznie mają taki obowiązek. Absurd
- twierdzi prezes.
I puentuje, apelując do całej klasy politycznej:
Kto zapyta, temu mówię: ustawa jest zła. Piłka jest po stronie tych, którzy uchwalają ustawy. Niech się zastanowią, dlaczego polskiemu sportowi takie pieniądze uciekają. Tak samo jest z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych. Nasi sympatyczni koledzy z polityki muszą po prostu zacząć myśleć
- twierdzi Boniek.
Całość wywiadu, w którym prezes PZPN odnosi się do poziomu, jaki prezentuje reprezentacja oraz tego, jak wygląda szkolenie młodzieży w Polsce, do przeczytania w &quot;Rzeczpospolitej&quot;.
lw, &quot;Rzeczpospolita&quot;
Boniek zawsze na ✅
 
C 0

czajekmilleniu

Użytkownik
http://www.wprost.pl/ar/392164/Pilkarski-zaklad/

Polską piłkę mogą uratować kibice i bukmacherzy uważani do tej pory za jej przekleństwo. Wkrótce do Sejmu trafią ustawy, które mogą zrewolucjonizować nasz sport.

To byłby ewenement na skalę światową, gdyby aktualny piłkarski mistrz kraju, Śląsk Wrocław, zbankrutował, a to właśnie klubowi grozi. W ostatni czwartek władze Wrocławia przekazały mu 2 mln zł i zapowiedziały, że do klubowej kasy nie dołożą już ani złotówki więcej. Jeśli w najbliższych dniach miasto, które jest mniejszościowym udziałowcem, nie dogada się z właścicielem klubu Zygmuntem Solorzem-Żakiem, Śląsk Wrocław najprawdopodobniej złoży w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości. Mistrz Polski, który gra na pięknym, wybudowanym na Euro stadionie, to tylko jeden z klubów piłkarskich mających problemy. Koniec z końcem ledwo wiążą prawie wszyscy w Ekstraklasie. Od miesięcy kłopoty finansowe przeżywa potężna kiedyś Wisła Kraków.

Polonia Warszawa urządziła zimową wyprzedaż piłkarzy, a tym, którzy zostali, nie płaci pensji. W mniejszych klubach sytuacja jest jeszcze gorsza. Właściciele, którzy liczyli na to, że boom na futbol wywołany Euro 2012 przełoży się na ich dochody, ledwo wiążą koniec z końcem. Przetrwać mogą dzięki bukmacherom. Według naszych informacji w sejmowej komisji sportu trwają właśnie prace nad zmianą ustawy hazardowej. Na całym świecie branża hazardowa to główny sponsor klubów. U nas bukmacherzy reklamować się nie mogą, więc sport nie dostaje od nich ani złotówki. Do tej pory politycy z hazardem chcieli tylko walczyć. Co sprawiło, że chcą zmieniać prawo? Według naszych informacji to zasługa Zbigniewa Bońka, który jeszcze zanim został prezesem PZPN, głośno krytykował polskie prawo hazardowe.

– Bo to absurd, że w kraju są firmy, które robią wielki interes, ale ani polskie państwo, ani polski sport nie mają z tego nawet złotówki. Gdyby prawo obligowało je do rejestrowania się na terenie naszego kraju, zarabialiby na tym wszyscy. Dzięki temu mielibyśmy sponsorów w Ekstraklasie, w żużlu itd. Można byłoby stworzyć cały fundusz wspierający polski sport – tłumaczy w rozmowie z „Wprost” Boniek.
Nasza ustawa dotycząca hazardu też jest jedną z najbardziej restrykcyjnych w Europie, a w dodatku nie do końca jest zgodna z europejskimi standardami. To wcale nie wynik edukacyjnych skłonności państwa do walki ze zgubnym nałogiem, w który mogą popaść obywatele, tylko skutek największej afery politycznej w czasach rządów PO. Kiedy w październiku 2009 r. na jaw wyszły rozmowy lobby hazardowego ze Zbigniewem Chlebowskim, w trybie ekspresowym uchwalono ustawę mającą ograniczyć w Polsce hazard jedynie do kasyn. Ustawa miała być parasolem ochronnym dla rządu i została napisana na kolanie. Efekt jest taki, że jej założenia to dziś kompletna fikcja. Firmy bukmacherskie od trzech lat nie mogą się w Polsce reklamować, ale rejestrują swoją działalność za granicą i działają w najlepsze w internecie.


