Ex_hokeista uważasz, że Twój poradnik dotyczy każdej sprawy? Znasz wszystkie stany faktyczne? Rozumiem również, że bierzesz odpowiedzialność za to co napisałeś?
Mógłbym punktować po kolei z czym się nie zgadzam, ale to bezsensu.
Nawet sam czynnik ludzki w osobie słuchanego, który może być nerwowy, popadać w "gadulstwo" pod wpływem stresu stanowi wystarczający powód by uznać, że Twoje teoria nie sprawdzi się dla każdego.
Tutaj na forum można się popisywać erudycją, mnożyć teorie obrony, mitologizować własną odporność psychiczną, ale dla większości osób jednak przesłuchanie stanowi stres (szczególnie w sprawie, która bezpośrednio nas dotyczy) i wtedy zaczynają się "schody".
Zresztą samo to, że nie podałeś najważniejszego uprawdopodobnia dla mnie, że nie uczestniczysz zbyt często w przesłuchaniach... należy przede wszystkim przeczytać po złożeniu/odmowie zeznań/wyjaśnień protokół. Tutaj akurat zdarza się, że zapisane słowa zdecydowanie różnią się od wypowiedzianych, zmienia się kontekst itd.
Poza tym nie można przeceniać roli przesłuchania...
Nie da się udzielić jednej porady, która będzie miała zastosowanie do wszystkich przypadków. Teoretycznie najlepszym rozwiązaniem jest nieprzyznawanie się do winy i toczenia postępowania, tutaj na etapie sądowym prawdopodobne uniewinnienie z racji braku możliwości przypisania winy, ale nikt nie da gwarancji, że jaki wyrok zapadnie.
W sytuacji jednak gdzie zarzut obejmuje dłuższy czas gry, a kwota przedstawiana przez organy jest znaczenie niższa niż suma wszystkich wygranych, rozważyłbym z racji wspomnianej powagi rzeczy osądzonej przyznanie do winy. Trudno udzielać porad obchodzących prawo, ale warty przemyślenia jest wtedy aspekt podatkowy, który dotyka całej kwoty wszystkich wygranych niezależnie od objętych wyrokiem.