>>>BETFAN - BONUS 3X 100% DO 200 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Tenis by Dawid - analizy

Tenis by Dawid 1,7M

Tenis by Dawid

Znawca - Tenis
Piłka nożna, I liga 🇵🇱⚽

Warta Poznań vs. Wisła Kraków

Spotkanie, które zapowiada się niezwykle ciekawie nie tyle z powodów sportowych, ale patrząc na stawkę i tabelę. Warta jest w głębokim kryzysie i od listopada nie wygrała spotkania, a obecnie znajduje się w strefie spadkowej. Wygrana byłaby tu na wagę złota, ale patrząc realnie będzie o to arcytrudno, bo Wisła gra dobrą piłkę, choć w swoim stylu co jakiś czas zalicza wpadki. Dla Białej Gwiazdy też będzie to ważny mecz, bo są skraju wypadnięcia ze strefy barażowej i przegrana w Wielkopolsce byłaby kolejnym bolesnym ciosem. Jest to dla nich kolejny wyjazd w ciągu kilku dni, bo dopiero w środę grali w Warszawie w Superpucharze, a teraz są w Grodzisku, a nie oszczędzali najlepszych graczy. Najciekawszą informacją jest jednak to, że Warta nie przegrała pięciu ostatnich pojedynków z Wisłą, a ostatnie dwa nawet wygrała, z czego jedno na poziomie I ligi, co robi ogromne wrażenie. Dziś aż się prosi, by zagrać pod przełamanie tej serii, szczególnie patrząc na to w jak złej formie jest Warta. Do tego do składu ma wrócić Rodado, lecz nie wiadomo czy wyjdzie w pierwszym składzie, ale to ogromna wartość dodana. Jeśli chodzi o ostatni mecz z Jagiellonią to z samej gry byli nawet lepszą drużyną, lecz wygrała ta bardziej doświadczona i kontrolowała wynik. Trzeba jednak przyznać, że Biała Gwiazda lubi mecze na dużych stadionach, gdy rywal nie muruje, a także atakuje. Wtedy więcej przestrzeni mają szybkie skrzydła i rozgrywający większe pole do popisu. W idealnym świecie pewnie postawiłbym na zwycięstwo Wisły, ale historia pokazuje, że Warta im nie leży i oni bardzo lubią zaliczyć wpadkę, więc spodziewam się, że będzie im tu bardzo ciężko, choć przez większość meczu będą stroną zdecydowanie przeważającą. Pamiętajmy jednak, że Warcie też zależy na korzystnym wyniku i oni wręcz muszą się odgryzać i dla nich nawet remis jest niewystarczający. Dla obu zespołów 3 punkty będą na wagę złota. Dlatego fajnie jakby mecz nie był zamknięty i Poznaniacy zagrali nieco odważniej, co sprawi, że zakłady statystyczne będą jak najbardziej mieć sens czyli celne strzały, rzuty rożne, a nawet kartki. Arbiter Kos w I lidze pokazuje średnio ponad 5 żółtych kartek na mecz, a w ekstraklasie bardzo podobnie. W ostatnich ich meczu sędzia pokazał 6 kartoników, choć tu trzeba podkreślić, że ostatnio Wiślacy otrzymują mało kartek, co też wynika z ich wysokiego posiadania piłki. Mecz jednak jest o dość dużą stawkę i liczę, że zawodnicy będą to odczuwać, choć atmosfera na trybunach raczej nie będzie sprzyjająca, bo gramy w Grodzisku Wielkopolskim i bez kibiców gości. Linia na kartki jest dość niska, dlatego spróbuję. Celne strzały Warty z tego względu, że oni też muszą próbować, a Wisła pozostawia często dość spore przestrzeni przed swoją szesnastką i wolno doskakują do pressingu. Z kolei rzuty rożne to standardowy kierunek w meczach Wisły, choć Warta ich wiele nie robi. Jeśli jednak powtórzy się scenariusz, w którym goście będą bić głową w mur to tych rożnych zrobią sporo. Nawet na Jadze wpadło ich bardzo dużo, a przecież to rywal ze znacznie wyższej półki.

👉 powyżej 3,5 żółtych kartek @1,42 (forBET) ❌
👉 Warta Poznań powyżej 2,5 celnych strzałów @1,41 (betclic) ✅
👉 powyżej 9,5 rzutów rożnych @1,5 (betclic) ✅

Więcej analiz spoza tenisa TUTAJ
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +2034
Tenis by Dawid 1,7M

Tenis by Dawid

Znawca - Tenis
Analiza I rundy ATP Masters 1000 Monte Carlo 🎾

Wyjątkowo zapraszam na szeroką analizę I rundy prestiżowego turnieju nad Lazurowym Wybrzeżem czyli swoistą rozgrzewkę przed Roland Garros. Mam nadzieję, że się dobrze przyjmie.

Arnaldi 🇮🇹 vs. Gasquet 🇫🇷
Zdecydowanym faworytem jest Włoch, co wydaje się naturalne. Matteo jest zawodnikiem cały czas młodym, perspektywicznym, choć bardzo nierównym. W tym turnieju co prawda jeszcze nie wygrał meczu, ale teraz ma idealną okazję, by to zmienić. Oczywiście kursy są na tyle niskie, że nie bardzo opłaca się ich ruszać. Gasquet otrzymał dziką kartę z racji, że kończy karierę w tym sezonie, a w Monte Carlo debiutował w 2002 roku. Grywał tu nawet w półfinale, ale ostatni dobry wynik osiągnął w tych zawodach siedem lat temu. Nawierzchnia jest dość wymagająca, bo wymaga świetnego przygotowania fizycznego i wątpię, by fizycznie podołał z tak wybieganym rywalem. Na pewno trybuny będą go mocno wspierać, ale nie wiem czy to wystarczający handicap. Typowanie pod Richarda byłoby tu życzeniowe. Francuz w tym roku skończy już 39 lat i chyba wybrał najlepszy moment na zakończenie kariery i nie ma sensu rozmieniać się na drobne w challengerach. Teoretycznie w I rundzie powinien mieć jeszcze sporo sił i ostatnio w Bukareszcie postawił się Cobolliemu, ale teraz na pewno Arnaldi musiałby mocno pomóc. Od Miami go nie widzieliśmy i będzie to dla niego pierwszy mecz na mączce od dawna, ale to dla niego naturalna nawierzchnia.

Struff 🇩🇪 vs. Vacherot 🇲🇨
Wysokie kursy na gospodarza, który jest wyraźnym underdogiem w tym starciu i zastanawiam się czy słusznie. Oczywiście ostatni rok miał słaby, zdecydowanie poniżej oczekiwań głównie ze względu na kontuzję barku. Oglądałem go także przed tygodniem w Bukareszcie, gdzie potrafił ograć Basilashvilego w dobrym stylu, ale później z Dzumhurem wyglądał blado, a do tego korzystał z przerwy medycznej. Jego ruchy były wolne i niepokojące. Pytanie czy to coś poważnego, bo jeśli nie to być może jest value. Struff ostatnio seryjnie przegrywa i ostatniego dość poważnego rywala ograł w styczniu. Oczywiście nie miał łatwych oponentów i to trzeba podkreślić, ale Monte Carlo nie jest świetną lokalizacją na przełamanie, choć kursy to sugerują. Historycznie jednak Jan grał tu nawet ponad stan, gdyż dwa lata temu był w ćwierćfinale i kilkukrotnie w III rundzie, w tym przed rokiem, co robi wrażenie. Valentin z kolei nigdy tu meczu nie wygrał, ale podjął walkę z mocniejszymi rywalami jak Nardi i Dimitrov. Monakijczyk ostatnio grał sporo na mączce, a Niemiec w ogóle. Myślę, że jest tu potencjał na walkę i chociaż pokrycie overu gemowego.

Thompson 🇦🇺 vs. Mpetshi Perricard 🇫🇷
Spotkanie, które jest przy okazji rewanżem za pojedynek tych panów w Miami Open. Tam lepszy w dwóch setach był Australijczyk, który w sumie wygrał wszystkie trzy ich bezpośrednie pojedynki. Dla obu korty ziemne nie są ulubionymi, lecz z ich dwojga raczej nieco pewniej powinien czuć się Jordan, który ma więcej do powiedzenia z linii końcowej. Jednak co ciekawe to właśnie przed rokiem Mpetshi wygrał swój pierwszy turniej ATP właśnie na nawierzchni ceglanej, więc totalnie nie można go skreślać. Sezon rozpoczął znakomicie, lecz później sporo chorował i wrócił do gry w końcówce lutego, lecz jego gra już nie była tak rewelacyjna. Bez względu na nawierzchnię to i tak kluczowy będzie tu serwis i ten element będzie trzymać Giovanniego w meczu. Thompson jeszcze parę dni temu grał w Houston, lecz wypadł tam bardzo słabo, co nie wróży dobrze, choć to inna i dość specyficzna nawierzchnia. Kursy dość bliskie z lekkim wskazaniem na kangura, lecz czy widzę w tych kursach jakieś value? Raczej nie. Żaden z nich furory w Monte Carlo nie zrobi, ale jeśli linia na asy będzie niska to może poszukałbym w nich okazji.

Nakashima 🇺🇸 vs. Bautista Agut 🇪🇸
Bardzo trudny mecz i nie dziwię się bukmacherom, że wstępnie wystawili bliskie kursy. Warunki w Monte Carlo dla obu nie są idealne, gdyż raczej preferują szybsze warunki, szczególnie Hiszpan na końcowym etapie kariery. Agut bazuje na regularności, ale nie jest to zawodnik, który lubi grać top spinem i przez całą karierę raczej preferował korty twarde i ogólnie szybsze warunki. W Monte Carlo startował wielokrotnie, ale najlepszym osiągnięciem była III runda, co jest dość wymowne. Z kolei Nakashima to także zawodnik, który raczej unika mączki, jak większość jego rodaków, a w Monte Carlo dopiero debiutuje i zazwyczaj odpuszczał ten turniej, gdyż nie jest obowiązkowy. Smaczku dodaje fakt, że przyleci bezpośrednio z Houston i jego mecz zapewne odbędzie się najpóźniej jak się da, o ile się nie wycofa. W USA co prawda gra teraz na cegle i radzi sobie dobrze, ale to specyficzna nawierzchnia, bardzo różniąca się od tej europejskiej i jest znacznie szybsza. Monte Carlo to całkiem inna bajka i spodziewam się problemów, więc tu mały handicap w stronę Hiszpana.

Davidovich Fokina 🇪🇸 vs. Shelton 🇺🇸
Ciekawe spotkanie, na które na pewno warto spojrzeć. Z jednej strony mamy Hiszpana, który w tych warunkach czuje się świetnie, ale jego cechą jest nieprzewidywalność w pozytywnym i negatywnym sensie. Ten sezon ma bardzo dobry i już wiemy, że będzie zdecydowanie lepszy od poprzedniego. Warto podkreślić, że kilka lat temu sensacyjnie doszedł do finału Monte Carlo, a wcześniej osiągnął ćwierćfinał, więc wolne warunki mu sprzyjają, czego nie można powiedzieć o Sheltonie, który nad Lazurowym Wybrzeżem grał tylko raz i przegrał. Teraz próbuje swoich sił w turniejach pokazowych UTS na mączce, ale nie wiem czy to wystarczy. Na pewno kluczowy będzie serwis, gdyż on będzie go trzymać w meczu, ale w dłuższych wymianach będzie mieć problem, o ile Alejandro zagra na swoim normalnym poziomie. Obu nie widzieliśmy od Miami Open, gdzie trochę zawiedli, szczególnie Amerykanin. Hiszpan z kolei podczas Indian Wells miał problem z dolnymi plecami, lecz już w Miami nie widać było tego problemu. Patrząc historycznie i pod kątem warunków to przewagę powinien mieć Davidovich Fokina, ale nie jest to gracz godny ryzyka w roli faworyta i obstawianie jego spotkań zawsze wiąże się z ryzykiem. Zazwyczaj ruszam go w roli underdoga i często się sprawdza. W ostatnich dwóch edycja MC odpadał w I rundzie, wygrywając w sumie zaledwie 7 gemów!

Cerundolo 🇦🇷 vs. Fognini 🇮🇹
Rozbieżność w kursach jest spora, ale to nie może dziwić. Fognini od święta rozgrywa dobre mecze i mam wrażenie, że nie do końca ma ochotę grać w tenisa, szczególnie w mniejszych turniejach i trochę się wypalił. Po prostu wypada mu podnieść z kortu pieniądze i jego celem pod koniec ubiegłego sezonu było TOP 100, by nie grać w kwalifikacjach wielkoszlemowych. Do Monte Carlo otrzymał dziką kartę jak kilku innych weteranów, z racji osiągnięć. Warto przypomnieć, że wygrywał ten turniej sześć lat temu i kilkukrotnie zachodził tu bardzo daleko, ale ostatni raz grał w tych zawodach trzy lata temu, a ostatni dobry wynik osiągnął cztery lata wstecz. Jak najbardziej ma potencjał, by osiągać jeszcze dobre wyniki, ale pytanie czy zdoła się zmotywować. W teorii na duże turnieje jeszcze powinien, szczególnie tak ważny dla niego jak Monte Carlo. Jednak czy kogoś zdziwi jak znów przejdzie obok meczu? Raczej nie. Ostatni mecz zagrał w Marakeszu, gdzie na początku II seta wywrócił się i kończył mecz z kontuzją, ewidentnie nie biegając do wszystkich piłek. Cerundolo w USA pokazał się z bardzo dobrej strony i jeśli tę grę przeniesie na cegłę to jak najbardziej jest tu zasłużonym faworytem. Dwukrotnie w tych zawodach dochodził do II rundy i może to dobry czas, by poprawić ten bilans.

Giron 🇺🇸 vs. Shapovalov 🇨🇦
Spotkanie, które zapowiada się dość słabo, z tego względu, że obaj jeszcze nigdy nie wygrali meczu w Monte Carlo i ogólnie gra na wolnej mączce im nie leży. Obaj ewidentnie preferują szybsze warunki i płaską grę, a tu jednak trzeba będzie sporo pracować z głębi kortu i używać top spinowych zagrań. Los dał szansę na przełamanie któremuś z nich, choć bukmacherzy wyraźnie faworyzują Shapo, który na tej nawierzchni nieco więcej wygrał w swojej karierze, ale i tak obaj wyglądają ubogo. Ostatnie mecze rozegrali w Miami Open, gdzie wyglądali poprawnie. Giron szczególnie dobrze podczas Indian Wells w jego rodzinnych stronach. Ciężko zaufać tu któremuś, szczególnie, że na Denisa kursy są zwyczajnie za niskie i jakbym miał szukać na siłę zakładu to może podwójne błędy, które ostatnio do Kanadyjczyka wróciły, ale to już zależy od proponowanej linii.