Nielegalny Real Madryt
Polacy korzystają z zakładów tak samo często jak przed zmianą ustawy. Jedyny efekt to prawne kuriozum. Przykład? Gdyby dziś polski klub w rozgrywkach Ligi Mistrzów wpadł na Real Madryt, który na koszulkach reklamuje firmę bukmacherską Bwin, piłkarze Królewskich musieliby przygotować specjalne stroje bez reklam. Inaczej Cristiano Ronaldo, biegając po polskim boisku w normalnej, klubowej koszulce, łamałby prawo. Brzmi absurdalnie? I tak wygląda rzeczywistość. Przed rokiem Urząd Celny w Warszawie prowadził postępowanie przeciwko telewizji Canal+, która reklamowała swoje kanały sportowe z meczami ligi hiszpańskiej zdjęciami gwiazdy Realu.

Na prawnym absurdzie najbardziej jednak traci polski sport. Kiedy jesienią 2009 r. wprowadzano nową ustawę, z dnia na dzień największych sponsorów straciły Wisła Kraków, Lech Poznań i cała I liga, której tytularnym sponsorem był jeden z bukmacherów. Ustawę po roku znowelizowano, ale niewiele to zmieniło. Firmy bukmacherskie mogą wprawdzie zarejestrować w Polsce działalność, ale pobiera się od nich stały 12-proc. podatek, jednocześnie nie pozwalając na żadne działania marketingowe. Trudno się więc dziwić, że z furtki tej skorzystać nie chcą. – Przecież w Europie dla wielu klubów wpływy z reklam od bukmacherów to często nawet ponad połowa budżetu – denerwuje się prezes Legii Warszawa Bogusław Leśnodorski. – Dla Legii sponsoring od bukmacherów to, owszem, byłby duży zastrzyk finansowy, ale dla wielu innych klubów to kwestia być albo nie być – dodaje.

Ludzie z piłkarskiego środowiska przyznają, że nie byłoby mowy o zmianie ustawy, gdyby nie Zbigniew Boniek.

– Poprzednie władze PZPN w ogóle nie interesowały się tematem. Zresztą nawet gdyby było inaczej, nikt nie chciał z nimi rozmawiać, bo Lato kojarzył się z obciachem i korupcją. Ale z Bońkiem wszystkim po drodze – mówi nam anonimowo jeden z piłkarskich działaczy. Sam Boniek pytany o swój udział w zmianach prawa nabiera jednak wody w usta. – To nie jest mój problem. W żadne prace się nie angażuję, bo to nie moja robota – odpowiada krótko. Może ta ostrożność wynika z tego, że tabloidy krytykowały go za to, że sam jest twarzą jednej z firm bukmacherskich? Oporów przed mówieniem o zaangażowaniu działaczy piłkarskich w zmianę prawa nie ma za to Kazimierz Greń, członek zarządu PZPN. – Wiem, że ustawa jest szykowana.

Nad projektem wspólnie pracują komisja sportu i PZPN. W końcu jest też dobra wola ze strony polityków i mam nadzieję, że ona utrzyma się do czasu głosowania w Sejmie. To są pieniądze, które mogą uratować nie tylko piłkę, lecz także cały polski sport. Tylko że ten projekt trzeba szybko zorganizować, bo polski sport potrzebuje pieniędzy natychmiast – mówi Greń. Na posiedzeniu komisji sportu 19 lutego Boniek rozmawiał na temat ustawy z politykami wszystkich partii parlamentu. Mówił m.in.:

– Jeżeli dojdziemy do wniosku, że zrobimy dobrą ustawę, z której wszystkie pieniądze idą na sport, to za 7-9 lat będziemy mieli bardzo mocny sport i infrastrukturę. Mówimy o kwocie 100 mln euro w skali roku. To jest ponad 400 mln zł. Na cały polski sport ministerstwo dysponuje kwotą 175 mln zł. Większość posłów przyznawała mu rację.

