Wróble ćwierkają, że za naszą ustawę odpowiemy podobnie jak Grecy za swoją - karami od UE. Czy to dbałość o budżet? Bezpośrednio tak, pośrednio nie...Przepisy kierują się dbałością o stan kasy państwa , czyli legalne jest to co daje wpływy do budżetu ...
Sprecyzuj pytanie bo jeżeli chcesz grać z terenu Polski to nigdzie nie można online.Czyli obecnie gdzie można legalnie w Europie zagrać w ruletkę przez internet ( bet365) ?
Jest ktoś w stanie wymienić takie Państwa?
My mamy niestety ''bajzel'' bo inaczej tego nazwać nie można tracimy miliardy na tym że bukmacherzy nie mogą sponsorować imprez sportowych, klubów itd. Niestety takie nasze realia lepiej od Unii wyciągnąć pieniążki i mięć to gdzieś niż ustawę zmienić... a potem jedni przyjeżdża na tarczy... a tak na prawdę przydałoby się z niej spaść ale to nasze realia może ''Kiedyś'' się coś zmieni w co wątpię.Sprecyzuj pytanie bo jeżeli chcesz grać z terenu Polski to nigdzie nie można online.
Oczywiście mieszkańcy Wysp Brytyjskich mogą bez przeszkód grać w bet365.
@Cock tak może być tylko nie wydaje mi się aby taką ustawę jaka jest obecnie we Francji przyjęła do siebie Wielka Brytania kraj z takimi tradycjami bukmacherskimi. W bet365 może tam grać każdy na normalnych zasadach, nie chować się z wygranymi bo mają normalny system a my?
Nie my mamy bajzel, tylko Tuskowa ekipa ma bajzel, a największy bajzel to mają w głowach. To jest typowa akcja propagandowa. Złapali naszych jak majstrowali przy hazardzie - w tym wypadku przy maszynach - to pokażmy, że wszystko poblokujemy. Żenada. Jeśli ktoś na tym forum zagłosuje za ekipą Donków to nie mam pytań. Potrafią uprzykrzyć życie młodym ludziom do granic możliwości.My mamy niestety ''bajzel''
No potrafią .. co zrobisz? Przestałem grać online od czasu nowelizacji tego bubla i z każdym dniem, miesiącem wypatruje jakiegoś ruchu który jakoś ten bubel naprawi. Ostatnia nadzieja to w Bońku, że on może im przemówi i jakoś uregulują te zapisy, że będzie można normalnie zagrać u tych operatorów którzy oferują swoje usługi w całej UE.Nie my mamy bajzel, tylko Tuskowa ekipa ma bajzel, a największy bajzel to mają w głowach. To jest typowa akcja propagandowa. Złapali naszych jak majstrowali przy hazardzie - w tym wypadku przy maszynach - to pokażmy, że wszystko poblokujemy. Żenada. Jeśli ktoś na tym forum zagłosuje za ekipą Donków to nie mam pytań. Potrafią uprzykrzyć życie młodym ludziom do granic możliwości.
Cristovao, ja poczyniłem podobne kroki jak i również czekam od miesięcy na poprawę sytuacji i coraz mniej w nią wierzę ;/ Sęk jednak w tym, że gra u naziemnych jest strasznie deprymującą i co by nie mówić, trzeba mieć świetną skuteczność by wyjść na swoje. A w Fortuny online się nie bawię. Czy Boniek coś zmieni? Wątpię...No potrafią .. co zrobisz? Przestałem grać online od czasu nowelizacji tego bubla i z każdym dniem, miesiącem wypatruje jakiegoś ruchu który jakoś ten bubel naprawi. Ostatnia nadzieja to w Bońku, że on może im przemówi i jakoś uregulują te zapisy, że będzie można normalnie zagrać u tych operatorów którzy oferują swoje usługi w całej UE.
Gorzej jak UE się za to poważnie zabierze i też uprzykrzy życie bukmacherom ale wierzę, że aż tacy głupi nie są no ale czas pokaże.
No i na koniec aktualnie dla Tusków i innych są ważniejsze sprawy niż sport i zakłady wzajemne, finansowanie sportu. Kombinują w kogo jeszcze uderzyć i jak przekonać te 65% ludzi którzy nie chcą euro jako waluty.
w jaką opozycję Ty wierzysz .. teraz tylko liczy się gospodarka. Związki pokerowe pewnie coś czynią w tej sprawie, zakładają stowarzyszenia ale to tylko gra w karty .. o zakładach wzajemnych cicho jest i pewnie długo będzie a szkoda.Były jakieś wypowiedzi opozycji rządowej ostatnio na temat tejże ustawy?
http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/686074,ministerstwo_i_celnicy_przegrywaja_w_sadzie_boj_o_ustawe_hazardowa.htmlW ciągu dwóch dni NSA uchylił ponad 20 korzystnych dla Służby Celnej orzeczeń dotyczących automatów do gier. Ułatwi to ich właścicielom uzyskanie odszkodowań od Skarbu Państwa, a fiskusowi poważnie utrudni walkę z hazardem.
