Iran - Korea Płd. 17.25
Ile padnie goli?
Typ: Mniej niż 2,5
Kurs 1.55
0-0
W ostatnim, rozgrywanym w sobotę, ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Azji Iran zmierzy się z Koreą Południową. Mecz zapowiada się niezwykle interesująco, gdyż obie ekipy nalezą do czołówki azjatyckiej piłki. Faworyta wskazać niełatwo, zapowiadają się zatem spore emocje. Zapraszamy na zapowiedź meczu.
Obecność obu drużyn w ćwierćfinale nie jest przypadkowa. Zarówno Iran jak i
Korea Południowa to mocne drużyny, które w swojej historii mają sukcesy. Aktualnie wydają się znajdować na zbliżonym poziomie i bez wątpienia każda z nich liczy na awans do półfinału.
Iran to jedna z mocniejszych azjatyckich drużyn. Wprawdzie prawdziwe lata świetności były dość dawno, to jednak Irańczycy nie schodzą poniżej solidnego poziomu.
Piłka nożna w tym kraju jest popularna o czym świadczy solidna liczba kibiców na rozgrywkach zarówno pierwszej jak i drugiej ligi. Infrastruktura jest nieźle rozwinięta, a zawodnicy są prowadzeni od wczesnych lat szkolnych. Nie dziwi zatem fakt, iż Iran od 1968 roku zawsze awansował do Pucharu Azji. Wygrywał ten turniej trzykrotnie, a w ostatnich latach dwukrotnie był na podium i dwukrotnie dochodził do ćwierćfinału. Statystyki są zatem naprawdę dobre. Poza tym w tym czasie udało się trzykrotnie awansować do mistrzostw świata. Ostatnie dwa występy to lata 1998 oraz 2006. Nie zakończyły się jednak sukcesem, a po wpadce w Niemczech zdymisjonowany został trener i działacze związku. Na ostatnim mundialu Iranu nie było. Te wyniki pokazują jednak, że mamy do czynienia z silnym zespołem, w którym zawsze znajduje się kilku graczy występujących w Europie. Teraz prym wiodą zawodnicy Osasuny Javad Nekounam oraz Masoud Shojaei. Warto również przypomnieć takie nazwiska jak Gholamreza Rezaei czy Mohammad Gholami.
W fazie grupowej Irańczycy prezentowali się niezwykle okazale. Na inaugurację pokonali w klasyku Irak 2:1. Następnie wygrali z Koreą Północną 1:0 oraz
ZEA 3:0. Jak zatem widać, na swoim koncie Iran ma komplet trzech zwycięstw i zaledwie jedną straconą bramkę przy sześciu zdobytych. Forma drużyny jest więc wysoka i śmiało może być ona traktowana jako jeden z faworytów nawet do końcowego sukcesu.
Korea Południowa to w ostatnich latach jedna z najmocniejszych azjatyckich ekip. Na arenie międzynarodowej również prezentuje się niezwykle udanie. Dość powiedzieć, iż brała udział w trzech ostatnich mundialach. W 2002 roku jako gospodarz wywalczyła czwarte miejsce. W 2006 roku rozgrywki zakończyła na fazie grupowej, jednak na boiskach RPA dotarła aż do 1/8 eliminując w grupie tak silne ekipy jak Nigeria oraz
Grecja. Bez wątpienia jest to zatem czołowy przedstawiciel azjatyckiej piłki. W ostatnich edycjach Pucharu Azji również prezentowała się udanie. Od roku 1996 znajdowała się albo na miejscu trzecim albo kończyła rozgrywki na ćwierćfinale.
W składzie mamy tradycyjnie wielu graczy występujących poza Koreą. Na uwagę zasługuje kapitan Park Ji-Sung z MU, Lee Chung-Yong z Boltonu, Son Heung-Min z Hamburga, Cha Du-Ri oraz Ki Sung-Yueng z Celticu. Na szczególna uwagę zasługuje właśnie linia pomocy, która wydaje się być najmocniejszą w Azji i jedną z ciekawszych na arenie międzynarodowej.
Korea Południowa trafiła do grupy z silną Australią oraz groźnym Bahrajnem. Awans udało się wywalczyć bez większych problemów. Już w pierwszym meczu Koreańczycy pokonali Bahrajn 2:1. Formą w tym spotkaniu błysnął Koo Ja-cheol, który zdobył obie bramki. W kolejnym meczu z Australią padł remis 1:1 i jedyną bramkę zdobył właśnie pomocnik Jeju United. Na zakończenie fazy grupowej Koreańczycy pewnie rozbili Indie 4:1 i zagwarantowali sobie awans z drugiej pozycji, decydująca okazała się być różnica bramek, która była nieco gorsza od Australijczyków (zadecydowało jedno trafienie).
Obie ekipy wydają się prezentować zbliżony poziom. W meczu towarzyskim z września 2010 wygrał Iran 1:0, teraz także można spodziewać się ostrożnej gry z obu stron i niewielkiej liczby bramek; stawka meczu jest bowiem bardzo duża.
Dodać trzeba że na 9 spotkań obu drożyn w 8 padł under tylko raz był over w 2004 r. Te wszystkie informacje plus ogromna stawka skłania mnie ku zagraniu underu po przyzwoitym kursie.