Blokowanie stron to żaden problem, technologia w tej materii poszła tak do przodu, że mogę sobie pójść 50m przed siedzibę MSWiA i nie będą mieć zielonego pojęcia, że właśnie sobie nabijam hajs na becie mimo zakazu.
Jeżeli ktoś myślał, że Polaczki wezmą się za "szarą strefę" w innym sposób niż przez jej całkowitą likwidację, a przynajmniej "umowną" likwidację, to gratuluje naiwności. Przecież jesteśmy zacofanym krajem, pod kątem podatków, wpływu z podatków, Korwin już trylion razy mówił, że gospodarczo PO i PiS nie mają żadnych różnic. Ba ja powiem więcej, PiS w tych kwestiach jest bardziej lewacki niż niejedna lewa partia co w sejmie siedziała.
Najzabawniejsze nie mniej przed nami. Jakie są wpływy ze szarej strefy, to wiemy doskonale. Dlaczego oni wreszcie nie zrobią chociaż podatku dochodowego od tych gier? Niech jest nawet kilkanaście procent, ale legalnie oddanych i legalnie wygranych, przecież gdyby chcieli, to w kilka tygodni można napisać taką ustawę, że i wilk syty i owca cała, mld zł spierdala do UK, Niemiec czy innych krajów, a
Fortuna czy Kapica się cieszą, bo złapali kilku bencwałów na kilka tyś zł. Naprawdę chyba nawet Bareja nie byłby w stanie napisać lepszej komedii niż to, co władza robi z ustawami hazardowymi i z nielegalnymi grami przez neta.