Nad uchwaloną 19 listopada 2009 r. ustawą o grach hazardowych (Dz.U. nr 201, poz. 1540 z późn. zm.) zbierają się kolejne chmury. Oprócz niekorzystnego dla Polski zeszłorocznego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz toczącego się postępowania przed Komisją Europejską fiskus musi brać pod uwagę tworzącą się linię orzeczniczą w NSA, który masowo uchyla decyzje celników walczących z jednorękimi bandytami.
A wszystko przez to, że przed wprowadzeniem bardzo restrykcyjnych przepisów dotyczących automatów do gier Polska nie notyfikowała ich (nie przedstawiła projektu z uzasadnieniem) w Komisji Europejskiej. Państwa mają taki obowiązek, gdy nowe regulacje mogą ograniczać swobodę działalności gospodarczej.
– Nieprzekazanie projektu Komisji jest poważnym naruszeniem prawa unijnego, powodującym bezskuteczność takich przepisów prawa krajowego. Oznacza to, że nie mogą być one podstawą do żadnych decyzji organów i instytucji lub wyroków sądowych. Tak jakby były nieważne od samego początku. Nie powinny być stosowane – tłumaczy prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej.
NSA, wydając orzeczenia, brał pod uwagę stanowisko Trybunału Sprawiedliwości UE, który 19 lipca 2012 r. orzekł w sprawie C-213/11, C-214/11, C-217/11, że przepisy polskiej ustawy o grach hazardowych dotyczące automatów mogą ograniczać swobody gwarantowane przez prawo Unii. Chodzi głównie o swobodę działalności gospodarczej, czyli przedsiębiorczości, świadczenia usług czy przepływu kapitału.
Zgodnie z artykułem 1 pkt 1–5 i 11 dyrektywy 98/34 państwo, które chce wprowadzić przepisy techniczne, czyli takie, które chociażby potencjalnie mogą ograniczać unijne swobody, musi jeszcze przed ich uchwaleniem przekazać Komisji projekty takich regulacji i wskazać powody, dla których mają być wprowadzone. Jest to tak zwana procedura notyfikacji.
TSUE orzekł, że o tym, czy dany przepis faktycznie ma charakter techniczny, ma zdecydować sąd krajowy. Należy przy tym pamiętać, że w świetle orzecznictwa Trybunału i prawa traktatowego sądem w tym znaczeniu jest każdy organ sądowy i administracyjny.
– Oznacza to, że przed zastosowaniem regulacji z ustawy hazardowej organy celne, a potem także sądy przy rozpoznawaniu skarg na decyzje celników, powinny rozstrzygnąć, czy konkretny przepis został uchwalony zgodnie z prawem wspólnotowym i czy nie powoduje nadmiernego ograniczenia swobody działalności gospodarczej w UE. Jeżeli uznają, że tak jest, to nie powinny go stosować – tłumaczy Ryszard Sowa, adwokat z kancelarii Olszewski, Tokarski i Wspólnicy.
Krzysztof Budnik, adwokat z kancelarii Budnik Posnow & Partnerzy, zaznacza, że fakt, iż uchylone decyzje celników i orzeczenia WSA zostały wydane przed lipcowym wyrokiem TSUE, nie jest usprawiedliwieniem.
– Jeszcze przed uchwalaniem ustawy o grach hazardowych ciążył na Polsce obowiązek przekazania Komisji Europejskiej jej projektu, co najmniej w części zawierającej regulacje techniczne. Zapewnienia Ministerstwa Finansów, że takiego obowiązku nie ma, okazują się nieprawdziwe, bo ustawa w znaczący sposób ogranicza gry na automatach stacjonarnych, a ostatecznie po upływie okresu przejściowego zakazuje gier o niskich wygranych – wskazuje ekspert.
Zresztą samo MF nie ukrywało w uzasadnieniu projektu ustawy, że celem jej wprowadzenia jest właśnie zmniejszenie liczby automatów do gier oraz ich stopniowa likwidacja. Mimo to resort utrzymuje, że ustawa o grach hazardowych jest zgodna z prawem UE i powinna być stosowana.
jak to zrobią będzie lawina, ludzie nie będą chcieli być tak kontrolowani, odejdą z banków (oczywiście nie będzie to masowe) .. ale banki stracą klientów a przecież oni na kliencie zarabiają ...nie bylbym taki pewien zeby nagle banki udostepnily szczegolowe dane kont swoich klientow... to sa tylko marzenia naszych prawicowych darmozjadow...