Griekspoor 🇳🇱 vs. Fils 🇫🇷
Ciekawe spotkanie, na które na pewno warto spojrzeć. Faworytem jest Fils, który nie ograł od Miami Open, gdzie pokazał się z dobrej strony, ale już na Mensika zabrakło mu ewidentnie sił i widać było brak świeżości. Teraz będzie już maksymalnie wypoczęty, ale bez żadnego meczu na cegle. Przed rokiem był tu w II rundzie, w której przegrał z Musettim. Griekspoor ma nieco większe doświadczenie, ale w przeszłości wygrał tu tylko jeden mecz i to w bólach. Wolne warunki mu ewidentnie nie są na rękę, a na domiar złego przyleci bezpośrednio z Marakeszu, gdzie doszedł do finału, a tam jest znacznie szybciej i to duży handicap na jego korzyść. Pewnie nie będzie miał żadnych oczekiwań, choć trzeba przyznać, że jego dyspozycja w ostatnich tygodniach jest znakomita i po fatalnym starcie roku już raczej każdy zapomniał. Na pewno nie jest to zawodnik, którego można zlekceważyć, bo wiele nadrabia serwisem, wolejem i spokojem. Zmiana trenera w jego przypadku podziałała na duży plus i ewidentnie poprawił grę z końca kortu. W przeszłości dwukrotnie rozegrali bliskie mecze, lecz w szybszych warunkach. Wydaje się, że Fils akurat odnajduje się we wszystkich. Pytanie jak Tallon, ale stawiam, że brak świeżości i wolniejsza nawierzchnia mogą mu trochę utrudnić zadanie.

Dimitrov 🇧🇬 vs. Jarry 🇨🇱
Wyraźnym faworytem jest Bułgar, co nie może dziwić, nie tyle z powodu dobrej gry faworyta, bo ona po prostu jest poprawna w ostatnim czasie, ale z racji, że Nicholas wrócił po dłuższej przerwie spowodowanej złamanym palcem u stopy. Zobaczyliśmy go kilka dni temu w Bukareszcie, gdzie przegrał bardzo bliski mecz z O’Connellem. Dlatego ciężko mieć do niego zaufanie na wolniejszym obiekcie, bo nie dał ku temu powodów i to będzie występ na zasadzie – może, ale nic nie musi. Dimitrov w Monte Carlo kilkukrotnie dochodził wysoko, a przed rokiem odpadł w III rundzie po bardzo bliskim boju z Runu. Jarry raz był w III rundzie, a przed rokiem odpadł już na starcie. Co ciekawe panowie spotkali się dwa razy na cegle i w obu przypadkach lepszy był Chilijczyk. Tym razem nie mam, co do niego żadnych oczekiwań. Jeśli serwis będzie działać, na którym bazuje to być może over gemowy będzie do zrobienia, ale z końcowej linii powinien nieco odstawać i kursy wydają się adekwatne. Raczej mecz do odpuszczenia, jeśli chodzi o typowanie.

Korda 🇺🇸 vs. Lehecka 🇨🇿
Ciekawe spotkanie, bo mamy dwa uznane nazwiska, ale wytypowanie zwycięzcy przed meczem jest nie lada wyzwaniem. Amerykanin wydaje się, że wraca do regularnej gry w cyklu, bo poprzedni rok stracił przez kontuzję łokcia, ale i w tym pojawiły się inne problemy. Ostatni turniej miał jednak dobry, wręcz najlepszy od dawna i osiągnął ćwierćfinał Miami Open, gdzie odpadł z Djokoviciem, choć miał seta na wyciągnięcie ręki. Lehecka z kolei wpadł w dołek po znakomitym starcie sezonu i ostatnie cztery spotkania przegrał, choć niektóre były bardzo bliskie jak te ostatnie z Monfilsem, gdzie był punkt od triumfu. Wcześniej potrafił ogrywać choćby Alcaraza, ale to wszystko na kortach szybkich. Na cegle nie widzieliśmy go dość długo, ale to samo dotyczy Kordy, bo było to w maju ubiegłego roku. Czech przed rokiem nie grał w Monte Carlo, a dwa lata temu doszedł do III rundy, pokonując po drodze choćby Dimitrova. Z kolei Amerykanin przed rokiem zatrzymał się na II rundzie, lecz tam rywalizował z Sinnerem, ale w I rundzie rozgromił Davidovicha Fokinę, a rok wcześniej ogrywał na tych kortach Alcaraza, więc obaj mieli tu świetne momenty i ciężko przemycić argument, które zdecydowanie optowałby za którąś ze stron. Mecz zagadka i raczej do oglądania, niż typowania.

Baez 🇦🇷 vs. Machac 🇨🇿
Faworytem spotkania jest Czech, który w ostatnich dniach próbował swoich sił w turnieju pokazowym UTS na mączce, lecz w żadnym oficjalnym turnieju nie wystąpił. Ostatni mecz rozegrał w Miami i oddał walkower Mensikowi przez chorobę. W Monte Carlo jeszcze nigdy nie grał, ale czy powinien być tu faworytem? Bardzo trudy temat, bo jednak Baez to stary wyjadacz, lecz jest szereg minusów po stronie Argentyńczyka. Po pierwsze przyleci bezpośrednio z Bukaresztu, gdzie zagra w niedzielnym finale, więc siłą rzeczy straci na świeżości. Po drugie jego gra w Rumunii nie wygląda wcale najlepiej i wszystkie spotkania wygrał doświadczeniem, lecz męczył się w zasadzie z każdym (Diallo, Comesana i Fucsovics). Po trzecie nigdy nie wygrał meczu w drabince głównej Monte Carlo i trzy edycje z rzędu odpadał już w I rundzie, co jest dość zaskakujące. Niewątpliwie jest to trudny moment na szukanie przełamania, ale na pewno bym go nie skreślał. Szykuje się bój na wyniszczenie, a Machaca stać na wielkie spotkania, ale też od czasu do czasu zawodzi, głównie przez problemy zdrowotne. Na pewno mecz z potencjałem na dość długi. Gdyby Baez grał nieco lepiej w Rumunii to nawet odważniej poszedłbym w jego seta.

Medvedev 🏳 vs. Khachanov 🏳
Spotkanie rodaków, w którym faworytem jest Daniil, ale przed rokiem w tym turnieju górą okazał się Karen i to w dwóch setach. Jednak wcześniej Medvedev grał w Monte Carlo już w półfinale i ćwierćfinale, więc to też nie tak, że mączka totalnie mu nie leży, choć zdecydowanie bardziej preferuje szybsze nawierzchnie. Ostatnie dwa mecze przegrał, więc jestem ciekaw jak teraz będzie wyglądać, gdyż mecz z Munarem był niepokojący, a po nim przyznał, że zmaga się z kontuzją pleców. Ogólnie Medvedev lubi grać z Khachanovem, ale wydaje się, że na cegle różnica między nimi jest dość mała, a Karen jest głodny sukcesów, gdyż od jakiegoś czasu gra bardzo przeciętnie i zrobił się bardzo przeciętny. Na mączce ostatnio w ogóle nie grali. Jeśli problem Daniila jest dość poważny to otworzy się furtka dla rywala, który broni punktów za ćwierćfinał, więc dla niego jest to bardzo ważny mecz. Ostatnio grali ze sobą w Dosze i lepszy w trzech setach był Medvedev, ale w tym meczu nic mnie nie zdziwi. Spodziewam się dużo rzeźbienia zza linii końcowej i szczerze mówiąc po tym kursie raczej bym odpuścił grę w stronę faworyta. Być może podwójne błędy znów będą dobrą opcją, bo one co jakiś czas do niego wracają.

Humbert 🇫🇷 vs. Popyrin 🇦🇺
Niskie kursy na Francuza, który zawiódł podczas Sunshine Double i teraz zagra na mączce, która nigdy nie była mu po drodze. Jednak rok temu przełamał serię porażek w I rundzie w Monte Carlo i od razu zrobił ćwierćfinał, choć szczerze mówiąc nie miał trudnej drabinki. Jak wiemy jego tenis najlepiej sprawdza się w warunkach szybkich, a top spin nie jest domeną Ugo. Popyrin też nie jest fanem cegły, ale ogólnie jego tenis w tym roku jest fatalny i wygrał tylko dwa spotkania, więc nie można się dziwić, że jest tu underdogiem. Przed nim obrona wielu punktów, więc jest pod lekką presją. W Monte Carlo broni punktów za III rundę, więc też niemało, lecz wcześniej bez rewelacji. Co ciekawe kilka lat temu w Paryżu pokonał Humberta. Po tym kursie lepiej odpuścić Francuza, bo to żaden pewniak, choć kurs sugeruje, że powinien wygrać dość komfortowo.

Rune 🇩🇰 vs. Borges 🇵🇹
Duńczyk przed rokiem był w ćwierćfinale Monte Carlo, a dwa lata temu w finale, więc dorobek pokaźny jak na jego staż, a Borges dopiero debiutuje. Kursy niskie i raczej nieopłacalne, bo Holger już przyzwyczaił, że w każdej chwili może zagrać poniżej oczekiwań, a później tłumaczy to urazem lub chorobą. Potencjał oczywiście ma ogromny, pokazał świetny tenis w Indian Wells, ale w Miami już nieco zawiódł i na start odpadł po bliskim starciu z Opelką. Miał w planach zagrać teraz w pokazówce u Mouratoglou, lecz tłumaczył absencję urazem kolana i to jest argument, który przesądza, że go raczej nie ruszę. Borges zagrał w Marakeszu, gdzie wypadł przeciętnie, ale miał znakomite momenty jak genialny tb z Collignonem. Rundę później lepszy był Baena, ale Hiszpan zazwyczaj tam bryluje, a gdyby poprawił skuteczność przy bp to wynik mógłby wyglądać zgoła inaczej. Na pewno Portugalczyka nie można lekceważyć na żadnej nawierzchni i żaden wynik mnie tu nie zdziwi, więc widzę pole do walki dla underdoga o co najmniej over lub handicap gemowy. H2H jednak zdecydowanie po stronie Duńczyka, lecz to na dziś najmniej istotne i kluczowe będzie zdrowie.

Sonego 🇮🇹 vs. Martinez 🇪🇸
Jedno z najmniej ciekawych spotkań pierwszej rundy. Z jednej strony mamy Sonego, który seryjnie przegrywa spotkania i to w bardzo słabym stylu. Ostatnio tylko pokonał Navone na hardzie, lecz tam też miał spore problemy. W Marakeszu cudem doprowadził do III seta z Koprivą i nawet nie potrafił dobić padniętego mentalnie rywala. Włoch nie przypomina zawodnika ze startu sezonu i tak naprawdę w tym zestawieniu każdy wynik będzie możliwy. Na jego szczęście Martinez w ostatnim meczu kreczował, a grał w Bukareszcie z Dzumhurem. Problem dotyczył biodra i miał problem z poruszaniem się, więc jak tutaj Lorenzo się nie przełamie to będzie można mówić o bardzo głębokim kryzysie. Dwaj zawodnicy w słabej formie i niewątpliwie to losowanie jest darem od losu, bo któryś z nich zagra w II rundzie, a raczej z większością zawodników nie byliby faworytami.

Tiafoe 🇺🇸 vs. Kecmanovic 🇷🇸
Serb o dziwo przed rokiem wygrał swój pierwszy mecz w Monte Carlo i odpadł z Dimitrovem. Teraz dostaje szanse na drugie zwycięstwo, gdyż otrzymuje rywala, który przyleci prosto z Houston i kto wie czy Frances się nie wycofa, jeśli tam osiągnie finał. W USA nawierzchnia jest całkiem inna i przejście na niewygodną mączkę, praktycznie prosto z samolotu trochę słabo się kalkuluje, a szansa na porażkę i tak byłaby spora. Oczywiście warto podkreślić, że forma Tiafoe rośnie i u siebie wygląda znakomicie, ale jak wejdzie na wolniejszy kort to może być problem. Co ciekawe H2H jest zdecydowanie po stronie Francesa, który prowadzi 4-1 i cztery ostatnie starcia wygrał. Niewielkim faworytem jest Miomir i na dziś mimo wszystko mi bliżej do niego, bo zwyczajnie ma więcej czasu na przygotowanie, a ten sezon ma co najmniej dobry i nawet triumfował w zawodach ATP Tour 250. Amerykanin w Monte Carlo jeszcze nie grał, więc to kolejna mała przewaga Serba i jakbym miał obstawiać to w jego stronę, choć doceniam rywala za wzrost formy i ewidentnie wychodzi z kryzysu, który towarzyszył mu w ostatnich miesiącach.

Wawrinka 🇨🇭 vs. Tabilo 🇨🇱
Para, w której obaj zawodnicy mogą być zadowoleni z losowania, bo obaj są z szansami. Wawrinka otrzymał oczywiście dziką kartę i mimo 40 lat całkiem nieźle prezentuje się na mączce i ostatnio oglądaliśmy go w Bukareszcie oraz Neapolu. Potrafił ograć Coricia, który ostatnio brylował w challengerach, a w Rumunii zagrał pełen dystans ze Skatovem i Martinezem. Obawiam się jednak, że w wolnych warunkach ostatecznie zabraknie mu świeżości i lekko faworyzowałbym Tabilo, ale ten z kolei rozgrywa słaby sezon. Dlatego nie skreślałbym tu Szwajcara, choć minimalnie faworyzowałbym Alejandro ze względu na wiek, choć w I rundzie jeszcze będzie miał stosunkowo sporo sił. Tabilo dopiero grał w Houston, gdzie przegrał bliski mecz z Brooksby’m. Przed rokiem w Monte Carlo odpadł w II rundzie i jego dorobek przy Wawrince wygląda blado, który wygrywał ten turniej w przeszłości, ale przed rokiem dostał srogie lanie od De Minaura. Z kolei dwie edycje temu potrafił ograć Griekspoora i zagrał bliski mecz z Fritzem. Przy bardzo dobrym dniu wyobrażam sobie, że powalczy o co najmniej seta, ale jest to dość życzeniowe.

Z wolnym losem pierwszą rundę rozpoczynają: Zverev, Alcaraz, Djokovic, Ruud, Draper, Tsitsipas, Rublev i De Minaur.

Analizę znajdziecie też TUTAJ wraz z konkursem.

Więcej informacji o turnieju w Monte Carlo znajdziecie TUTAJ

Jeśli wolicie formę wideo to Damian Kust zrobił swoją analizę całej drabinki TUTAJ
 
Otrzymane punkty reputacji: +2897
Tenis by Dawid 1,7M

Tenis by Dawid

Znawca - Tenis
Przygotowałem analizę każdego meczu I rundy męskiego Roland Garros 🎾

Fucsovics 🇭🇺 vs. Schoolkate 🇦🇺

Spotkanie, które raczej włączyłbym jako jedne z ostatnich z pierwszej rundy. Zdecydowanym faworytem jest Węgier, którego z mączką łączy znacznie więcej niż jego rywala. Schoolkate gra w tym turnieju tylko i wyłącznie dlatego, że otrzymał dziką kartę i chyba nawet nie ukrywa, że mu nie zależy na dobrym rezultacie, bo nawet specjalnie nie grał w turniejach na mączce. Rozegrał tylko jeden mecz w Genewie i to ze słabym rywalem, a i tak przegrał. Wcześniej na cegle wystąpił dwa razy w 2024 i nieco więcej w 2023 roku. To może być zdecydowanie za mało dla debiutanta, bo jednak Marton to stary wyga i będzie chciał szybko zapomnieć o porażce z Djokoviciem. Co prawda Marton tylko raz wyszedł poza II rundę Roland Garros, ale jednak ogranie ma bardzo duże i cały czas stać go na dobre mecze, choć tych wielkich już raczej nie rozgrywa i nieco brakuje mu do dyspozycji sprzed kilku sezonów. Wynikiem tego jest bardzo wyraźny spadek w rankingu i gdyby zapisy na Roland Garros odbywały się dzisiaj to musiałby grać w kwalifikacjach i niekoniecznie byłby w nich rozstawiony. Tak czy inaczej powinien to być raczej mecz bez historii i raczej nie do typowania.