Jeszcze trzy lata temu firmy bukmacherskie były największymi sponsorami polskiego futbolu. Reklamowały je m.in. Lech Poznań czy Wisła Kraków. Bez pieniędzy z branży hazardowej klubom znacznie trudniej dopiąć budżety.


Razem z tą zmianą może dojść też do innej, równie zaskakującej, bo PZPN zaangażował się również w projekt zmiany ustawy o imprezach masowych. Co łączy te dwie, pozornie zupełnie różne sprawy?

– Kibice – odpowiada krótko Przemysław Wipler, poseł PiS, który jest nieformalnym przedstawicielem piłkarskich trybun w polskim parlamencie. – Obecna ustawa o imprezach masowych przygotowana pod kątem Euro jest jedną z najbardziej restrykcyjnych w Europie. Kibice wiedzą, jaką mają siłę rażenia. Są w stanie sprawić, że pełne trybuny pustoszeją, bo na mecze w Polsce ludzie chodzą głównie dla atmosfery, a nie dla piłkarzy. To jest ich narzędzie do wymuszania na władzy publicznej bardziej ludzkiego traktowania. Będą wspierać zmiany w ustawie hazardowej, ale chcą też mieć coś dla siebie. Słyszę od nich: „Dlaczego mamy popierać właścicieli w nabijaniu kasy, skoro nas traktuje się jak zwierzęta?”. Boniek zniósł zakazy wyjazdowe, skrytykował to, jak kibiców traktuje policja. To nowe otwarcie w relacjach z kibicami – mówi Wipler.

Co na to sami kibice? Prezes Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców Mariusz Jędrzejewski przekonuje, że o żadnej transakcji wiązanej nie może być mowy. Przyznaje jednak, że rzeczywiście w Sejmie toczą się prace nad zmianą ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. – Wystąpiliśmy z inicjatywą wspólnie z PZPN i Ekstraklasą SA. Zgłosiliśmy nasze postulaty na spotkaniu w Sejmie. Zależy nam przede wszystkim na tym, żeby zakazy stadionowe mogły wydawać tylko sądy, a nie kluby według własnego widzimisię, jak było do tej pory. Chcemy też w końcu uregulować kwestie pirotechniki, opraw meczowych i miejsc stojących na stadionie – tłumaczy Jędrzejewski. Dodaje, że teraz kibice czekają na ruch Ireneusza Rasia, posła PO i przewodniczącego komisji sportu. Raś w rozmowie z „Wprost” przyznaje, że konsultował się już z kibicami i PZPN w sprawie zmiany przepisów.

– W przyszłym tygodniu spotykam się w tej sprawie z ministrem spraw wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem. Jesteśmy otwarci na rozsądne pomysły – przekonuje. Dla rządu to będzie jednak trudny orzech do zgryzienia, bo przez dwa lata z problemu kiboli czyniono oręż polityczny. – Wytworzono paranoiczną atmosferę wokół meczów, tak jakby chodzenie na nie równało się dostaniu butelką w głowę, a to zupełne nieporozumienie – mówi Bogusław Leśnodorski.
Obie ustawy wkrótce powinny trafić pod obrady Sejmu, ale nikomu nie zależy na ich nagłaśnianiu. Działacze wyznają zasadę, że im ciszej, tym lepiej. Rząd, chociaż przychylny zmianom, też nie będzie chciał o nich głośno mówić. Musiałby przyznać, że tworząc dwie kluczowe dla sportu ustawy, zrobił mu dużą krzywdę. A przyznawania się do winy żadna władza nie lubi.
 
