P
0
patriota2412
Użytkownik
A wie ktoś jaki jest status ustawy hazardowej w części odnoszącej się do buków po zakwestionowaniu jej zgodności z prawem unijnym przez Trybunał Europejski?
Masz rację,można odprowadzić od tego podatek.Wynosi on 100%.No nie jestem do końca przekonany o tym podatku. W końcu mamy wpływy z zagranicy i powinniśmy je jakoś wykazać w zeznaniu podatkowym. Jak tego nie zrobimy, a skarbówka się dowie, to będą kary
Wkradło się jedno 0 ...Masz rację,można odprowadzić od tego podatek.Wynosi on 100%.
Tylko czy Urząd Skarbowy będzie jeździł po Cyprze i innych rajach podatkowych szukając czy wygrałeś tam 2000 złotych i czy uwzględniłeś to w zeznaniu podatkowym.Jeżeli podatnik osiągnął dochody z tytułu wygranej w kasynach, konkursach, grach i zakładach wzajemnych prowadzonych przez podmiot położony w państwie, z którym Polska zawarła umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania (bez znaczenia w tej sytuacji jest fakt, że dochody te podatnik osiągnął np. za pośrednictwem internetu), będą one podlegać opodatkowaniu na podstawie przepisu umowy dotyczącego „innych dochodów”, a zatem najczęściej będą podlegać opodatkowaniu tylko w Polsce, na zasadach określonych w ustawie o PIT.
http://www.pb.pl/2933387,3479,wsa-polska-ustawa-hazardowa-niezgodna-z-wymogami-uePolska powinna była powiadomić Komisję Europejską, jeśli chciała nową ustawą hazardową ograniczyć prowadzenie gier na automatach o niskich wygranych - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku, uchylając kilkanaście decyzji niekorzystnych dla branży hazardowej.
Wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku zapadły pod koniec listopada i na początku grudnia, ale dopiero teraz zostały opublikowane pisemne uzasadnienia do nich.
Po wyroku unijnego Trybunału gdański Wojewódzki Sąd Administracyjny podjął na nowo postępowania, zawieszone w związku z pytaniem do ETS. W wyrokach, jakie wydał pod koniec listopada i na początku grudnia, gdański sąd orzekł na korzyść branży hazardowej. Uznał, że "ustawa o grach hazardowych w takiej części, w jakiej zawiera przepisy istotnie ograniczające, a nawet stopniowo uniemożliwiające prowadzenie gier na automatach o niskich wygranych poza kasynami i salonami gry, podlegała notyfikacji Komisji". Skoro nie przeprowadzono procedury notyfikacyjnej, to nowe przepisy nie mogą być stosowane w stosunku do podmiotów gospodarczych i innych jednostek przez organy administracji publicznej - orzekł WSA w Gdańsku.
We wszystkich wyrokach wydanych w tej sprawie gdański sąd zwrócił uwagę na to, że po wygaśnięciu ostatnich zezwoleń na prowadzenie gier na automatach o niskich wygranych na rynku polskim może być eksploatowanych nie więcej niż 6,9 proc. automatów do gier (łącznie nisko- i wysokohazardowych) w stosunku do liczby automatów o niskich wygranych użytkowanych ostatniego dnia obowiązywania starej ustawy.
Z danych organów celnych wynika, że na dzień 31 grudnia 2009 r. było zarejestrowanych 86 059 automatów do gier o niskich wygranych, spośród których eksploatowanych było faktycznie 53 156 sztuk. Tymczasem - jak wyliczył sąd - łączna liczba automatów do gier, które mogą być wykorzystywane zgodnie ze swym przeznaczeniem po wygaśnięciu ostatnich zezwoleń wydanych pod rządami poprzednich przepisów, to 3640 sztuk.
Po przeprowadzeniu tych obliczeń gdański WSA nie miał wątpliwości, że wpływ nowych przepisów na sprzedaż automatów o niskich wygranych jest "oczywisty". "Popyt na rynku polskim na produkty o właściwościach charakterystycznych dla automatów o niskich wygranych musi bowiem ulec gwałtownemu spadkowi, skoro produkty te będą mogły znaleźć legalne zastosowanie w niewielkim (wręcz marginalnym) ilościowo zakresie - w stosunku do sytuacji sprzed wejścia w życie przepisów ustawy hazardowej" - orzekł gdański sąd.