Medjedovic 🇷🇸 vs. Majchrzak 🇵🇱
Dla polskiego kibica jedno z dwóch najważniejszych spotkań w męskiej drabince turnieju i trzeba powiedzieć, że Kamil mógł trafić wiele gorzej. Oczywiście mógł znacznie łatwiej, ale jest to dobry rywal do powalczenia, który ma swoje argumenty i raczej zasłużenie jest faworytem. Jednak Polak musi wyjść na ten mecz bez kompleksów i z głębi kortu na pewno nie może czuć się gorszy, a wolne warunki być może nawet będą handicapem dla naszego rodaka, bo to Serb preferuje szybką grę opartą na serwisie i szukaniu winnerów. W Paryżu powinno być nieco wolniej, choć sam Kamil wypowiedział się, że aż tak wolno nie jest. Historia startów Hamada jednak mówi jedno – jeszcze nie udało mu się przejść I rundy Roland Garros, ale już dwa razy przechodził kwalifikacje, więc jakieś doświadczenie posiada. Majchrzak z kolei raz już awansował do II rundy, ale w ostatnich dwóch edycjach nie grał z różnych powodów, w tym zawieszenie i ranking. Obu zawodników nie widzieliśmy od Rzymu, gdzie akurat zaprezentowali się słabo i obaj też zaliczają serię trzech porażek z rzędu. Raczej nie spodziewam się pogromu na korzyść którejś ze stron i szukałbym kierunków overowych, bo wierzę w sukces Kamila i urwanie co najmniej seta. Medjedovic to niewątpliwie jakościowy zawodnik, z bardzo dobrym serwisem, ale pamiętajmy, że to Serb i ma porywczy charakter, więc trzeba będzie wykorzystać każdy gorszy moment i cierpliwie przebijać. Dla obu jest to mecz na przełamanie.

Moller 🇩🇰 vs. Paul 🇺🇸
Młody Duńczyk wchodzi do turnieju głównego jako lucky loser i od razu trafia bardzo trudno, gdyż zmierzy się z groźnym Amerykaninem, który bardzo rzadko zalicza wpadki i nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Na pewno warto obserwować Mollera, gdyż challengery niedługo mogą okazać się dla niego za małe i dysponuje bardzo groźnym bekhendem. Reszta aspektów wymaga jeszcze poprawy i w tej edycji raczej nie odniesie sukcesu, ale może zaprocentować to na przyszłość. Na pewno z mączką jest obyty, a jego mecz z Coppejansem stał na wysokim poziomie. Z Gigante już nie wyszło, ale może z tyłu głowy miał to, że w turnieju i tak zagra, bo szansa na to była bardzo wysoka. Z Paulem nie ma nic do stracenia, choć warto podkreślić, że to w teorii najgorsza nawierzchnia dla Amerykanina i nigdy nie przebił się przez III rundę. Musi jednak wybrzmieć, że poczynił bardzo duży progres na mączce w ostatnich latach i widzieliśmy to choćby ostatnio, gdy w cuglach wygrał seta z Sinnerem przed jego publiką, a wcześniej ograł między innymi Machaca, Hurkacza czy De Minaura. Miewał spore problemy na serwisie, jak choćby z Polakiem, ale taki tenis może być wystarczający na Elmera. Chciałbym by Duńczyk zaistniał w tym meczu, ale nie bardzo wiem w jaki sposób miałby to uczynić i musiałby liczyć na regres faworyta, na co się raczej nie zanosi lub ewentualne zlekceważenie. Kursy bardzo niskie na faworyta, raczej do odrzucenia. Jeśli miałbym coś ruszać w tym meczu to być może przełamania, o ile bukmacherzy wystawią linię (warto sprawdzać te niszowe jak go+bet czy LVBET).

Navone 🇦🇷 vs. Nakashima 🇺🇸
Ciężki mecz do typowania, choć raczej zgodzę z kursami bukmacherów, którzy lekko faworyzują Argentyńczyka. Dla niego korty ziemne są naturalnym środowiskiem, choć jego dyspozycja w ostatnim czasie jest nierówna. Jednak jak przegrywał to z zawodnikami, którzy byli w wysokiej formie jak Sinner oraz Nardi. Mariano na pewno jest gwarancją walki do samego końca, choć może ustępować pod kątem serwisowym, bo to akurat większa domena dla Brandona. Amerykanin historycznie ma lepsze wyniki na Roland Garros, ale też jego staż jest znacznie wyższy. Ostatni jego mecz z Darderim jednak był dość słaby i jakimś cudem doprowadził do trzeciej partii, w której i tak był wyraźnie gorszy. Ciężko mieć pełne zaufanie do któregokolwiek z nich, bo Nakashima ostatniego poważnego rywala ograł w Madrycie czyli w warunkach, które bardziej mu sprzyjają. Navone też już dawno nie zagrał wielkiego turnieju i wyglądał znacznie lepiej w Ameryce Południowej, w znacznie cieplejszym klimacie. Dlatego nie mam tu mądrego typu, co do którego byłbym bardziej przekonany. Obu stać tu na dobry występ i raczej kluczowa okaże się dyspozycja dnia.

Carreno-Busta 🇪🇸 vs. Comesana 🇦🇷
Dwa razy ćwierćfinał i raz IV runda to dorobek Hiszpana na Roland Garros, co na pewno jest jakąś przewagą nad Argentyńczykiem, który debiutuje w tym turnieju. Ten sezon dla niego jest bardzo dobry i na swoim koncie ma kilka świetnych bojów jak te niedawno z Rune czy Filsem, ale wymienić można znacznie więcej i tutaj już blado wygląda Carreno-Busta, który grywa głównie w challengerach i nie ma już osiągnięć w głównym cyklu. Wiele się zmieniło odkąd Pablo wrócił po kontuzji łokcia, ale po drodze pojawiały się też inne urazy. Ostatnie dwie porażki zaliczył w Rzymie i to z Argentyńczykami (Burruchaga i Ugo Carabelli), więc do trzech razy sztuka. Ogólnie jak spojrzymy w historię jego spotkań to niestety próżno jest szukać zwycięstw nad dużymi nazwiskami i byśmy musieli wybierać w takich nazwiskach jak Majchrzak z początku roku. Dlatego nie jestem optymistą, ale na pewno wolne warunki nie będą domeną Comesani, który bazuje na serwisie i raczej woli przyśpieszać grę. Na pewno będzie pewniejszy na podaniu, ale to nie musi być kluczowe. Obejrzałem jego ostatni mecz z Etcheverry’m i zagrał w nim poniżej swojego poziomu, więc można się zastanawiać czy dyspozycja spadła czy zwyczajnie odpuścił przed szlemem. Z kolei wcześniej w Rzymie dał pokaz świetnego tenisa z Rune, choć też przegrał. Spory dylemat, ale raczej po tym kursie nie grałbym w stronę faworyta, a raczej wybrałbym kierunki overowe, bo jak Comesana wygra to raczej nie będzie to spacerek.

Mpetshi Perricard 🇫🇷 vs. Bergs 🇧🇪
Faworytem bukmacherów jest Francuz, co do którego mam bardzo mieszane odczucia. W teorii wyglądał nieźle w ostatnim starciu z Auger-Aliassime’em, ale warunki w Paryżu mogą być jeszcze wolniejsze, co na pewno mu nie pomoże jak i formuła best of 5, która zazwyczaj dla serwismenów nie jest szczególnie dobra, gdyż trzeba trzymać wysoki poziom serwisu na długim dystansie, a to bardzo trudne zadanie. Dlatego nieco mnie ten kurs odpycha, choć zapewne argumentem przemawiającym za tymi kursami jest fakt, że Belg miał ostatnio przerwę spowodowaną kontuzją barku i zrobił sobie przerwę, a przy okazji rozstał się z trenerem. Wystąpił tylko w Genewie, gdzie gładko przegrał z Fucsovicsem, więc trudno być optymistą. Z drugiej strony na gospodarza wiele nie trzeba i podstawą jest wysoki procent pierwszego serwisu, a w wymianach to Zizou może być nieco lepszy, który musi mądrze obijać stronę bekhendową rywala. Giovanni jeszcze nigdy nie wygrał meczu na Roland Garros, a w dwóch ostatnich edycjach przegrał pięcio-setowe boje. Teraz też zapowiada się na niekrótkie spotkanie, bo obaj bazują na sile ofensywnej i raczej nie spodziewam się gładkiej wygranej, którejś ze stron. Żaden z nich na dziś nie jest godny zaufania i raczej dużego wyniku tu nie zrobią.

Opelka 🇺🇸 vs. Hijikata 🇦🇺
Jedno ze spotkań, które raczej pominę lub obejrzę fragmentarycznie, gdyż obaj w tych warunkach są słabi i raczej mogą być szczęśliwi, że trafili na siebie w I rundzie. Faworytem bukmacherów jest Opelka, lecz jak już kilkukrotnie mówiłem – serwismeni mają spory problem z domykaniem spotkań na tak długim dystansie. Mecz odbędzie się dość wcześnie, więc to mały handicap dla Amerykanina. W ostatnim czasie jego wyniki były słabe i odnotować tylko warto jego zwycięstwo nad Jacquetem i Moutetem we francuskim challengerze, więc serwis musiał działać, bo bez tego ani rusz. Hijikata jednak ma jeszcze większe powody do optymizmu, gdyż pokonał Basavareddy’ego, Baeza oraz Hassana, a po bliskim meczu uległ późniejszemu triumfatorowi Mpetshi Perricardowi. Dlatego na pewno nie skreślałbym go w tym boju i może na serwisie nie ma za wiele do powiedzenia, to już w wymianach może mieć i zapewne będzie je przedłużać. Na pewno jest świadomy, że zdrowie nie jest domeną Opelki i w końcu zaczną się problemy z plecami czy też nadgarstkiem, więc im dłuższy mecz tym lepiej dla Australijczyka. Dlatego jestem w stanie uwierzyć, że ten mecz będzie dość długi i zobaczymy co najmniej dwa bliskie sety. Panowie niedawno spotkali się w Madrycie i w warunkach bardziej sprzyjających Opelce minimalnie lepszy okazał się Amerykanin.

Cerundolo F. 🇦🇷 vs. Diallo 🇨🇦
Bardzo niski kurs na Argentyńczyka, co nie może dziwić, bo jego forma w tym roku jest bardzo wysoka i stanowi zagrożenie dla graczy ze ścisłej czołówki, co pokazał niejednokrotnie. Co prawda ostatni mecz z Lehecką był słaby, ale pamiętajmy, że jesteśmy przed szlemem i każdy ma inne priorytety. Francisco wie, że ma szansę na życiowy wynik, a w dwóch ostatnich edycjach osiągnął IV rundę. Kanadyjczyk z kolei nie wygrał jeszcze nigdy meczu w drabince głównej Roland Garros i jego ostatnie mecze nie napawają optymizmem. Oczywiście osiągnął znakomity wynik w Madrycie, ale tam wszedł do turnieju jako lucky loser i warunki były znacznie szybsze, więc nadrobił sporo serwisem i odważną grą. Teraz będzie znacznie wolniej i nie wiem co musiałby zrobić, by znaleźć odpowiedź na regularność faworyta. Co prawda Diallo ograł go w ich jedynym meczu, ale była to szybka hala i całkiem inne warunki. Teraz te faworyzować będą Cerundolo i inny wynik niż pewne zwycięstwo będzie niespodzianką. Kurs raczej z tych nieopłacalnych.

Michelsen 🇺🇸 vs. Cerundolo J.M. 🇦🇷
Na papierze jest to bardzo równe spotkanie, choć obaj gracze pochodzą z totalnie różnych światów. Michelsen cały czas nabywa doświadczenie na mączce grając w głównym cyklu, choć zdecydowanie bardziej preferuje korty twarde. Z kolei Cerundolo grywa głównie w challengerach, lecz prawie tylko i wyłącznie na mączce, więc jego doświadczenie jest nieocenione i w ostatnim czasie pokazywał dobry tenis. Ograł w Madrycie FAA, a w Paryżu przeszedł kwalifikacje w dość dobrym stylu zostawiając w tyle między innymi Galana. Amerykanin dość poważnie potraktował przygotowania do Roland Garros i wystąpił w kilku turniejach, a zdecydowanie najlepiej poradził sobie w Estoril, gdzie niespodziewanie triumfował, a obsada była bardzo dobra, przez co jego notowania wyraźnie wzrosły i jest dziś niewielkim faworytem. Później jednak było już znacznie gorzej i przegrał w Borgesem oraz Djere. Na pewno jego przewagą będzie tu ofensywa i raczej będzie starał się zepchnąć Cerundolo do głębszej defensywy i to chyba najlepszy sposób, gdyż w dłuższych wymianach ze starym wygą może mieć problem, a do tego dochodzi aspekt lewej ręki, która dla wielu bywa problematyczna. Przy bardzo dobrym dniu Amerykanin jest w stanie ten mecz wygrać, ale wszystkie słabości mogą być wykorzystane, bo Manuel tylko na to będzie czekać i kontrować. Raczej nie postawiłbym na zwycięzcę w tym meczu, bo to bardzo trudne zadanie, ale dłuższy mecz na pewno nie zdziwi.

Tirante 🇦🇷 vs. Dzumhur 🇧🇦
Bośniak ostatni raz w głównej drabince Roland Garros grał sześć lat temu, więc bardzo dawno i teraz pozwolił mu na to w końcu ranking. Przed laty potrafił dochodzić do III rundy i to dwukrotnie, a ostatni rok pokazał, że ma cały czas potencjał, by grać na dość wysokim poziomie i bywały tygodnie na niższym szczeblu, w których dominował. Ostatni mecz z Rublevem był jednak poniżej jego poziomu i usilnie obijał siatkę. Ogólnie w ostatnim czasie zaliczył dość sporo porażek, co może martwić jego obóz, a Tirante wręcz przeciwnie i odżył po kryzysie trwającym do początku maja. Przez kwalifikacje nie przebrnął i dostał się do turnieju jako LL, ale w finale obyło się bez wstydu, gdyż na pełnym dystansie okazał się gorszy od Quinna. Czysto technicznie wiele lepszym zawodnikiem jest Dzumhur, ale Tirante nadrabia swoją dynamiką i siłą fizyczną, więc nie jest typowy tenis zawodnika z Ameryki Południowej. Dwa lata temu był jedną z rewelacji turnieju, gdyż przeszedł kwalifikacje i awansował do II rundy, a przed rokiem był też tego bliski i zabrakło niewiele. Kursy na Bośniaka spadają, ale mimo to jest niewielkim faworytem bukmacherów i trzeba się z tym zgodzić. Damir nie jest na tyle stabilnym zawodnikiem, by dominować przez całe spotkanie, szczególnie w formule best of 5 i Thiago staje przed dużą szansą na sprawienie małej niespodzianki, bo w takich kategoriach można to rozpatrywać. Raczej spodziewam się dłuższego spotkania.

