właśnie wróciłem z sądu, mogę nieskładnie pisać bo na świeżo. Sprawa wygląda tak, sąd zadecydował o umorzeniu postępowania, na co nie zgodził się oskarżyciel z UC. Ja niestety się za bardzo nie przygotowałem i mówiłem z głowy. Zacząłem od tego że przelewy za ten okres dotyczyły kwoty 49,5 zł (gdy podałem kwotę sędzia uśmiechnął się pod nosem) i prosiłem o potraktowanie to jako wykroczenia na co sędzia, że dobrze sie przygotowałem. Wspomniałem o innych wyrokach m.in z Płońska, ale ponoć każda sprawa jest traktowana indywidualnie. Zaznaczyłem, że przelewy nie są nielegalne, tylko uczestnictwo w zawieraniu zakładów. Wtrącił się oskarżyciel, że skoro wpłaciłem to grałem i zaczął przytaczać jakąś notyfikację z 2010r. ???? i nie zgadza sie na umorzenie. Pierwotnie dostałem kare z wyroku nakazowego 3600 plus koszta sądowe. Oskarżyciel zszedł na 600 zł bo chyba nie chciał kolejnej sprawy na co sie nie zgodziłem i do mnie jeszcze, że czytam głupoty na forach. Sędzi chyba zależało na umorzeniu postępowania ale jak pisałem wyżej oskarżyciel się nie zgodził i nalegał na kolejną rozprawę, która niestety odbędzie sie pod koniec stycznia grr. Pytam się oskarżyciela jakie ma dowody przeciwko mnie oprócz wpłat na 49,5 (dodam że wypłat nie było), bo tylko o tym mówił. Odpowiedź jego ciągle ta sama, wpłaty na konto. To ja dalej ciągnę i pytam się czy ma dowody na zawarcie kuponów itp. odpowiedzi z jego strony brak. Na następną rozprawę juz się lepiej przygotuję, bo widzę ze innych dowodów nie będzie ze strony UC. Najbardziej interesuje mnie ta rzekoma notyfikacja z 2010 o nielegalności zakładów bukmacherskich (ktos coś wie na ten temat?) o której wspomniał oskarżyciel. No i kolejne 2,5 m-ca w stresie. jakieś porady co do obrony na następną rozprawę? Bo po minie sedziego chyba mu sie nie uśmiechało jak wyznaczył kolejny termin. jak się dobrze przygotuję to prawnik niepotrzebny będzie