Dyscyplina: Piłka Nożna - Premier League
Godzina: 18:30
Spotkanie: Liverpool - Arsenal
Typ: Remis
Kurs: 3.70
Bukmacher: Superbet
Post w dziale: https://forum.bukmacherskie.com/thr...gue-21-12-2023-24-12-2023.170061/post-7233773
Analiza:
Świąteczne menu
Premier League zaczynamy starciem na szczycie tabeli pomiędzy Liverpoolem a Arsenalem, które zmierzą się w sobotni wieczór na Anfield.
Kanonierzy mogą w tym momencie pochwalić się jednopunktową przewagą nad swoimi rywalami z Merseyside, chociaż Aston Villa również jest na wyciągnięcie ręki i czeka na wpadkę kogokolwiek ze strony rywali z podium. Liverpool w ostatniej ligowej kolejce mimo bombardowania bramki rywala (
34 strzały , najwięcej w historii Liverpoolu w meczu
Premier League bez punktów od
2003 roku i
12:0 w rożnych) nie był w stanie przełożyć tego na choćby jedno trafienie w potyczce z MU i zmuszony był zadowolić się bezbramkowym remisem co bez wątpienia spowodowało dużą frustrację u miejscowych. " The Reds" powetowali sobie częściowo to niepowodzenie
3 dni później gromiąc również w domu w ramach ćwierćfinału EFL West Ham
5:1. Wracając do starcia przeciwko MU , Liverpool zdobywał bramki w
26-ciu meczach najwyższej klasy rozgrywkowej, po czym ugiął się przed defensywną Czerwonych Diabłów, ale ich łączna seria meczów bez porażki w
Premier League wynosi obecnie
10 spotkań , a od czasu ostatniej domowej porażki w lidze z Leeds minęło prawie
14 miesięcy.
Arsenal tydzień po bolesnej przegranej
1:0 z Aston Villą , gdzie Kanonierzy byli mocno niueskuteczni przed bramką przeciwnika ,w ostatnią niedzielę podejmował Brighton wygrywając
2:0. To pozwoliło zachować pozycję lidera i przy ewentualnym zwycięstwie dzisiaj pomoże
2-gi rok z rzedu wejść w Boże Narodzenie na szczycie tabeli. Pomijając porażkę na Villa Park , od
maja 2022 roku Kanonierzy nie przegrali kolejnych spotkań
Premier League na boisku rywala. Patrząc na h2h bydwu ekip ,w zeszłym sezonie doszło do dwóch spektakularnych widowisk, w których Arsenal ograł Liverpool
3:2 na Emirates, a następnie zremisował
2:2 na Anfield, gdzie "The Reds" przegrywali
2:0 lecz zdołali wyrwać jeden punkt. Generalnie jednak Liverpool nie jest zbyt gościnny na własnym stadionie dla Arsenalu gdyż po raz ostatni " Kanonierzy" wygrali tutaj jeszcze za czasów
Cazorlli i
Podolskiego we wrzesniu
2012r. Od tego czasu przez kolejnych
13 potyczek w ramach
PL i
EFL nie potrafili znaleźć recepty na przeciwnika na co wskazuje bilans tych starć
7-6-0.
Kadrowo - w Liverpoolu nadal przyglądać się z boku będą tacy gracze jak
Stefan Bajcetic (łydka), Thiago Alcantara (biodro), Joel Matip (ACL), Andrew Robertson (ramię), Alexis Mac Allister ( kolano), Diogo Jota (mięsień) i nowa ofiara
Ben Doak (kolano). Obawiano się, że
Ryan Gravenberch uszkodził ścięgno podkolanowe w zeszły weekend w meczu z Man United, ale były zawodnik Bayernu Monachium cierpiał jedynie na bolesność mięśni (DOMS) i oczekuje się, że powróci do składu w sobotę po środowym odpoczynku.
Arsenal uda się na Merseyside bez kilku ofiar długoterminowych kontuzji:
Jurriena Timbera (kolano), Fabio Vieiry (pachwina), Takehiro Tomiyasu (łydka) i Thomasa Parteya (udo). Świeże problemy
Mohameda Elneny’ego (ścięgno podkolanowe) i Jorginho (stopa) są dodatkowym utrudnieniem , aczkolwiek po cichu liczy się na ich powrót. Jednakże żaden z tych zawodników nie powinien wedrzeć się do ustabilizowanej jedenastki Arsenalu, która obecnie" wybiera się sama" , przykładem odmłodzony Havertz będący ciągle w formie, która zapewniła mu nagrodę Gracza Miesiąca Kanonierów w listopadzie.
Podsumowując , z całym szacunkiem dla WHU spotkanie z silnym i wypoczętym Arsenalem będzie zupełnie innym wyzwaniem dla Liverpoolu niż osłabiona drużyna środowego rywala. Spodziewam się ciekawego spotkania obfitującego w sytuacje bramkowe, liczę że obydwie drużyny zdobędą minimum po golu. Patrząc na formę obydwu ekip i historię ich potyczek na Anfield, celuje w kolejny remis. Nie sądzę by Arsenal zdołał pokonać rywala na jego terenie , ale sam ma na tyle klasy i możliwości by uniknąć porażki.
370