Kopriva 🇨🇿 vs. Monteiro 🇧🇷
Dla obu zawodników obecny czas jest wręcz przeciwnością, bo Czech zalicza raczej najlepszy okres w karierze, a Brazylijczyk jeden z najgorszych od lat. To też widać po kursach, gdyż bukmacherzy wyraźnie faworyzują Koprivę, który w ostatnich tygodniach zaliczył dobre turnieje głównego cyklu w Marrakeszu, Madrycie oraz Rzymie. Nie ogrywał może zawodników z szerokiej czołówki, ale nabrał odpowiedniego doświadczenia, które może teraz procentować. Monteiro z kolei zalicza serię pięciu porażek z rzędu i to z rywalami stricte rodem z challengerów, więc jest to co najmniej zastanawiające co się z nim stało, bo to chłopak z ogromnym potencjałem. Być może znów przywlekła się kontuzja, a już kreczował ze względu na pachwinę. Pomimo argumentów wskazujących wyraźnego faworyta, nie zagram w jego kierunku, bo już wielokrotnie Brazylijczyk pokazywał klasę, gdy nikt na niego nie liczył. To jeden z tych graczy, którzy ot tak z niczego potrafią grać swój najlepszy tenis i jestem przekonany, że on się w końcu przełamie, pytanie czy już teraz czy za parę tygodni. Ma wiele większe doświadczenie w turniejach wielkoszlemowych. Jego lewa ręka jest dużym handicapem i co ważne potrafi narzucić swój styl gry. Nic obecnie nie wskazuje, że miałby tu sprawić niespodziankę, ale robił to z wiele trudniejszymi nazwiskami. Może osiągnięć na Roland Garros nie posiada, ale w kilku edycjach zaliczył parę znakomitych i długich bojów.

Galan 🇨🇴 vs. Royer 🇫🇷
Jedno z mniej interesujących spotkań pierwszej rundy, gdyż mamy Francuza z dziką kartą oraz lucky losera, który zastąpił dalej kontuzjowanego Carballesa Baenę. Royer w ostatnim czasie może nie brylował, ale zaliczył kilka bardzo dobrych występów w challengerach na cegle, szczególnie w Afryce. Ten mecz raczej nie ma wyraźnego faworyta. Galan w finale kwalifikacji przegrał z dość mocnym ostatnio Cerundolo, więc to nie była żadna niespodzianka. Na pewno przewagą Kolumbijczyka będzie doświadczenie, gdyż od lat jest w tourze, choć głównie na styku głównego cyklu i challengerów. Potrafi przepaść na długie miesiące i nagle zaskoczyć, szczególnie na dużych imprezach i to jeden z graczy, których nigdy nie można lekceważyć, podobnie jak Monteiro. Na swoim koncie w tym roku posiada już dwa tytuły w challengerach, lecz zdobyte w Ameryce Południowej, więc potencjał cały czas posiada. Jakbym miał na siłę obstawić to raczej wybrałbym kierunek overowy i nie faworyzowałbym zbyt mocno żadnego z nich. Royer zapewne otrzyma spore wsparcie publiczności i wypada, by się odwdzięczył za otrzymaną dziką kartę.

Hassan 🇱🇧 vs. Gigante 🇮🇹
Spotkanie pomiędzy kwalifikantami, którzy w pełni zasłużenie przeszli swoje sekcje. Włoch miał dwóch trudnych rywali jakimi byli Kym (jeszcze nieregularny) i bardzo mocny ostatnio Moller, którego bekhend stoi na wysokim poziomie. Hassan z kolei miał w mojej opinii znacznie łatwiejsze rywale, bo ograł nie do końca zdrowego Kotova, a później było może nawet łatwiej – Wayenburg oraz Trotter czyli zawodnicy, którzy na mączce za wiele nie wygrywają. Dlatego po kwalifikacjach, ale nie tylko mocniejsze notowania posiada Gigante, który cały czas dojrzewa i powtórzył wyczyn z Australian Open, gdzie też wszedł do drabinki głównej. W Paryżu rzecz jasna zadebiutuje, ostatnie turnieje mogły napawać optymizmem, jest graczem też bardziej stabilnym, nie zaliczającym aż tylu wpadek, więc mi jest nieco bliżej do niego. Kursy zresztą też to sugerują i raczej nie widzę w nich value. Hassana oczywiście stać na wielkie mecze i ma większe narzędzia ofensywne od Matteo, więc na pewno nie można go lekceważyć. To wcale nie musi być krótki mecz, choć Libańczyk jeszcze nie miał tu mocnego rywala i powoli poprzeczka wędruje wyżej.

Marozsan 🇭🇺 vs. Nardi 🇮🇹
Ciekawe spotkanie, choć nazwiska może nie przyciągają. Obaj jeszcze nie zaistnieli na Roland Garros, ale być może w tym roku się to zmieni, bo w ostatnim czasie grali dobry tenis. Węgier zaliczył serię udanych turniejów tj. Monte Carlo, Monachium oraz Rzym, z których musi być zadowolony, bo ogrywał choćby Humberta, Fonsecę czy Rubleva. Włochowi brakuje spektakularnych wyników, ale zauważyłem wyraźny progres i spotkania w Rzymie z Cobollim i De Minaurem zrobiło na mnie wrażenie, bo wyglądał świetnie długimi momentami. Następnie w Turynie potwierdził dobrą dyspozycję i pokonał solidnego Navone, więc patrząc na dzisiejsze kursy jestem trochę zaskoczony, że Fabian jest aż tak mocno faworyzowany. Liczyłem na zdecydowanie bliższe kursy, a one jeszcze bardziej wzrastają na Nardiego, co dość mocno zastanawia czy nie ma żadnej kontuzji. Odpuścił występ w Genewie, więc być może jest coś na rzeczy. Tak czy inaczej po tak niskim kursie nie warto uderzać w stronę Marozsana i jeśli coś ruszać to w underdoga, choć te notowania są martwiące. Normalnie raczej celowałbym w over gemowy lub nawet seta.

Tiafoe 🇺🇸 vs. Safiullin 🏳
Obaj gracze raczej stronią od kortów ziemnych i wylosowali dość korzystnie, bo żaden nie jest bez szans. Frances przez wiele lat miał problem z Roland Garros i odpadał zawsze w I rundzie, aż coś ruszyło i w trzech ostatnich edycjach wygrywał pierwszy mecz, choć nie były to duże zwycięstwa i raczej ogrywa zawodników w swoim zasięgu. Safiullin z kolei ma jeszcze gorszy bilans, gdyż tylko raz awansował do II rundy, ale co gorsze jego ostatnia dyspozycja jest fatalna, choć niekoniecznie chodzi o uraz i mówił, że stracił pewność siebie. Fatalnie wypadł w starciach z Mollerem, Rinderknechem i Bublikiem, z którymi nawet nie urwał seta. Dlatego nie mam, co do niego oczekiwań. Trudno też mieć, w stosunku do Amerykanina, bo ten gra mocno w kratkę. W Madrycie na szybszych kortach wypadł poprawnie, ale później ogrywał już tylko Bu i przegrał gładko z Bautistą Agutem. Raczej żaden z nich nie jest na tyle przekonujący, bym postawił na nich pieniądze. Kuszący jest over setowy, szukając poniekąd przełamania serii Rosjanina i w zasadzie na tym moje pomysły się kończą, bo raczej kurs na zwycięstwo faworyta nie jest zachęcający.

Musetti 🇮🇹 vs. Hanfmann 🇩🇪
Niemiec nieco mnie zaskoczył, bo nie spodziewałem się, że pomimo swojego wysokiego doświadczenia dość komfortowo przejdzie przez kwalifikacje. Największe problemy miał w pierwszej rundzie z Buse, ale później już rywale nie byli tak trudni i pokonał Martineau oraz Drogueta, których forma była mocno przeciętna i to trzeba podkreślić. Musetti może być rywalem ze zbyt wysokiej półki, tym bardziej, że ostatni czas ma znakomity i praktycznie, co duży turniej robił świetny wynik. W Monte Carlo, Madrycie i Rzymie ustąpił tylko Alcarazowi i Draperowi czyli zdecydowanie najlepszym zawodnikom w ostatnich miesiącach. Nie do końca wiem czym miałby Hanfmann go zaskoczyć i jedyne, co przychodzi mi do głowy to bardzo dobry serwis, choć w jego przypadku jest dość nieregularny i zdecydowanie bardziej leżą mu nieco szybsze korty ziemne. Dlatego też historia jego dokonań w Paryżu jest mierna, gdyż tylko raz przeszedł I rundę. Z kolei faworyt grał już dwa razy w IV rundzie i wydaje się, że to odpowiedni moment na zrobienie kolejnego kroku i życiowego wyniku. Yannick raczej będzie zbyt mało regularny, by zagrozić Lorenzo i musiałby zagrać swój życiowy tenis, by sprawić niespodziankę. Set będzie już dużym osiągnięciem i zadaniem bardzo trudnym.

Brooksby 🇺🇸 vs. Faria 🇵🇹
Faworytem starcia jest Amerykanin i muszę się z tym zgodzić, choć raczej nie będzie to pojedynek najwyższych lotów. Forma obu graczy jest wątpliwa i raczej muszą być zadowoleni z tego losowania. Brooksby zagrał świetnie na cegle w Houston, gdzie triumfował w bardzo dobrym stylu, ale już później było tylko gorzej i zaliczył kilka wpadek, a wygrał tylko jeden mecz z czterech. Na Roland Garros jeszcze nigdy nie wygrał meczu w turnieju głównym, ale raz przeszedł kwalifikacje. Faria po rewelacyjnym starcie roku wyraźnie obniżył loty i ostatni mocniejszy akcent zaliczył w Santiago. Ostatnio miał problemy zdrowotne związane z ramieniem i wycofywał się z challengera i kreczował w kwalifikacjach do Rzymu. Od tego czasu nie widzieliśmy go na korcie, ale jego dość fizyczny styl w połączeniu z wolnymi warunkami może być trudny dla niego i cierpliwość Amerykanina może wziąć górę. Portugalczyk na pewno będzie napierać i liczyć na wysoki procent pierwszego serwisu. Technicznie na pewno trochę będzie odstawać i gdyby Jenson był w wyższej formie to zapewne zagrałbym w jego kierunku, tym bardziej, że nie wiemy w jakiej dyspozycji jest rywal. Zapewne doszedł już do siebie, ale może brakować mu rytmu i pewności. Dla obu II runda będzie raczej planem maksimum.

Machac 🇨🇿 vs. Halys 🇫🇷
Faworytem tego starcia jest Czech, ale można mieć pewne wątpliwości, bo ten nie dograł ostatniego meczu w Genewie ze względu na kontuzję łydki i pozostało mu mało czasu, by dojść do siebie. Nie trudno zauważyć, że kontuzje bardzo często doskwierają Tomasowi i gdyby nie one byłby może jeszcze wyżej w rankingu i pukałby do czołowej dziesiątki. W starciu z Norrie’em nie był w stanie do końca biegać i w grze utrzymywał go tylko i wyłącznie agresywny styl gry, gdyż prawie w każdym uderzeniu szukał winnera, lecz na dłuższą metę nie miało to prawa bytu. Oczywiście jakby doszedł do siebie to kursy wtedy byłyby jak najbardziej uzasadnione, a tak nie widzę w nich value, bo kto wie czy nie przyleci do Paryża, bo tylko spróbować swoich sił, a niekoniecznie pokazać najlepszy tenis. Halys wystąpił także w Genewie i poszło mu całkiem nieźle jak na jego potencjał, bo ograł Munara i walczył jak równy z Fritzem, choć tam warunki były szybsze niż są w Paryżu i to na pewno osłabia jego notowania. Formuła best of 5 także nie musi być jego atutem, choć patrząc na zdrowie Czecha to można mieć mieszane odczucia, który będzie bardziej cierpiał wraz z upływającym czasem. Quentin od ponad dekady próbuje swoich sił w Paryżu i tylko raz przebrnął I rundę, co już mówi wiele o jego potencjale na dobry wynik. Na pewno nie jest graczem godnym zaufania w tych warunkach i jakby Machac byłby zdrowy to raczej grałbym w jego kierunku, a tak niestety wypada odpuścić.

Nava 🇺🇸 vs. Van De Zandschulp 🇳🇱
Amerykanin ponad miesiąc temu zaliczył serię 19 zwycięstw z rzędu na kortach ziemnych w Ameryce Północnej i Południowej, czego efektem jest dzika karta do Roland Garros, choć już w Tunisie i Hamburgu wypadł blado, więc to kolejny przypadek, że mączka mączce nierówna i wiele zależy od klimatu oraz specyfiki nawierzchni. Nava też nie był nigdy zbyt stabilnym graczem, więc ta seria była dość zaskakująca, ale jak widać niewiele po niej zostało. W pierwszej rundzie wylosował jednak dość dobrze, bo Holender ma w ostatnim czasie poważne problemy zdrowotne i nie widzieliśmy go na korcie od Madrytu, a jego występ w Paryżu jest niepewny, choć trenuje tu od kilku dni. Jego problemem jest ból w pachwinie, więc rosną szanse dla Emilio i widać wyraźne spadki kursów w jego kierunku, co specjalnie nie może dziwić. Amerykanin ma prawo ten mecz wygrać, tym bardziej, że nie wiemy jak przygotowany fizycznie będzie Holender i czy stać go będzie na ewentualny długi bój. W tym przypadku warto zabezpieczyć się opcją krecz=brak zwrotu, co często oferuje fortuna. Dla Botica turniej w Paryżu nie był nigdy szczególnie szczęśliwy, choć pamiętamy jak w wielkim stylu ogrywał Hurkacza parę lat temu.

Borges 🇵🇹 vs. Jacquet 🇫🇷
Dość wyraźnym faworytem bukmacherów jest Portugalczyk, co specjalnie nie może dziwić, choć nie wynika to raczej z formy Borgesa, a raczej z braku konkretnych argumentów ze strony Jacqueta, bo ten w ostatnich tygodniach nie brylował nawet w challengerach. Magia Paryża jednak zrobiła swoje i przeszedł kwalifikacje, choć trzeba przyznać, że nie było to trudne losowanie. Najpierw wypalony i słaby na mączce Daniel, następnie wracający po kontuzji Napolitano i w finale nieprzewidywalny Rodionov, któremu często wysiada głowa. Jacquet oczywiście ma narzędzia, by walczyć w takich meczach jak równy z równym, lecz tego nie pokazuje na niższym szczeblu. Teraz ma rywala, którego może ugryźć, bo Nuno wpadł w mały dołek i zaliczył kilka słabszych spotkań, czego efektem były porażki z Kecmanoviciem, Seyboth Wildem oraz Ofnerem, choć w żadnym z nich mocno nie odstawał. Portugalczyk raczej nie jest zawodnikiem, który łatwo oddaje mecze i nawet jak mu nie idzie to walczy do końca. Dlatego nieco bliżej mi do niego, ale doceniam potencjał Francuza i na pewno go nie skreślam, więc przy dobrym dniu widzę jak nawet wygrywa seta czy też pokrywa over gemowy i chyba na więcej bym się nie skusił. To jest dobry moment dla faworyta, by nieco poprawić bilans na Roland Garros, gdyż do tej pory wygrał tylko jeden mecz i to na żyletki z Isnerem.