Z tego powodu - zdaniem WSA - kwestionowane przez firmy hazardowe przepisy nowej ustawy nie powinny być stosowane, skoro Polska nie powiadomiła o nich Komisji Europejskiej.
A to w nawiązaniu do wypowiedzi pete1989 i 100% "podatku".Art. 107
§1. Kto wbrew przepisom ustawy lub warunkom koncesji lub zezwolenia urządza lub prowadzi grę losową, grę na automacie lub zakład wzajemny, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności do lat 3, albo obu tym karom łącznie.
§2.Tej samej karze podlega, kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej uczestniczy w zagranicznej grze losowej lub zagranicznym zakładzie wzajemnym.
§3. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu zabronionego określonego w § 1 lub 2 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej z organizowania zbiorowego uczestnictwa w grze losowej, grze na automacie lub zakładzie wzajemnym, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności, albo obu tym karom łącznie.
§4.W wypadku mniejszej wagi, sprawca czynu zabronionego określonego w § 1 lub 2 podlega karze grzywny za wykroczenie skarbowe.
Art. 30
§5. W wypadkach określonych w art. 107 § 1-3 orzeka się przepadek dokumentu lub urządzenia do gry losowej, gry na automacie lub zakładu wzajemnego, a także znajdujących się w nich środków pieniężnych oraz wygranych, które na podstawie tego dokumentu przypadają grającemu, a także środków uzyskanych ze sprzedaży udziału w grze lub wpłaconych stawek. Przepis stosuje się odpowiednio także w wypadkach określonych w art. 107a § 1, art. 109 i art. 110.
http://www.transfery.info/55914,nieuchronne-zmiany-w-ustawie-hazardowej-wielka-szansa-dla-polskiej-pilki-nonejPrzyczyną, która ma spowodować ponowne zagłębienie się nad sprawą ustawy hazardowej jest decyzja Wojewódzkiego Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, który uchylił pozew Izby Celnej w Gdyni, odmawiającej wydania pozwolenia trzem spółką na prowadzenie automatów hazardowych niskich wygranych.
Komisja Europejska w najbliższym czasie ma zamiar skontrolować obowiązujące w krajach Unii ustawy do spraw hazardu. W razie uchybień, dany kraj miałby dwa lata na wprowadzenie odpowiednich poprawek. Wiele wskazuje na to, że takowe poprawki będą musiały być wprowadzone w polskiej ustawie, co byłoby wielką nadzieją dla branży sportowej w naszym kraju.
Kolejna sprawa, tym razem w Zakopanym trafiła do rozpatrzenia w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości. - Dotyczy ona bardzo ważnej dla polskiego sportu kwestii-a mianowicie potrzeby notyfikacji artykuł 29. ustawy, który m.in. zabrania reklamy, promocji i informowania o sponsoringu przez podmioty prowadzące działalność w zakresie gier cylindrycznych, gier w karty, gier w kości, przyjmowania zakładów wzajemnych oraz gier na automatach - wyjaśnia Claus Retschitzegger.
Sprawa wydaje się rozwojowa, ponieważ już teraz Polacy mogą przesyłać do Komisji Europejskiej zażalenia dotyczące ustawy hazardowej w Polsce, która narusza europejskie prawo. Być może sprawa nabierze większego rozpędu i niebawem konieczne zmiany zostaną przeprowadzone. Będzie to zwłaszcza korzystne dla polskiej piłki nożnej, która nie może pozwolić sobie na milionowe straty, związane z zakazem sponsorowania klubów piłkarskich przez spółki hazardowe.
całość: http://ec.europa.eu/polska/news/121025_hazard_pl.htmKomisja Europejska przedstawiła plan działań obejmujący szereg inicjatyw, których realizacja w ciągu najbliższych dwóch lat powinna doprowadzić do sprecyzowania regulacji dotyczących internetowych gier hazardowych oraz ma zachęcić państwa członkowskie do współpracy.
Jak stwierdził komisarz ds. rynku wewnętrznego i usług Michel Barnier:
Musimy zapewnić właściwą ochronę konsumentom, ale też ogólnie wszystkim obywatelom, musimy zapobiegać praniu pieniędzy i oszustwom, w tym ustawianiu wyników zawodów sportowych związanemu z zakładami. Musimy też zadbać o to, by przepisy krajowe były zgodne z prawem unijnym. Takie są cele przyjętego dziś przez nas planu działań.
