kamil081308
Użytkownik
Minął ciekawy dzień na UK Championship. Sesja popołudniowa zafundowała nam mecze, w których do rozstrzygnięcia potrzebny był 11 frejm.
Angielski szlagier wygrał młodszy z Anglików - Judd Trump, O'Sullivan nie wytrzymał presji w najważniejszych momentach. Po meczu Ronnie w wywiadach twierdził, że nie czuje przyjemności z gry w turniejach...Zasugerował nawet zakończenie kariery, oczywiście do jego wypowiedzi trzeba mieć dystans, szczególnie kiedy są one wypowiadane po przegranym spotkaniu przez O'Sullivana.
W drugim spotkaniu Ding Junhui także po dramatycznym meczu pokonał Stevensa. Kiedy wydawało się, że Chińczyk ma kontrole nad spotkanie nagle Walijczyk pokazał kawał dobrego snookera. Jednak w decydującej partii opanowanie pokazał Junhui.
Sesja wieczorna nie była tak fascynująca.
Higgins przegrał z Maguire 6-4 po fatalnym występie, jedyny jego przebłysk miał miejsce od stanu 5-1 do 5-4, gdzie wygrał 3 partię pod rząd. Popularny "Livewire" nie grał rewelacyjnie (oprócz 1 partii), ale prawie przez całe spotkanie trzymał przyzwoity poziom.
W drugim spotkaniu Robertson pokonał Dotta 6-3. Od początku do końca kontrolował przebieg spotkania. W pełni zasłużenie znalazł się w ćwierćfinale.
Angielski szlagier wygrał młodszy z Anglików - Judd Trump, O'Sullivan nie wytrzymał presji w najważniejszych momentach. Po meczu Ronnie w wywiadach twierdził, że nie czuje przyjemności z gry w turniejach...Zasugerował nawet zakończenie kariery, oczywiście do jego wypowiedzi trzeba mieć dystans, szczególnie kiedy są one wypowiadane po przegranym spotkaniu przez O'Sullivana.
W drugim spotkaniu Ding Junhui także po dramatycznym meczu pokonał Stevensa. Kiedy wydawało się, że Chińczyk ma kontrole nad spotkanie nagle Walijczyk pokazał kawał dobrego snookera. Jednak w decydującej partii opanowanie pokazał Junhui.
Sesja wieczorna nie była tak fascynująca.
Higgins przegrał z Maguire 6-4 po fatalnym występie, jedyny jego przebłysk miał miejsce od stanu 5-1 do 5-4, gdzie wygrał 3 partię pod rząd. Popularny "Livewire" nie grał rewelacyjnie (oprócz 1 partii), ale prawie przez całe spotkanie trzymał przyzwoity poziom.
W drugim spotkaniu Robertson pokonał Dotta 6-3. Od początku do końca kontrolował przebieg spotkania. W pełni zasłużenie znalazł się w ćwierćfinale.