Shelton 🇺🇸 vs. Sonego 🇮🇹
Obaj zawodnicy są w dołku od jakiegoś czasu i ciężko ogląda się ich spotkania na mączce, więc też nie dziwią kursy, które za mocno nie sugerują zwycięzcy. Shelton ma tę przewagę, że potrafi dużo załatwić serwisem, ale kompletnie nie było tego widać zarówno z Mensikiem jak i Munarem, którzy go zdominowali, a on sam był jakby nieobecny, może coś mu nawet dolegało. Sonego z kolei w Madrycie ograł Kecmanovicia i to w zasadzie tyle z dobrych wiadomości. Poza tym głównie zawodził i ciężko ogląda się jego toporny tenis oparty na dynamice i forhendzie. Dlatego ciężko mieć tu swojego faworyta. W teorii wolniejsze warunki to raczej przewaga Lorenzo, ale on też raczej lepiej sobie radzi na nieco szybszych kortach. Pamiętamy jak rywalizowali ze sobą w Australian Open i wtedy ich forma była najwyższa. Wtedy obaj byli na górce i teraz też obaj są w dołku. Nie mam tu rozsądnej propozycji, bo skutecznie zniechęcili mnie do oglądania swoich spotkań. Nie wiem czy mogą być zadowoleni z tego losowania, ale obaj mają mniej więcej równe szanse. Mecz odbędzie się późno, co raczej nie będzie przewagą dla Amerykanina.

Altmaier 🇩🇪 vs. Fritz 🇺🇸
Bardzo wyraźnym faworytem według bukmacherów jest Amerykanin, ale jeśli ktoś oglądał jego ostatnie mecze to wie, że do optymalnej formy jest mu jeszcze daleko – porażka z Gironem i Hurkaczem oraz męki z Halysem. Nie czuje się na mączce zbyt pewnie i widać to zresztą po jego historii startów w Paryżu, gdyż dopiero przed rokiem pierwszy raz osiągnął IV rundę, a wcześniej maksymalnie dochodził do III. Oczywiście w grze będzie go trzymał serwis i w wymianach cały czas to solidny zawodnik, ale brakuje mu tej pewności, którą posiada na kortach nieco szybszych. Niemiec to zawodnik nieprzewidywalny, który ma duże umiejętności sprawdzające się na mączce, ale nie potrafi utrzymać przez dłuższy czas dobrej dyspozycji. Ostatnio w Turynie grał jak z nut, aż przyszedł mecz z Bublikiem i przeszedł trochę obok meczu, a kilka dni później podobnie było z FAA. Dlatego trudno stwierdzić jaką twarz Daniela zobaczymy, ale on ma potencjał by w roli underdoga robić duże rzeczy. Rok temu odpadł po równej walce z Tsitipasem, a pięć lat temu potrafił osiągnąć IV rundę grając od kwalifikacji. Jeśli nie urwie seta to powinien powalczyć chociaż o trochę gemów. Fritz nie przekonuje, ale to cały czas bardziej stabilny zawodnik, który serwisem może sporo załatwić.

Auger-Aliassime 🇨🇦 vs. Arnaldi 🇮🇹
Jedno z najciekawszych spotkań pierwszej rundy. Kanadyjczyk raczej nie może być zadowolony z losowania, bo jako gracz rozstawiony trafił wręcz najgorzej i mógł liczyć na wiele łatwiejsze nazwisko. Arnaldi to zawodnik, którego stać na wielkie mecze, co pokazywał już niejednokrotnie, a rola underdoga może tylko mu w tym pomóc. Jednak jego wadą jest niestabilność i potrafi też zaliczać wpadki, tam gdzie mało kto się tego spodziewa jak niedawno z Gasquetem czy u siebie z Bautistą Agutem. To mogą być fajerwerki w jego wykonaniu, jak i bardzo rwany mecz z dobrymi momentami. Problem mam jednak też z Felixem, który jest po fatalnej serii porażek i widać, że zablokował się mentalnie i nawet gdy rozgrywał dobry mecz, to zacinał się i oddawał przewagę. W Hamburgu wyglądał jednak znacznie lepiej i widać jak bardzo mu zależało. Pokazał sporo dobrego tenisa i to na pewno dodało mu trochę pewności, ale już półfinał z Rublevem zawiódł i powinna zapalić się lampka przy typowaniu tego meczu. Niestety któryś z nich odpadnie już na etapie I rundy. Przed rokiem obaj osiągnęli IV rundę, więc mają czego bronić. FAA dwa razy grał w IV rundzie, ale też trzy razy odpadał w I, więc sinusoida. Arnaldi z kolei przed rokiem ograł tutaj Filsa, Mullera oraz Rubleva, a zatrzymał się dopiero na Tsitsipasie, więc to robi wrażenie, lecz jak pisałem stabilizacja nie jest jego domeną i nie ma żadnej gwarancji, że znów będzie świetny. Jakbym miał obstawiać to raczej poszedłbym w długość meczu jak sety, bo gładka wygrana któregoś z nich będzie lekkim zawodem. Obaj mają narzędzia, by ten mecz wygrać i raczej zdecyduje forma dnia. Warto obejrzeć.

Atmane 🇫🇷 vs. Gasquet 🇫🇷
Spotkanie rodaków, które będzie ostatnim na Roland Garros dla Gasqueta. Jego historia z tym turniejem trwa od 2002 roku, więc grał w tym turnieju, gdy wielu zawodników nie było jeszcze na świecie. Richard nie grał o punkty od początku kwietnia, gdyż doznał kontuzji łydki i trenuje w zasadzie od tygodnia, by w tym turnieju wystąpić. Dlatego bliżej mi dziś do Atmane, który będzie mieć siły na ewentualny pełny dystans, choć jego doświadczenie na cegle jest wiele niższe i raczej preferuje korty nieco szybsze. W Paryżu jeszcze nie wygrał nigdy meczu i teraz dostaje jedną z większych szans, bo nie wiemy jak czuje się weteran. Na pewno stać go jeszcze na bardzo dobre występy, a na mączce w tym roku ograł już Arnaldiego oraz van de Zandschulpa, a urywał sety Altmaierowi i Cobolliemu. Przed rokiem w I rundzie wręcz ośmieszył Coricia, choć też nie był faworytem i nieco postraszył Sinnera, więc w żadnym wypadku nie można go lekceważyć. Być może taki tenis wystarczy na rodaka, a jego bekhend to cały czas majstersztyk. Ważniejsze pytanie czy wystarczy paliwa na nieco dłuższy dystans niż trzy sety. Bliżej mi dziś do Atmane, choć będę się cieszyć jakby kariera Gasqueta trwała dalej, bo na to w pełni zasługuje.

Basilashvili 🇬🇪 vs. Rocha 🇵🇹
Los tak chciał, że w pierwszej rundzie spotyka się dwóch kwalifikantów. Pierwszy z nich dość mocno doświadczony i cały czas nieprzewidywalny, na tyle, że przeszedł kwalifikacje, choć nie wierzyłem w jego trzy dobre mecze z rzędu. Drugi z kolei Portugalczyk, który start sezonu miał bardzo dobry, kiedy to prawie przeszedł kwalifikacje Australian Open, ale później przepadł i tuż przed Paryżem wyraźnie odżył. Obaj mają świetną technikę i sporo do powiedzenia z głębi kortu, więc spodziewam się raczej dobrego meczu, choć kluczowa będzie dyspozycja Gruzina. Czy będzie grać na miarę potencjału czy może rozdawać prezenty. Wszystkie trzy mecze wygrał bez straty seta, choć spodziewałem się, że będą problemy z Vacherotem i mocno wspieranym z trybun Blancaneauxem, ale nic bardziej mylnego. Teraz jednak jakbym miał grać to raczej szukałbym przełamania tej serii i raczej zagram co najmniej jednego seta underdoga, bo Portugalczyk jest tu w bardzo dobrej pozycji do ataku. Nie ma nic do stracenia i jest zbudowany dużymi zwycięstwami z Barriosem Verą oraz van Assche. Będzie to jego debiut w szlemie czyli też w formule best of 5, ale mam nadzieję, że nie będzie to rzutować negatywnie na rezultacie tego meczu. Kursy na Rochę jeszcze bardziej wzrastają, co mnie nieco dziwi i notowania Nikoloza raczej nie powinny być aż tak wysokie, bo to tykająca bomba.

Bautista Agut 🇪🇸 vs. Rune 🇩🇰
Zdecydowana większość argumentów przemawia za Duńczykiem, co zresztą widać po kursach i od razu warto zaznaczyć, że nie warto grać w jego kierunku, bo nie ma w tym żadnego value. Holger potrafi grać znakomite spotkania, jak choćby w Barcelonie, gdzie triumfował w finale nad Alcarazem, ale trzeba też podkreślić, że miewa też wiele gorsze występy i chyba nie ma takiego drugiego zawodnika w szerokiej czołówce czy nawet TOP 100, który ma tyle problemów ze zdrowiem. W Madrycie miał problem z kolanem i kreczował. W Rzymie przegrał z Moutetem, gdzie ograniczało go udo i skurcze. Wcześniej kilkukrotnie miał gorączkę czy też zatrucie pokarmowe, więc jest to fantastyczny zawodnik, ale nie warto mu ufać w roli faworyta. W teorii ma dobrego rywala na start, bo Bautista Agut nigdy nie był specjalnym fanem mączki, a już ma swoje lata i raczej fizycznie nie zdominuje tego meczu, ale jego ostatnie mecze były nadspodziewanie dobre. Ograł pewnie Girona oraz Tiafoe czyli zawodników nieco stroniących od mączki i dał radę stworzyć zagrożenie w I secie z Cobollim, lecz w II partii zabrakło już mu broni. Bautista Agut grał wiele lat temu w IV rundzie w Paryżu, ale widać wyraźnie, że to jego najgorszy turniej wielkoszlemowy. Rune z kolei poniżej IV rundy nigdy nie zszedł i ma wręcz obowiązek tu wygrać, lecz nie po tym kursie. Na ten mecz raczej nie ma dobrego rozwiązania.

Draper 🇬🇧 vs. Bellucci 🇮🇹
Wydaje się, że to dość dobry rywal na start dla Brytyjczyka, choć w takich warunkach nie może nikogo lekceważyć. Bellucci jeszcze nigdy nie wygrał meczu w głównej drabince Roland Garros, ale potrafił przed rokiem przejść kwalifikacje i później walczyć jak równy z Tiafoe, lecz akurat Amerykanin nie jest dobrym wyznacznikiem potencjału. Włoch też nie wygrał żadnego meczu od czasu Monte Carlo, więc to nie świadczy o nim dobrze. Na pewno jego tenis jest efektowny, choć pasujący głównie do kortów szybszych i halowych, bo świetnie operuje slajsem, posiada kąśliwy serwis i ma ciąg na siatkę. Na wolnej mączce wcale to nie musi się sprawdzić, a Draper będzie bardzo regularny, a na tej nawierzchni też poczynił spory postęp. Zrobił świetny wynik w Madrycie (tam akurat jest szybciej) i solidny w Rzymie zatrzymując się na Alcarazie i walcząc z nim momentami jak równy. Mattia musiałby zagrać znakomity mecz, by go ograć i przy okazji Jack poniżej swojego ostatniego poziomu, a raczej rzadko obniża poprzeczkę. Spodziewam się niełatwej przeprawy, ale raczej nie ryzykowałbym w kierunku sensacyjnego wyniku, bo ciężko znaleźć ku temu argumenty i byłoby to siłowane. To chyba odpowiedni moment, by Draper wygrał w końcu mecz na Roland Garros, bo o dziwo jeszcze tego w swoim CV nie posiada! Od zeszłego roku sporo zmieniło się na plus dla Brytyjczyka, choć pamiętajmy, że to jego najsłabsza nawierzchnia.

Bublik 🇰🇿 vs. Duckworth 🇦🇺
Australijczyk od ponad dekady wygrał w Paryżu tylko jeden mecz turnieju głównego, więc to pokazuje mniej więcej jaki jest jego stosunek do mączki. Nigdy na tej nawierzchni nie brylował i Kazach musiałby się bardzo postarać, by już odpaść, a ostatnio akurat jest dość mocno zaangażowany w grę i pokazuje sporo dobrego tenisa. Problem jednak u niego tkwi często w głowie i na długich dystansach często nie potrafi utrzymać pełnej koncentracji i ma momenty rozluźnienia, przez co uciekają sety, a czasem i mecze. Jego osiągnięcia na Roland Garros mówią także sporo, bo jeszcze nigdy nie przeszedł II rundy, więc teraz ma idealną okazję, by ten bilans poprawić. Kursy jednak mówią same za siebie i nie warto po prostu grać w stronę Saszy i najlepiej odpuścić ten mecz. Co ciekawe Duckworth w kwietniu wygrał niszowy turniej na mączce w Meksyku, lecz tamtejsze warunki dość wyraźnie odbiegają od tych w Paryżu. Obejrzenie meczu też nam za wiele nie da, bo dyspozycja Bublika jest losowa w zależności od jego samopoczucia. Formę w tym roku jednak ma bardzo dobrą i to nie ulega wątpliwości. Jak ma poprawić swój bilans to w tym roku.

Khachanov 🏳 vs. Vukic 🇦🇺
Historia turnieju mówi sama za siebie, kto w tych warunkach jest wyraźnym faworytem. Rosjanin grał w Paryżu cztery razy w IV rundzie i dwa razy w ćwierćfinale, choć muszę przyznać, że ten rok jest dla niego trudny i rozgrywa pojedyncze bardzo dobre mecze i trochę brakuje stabilizacji. Ostatnio jednak były momenty bardzo optymistyczne, bo ograł Davidovicha Fokinę przed jego publicznością, urwał seta Paulowi oraz Alcarazowi. Widać progres, ale nie są to dalej wielkie wyniki, choć jest coraz bliżej. Teraz dostaje rywala, który powinien mu pasować, bo Vukic słabo radzi sobie w wolnych warunkach i nie bardzo ma argumenty, bo musiałby perfekcyjnie serwować, by powalczyć w tym meczu. Jeszcze nigdy nie wygrał meczu w głównej drabince Roland Garros, co już wiele mówi i zmiana tej statystyki byłaby katastrofą dla Karena, więc cała presja będzie na nim, ale pomimo tego musi wyjść z tego zwycięsko. Australijczyk wygrał ostatnio z Moreno De Alboranem czy Gironem, ale czy to wyniki, które robią wrażenie? Raczej nie. Kurs za niski, by próbować gry w stronę faworyta, a underdog nie dał argumentów, by iść w jego stronę.