Komisja nie zaproponowała mających obowiązywać w całej UE przepisów dotyczących internetowych gier hazardowych – przedstawiła natomiast obszerny pakiet działań oraz wspólnych zasad dotyczących ochrony.
Państwa członkowskie mają wprawdzie zasadniczo swobodę, jeśli chodzi o ustalanie celów własnej polityki w obszarze internetowych gier hazardowych, jednak zapewnienie zgodności prawa krajowego z Traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) pozostaje nieodzownym warunkiem skutecznej unijnej polityki w tym obszarze. Jeszcze w tym roku
Komisja zamierza powołać grupę ekspertów celem ułatwienia wymiany doświadczeń dotyczących regulacji branży między poszczególnymi państwami członkowskimi. Ułatwi to rozwój w UE właściwie regulowanego i bezpieczniejszego sektora internetowych gier hazardowych, co z kolei miałoby skłonić konsumentów do rezygnacji z korzystania ze stron internetowych niepodlegających regulacjom.
Pierwsze spotkanie grupy ekspertów z państw członkowskich zaplanowano na grudzień 2012 r., a w 2013 r. Komisja zorganizuje konferencję z udziałem zainteresowanych stron. Komisja dokona oceny realizacji planu działań oraz postępu osiągniętego w UE po dwóch latach od opublikowania komunikatu.
Z dniem dzisiejszym Komisja rozpoczyna wysyłanie formalnych wniosków o przekazanie informacji do tych państw członkowskich, przeciwko którym od 2008 r. wszczynano postępowania o uchybienie zobowiązaniom państwa członkowskiego, tak by uzyskać pełne i dokładne informacje na temat ostatnich zmian w prawie krajowym. O informacje poproszone zostaną również te państwa członkowskie, przeciwko którym wpłynęły skargi. Komisja liczy na to, że współpraca państw członkowskich umożliwi terminowe i zadowalające rozwiązanie problemów dotyczących zgodności przepisów krajowych z obowiązującym prawem UE.
http://www.uniaeuropejska.org/ke-chce-miec-hazard-pod-kontrolaOpublikowany przez Unię Europejską komunikat zapowiada podjęcie szeregu działań mających na celu zwiększenie efektywności oraz ujednolicenie przepisów regulujących funkcjonowanie licencjonowanych internetowych usług hazardowych.
Komisja tłumaczy, że plan inicjatywy, który ma być realizowany w 2013 r., podyktowany jest otrzymywaniem dużej ilości skarg i wniosków związanych z funkcjonowaniem hazardu w obecnie obowiązujących ramach prawa unijnego. Głównym celem propozycji jest między innymi ochrona obywateli i konsumentów (szczególnie ludzi młodych), zapobieganie nielegalnym procederom oraz ujednolicenie i sprowadzenie krajowych przepisów do wspólnego poziomu unijnego.
Obecna sytuacja stwarza ogromne możliwości do obchodzenia przepisów w poszczególnych państwach UE.
Zakłady, które są objęte bezwzględnym zakazem w krajach takich jak Niemcy i Holandia, mogą być bez problemu przyjmowane przez serwisy internetowe operujące na i podlegające prawu terytorium Francji, Włoch czy Wielkiej Brytanii. Różnorodność przepisów obowiązujących w poszczególnych rejonach Unii tworzy, zdaniem Komisji Europejskiej, doskonałe warunki dla działalności nielegalnych operatorów oraz prowadzenia nieuregulowanych form hazardu. Stawka w tej grze jest wysoka.
Według dostępnych szacunków, do 2015 r. roczne dochody w branży hazardu internetowego mogą osiągnąć poziom 13 miliardów euro.
