@ tomek009966
W skrócie i w teorii jest prosto: cele mogą być dowolne, ale środki minimalne, aby zapewnić cel.
Ale przysłowiowy diabeł tkwi w szczegółach, a te są, moim zdaniem, wysoce arbitralne.
Załóżmy, że (p)osłowie jakiegoś kraju wpadli na pomysł, aby hazard zlikwidować w ogóle. Jest cel. Do celu mają prawo. Mogą go zresztą uzasadniać na tysiąc i jeden sposobów. A teraz środki. Jakie środki są "proporcjonalne" do likwidacji hazardu..?
Rzecz jasna wyolbrzymiam, ale celowo. Tutaj nie ma nic jednoznacznego i pewnego, jest typowy prawniczy bełkot z możliwą różną, relatywną interpretacją, która służy z reguły tym, co rozdają karty.
Co do Szwecji, buki mają ją w ofercie, a więc jeżeli państwu chodziło o monopol, to jak widać - nieskutecznie
Ale to niejedyny przecież przykład. Wezmy naszych sąsiadów, wymienianych często jednym tchem: Litwę, Łotwę i Estonię. Są bukmacherzy, którzy wyłączają wszystkie trzy, a są tacy, co tylko niektóre z nich.
Nic jednoznacznego zatem. Rzecz wysoce arbitralna. Oceny prawnicze - różne.
W skrócie i w teorii jest prosto: cele mogą być dowolne, ale środki minimalne, aby zapewnić cel.
Ale przysłowiowy diabeł tkwi w szczegółach, a te są, moim zdaniem, wysoce arbitralne.
Załóżmy, że (p)osłowie jakiegoś kraju wpadli na pomysł, aby hazard zlikwidować w ogóle. Jest cel. Do celu mają prawo. Mogą go zresztą uzasadniać na tysiąc i jeden sposobów. A teraz środki. Jakie środki są "proporcjonalne" do likwidacji hazardu..?
Rzecz jasna wyolbrzymiam, ale celowo. Tutaj nie ma nic jednoznacznego i pewnego, jest typowy prawniczy bełkot z możliwą różną, relatywną interpretacją, która służy z reguły tym, co rozdają karty.
Co do Szwecji, buki mają ją w ofercie, a więc jeżeli państwu chodziło o monopol, to jak widać - nieskutecznie
Ale to niejedyny przecież przykład. Wezmy naszych sąsiadów, wymienianych często jednym tchem: Litwę, Łotwę i Estonię. Są bukmacherzy, którzy wyłączają wszystkie trzy, a są tacy, co tylko niektóre z nich.
Nic jednoznacznego zatem. Rzecz wysoce arbitralna. Oceny prawnicze - różne.