Korda 🇺🇸 vs. Darderi 🇮🇹
Amerykanin tylko raz w swojej karierze odpadł w I rundzie Roland Garros, a trzy razy żegnał się z turniejem pojedynkami z Nadalem i Alcarazem, więc nie trafiał zbyt szczęśliwie. Sebastian to zawodnik dość ciężki do przewidzenia, bo miewa wielkie mecze i ogrywa szeroką czołówkę w cuglach, ale też bywa, że przechodzi obok spotkań i przegrywa z kimś niżej notowanym, pokazując fatalną mowę ciała już od pierwszych piłek. Dlatego jego spotkania najlepiej obstawiać na żywo. W I rundzie trafił na niezbyt prostego rywala, bo Darderi rozgrywa dobry sezon ziemny, w którym zaliczył kilka świetnych spotkań, ale to zawodnik dość fizyczny, który bazuje na silnym forhendzie i serwisie, a w wolnych warunkach to wcale nie musi się sprawdzić. Na pewno będzie chciał narzucić swój styl gry, lecz pytanie czy mu się uda, bo Korda ma wiele jakości z głębi kortu i nie będzie to takie proste. Widać jednak, że nie ma wielkiego zaufania u bukmacherów, a może bardziej ci doceniają Darderiego, bo kursy są dość wyrównane. Włoch w swojej karierze wygrał tylko jeden mecz w Paryżu, lecz ma jeszcze sporo czasu, bo jest graczem na dorobku. Ostatnio nieco lepsze wrażenie sprawia Luciano, ale nie widzę w tym kursie value i raczej nie zaryzykuję żadnego kierunku na ten mecz. Na siłę może over, ale Korda jest na tyle nieodgadnionym graczem, że żaden wynik nie zdziwi. Ostatnio z Munarem mocno zawiódł, ale to nie znaczy, że teraz pokaże to samo.

Passaro 🇮🇹 vs. De Jong 🇳🇱
Raczej obaj zawodnicy mogą być bardzo zadowoleni z losowania, bo mogli trafić wiele gorzej, a mamy w zasadzie parę złożoną z challengerowców z aspiracjami. Passaro zapowiadał się znacznie lepiej, ale jego kariera trochę wyhamowała i teraz się powoli odbudowuje, czego dowodem był bardzo udany turniej w Rzymie. W ostatnim meczu jednak kreczował i jego notowania siłą rzeczy spadły. W Roland Garros jeszcze nigdy nie wygrał meczu, więc zadanie będzie mieć trudne. Holender ostatnio potrafił rozgromić Davidovicha Fokinę, Fonsecę czy też powalczyć z Sinnerem. Do tego warto przypomnieć, że przed rokiem przeszedł w cuglach kwalifikacje w Paryżu. W I rundzie ograł Drapera, a w II urwał seta Alcarazowi, więc turniej mógł zaliczyć do bardzo udanych. Jakbym miał coś grać to najbliżej mi do Jespera, choć jest dość bezpiecznie wystawiony przez bukmacherów, którzy dają tu furtkę na niespodziankę.

De Minaur 🇦🇺 vs. Djere 🇷🇸
Faworytem jest Australijczyk, co nie powinno nikogo dziwić, choć mógł wylosować wiele łatwiej i ten mecz raczej sam się nie wygra. Djere ma spore doświadczenie na mączce, to jego ulubiona nawierzchnia i ostatnio był blisko urwania seta Alcarazowi. Pytanie jednak brzmi jak wygląda jego zdrowie, bo w ostatnim turniejach miał problem z ramieniem i drugi set z Hiszpanem już nie miał historii, bo nie był w pełni dysponowany, właśnie z tego powodu. Jeśli ten problem dalej istnieje to będzie miał problem wygrać z tak regularnym oponentem. Alex rozgrywa bardzo dobry sezon, poczynił progres w zasadzie na każdej nawierzchni i stać go na duże wyniki także na cegle, która wcześniej mu nie do końca leżała. Jeśli jednak Serb będzie w pełni dyspozycji to możemy zobaczyć ciekawy mecz, lecz ryzykować raczej nie będę, skoro są tak poważne wątpliwości. Na pewno doświadczenie na cegle będzie tu argumentem na plus dla Laslo, który rozegrał w tym roku parę znakomitych spotkań, ale na Roland Garros nigdy furory nie zrobił i przegrał kilka mocno stykowych spotkań. De Minaur po serii fatalnych występów w Paryżu, rok temu w końcu osiągnął ćwierćfinał, więc ma czego bronić, ale to też pokazuje jak bardzo nie było mu po drodze z tą nawierzchnią.

1/3
 
Otrzymane punkty reputacji: +1689
Tenis by Dawid 1,7M

Tenis by Dawid

Znawca - Tenis
Tsitsipas 🇬🇷 vs. Etcheverry 🇦🇷
Argentyńczyk dwa lata temu osiągnął ćwierćfinał Roland Garros, a przed rokiem III rundę, więc trzeba przyznać, że to bardzo solidne wyniki jak na tak przeciętnego zawodnika, który opiera swoją grę na regularności i sile fizycznej, przy okazji mając lukę po stronie bekhendowej. W tym roku nie spodziewam się tak dobrych wyników, bo dość wyraźnie obniżył loty, choć ostatni turniej trochę temu zaprzecza i coś ruszyło w jego grze. W Hamburgu zdołał ograć Comesanę, Ugo Carabelliego i Leheckę czyli zawodników, którzy prezentują w tym roku raczej dobry tenis. Uległ jedynie Cobolliemu, co raczej wstydem nie jest i może z podniesioną głową polecieć do Paryża. Wylosował jednak bardzo ciężko, bo dla Tsitsipasa to najważniejszy turniej w sezonie, w którym grał już w finale, a w dwóch ostatnich edycjach zaliczał ćwierćfinały, więc ma znów trochę punktów do obrony. W okolicach lutego wydawało się, że wraca na dobre tory i znów zaczął grać bardzo dobry tenis, ale teraz znów zaliczył regres i też pojawiły się problemy zdrowotne, a dokładnie bóle pleców. Przegrywał tylko z bardzo dobrymi zawodnikami jak Fils czy Musetti, ale nie był to tenis wysokich lotów i pojawiało się sporo błędów nie tylko z bekhendu, ale też forhendu, co wcześniej się raczej nie zdarzało. Ostatni mecz z Filsem jednak nie był zły i na pewno nie ma czego się wstydzić, bo to Francuz mocno podniósł poziom i jego forhend był nieosiągalny. Patrząc jednak na kursy wystawione na Greka to można się złapać za głowę i w żadnym wypadku nie ruszyłbym nic w jego kierunku, choć wiele wskazuje na jego zwycięstwo.

Wawrinka 🇨🇭 vs. Fearnley 🇬🇧
Szwajcar dziesięć lat po swoim jedynym triumfie zagra prawdopodobnie ostatni raz w Roland Garros, mając już 40 lat, więc jak na singlistę to sędziwy wiek. Oczywiście nie będzie faworytem, choć dalej stać go na pojedyncze znakomite mecze i na I rundę pewnie się jakoś zbierze, a później już raczej będzie tylko gorzej. Rywala wylosował nie najgorszego, bo Brytyjczyk nie ma doświadczenia na cegle i zadebiutuje w Roland Garros, ale to nie znaczy, że gra na tych kortach słabo, a wszedł w sezon ziemny bez żadnych kompleksów i ograł między innymi Machaca, Fogniniego czy Lajovicia. Stara się być agresywny, co często popłaca, choć nie zawsze i to normalne, że będzie miał też wiele gorsze starty – cały czas jest to zawodnik z niskim stażem w ATP Tour. Ostatnio był też bliski urwania seta Berrettiniemu oraz Dimitrovowi, co dobrze świadczy o tym chłopaku, ale w ważnych momentach potrafił popełniać podwójne błędy, a z Włochem zabrakło zdrowia i pojawił się problem z lewą nogą. Na Wawrinkę jednak to może wystarczyć, jeśli nie zejdzie poniżej pewnego poziomu, choć w tym przypadku przydałoby się więcej cierpliwości, by zmęczyć Helweta. Stan zagrał bardzo dobrze w jednym z francuskich challengerów, ale już w kolejnym szybko odpadł z Billym Harrisem, co akurat nie jest dobrą przesłanką. Kursy na Jacoba spadają, co przesadnie nie może dziwić, bo nie jestem do końca przekonany czy 40-latkowi wystarczy paliwa, gdyby mieli rozegrać cztery, bądź pięć setów. Być może jego doświadczenie popłaci. Zwycięstwo Wawrinki niewątpliwie byłoby piękną historią, choć nie postawię na to pieniędzy.

Gaston 🇫🇷 vs. Blanchet 🇫🇷
Spotkanie rodaków, więc z góry trudność na wytypowanie dobrego rezultatu jeszcze bardziej wzrasta. Faworytem bukmacherów jest Gaston i już wiadomo, że w takiej roli raczej nie warto go obstawiać i jak już szukałbym value u rywala, który przeszedł w bardzo dobrym stylu kwalifikacje, nie tracąc w nich seta (Rodesch, Garin i Klein). U Hugo widać w bilansie dość sporo porażek, choć jak się przyjrzymy bliżej to raczej nie były to fatalne mecze. Z Jarrym przez długi czas się nieźle trzymał, a później przegrał na pełnym dystansie z Atmane i Arnaldim, więc bez wstydu. Z takimi zawodnikami jak Gaston bardzo trudno się gra, bo mają sporo do powiedzenia w defensywie, w grze na małe kara i są znakomicie przygotowani fizycznie, więc jak nie ma się narzędzi ofensywnych to zadanie staje się arcytrudne. Dużo będzie zależeć od dnia faworyta, lecz ostatni mecz z Arnaldim pokazał, że trzeba się z nim liczyć i nie zdziwię się jak ten mecz jakoś przepchnie. Rozegrał w swojej karierze parę świetnych spotkań w Paryżu, a rywal dopiero zadebiutuje w głównej drabince. Oczywiście set Blancheta jest tu też realny i raczej wahałbym się między overem setowym, a zwycięstwem faworyta, choć oba mogą okazać się trafne.

Griekspoor 🇳🇱 vs. Giron 🇺🇸
Niewątpliwie trzeba docenić dokonania Holendra w tym sezonie, który osiąga znakomite wyniki, choć styczeń w ogóle tego nie zwiastował i wyglądał na kompletnie nieprzygotowanego. Później jednak coś drgnęło i zaczął grać wręcz perfekcyjnie, mocno poprawiając swoje umiejętności w grze z końca kortu. Oczywiście opiera swoją grę na serwisie, który jest podstawą, a także woleju, lecz dołożył jeszcze coś ekstra. Może pomógł mu nowy trener, może nowa kobieta, a może to i to. Co ciekawe w międzyczasie zdążył nawet zwolnić trenera i ostatnio jego gra nieco się posypała. W Rzymie dostał tęgie lanie od Filsa, a w challengerze w Bordeaux męczył się z Atmane i przegrał bardzo gładko z Basilashvilim, co może nieco martwić. Przed rokiem w Roland Garros był o włos od pokonania Zvereva i osiągnięcia IV rundy, co i tak było jego najlepszym rezultatem w Paryżu. Giron z kolei nie jest kojarzony z mączką, bo też jego styl gry średnio odpowiada tej nawierzchni, lecz od czasu do czasu zagra bardzo dobry mecz i chyba nieprzypadkowo już dwa razy osiągał III rundę paryskiego szlema. Ostatni mecz jednak był bardzo słaby i mocno posypał się mentalnie w starciu z Bautistą Agutem, więc będzie musiał się szybko podnieść i podreperować mental. Raczej po tak niskim kursie nie skuszę się w kierunku Holendra, bo pachnie tutaj problemami, choć argumenty są głównie za nim. Marcos może ugrać coś wyłącznie błędami rywalami i swoim nieustępliwym przebijaniem, co może być za mało.

Bonzi 🇫🇷 vs. Herbert 🇫🇷
Spotkanie rodaków i przy okazji gospodarzy, które jest bardzo trudne do typowania z wielu względów. Panowie w ostatnim czasie mają swoje problemy, co jest najważniejszą informacją. Bonzi nie pojawił się na korcie od czasu kontuzji w Madrycie, kiedy to fantastycznie wyglądał w starciu z Fritzem, aż nagle doznał kontuzji mięśni brzucha, po czym zszedł z kortu i kreczował. Jakby miał znów wyglądać podobnie to raczej nie dałby większych szans Herbertowi, lecz zakładam, że absencja raczej nie polepszy jego formy i tu mamy spory znak zapytania, bo od tamtego meczu mija miesiąc. Herbert z kolei ma problem natury sportowej, bo wpadł w kryzys i ma problem by z niego wyjść. W ostatnim czasie ograł tylko Daniela, a do tego dołożył pięć porażek. Miał swój moment w marcu i kwietniu, kiedy to brylował na betonie, ale i też mączce, ale raczej można się było spodziewać, że nie będzie ta dyspozycja trwać wiecznie i Pierre zbliża się powoli do końca kariery, co zresztą sam sugerował, że tenis już nie jest tak ważny i na pierwszym miejscu stawia rodzinę. Herbert od wielu lat startuje w Roland Garros i tylko cztery razy zdołał przejść pierwszą rundę i moim zdaniem formuła best of 5 przy jego stylu raczej nie jest dla niego handicapem. Dla Bonziego też nie jest to szczególnie szczęśliwy turniej, bo nigdy nie przeszedł przez II rundę i zrobił to ostatni raz pięć lat temu. Mecz zagadka głównie ze względu na ostatnią kontuzję faworyta i dość długą absencję.

Fils 🇫🇷 vs. Jarry 🇨🇱
Początek sezonu ziemnego dla Francuza był bardzo obiecujący, lecz Madryt i Rzym trochę zawiodły. Porażka z Comesaną pomimo prowadzenia 5-1 oraz mecz niewykorzystanych szans ze Zverevem i gładka porażka w II secie. Oczywiście to jest cały czas bardzo dobry tenis, na wysokim tempie i intensywności, co jest nieosiągalne dla wielu zawodników, o czym przekonał się nawet Tsitsipas, który nie miał odpowiedzi na potężne forhendy Arthura. W I rundzie w teorii dostaje niewygodnego rywala, który potrafi grać na cegle i do tego dokłada mocny serwis, ale różnica w technice i w grze z głębi kortu powinna zrobić różnicę. Tym bardziej, że dyspozycja Chilijczyka jest daleka od optymalnej i po Rzymie spadł już daleko w rankingu, więc czeka go powrót do challengerów i ponowna odbudowa rankingu, w czym już ma doświadczenie. Nicolas tylko w jednej edycji wyszedł poza I rundę Roland Garros, więc wcale wolna mączka nie jest jego sprzymierzeńcem. Fils ma idealną okazję, by poprawić swój fatalny bilans na Roland Garros i w końcu przebrnął przez I rundę, co mu się nie udało przez dwie edycje z rzędu, choć trzeba przyznać, że trafiał bardzo trudno. Na pewno stać underdoga na doprowadzenie do chociaż jednego długiego seta, a być może przy dobrych wiatrach urwanie seta, ale to raczej powinno być planem maksimum i gospodarz nie może pozwolić sobie na wpadkę.

