kuchcik
Użytkownik
a Ty czemu sugerujesz, że to Novak jest lepszy? Pokonał go pięciokrotnie w tym roku, bo miał formę życia a nawet jeszcze wyższą. Natomiast w 2009 to Nadal był pięć razy górą z rzędu, pewnie dlatego, że również miewał turnieje życia - ja tu nie widzę najmniejszego sensu. Serb ową formę zgubił w finale z Murrayem, bo od tamtego czasu już nie gra tak fenomenalnie. Rafa z meczu na mecz się rozkręca, wczoraj było widać namiastkę tego wielkiego Hiszpana (lecz żeby nie było riposty - było widać także Djokovica).Po pierwsze: z jakiej racji sugerujesz, że to Nadal jest lepszy? Po drugie: zagraj na Djokovicia, bo to jest pewniak na ten finał i nie stracisz pieniędzy i nie będziesz się musiał żalić, że można było zarobić tylko zarobisz jak wybierzesz to co wybrać powinien każdy. Jak zobaczyłem kurs 1,60 to omal nie spadłem z krzesła. Takiej promocji na Novaka już dawno nie było. Z Federerem kurs był co prawda podobny, ale ryzyko według mnie większe. W poniedziałkowym finale w trzech albo w czterech setach wygra Serb i jeśli nie chcesz przegrać pieniędzy to zagraj na niego. Ja tu widzę typ Djokovic -1.5 seta. Kurs będzie oscylował w okolicach 2.00. Sposób gry Nadala leży Djokoviciowi, co pokazał pokonując go już w tym roku aż pięć razy i to trzykrotnie na ulubionej nawierzchni Nadala, czyli na mączce. Jak wiadomo Djokovic lepiej czuje się na hardzie, więc nie widzę przeszkód w drodze do odniesienia kolejnego triumfu w tym sezonie.
Mówisz ze styl gry mu leży, jak dla mnie pupa prawda. Skoro w dotychczasowych pojedynkach jest 16:12 to daje do myślenia, że jeden wygra z drugim tylko wtedy, gdy jest w świetnej dyspozycji. Serb w tym roku przyćmił w każdym aspekcie Nadala, po prostu miał amazing sezon jak to określił Hiszpan w wywiadzie i tyle - a to nie znaczy, że leży mu jego styl, skoro wtedy, gdy Rafa grał najlepiej jak umie nie mógł znaleźć sposobu.
Takowy styl to może leżeć Sharapovej w meczach ze Stosur, ale tutaj nie.
Jak na razie kursy znalazłem 1,62 - 2,20. Może rzeczywiście muszę trochę przemyśleć pochopne granie, bo stawki nie są mikroskopijne.