KE przygotuje oraz przyjmie listę zaleceń dla krajów UE, w których przedstawi rozwiązania mające pomóc w realizacji nowych założeń. Na liście mają znaleźć się rozbudowany system wymiany informacji pomiędzy władzami regulacyjnymi, dokładna kontrola i śledzenie nielegalnej aktywności czy utworzenie specjalnego numeru, pod którym przyjmowane byłyby zgłoszenia dotyczące podejrzanych praktyk i zachowań. Zmiany zapowiadane przez Komisję zaczną być wprowadzane w życie z początkiem 2013 roku.
http://www.rmf24.pl/news-jacek-kapica-z-zarzutami-prokuratura-nie-wyklucza,nId,768929Jacek Kapica z zarzutami? Prokuratura nie wyklucza
Wiceminister finansów i szef służby celnej Jacek Kapica prawdopodobnie usłyszy zarzut przekroczenia uprawnień - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Roman Osica. Według naszych informacji, nie można wykluczyć, że prokuratura postawi mu także zarzuty korupcyjne.
Policjanci z Centralnego Biura Śledczego przeszukują od wczoraj gabinet Jacka Kapicy - poinformował rano portal dziennik.pl. Funkcjonariusze pojawili się także w biurach pięciu innych urzędników pełniących kierownicze role w resorcie wicepremiera Jacka Rostowskiego. Operację nadzorują prokuratorzy ze specjalnej grupy śledczej powołanej do zbadania kulis afery "jednorękich bandytów" z wydziału przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku. Szukają odpowiedzi na pytanie, jak to się stało, że w krótkim czasie całą Polskę zalały dziesiątki tysięcy automatów do gier tak zwanych jednorękich bandytów. Czy było na to urzędnicze przyzwolenie? Czy podwładni ministra Jacka Rostowskiego przymykali oko na wyciekające w ten sposób z budżetu pieniądze?
Pod koniec grudnia zarzuty usłyszał zastępca ministra Kapicy. "Podejrzewamy, że urzędnicy resortu finansów tolerowali rozrastanie się plagi jednorękich bandytów, na których miliardy tracił budżet państwa. W śledztwie są również inne wątki. Ich oceną zajmie się sąd" - mówi jeden z rozmówców dziennika.pl. Jak ustaliła dziennikarka RMF FM Agnieszka Burzyńska w gabinecie wiceministra Kapicy funkcjonariusze zabezpieczyli sprzęt, korespondencję i dokumenty. Rzeczniczka resortu finansów bardzo enigmatycznie odpowiada na pytania naszych dziennikarzy w tej sprawie. "Policja była i zabrała dokumentację" - usłyszeliśmy.
Kapica i komisja śledcza wyjaśniająca aferę hazardową
Jacek Kapica był jednym ze świadków zeznających przed sejmową komisją śledczą powołana do wyjaśnienia afery hazardowej. Jak mówił, prace nad ustawą hazardową zlecił mu minister Michał Boni na początku lipca 2009 roku. Po tym zleceniu zwrócił się do ministra finansów z prośbą o dokumentację, opisującą rynek gier w krajach Unii Europejskiej. Wiceszef resortu finansów zastrzegł wtedy, że otrzymane od Michała Boniego uwagi na temat przyszłej ustawy hazardowej nie miały charakteru wytycznych. Zawierały jedynie sugestie. Kapica podkreślał, że po objęciu stanowiska wiceministra finansów i szefa Służby Celnej w 2008 roku chciał zlikwidować nieprawidłowości na rynku hazardowym. Jak twierdził 11 maja 2009 roku z posiedzenia Komitetu Stałego Rady Ministrów został zdjęty projekt nowelizacji ustawy hazardowej. Jak wyjaśnił, miało to związek z otrzymaniem tego dnia, na dwie i pół godziny przed posiedzeniem Komitetu, kilkunastu uwag w tej sprawie od resortu gospodarki. Kapica zastrzegł wtedy jednocześnie, że podczas procesu legislacyjnego nad ustawą hazardową, uwagi ministerstwa gospodarki w sprawie dopłat do gier nie zmieniały się. Wątpliwości wzbudzały m.in. poprawki, jakie ministerstwo finansów w latach 2008-2009 zgłaszało do powstającej ustawy hazardowej.
Kapica przedstawił komisji śledczej, badającej aferę hazardową, notatkę sporządzoną po spotkaniu ze Zbigniewem Chlebowskim 27 sierpnia 2009. roku. Wiceszef resortu finansów powiedział posłom komisji, że podczas tego spotkania były szef klubu parlamentarnego PO mówił o zamieszaniu wokół ustawy hazardowej. Jak podkreślił, notatkę przekazał swojemu zwierzchnikowi, czyli szefowi resortu finansów Jackowi Rostowskiemu. Jacek Kapica wyjaśniał, że sporządził te notatki z własnej woli, bo - jak mówił - miał świadomość wagi prac nad ustawą hazardową.