Kecmanovic 🇷🇸 vs. Baez 🇦🇷
Starcie dwóch zawodników, którzy bardzo dobrze czują się na mączce, ale patrząc na swój bilans w Roland Garros mają niezbyt tęgie miny. Serb tylko raz osiągnął trzecią rundę, a Baez jeszcze nigdy do niej nie awansował, co brzmi niewiarygodnie, ale w tym roku może być podobnie patrząc na to, co obaj panowie w ostatnim czasie prezentują. Faworytem jest Argentyńczyk według bukmacherów, ale równie dobrze kursy mogłyby być równe. Sebastian zalicza serię pięciu porażek z rzędu na swojej ulubionej nawierzchni i musiał uznać wyższość nawet Hijikaty, co już jest powodem do wstydu. Z kolei Miomir przegrał trzy razy z rzędu i w ostatnim meczu musiał uznać wyższość Rinderknecha, którego chwilę później boleśnie zweryfikował Hurkacz. Dla obu niewątpliwie będzie to mecz na przełamanie i raczej ciężko mieć tu swojego faworyta. Obaj też bazują na grze z głębi kortu, skupiają się na regularnym przebijaniu, choć potrafią też przyśpieszyć grę. Po Baezie widać wyraźnie, jak duża jest różnica w grze na mączce w Ameryce Południowej, gdzie co roku bryluje, a w Europie, gdzie praktycznie co roku zawodzi. Jakbym miał grać to raczej kierunki overowe jak sety, bo można spodziewać się rwanego meczu i zdecyduje dyspozycja dnia. Alternatywnie przełamania, bo ich też może być sporo.

Kovacevic 🇺🇸 vs. Gomez 🇦🇷
Jedno z najmniej ciekawych spotkań pierwszej rundy, bo z jednej strony mamy bardzo średniego w wolnych warunkach Amerykanina, który nie dał powodów w ostatnim czasie, by mu ufać, a z drugiej lucky losera z kwalifikacji Gomeza, który w końcówce meczu z Zeppierim pokazał jak bardzo się denerwuje i zaliczył serię podwójnych błędów, choć nie było na nim przesadnej presji. W efekcie zaliczył fatalny występ i też nie dał powodów, by mu ufać. Na mączce ma jednak dość spore doświadczenie i jak spojrzymy na jego dokonania, to co jakiś czas wygrywa w dobrym stylu. W samym Paryżu zdołał ograć Landaluce, co już o czymś świadczy. Dlatego też dla mnie ten mecz nie ma wyraźnego faworyta, choć Kovacevic na wolnej cegle średnio się odnajduje i w głównej drabince dość dawno już nie wygrał meczu, bo na początku kwietnia. Niewątpliwie jest to dobre losowanie dla obu, bo któryś niespodziewanie zagra w II rundzie i odniesie życiowy sukces.

Lehecka 🇨🇿 vs. Thompson 🇦🇺
Już miałem wrażenie, że w końcu ruszyło coś w tenisie Czecha, gdy pokonał Cerundolo, lecz na drugi dzień przyszedł słaby mecz z Etcheverry’m i znów zacząłem mieć wątpliwości. U Lehecki sezon wygląda zazwyczaj tak, że zaczyna od mocnego akcentu w Australii, a później zalicza regres formy i już do końca sezonu ma jedynie pojedyncze wyskoki. Ten mecz ma jednak obowiązek wygrać i porażka byłaby blamażem, bo Thompson nie jest fanem gry na mączce, co zresztą widać po jego ostatnich dokonaniach i historii turnieju, gdyż w pięciu ostatnich sezonach odpadał w I rundzie, a w całej historii startów tylko dwa razy wyszedł poza pierwszą rundę. Ponadto ostatnio odpuścił start ze względu na kontuzję pleców, co tym bardziej wzmacnia notowania Lehecki. Nie wiem co musiałby zrobić Jiri, by przegrać ten mecz, ale raczej by trzeba było mówić w kategoriach zapaści mentalnej. Dwa lata temu zaliczył podobną wpadkę z Gironem, ale chyba teraz tego nie powtórzy. Tak czy inaczej kursy za niskie, by rozpatrywać je w jakichkolwiek kategoriach.

Llamas Ruiz 🇪🇸 vs. Davidovich Fokina 🇪🇸
Spotkanie rodaków i wręcz kosmiczne kursy na Llamasa Ruiza, który sensacyjnie przeszedł kwalifikacje, choć bronił w I rundzie piłek meczowych z fatalnym na cegle Boltem. Historia wręcz niebywała, tym bardziej patrząc na to w jakim dołku jeszcze niedawno był Pablo i wracał po kontuzji nadgarstka. Mecz z Australijczykiem wyglądał słabo i po nim na pewno bym nie powiedział, że pokona gładko Svrcinę, a później jeszcze będącego w dobrej formie Gaubasa. Wydaje się jednak, że Fokina może być już jednak przeszkodą nie do przejścia, choć może powinien bardziej w niego wierzyć, bo talent niewątpliwie ma, lecz rzadko go pokazywał szczególnie w ostatnim czasie. Na pewno kursy na faworyta są nieopłacalne, bo do przesady zaniżone i raczej celowałbym w powyżej 0,5 przełamania na korzyść Ruiza i jeśli któryś bukmacher to zaproponuje to raczej pobrałbym w pierwszej kolejności. Alejandro zalicza co jakiś czas wpadki, głównie przez swój mental. Potrafił też przejść obok meczu z De Jongiem, lecz tłumaczył to silną alergią i brakiem energii, a w ostatnim meczu oddał przewagę z Cobollim, więc jego sfera mentalna może być naruszona i rywal zwyczajnie nie ma nic do stracenia i jeśli zaprezentuje swój najlepszy tenis to może zrobić się ciekawie. Takie właśnie są uroki meczów pomiędzy rodakami, więc zazwyczaj lepiej celować w underdogów, a w tym przypadku przełamanie serwisu lub jakaś niska linia gemów, choć muszę oddać Fokinie, że w Paryżu zazwyczaj gra dobrze, a jak odpada to z mocnymi nazwiskami (kilka lat temu osiągnął ćwierćfinał).

Marterer 🇩🇪 vs. Walton 🇦🇺

Niewątpliwie jedną z sensacji kwalifikacji był dla mnie Niemiec, który oczywiście ma spore doświadczenie w grze na mączce i ogólnie w wielkich szlemach, w stosunku do wielu rywali, ale w żadnym wypadku nie liczyłem na niego, skoro nie grał od stycznia i leczył kontuzję pleców. Widać, że przygotował się bardzo solidnie i w kwalifikacjach pewnie ograł Butvilasa, Corię i Arnaboldiego. Oczywiście nie była to trudna sekcja, patrząc na formę wszystkich rywali i fakt, że Argentyńczyk był kontuzjowany. Trzeba jednak oddać mu, że pokazał sporo jakości i ciekaw jestem czy wystarczy zdrowia, by wygrać mecz w dłuższej formule. Wylosował znów bardzo szczęśliwie, bo Australijczyk na cegle raczej nie grywa i zbiera żniwo swojego rankingu. Walton nawet nie udawał, że chce się przygotować do Roland Garros i nie wystąpił w tym roku w żadnym turnieju na mączce poza Houston, która zresztą nie jest klasyczną nawierzchnią tego typu. Do tego w ostatnim meczu kreczował z powodu kontuzji barku, lecz miało to miejsce ponad dwa tygodnie temu. Marterer w 2018 roku grał nawet w IV rundzie Roland Garros, kiedy to zatrzymał go sam Nadal, lecz później nie nawiązał do tego sukcesu i jego kariera jest istną sinusoidą. Niemiec powinien ten mecz wygrać, ale z racji na jego historię zdrowotną i bardzo niski kurs to raczej nie warto tego meczu ruszać.

Medvedev 🏳 vs. Norrie 🇬🇧
Dla obu zawodników Roland Garros to raczej najgorszy z turniejów wielkoszlemowych. Medvedev tylko raz grał w ćwierćfinale i nie zapowiada się, że mógłby ten wynik chociaż wyrównać w tegorocznej edycji. Z kolei Norrie najdalej dochodził do III rundy i nigdy nie ograł nikogo poważnego, korzystając z wysokiego rozstawienia. Kariera obu zawodników jest w dość trudnym momencie, bo Cameron zaliczył dość spory regres i stał się zawodnikiem mocno przeciętnym jak na standardy ATP, a przecież to był zawodnik TOP 10 i to całkiem niedawno. Ostatnio co prawda jego tenis nieco ruszył do przodu, ale jego głównym atutem jest cierpliwość i wybieganie, więc coś co ma wielu graczy. Medvedev także nie gra na miarę oczekiwań, choć jego spadek nie jest aż tak spektakularny. Zalicza coraz więcej wpadek, które często usprawiedliwia urazami lub chorobami. W ostatnich miesiącach była to choroba oraz kontuzja pleców. Co ciekawe panowie niedawno spotkali się w Rzymie i zdecydowanie lepszy okazał się Rosjanin, ale mecz stał na dość słabym poziomie i ufundowali sobie sporo wymian z „balonami” w roli głównej, a w tym lepszy był Daniil. Ciekaw jestem czy obraz tego meczu będzie inny, bo Norrie w Genewie pokazał znaki, że coś drgnęło, ogrywając Machaca i Popyrina, a w półfinale urwać seta Djokoviciowi. Kursy na underdoga są bardzo wysokie, choć widać tendencję spadkową, co pewnie spowodowane jest ostatnimi wynikami. Co ciekawe Medvedev pomimo dość przeciętnych wyników wypowiedział się, że gra swój najlepszy tenis na kortach ziemnych i wierzy w finały wielkich szlemów, co brzmi bardzo odważnie. Na pewno po tym kursie go nie ruszę, bo jest zbyt niski i po prostu przesadzony, ale warto sprawdzić ile jest prawdy w tym co mówi, bo na korcie wygląda to u niego bardzo różnie, choć na pewno warto go pochwalić za wypunktowanie Popyrina czy też równy mecz z Musettim, co na pewno jest optymistyczne.

Misolic 🇦🇹 vs. Bu 🇨🇳

Austriak stoi przed szansą na powtórzenie wyniku sprzed roku, kiedy to także przeszedł kwalifikacje i zatrzymał się na II rundzie turnieju głównego z Cerundolo. Obejrzałem jego spotkania w tym tygodniu i trzeba przyznać, że przygotował bardzo solidną formę i nie dziwię się, że jest faworyzowany przez bukmacherów, choć może trochę przesadnie. W ostatnich meczach ograł bez straty seta Neumayera i Shevchenkę pokazując dobry tenis w każdym aspekcie i na pewno trzeba go pochwalić za regularność, siłę oraz głębokość uderzeń. Wcześniej napisałem jednak, że bukmacherzy może nieco przesadzają, bo mam też respekt przed Bu, który w tym roku poczynił spory progres na tej nawierzchni, choć jego doświadczenie jest znikome. Potrafił walczyć jak równy ze Zverevem w Ameryce Południowej czy też Musettim oraz pewnie ogrywać Ugo Carabelliego oraz Fogniniego. Ostatnio zagrał też bliskiego seta z Tiafoe, ale w nieco szybszych warunkach niż w Paryżu i jestem bardzo ciekaw jak spisze się w wolnych warunkach i to w swoim debiucie w Roland Garros. Myślę, że stać go na co najmniej urwanie seta, jeśli zaprezentuje swój optymalny tenis, bo potrafi grać bardzo ofensywnie i zepchnąć rywala do głębokiej defensywy, więc jeśli Filip da mu się rozkręcić to może mieć problem. Wcześniej poradził sobie z równie ofensywnym Neumayerem, lecz teraz poprzeczka może być zawieszona nieco wyżej. Dlatego mimo wielu pochwał raczej nie przekonuje mnie do końca ten kurs na Misolicia i oczywiście nie zdziwię się jak wygra pewnie, ale równie dobrze panowie mogą rozegrać dłuższy mecz. Nie do końca wiem, na co będzie stać Chińczyka w takich warunkach. Niedawno walczył jak równy z Musettim w wolnym Monte Carlo, ale jego wyniki na mączce to trochę sinusoida i ciężko mu ufać.

Monfils 🇫🇷 vs. Dellien 🇧🇴
Spotkanie, w którym wyraźnym faworytem jest gospodarz, lecz wcale nie musi to być łatwy bój. Gael w ostatnim czasie sporo pauzował przez chorobę i pojawił się tylko w Hamburgu, gdzie został łatwo ograny przez Davidovicha Fokinę, choć nie był to zły mecz w jego wykonaniu. Na pewno będzie bardzo mu zależało na zwycięstwie przed własną publiką, bo może to być jego przedostatnia edycja. Warto wspomnieć, że rozstał się też z trenerem w bardzo trudnym momencie, choć taki weteran raczej już nie potrzebuje szkoleniowca. W ostatnich trzech występach w Paryżu zawsze przechodził pierwszą rundę i jest szansa, że to podtrzyma. Dellien to challengerowy wyrobnik, który stawia na wybieganie i uderzenia głównie z forhendu, co może okazać się mało. W zeszłym tygodniu postawił na szlifowanie formy w Macedonii Północnej, lecz stać go było na ogranie rywali pokroju Michalskiego i posypał się na Clarke’u. W teorii zdecydowanie więcej argumentów przemawia za Gaelem, także doświadczenie i osiągnięcia na Roland Garros, choć zachodzę w głowę czy takie kursy na 38-letniego zawodnika w formule best of 5 i wątpliwą formą są okazją? Raczej nie. Na dziś nie mam do żadnego zaufania, ale zawsze warto obejrzeć i sprawdzić dyspozycję gospodarza.

Moutet 🇫🇷 vs. Tabur 🇫🇷
Jedną z niespodzianek kwalifikacji był Tabur, który nie miał może trudnej sekcji, ale też nikt specjalnie na niego nie liczył, bo do tej pory nie wygrał nigdy meczu w kwalifikacjach do szlema (0-4). Tuż przed Paryżem wygrał jednak turniej rangi ITF, czym nabrał pewności i to zaprocentowało. Wystarczyło na ogranie doświadczonych zawodników lub obytych na mączce jak Evans czy Jianu. W głównej drabince trafił jednak bardzo ciężko, bo Moutet to bardzo niewygodny rywal, który dopiero co napsuł sporo krwi Draperowi, a przed rokiem doszedł do IV rundy. Corentin gra unikalny tenis, bo sporo w nim małej gry i skraca dystans, ale też świetnie odnajduje się w głębokiej defensywie pod samymi trybunami i odbiera większość serwisów rywali. Trzeba być w świetnej formie fizycznej i przy okazji mieć instynkt kilera, by ograć takiego zawodnika, bo sam za wiele nie podaruje, choć miewa kryzysy i trzeba to wykorzystywać. Moutet jakby miał lepiej poukładaną głowę to osiągnąłby znacznie więcej, choć nie ma za dobrych warunków fizycznych i sporo traci na serwisie. Często też znajduje sobie wrogów w postaci kibiców czy sędziego i nie do końca zajmuje się w 100% tenisem. W efekcie często wygrywa mecze, ale są one rwane i traci sety. Nie wiem jak fizycznie wygląda obecnie Tabur, bo jednak ostatnio miał bardzo dużo w nogach, a to będzie niezwykle ważne na tak długim dystansie, ale te kursy nie mogą przesadnie dziwić. Oczywiście nie ma żadnego value u Coco, bo być nie może i nigdy nie można uznawać go za „pewniaka”. Jego rywalowi też niestety przesadnie nie ufam, bo nie dał ku temu powodów i nie miał też jeszcze poważnego sprawdzianu. Jeśli Moutet zagra swój normalny tenis to powinien ten mecz wygrać, a rywal potrzebuje życiówki, by tu zaistnieć i powalczyć o coś więcej niż seta, choć i tego nie można być tu pewnym, bo takie są mecze Mouteta i ogólnie rodaków. Trudniejsze niż wszystkie inne.