doberman 4,8K

doberman

Forum VIP
Kiedyś grałem w zagranicznych bukach... Czy jakbym teraz się zarejestrował w STS to mógłbym podwyższyć ryzyko sprawdzenia mojej osoby pod kątem nielegalnego hazardu?
Teoretycznie nie ma takiej opcji same Banki by na siebie nakręciły &#39;&#39;bicz&#39;&#39; po takiej akcji jaki klient by był w takim banku ? Po za tym wiarygodność takiego banku równała by się już zeru.
 
C 445

cristovao

Użytkownik
Może trochę nie na temat ale Solorz-Żak jest w trakcie rozwodu i zapewne będzie walka o 8 mld złociszy majątku także Śląsk może rzeczywiście stracić dużo.

Polak-kabel uprzejmie donosi
Urzędy Skarbowe zasypane donosami
Dbałość o państwową kasę i uczciwość czy zwykłe uprzykrzanie życia nielubianym osobom? Polacy w 2012 roku wysłali prawie 30 tysięcy donosów do Urzędów Skarbowych. Liczba donosów rośnie, a rekord w zeszłym roku padł na Śląsku..
http://natemat.pl/56303,polak-kabel-uprzejmie-donosi-urzedy-skarbowe-zasypane-donosami

Ciekawi mnie nowa forma ustawy o i ile te łepki z Sejmu dadzą sobie coś pomóc.
✅✅✅
Chyba taki format, że buki zagraniczne mogą się reklamować i sponsorować Nasz sport ale jest zakaz gry online nie ucieszy graczy?

Ireneusz Raś z PO, który jest przewodniczącym komisji, przedstawił pozostałym członkom główne punkty, które miałyby pojawić się w ustawie. Są to:

  • umożliwieniu wykorzystania kanału dystrybucji, jakim jest internet, do typowania liczb, znaków lub innych wyróżników w grze liczbowej, wpłacania stawek i wypłacania wygranych w grach liczbowych,
  • wprowadzeniu polityki odpowiedzialnej gry w grach hazardowych urządzanych przez internet,
  • zmiana w zakresie wysokości przychodów Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej oraz Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych.
http://pl.pokerworks.com/poker-news/2013/03/12/bedzie-nowelizacja-ustawy-hazardowej-jacek-kapica-ich-nie-pr.html
sorry ale to lizanie tyłka Lotto w Polsce, co z tego, że ma monopol na gry? Na ich prośbę trzeba zmienić przepisy aby naciągać na typowanie kulek więcej ludzi bo już za mało kasy mają. Ładnie mają nas ... ne w głowach.
 
P 10

petepistol

Użytkownik
Teoretycznie nie ma takiej opcji same Banki by na siebie nakręciły &#39;&#39;bicz&#39;&#39; po takiej akcji jaki klient by był w takim banku ? Po za tym wiarygodność takiego banku równała by się już zeru.
Niby tak, ale chyba naiwnym byłoby wierzyć w &quot;wielkoduszność&quot; banków. A dwa, że teoretycznie służby polskie mogą przecież wystąpić do buka zagranicznego o dane odnośnie jakiegoś grajka z PL ( wiedząc, że gra w takiej powiedzmy Fortunie online i prawdopodobnie gra też w jakimś buku zagranicznym). I tutaj znów myślicie, że zagraniczny buk wielkodusznie nie odda tych danych i nie potwierdzi tego, że Pan Y nie gra u niego? Szczerze wątpię. Zagraniczne buki mają nas gdzieś - dostarczamy im kasy i tyle, a całą odpowiedzialność związaną z ustawą przerzucają na nas i nic nie robią, żeby sytuacja się zmieniła.
 