CBŚ w ministerstwie finansów. Będą zarzuty wobec Jacka Kapicy?
dzisiaj, 08:27
Wiceminister finansów i szef służby celnej Jacek Kapica może usłyszeć zarzut przekroczenia uprawnień. Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM, nie można wykluczyć, że prokuratura postawi mu zarzuty korupcyjne.
Jacek Kapica, fot.Anna Jarecka / Agencja Gazeta
Centralne Biuro Śledcze wczoraj przeszukało gabinet Jacka Kapicy oraz gabinety pięciu dyrektorów w ministerstwie finansów. Funkcjonariusze weszli do resortu na zlecenie prokuratury w Białymstoku, która prowadzi hazardowe śledztwo w sprawie "jednorękich bandytów".
Według RMF FM, funkcjonariusze zabrali komputery i sprzęt elektroniczny należący do Kapicy i innych urzędników.
REKLAMA
Dziennik.pl podał początkowo, że akcja CBŚ nadal trwa. Resort zdementował tę informację twierdząc, że policjanci byli w budynku wczoraj.
Jacek Kapica w 2008 roku został mianowany podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów. Tego samego dnia, po złożeniu przez Jacka Dominika rezygnacji, został także szefem Służby Celnej.
4 sierpnia 2011 mianowany został na stopień nadinspektora Służby Celnej, nominację odebrał 5 października tego samego roku.
Kapica był jednym ze świadków zeznających przed sejmową komisją śledczą powołaną do wyjaśnienia afery hazardowej.
Mam nadzieję, że Pan Minister w wolnej biurowej chwili, pogrywał sobie wraz z kolegami u buków internetowych."Według RMF FM, funkcjonariusze zabrali komputery i sprzęt elektroniczny należący do Kapicy i innych urzędników. [...]"
11.01. Białystok (PAP) - Od 2009 r. niejednokrotnie przekazywałem dokumenty organom prokuratury ws. rynku gier hazardowych - powiedział PAP w piątek wiceminister finansów Jacek Kapica. W czwartek prokuratorzy i funkcjonariusze CBŚ zwrócili się do MF o taką dokumentację.
więcej: http://wyborcza.pl/1,91446,13183777,Kapica_ws__CBS__nie_pierwszy_raz_przekazuje_dokumenty.htmlWojdakowski pytany przez PAP, czy w śledztwie mogą być stawiane zarzuty kolejnym urzędnikom Ministerstwa Finansów, powiedział, że "nie może tego w ogóle potwierdzić". Pytany, czy może w takim razie zaprzeczyć, dodał, że dzisiaj "jakakolwiek jego wypowiedź w tym zakresie byłaby przedwczesna".
Zapytany konkretnie o wiceministra Kapicę powiedział: "Nie mogę tego potwierdzić". Dodał, że jest wyznaczony prokurator do prowadzenia wątku śledztwa związanego z Ministerstwem Finansów i to on - jak zaznaczył - "po analizie dokumentów będzie decydował, co dalej będzie w tym wątku robił".
Także Jaroszewicz powiedział, że "według stanu na dzień dzisiejszy, nie ma takich zamiarów ani podstaw do tego, aby zarzuty jakiegokolwiek przestępstwa przedstawiać czy podsekretarzowi (wiceministrowi Kapicy - PAP), czy jakiejś innej osobie (z ministerstwa finansów - PAP)".
"Ale co będzie dalej, nie wiem, bo śledztwo potrwa na pewno jeszcze sporo czasu, bo jest ono bardzo rozległe" - dodał prok. Jaroszewicz.
Jak powiedział PAP Wojdakowski, liczba osób podejrzanych w tym śledztwie przekracza 50 osób; dodał, że w niektórych wątkach śledztwo zbliża się ku końcowi.
Wśród podejrzanych jest m.in. kilkunastu biegłych rzeczoznawców. Według prokuratury mieli oni niezgodnie z prawdą poświadczać, że automatów do gier losowych nie można przeprogramować, by dawały wysokie wygrane (powyżej 15 euro); w rzeczywistości było to możliwe
http://www.sport.pl/pilka/1,95644,13196818,Boniek__Moge_reklamowac_co_chce__Jestem_obywatelem.html#BoxSlotII3imgJuż niedługo minie 100 dni od czasu, kiedy Zbigniew Boniek przejął władzę w Polskim Związku Piłki Nożnej. Prezes wprowadza nowe porządki, ale sam nie ma zamiaru rezygnować z udziału w reklamie jednego z bukmacherów - czytamy w "Dzienniku Polskim".
Oprócz ruchów wewnątrz związku, gdzie nowy prezes postawił na optymalizację i tzw. ład korporacyjny, dużo zamieszania wzbudza kwestia udziału Zbigniewa Bońka w reklamie jednego z bukmacherów.
- Mam nadzieję, że będziemy normalnym krajem i bukmacherzy będą mogli zostawiać tu wielkie pieniądze, zatrudniać ludzi do reklamy, być sponsorami tytularnymi lig czy wspierać kluby. Ustawa jest chora, ale ja nie mam zamiaru też być chory. Ja robię to, co jest zdrowe - powiedział Zbigniew Boniek.
Ustawa hazardowa jest jednak regulowana przez polskie prawo. - Ale mnie nie obowiązuje. Jestem obywatelem Włoch. Podatki płacę we Włoszech - stwierdził "Zibi".
Czy w takim razie mógł kandydować w walce o fotel prezesa PZPN-u? - Jestem zameldowany w Polsce. Znam wielu poważnych biznesmenów działających w Polsce, którzy podatki płacą za granicą - dodał Boniek.
W rozmowie z dziennikiem Polska The Times prezes PZPN Zbigniew Boniek tłumaczy się z reklamowania firm bukmacherskich. - [Polska] ustawa jest chora, a ja nie mam zamiaru być chory. Mnie ona nie obowiązuje, jestem obywatelem Włoch - mówi prezes PZPN.
Prezes PZPN w wywiadzie dla poniedziałkowego Polska The Times krytykuje polskie prawo. - Jesteśmy jedynym krajem w Unii Europejskiej, który nie ma uregulowanej sprawy bukmacherki - zauważa. Tłumaczy się także z reklamowania jednej z firm bukmacherskich.
Na tej zasadzie to można zakazać przechodzenia przez ulicę. Będę się starał wyjść z tego impasu. Real, Juventus i inne angielskie kluby mają nazwy bukmacherów na koszulkach i z tego wielkie pieniądze. Ja jestem twarzą firmy bukmacherskiej i mam do tego prawo. [...] Płacą mi za to dużo pieniędzy. W związku z tym nie muszę brać pieniędzy w PZPN - twierdzi były piłkarz.
- Mam nadzieję, że będziemy wreszcie normalnym krajem i bukmacherzy będą mogli zostawiać tu wielkie pieniądze, zatrudniać ludzi do reklamy, być sponsorami tytularnymi lig czy wspierać kluby. Ustawa jest chora, ja nie mam zamiaru też być chory. Ja robię to, co jest zdrowe - dodaje.
Ponieważ on sam albo jego rodzic, który mu taki sposób myślenia przekazał, przesiąknęli tak głęboko niegdyś wpajanym i teraz też wpajanym do główek socjalizmem, że uważają, iż tak zwane "państwo" powinno mnie prowadzić za rękę i wskazywać co dla mnie dobre a co złe. Nie uznają, że to ja, dorosły obywatel, wybieram to co dla mnie i wg mnie najlepsze. "Państwo" uważa, że dzieci należą do niego a nie należą (jeśli to w ogóle odpowiednie słowo) do rodziców. "Państwo" pcha się z buciorami do domów, chce wiedzieć co robię i dlaczego, śledzi mnie. Mówi, że to dla mojego dobra.[...] http://eurosport.onet.pl/pilka-nozna/reprezentacja/zbigniew-boniek-mnie-to-nie-obowiazuje-jestem-obyw,1,5393010,wiadomosc.html jak czytam posty takiego trola jak ten Puch to krew mnie zalewa skad sie biora tacy ignoranci i idioci, ktorzy niczego nie kumaja i chca wszystkiego zabraniac!!!