Trochę obserwuję już to zamieszanie. Mi się wydaje, że nie chodzi o blokowanie zagranicznych dla zasady, żeby zablokować, żeby popsuć biznes. Polskim bukom chodzi o wyrównianie szans. A szanse mogą wyrównać, gdy nie będzie czarnego rynku zakładów, albo przynajmniej zostanie ograniczony. Ja te polskie firmy rozumiem.
To dlaczego te zagraniczne firmy do 2015 roku nie mogły wejść normalnie na polski rynek zgodnie z swobodą świadczenia dóbr i usług?
Nie ma to związku z tym, jaką konkurencję stanowiłyby dla STS-u?
Komu zależy na polskim rynku ten wejdzie tu na full, będzie miał licencję i nie będzie zablokowany. Legalnie działające w PL firmy muszą zostać zobowiązane ustawą, aby musiały wspierać polski sport, klubu i związki sportowe. Byłaby korzyść dla całego środowiska. Kupa kasy.
Pytanie to samo:
To dlaczego te zagraniczne firmy do 2015 roku nie mogły wejść normalnie na polski rynek zgodnie z swobodą świadczenia dóbr i usług?
I jeszcze drugie, dlaczego ustawodawca obecnie zakazuje reklamy bukmacherom - to co robi n.p. STS na TT, czy Facebooku jest równe kpinie z obecnego prawa.
A samo blokowanie?
Włochy,
Dania,
Belgia, Bułgaria. Można wymieniać inne kraje. Tam działają skuteczne narzędzia.
Tam nie ma najwyższych podatków w UE (ew.
Portugalia ma od 8% do 16% obrotowego). N.p. Bułgaria miała większy podatek od polskiego i dużą szarą strefę, a obecnie ma podatek GGR, który ją drastycznie zmniejszył.
Nie rozumiem, dlaczego Azjaci i inni się tak pieklą. JEden prosty ruch (licencja) i wszyscy mogą w PL działać, nie?
Do 2015 nie mogli takiego prostego ruchu zrobić zgodnie ze swobodą świadczenia dóbr i usług (n.p.
Fortuna musiała wykupić Profesjonał). Poza tym IMO i tak niektórzy wejdą (a jak wejdą dwa konkretne softbuki: bet365 i
bah, to i tak STS to mocno odczuje).
"konkretne" - w tym znaczeniu oznacza to, że dużo Polaków jest tam zarejestrowanych.