K 33

kovalem

Użytkownik
Niby tak, ale chyba naiwnym byłoby wierzyć w &quot;wielkoduszność&quot; banków. A dwa, że teoretycznie służby polskie mogą przecież wystąpić do buka zagranicznego o dane odnośnie jakiegoś grajka z PL ( wiedząc, że gra w takiej powiedzmy Fortunie online i prawdopodobnie gra też w jakimś buku zagranicznym). I tutaj znów myślicie, że zagraniczny buk wielkodusznie nie odda tych danych i nie potwierdzi tego, że Pan Y nie gra u niego? Szczerze wątpię. Zagraniczne buki mają nas gdzieś - dostarczamy im kasy i tyle, a całą odpowiedzialność związaną z ustawą przerzucają na nas i nic nie robią, żeby sytuacja się zmieniła.
Tylko gdyby jakiś zagraniczny buk oddał te dane, np. z tych większych to straciłby dużą ilość graczy z Polski ( pewnie większość by się obawiała, że ich podkabluje ). Właśnie dlatego, że Polacy dostarczają im kasę nie podadzą danych graczy.
Chodzi mi tu szczególnie o Bet365, BAH, Bwin itp.
 
M 46

metalista

Użytkownik
Tylko gdyby jakiś zagraniczny buk oddał te dane, np. z tych większych to straciłby dużą ilość graczy z Polski ( pewnie większość by się obawiała, że ich podkabluje ). Właśnie dlatego, że Polacy dostarczają im kasę nie podadzą danych graczy.
Chodzi mi tu szczególnie o Bet365, BAH, Bwin itp.
Masz racje, że polskie organy ścigania niewiele mogą zrobić w stosunku do zagranicznych buków, tylko zapomniałeś o małym szczególe. Każdy buk, który zarejestrowany jest w jednym z państw należącym do OBWE ma obowiązek udzielenia takich informacji rodzimym organom scigania. W skrócie wygląda to tak, że polska policja występuje do np. angielskiej (jeśli buk ma siedzibę w UK) i wtedy dzięki takiej pomocy mają wszystko jak na talerzu. Gadanie typu &quot;Nie podamy wam tych danych, bo stracimy graczy&quot; należy włożyć między bajki.
 
P 10

petepistol

Użytkownik
Masz racje, że polskie organy ścigania niewiele mogą zrobić w stosunku do zagranicznych buków, tylko zapomniałeś o małym szczególe. Każdy buk, który zarejestrowany jest w jednym z państw należącym do OBWE ma obowiązek udzielenia takich informacji rodzimym organom scigania. W skrócie wygląda to tak, że polska policja występuje do np. angielskiej (jeśli buk ma siedzibę w UK) i wtedy dzięki takiej pomocy mają wszystko jak na talerzu. Gadanie typu &quot;Nie podamy wam tych danych, bo stracimy graczy&quot; należy włożyć między bajki.
Dokładnie to miałem na myśli.
 
P 10

petepistol

Użytkownik
Tylko gdyby jakiś zagraniczny buk oddał te dane, np. z tych większych to straciłby dużą ilość graczy z Polski ( pewnie większość by się obawiała, że ich podkabluje ). Właśnie dlatego, że Polacy dostarczają im kasę nie podadzą danych graczy.
Chodzi mi tu szczególnie o Bet365, BAH, Bwin itp.
A co jeśli ktoś nie dostarcza im kasy, tylko ją zabiera tj. wygrywa? każdy z nas dąży przecież do tego, żeby wygrywać. Wtedy też takiej osoby &quot;nie wydadzą&quot;? Po co im taki klient. Buki nie lubią tych co wygrywają ( limity dla lepszych graczy ) i nie jest to żadną tajemnicą.
 
pete1989 1,1K

pete1989

Użytkownik
Tylko,że taki jegomość wrzuci problem do sieci i wtedy setki tysięcy graczy zacznie się zastanawiać czy ich to samo nie dopadnie.Więc po co buk ma ryzykować,jak już przez śmieszną ustawę wielu graczy zrezygnowało z gry w necie na rzecz buków &quot;stacjonarnych&quot;?
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom