14-9...14-16 chyba komentarza to nei wymaga nie licze na powrot juz bo wyraznie te mecze grupowe sa durne i dziwne.
Nawet nie to, że są dziwne, tylko, że nawet mega analiza to i tak kropla w morzu. Nie da się przewidzieć pewnych zachowań zawodników czy nagłej zmiany sytuacji o 180 stopni.
Mistrzami tego tygodnia są na razie Szwajcarzy Strasser i Beeler. Szczególnie ten pierwszy dał pokaz jak nie należy grać w plażówkę. Samoczapowanie, piłki z nad siaty bite po autach, przyjęcie w krzaki,a o wystawie nie wspomnę, bo jak już miał okazję to wystawiał młodemu z 2m na 4m albo od razu na stronę rywali. Tak to już bywa.
Mimo, że za nami już 3-4 turnieje to jednak pary spokojnie podchodzą do tego. Owszem GS czy Majory są ważne, ale tak czy inaczej to cel numer jeden dla tych najlepszych to IO w Rio i tam ma przyjść szczyt formy. Trzeba spokojnie poczekać na turnieje w Europie.
Tym czasem młode Kanadyjki pewnie wygrywają 1 set. Oby tylko nie było czegoś takiego jak wczoraj w meczu Austriaczek z parą Kessy/Day.