Muller 🇫🇷 vs. Mensik 🇨🇿
Jestem trochę zaskoczony tak niskimi notowaniami Francuza, który wcale nie musi tego meczu przegrać gładko jak trochę sugerują to bukmacherzy. Ostatni turniej w Hamburgu może zapisać jak najbardziej na plus, w którym ograł Zvereva i urwał seta FAA. Czecha ostatni raz widzieliśmy w Rzymie, gdzie odpadł z Hurkaczem po dobrym meczu i widać, że nawet na wolnych kortach nieźle sobie radzi, choć zdecydowanie bardziej preferuje te szybsze, gdzie serwis ma jeszcze większe znaczenie. Niewątpliwie ten element będzie go trzymać cały czas w meczu i akurat tego nie posiada Muller, bo serwis ma po prostu zwyczajny i dość bezpieczny. Alexandre jednak może sporo nadrobić z głębi kortu czyli techniką i wybieganiem, które stoją na wysokim poziomie. Na pewno też trybuny nie będą bez znaczenia, gdyż wsparcie zapewne będzie ogromne i dla gospodarza najlepiej by było, gdyby mecz odbywał się o jak najpóźniejszej godzinie, by warunki były stosunkowo najwolniejsze. Cały czas nie jestem przekonany, co do gry Jakuba na cegle. Mam wrażenie, że gdyby nie podanie to przegrałby znacznie więcej meczów jak choćby te z Gigante, z którym na returnie praktycznie nie istniał, a przecież Włoch podanie ma bardzo przeciętne. Muller zagrał już w kilku edycjach turnieju, lecz dopiero przed rokiem przebrnął I rundę, a Mensik dopiero debiutuje. Wydaje się, że Muller może tu urwać co najmniej seta lub pokryć over gemowy.

2/3
Post automatycznie złączony:

Popyrin 🇦🇺 vs. Nishioka 🇯🇵
Szczęśliwe losowanie dla Australijczyka, który trafił na rywala wracającego po kontuzji barku trwającej około dwóch miesięcy. Japończyk ostatnio co prawda zagrał jeden mecz w Rzymie, by się sprawdzić, ale przegrał dość wyraźnie z Lajoviciem, który nie jest w optymalnej formie. Dla Nishioki mączka nigdy nie była wiodącą nawierzchnią i raczej stroni od niej, ale raz udało mu się osiągnąć IV rundę Roland Garros, choć miał też tam sporo szczęścia w losowaniu. Znacznie gorzej wygląda historia Popyrina, który tylko raz przebrnął I rundę w Paryżu i było to sześć lat temu, gdy trafił na Humberta, dla którego mączka wtedy była czarną magią i w sumie dalej średnio się na niej odnajduje. Dla obu zawodników nie jest to w sumie złe losowanie, ale siłą rzeczy notowania Australijczyka są znacznie wyższe, bo jest w rytmie meczowym. Nie wiemy też jak sytuacja zdrowotna Japończyka i czy w ogóle jest w stanie wytrzymać ewentualne pięć setów. Kursy na Alexei’a zbite bardzo mocno i oczywiście bez value.

Humbert 🇫🇷 vs. O’Connell 🇦🇺
Dla obu zawodników jest to dość dobre losowanie, bo obaj z realnymi szansami na awans. Doświadczenia Humberta na mączce nie są zbyt dobre, a ostatni czas jest dla niego szczególnie trudny, gdyż w Monte Carlo uległ kontuzji ręki. Przez co cierpiał jego bekhend, co w połączeniu z jego niechęcią do mączki musiało dać słabsze rezultaty. Z tego powodu też kreczował w ostatnim meczu z Moutetem. Powiedział, że nie czuje się w 100% gotowy i omówi sytuację ze swoim zespołem czy na pewno wystąpi w wielkim szlemie. To sprawia, że rosną szanse O’Connella, który co prawda odnosi ostatnio słabe wyniki, ale na mączce ma spore doświadczenie, które nabywał przez lata w turniejach ITF i ATP Challenger, więc nie jest typowym Australijczykiem wyjętym z kortów twardych. Cały czas wyraźnym faworytem bukmacherów jest Francuz, ale kursy na niego rosną, co nie może dziwić i mimo wszystko jego pewne zwycięstwo byłoby dla mnie zaskoczeniem, choć jak widać bukmacherzy go cały czas doceniają i liczą, że własna publiczność będzie dodatkowym atutem. W normalnej dyspozycji raczej nie byłbym skłonny grać w jego kierunku, a co dopiero w tak trudnej sytuacji. Gospodarz tylko raz w swojej karierze przeszedł I rundę Roland Garros (ograł Mannarino), a Australijczyk jeszcze nigdy tego nie zrobił, więc któryś z nich będzie szczęśliwcem.

Ofner 🇦🇹 vs. Struff 🇩🇪
Ciężko ufać Niemcowi, skoro od lutego nie wygrał meczu, jeśli nie policzymy starcia z Van De Zandschulpem, który doznał kontuzji. Z poważnych rywali trzeba jednak poszukać jeszcze dalej i będą to okolice października, więc kryzys jest dość poważny. Ofner z kolei w wielkim stylu wrócił po dłuższej absencji spowodowanej kontuzją obu pięt, które były operowane. Najpierw zaczął spokojnie od challengerów, a teraz już wygrywa w głównym cyklu i zaraz wróci do czołowej setki. Zaliczył ostatnio bardzo dobry Madryt, Rzym oraz Genewę (ograł między innymi Tiafoe, Borgesa czy Khachanova). W wolniejszych warunkach raczej powinien być faworytem, choć na pewno nie lekceważyłbym ofensywnie usposobionego Struffa, gdyż ten wcale nie grał źle w Paryżu i już dwa razy meldował się w IV rundzie, a w zeszłym roku w III. Na pewno ten mecz się sam nie wygra i Jan nie ma za wiele do stracenia. Oczywiście wyniki mówią same za siebie, kto jest tutaj faworytem, ale jakby serwis u underdoga działał, to jego pewność też pójdzie w górę i pewnie będzie katował Austriaka atomowymi returnami. Dlatego wcale nie zdziwią mnie problemy Sebastiana i raczej po tym kursie się nie skuszę na jego zwycięstwo, bo jest za niski, choć za wiele nie wskazuje, by miało być inaczej. Jak trafi się dobry dzień Niemca to set lub over gemów będą w zasięgu.

Quinn 🇺🇸 vs. Dimitrov 🇧🇬
Amerykanin jest jednym z większych zaskoczeń tego sezonu ziemnego, gdyż niespodziewanie zaczął osiągać bardzo przyzwoite wyniki, czego raczej nikt sie nie spodziewał. Do tego przeszedł w bardzo dobrym stylu kwalifikacje, choć zaczęło się problemów z Lajalem. Quinn gra ofensywny tenis, który może się podobać i jeśli wyjdzie bez kompleksów to jak najbardziej ma szansę postraszyć Dimitrova, którego gra ostatnio nie robi wrażenia. Zaliczył wpadkę z Diallo, a później jeszcze większą z Passaro. Wcześniej z Fearnleyem też za dobrze to nie wyglądało i Brytyjczyk zmarnował sporo okazji. Być może w jego głowie jest nowy związek z Eizą Gonzalez (meksykańska aktorka) i trochę mniej czasu przeznacza na treningi. Na pewno nie oglądaliśmy ostatnio optymalnej wersji Bułgara i nie dziwię się, że kursy na underdoga wyraźnie spadają. Na pewno jest podbudowany dobrą grą i jest w całkiem innej sytuacji mentalnej niż faworyt. Myślę, że jest w stanie pokryć co najmniej over gemowy czy też nawet wygrać seta. Bułgar jednak stoi przed ważnym zadaniem obrony punktów, gdyż przed rokiem doszedł aż do ćwierćfinału, co jest jego życiówką w Paryżu.

Ruud 🇳🇴 vs. Ramos 🇪🇸
Dla Hiszpana będzie to już 14 raz w głównej drabince Roland Garros i szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że zdoła w ostatnim sezonie w karierze przejść kwalifikacje. Nie stracił w nich nawet seta, choć miał sporo szczęścia. Sultanov to zawodnik stroniący od mączki i bez doświadczenia, a Burruchaga jak i Collarini mieli problemy zdrowotne, więc zadanie było ułatwione. W pierwszej rundzie trafił bardzo trudno i raczej nie spodziewam się tu niespodzianki, bo też ciężko o jakieś argumenty. Albert bazuje na regularności, a Casper robi to jeszcze na wyższym poziomie i zwyczajnie go zabiega. Norweg jest ostatnio w dobrej formie i raczej celuje w wysoki wynik. W ostatnich trzech edycjach zaliczał dwa finały i półfinał, więc ambicje są wysokie i to też niezwykle ważny turniej w kontekście rankingowym. Inny wynik niż pewne zwycięstwo Ruuda będzie sensacją.

Shapovalov 🇨🇦 vs. Martinez 🇪🇸
Faworytem bukmacherów jest Kanadyjczyk, ale nie widzę powodów, by mu szczególnie ufać. Wolna nawierzchnia ziemna nie jest jego atutem i zdecydowanie pewniej czuje się na kortach szybkich, szczególnie w hali. W ostatnim czasie ograł tylko Nishikoriego w szybszych warunkach, bo w Madrycie, a w poprzednim turnieju przegrał sromotnie z Gaubasem, co mówi już dość sporo o jego formie. Martinez może go wypunktować, jeśli będzie regularny i raczej nie spodziewam się łatwej wygranej Denisa, o ile w ogóle ona będzie miała miejsce. Kursy jednak też nie wzięły się znikąd, bo Hiszpan też nie daje powodów do zaufania. W ostatnim okresie ograł tylko Bellucciego, a wyraźnie przegrał z Hurkaczem i Cerundolo. To niewątpliwie będzie odpowiedni mecz pod przełamanie dla obu, choć totalnie nie wiem, który to zrobi, bo głównie Shapo jest zbyt losowym zawodnikiem i może sam się wykończyć podwójnymi błędami.

Sinner 🇮🇹 vs. Rinderknech 🇫🇷
Szykuje się raczej mecz bez większej historii. Włoch jest głodny gry po zawieszeniu i będzie szukał zwycięstwo po bolesnej porażce z Alcarazem w finale mastersa w Rzymie. Przed rokiem przegrał w półfinale Roland Garros tez z Hiszpanem i w swojej kolekcji nie ma nawet finału w Paryżu. Francuza nie stać niestety na grę na takiej intensywności i może bronić się jedynie serwisem, choć w tych warunkach będzie o trzymanie podania bardzo trudno. Raczej nie spodziewam się tu żadnych problemów, ewentualnie jeden dłuższy set, jakby Arthurowi działał perfekcyjnie serwis.

Lajovic 🇷🇸 vs. Shevchenko 🇰🇿
Serb jak na weterana kortów ziemnych dość słabo wypadał zazwyczaj w Roland Garros i tylko raz osiągnął IV rundę – 11 lat temu. Jego dyspozycja od dłuższego czasu jest dość przeciętna i próżno szukać u niego wielkich turniejów. Ograł w tym roku kilku niezłych zawodników na kortach ziemnych jak Bublik, Garin, Quinn, Djere, Tirante czy też Norrie. Przeplata te występy wiele słabszymi jak te ostatnie z Fearnleyem. Shevchenko wygląda nie lepiej, gdyż to gracz bardzo nierówny, który często zawodzi i najlepiej odnajduje się w roli underdoga. Do głównej drabinki dostał się jako LL, choć muszę przyznać, że mecz z Misoliciem długimi fragmentami był całkiem dobry, lecz zawodził w końcówkach setów. Na ten moment Austriaka cenię nawet nieco bardziej od Serba, więc kto wie czy Kazach tu nie namiesza. Jak najbardziej co najmniej set jest w jego zasięgu, ale to cały czas zawodnik bardzo losowy i to musi z tego opisu wybrzmieć. Stać go zarówno na wygranie tego meczu, jak i blamaż. Z racji, że faworyzowany jest Serb to stawiałbym coś w kierunku underdoga. Alexander w obu swoich występach w Roland Garros za każdym razem przechodził pierwszą rundę.

Tabilo 🇨🇱 vs. Cazaux 🇫🇷
Obaj panowie mogą być zadowoleni z losowania, gdyż Alejandro nie grał od Monte Carlo i wcześniej jego forma była słaba, choć akurat tam wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu (wygrał z Djokoviciem oraz Wawrinką). Jego absencja spowodowana była kontuzją nadgarstka, a wcześniej w przygotowaniach do sezonu przeszkodził mu uraz pleców. Cazaux z kolei ostatnio wrócił po dłuższej przerwie z powodu kontuzji łokcia i został dość szybko zweryfikowany przez Hurkacza. Dlatego jak widać typowanie tego meczu jest ekstremalnie ciężkie, bo totalnie nie wiemy, co obaj pokażą. Ciężko jest przewidzieć parę, w której jeden zawodnik wraca po kontuzji, a tu mamy obu. To co jeszcze ich łączy poza problemami zdrowotnymi to fakt, że żaden z nich nie przeszedł nigdy pierwszej rundy French Open. To dość zaskakujące, bo jednak grają w głównym cyklu już jakiś czas, szczególnie Alejandro, który preferuje takowe korty.

Munar 🇪🇸 vs. Ugo Carabelli 🇦🇷
Spotkanie dwóch specjalistów od kortów ziemnych. Pierwszy z nich znacznie bardziej doświadczony od kilku dobrych lat występujący w głównym tourze, a drugi dopiero wkraczający na salony. Mam jednak z problem z oboma, bo ich forma wyraźnie faluje. Jaume na początku roku był bardzo silny o dziwo na kortach twardych, a na mączce regularnie zawodził. Zmieniło się to dopiero w Rzymie, gdzie zagrał kilka świetnych spotkań, ale ostatnio już przegrał z Halysem, choć może nie był maksymalnie zaangażowany i korty były nieco szybsze, co bardziej odpowiadało Francuzowi. Ugo z kolei świetnie wypadł w turniejach w Ameryce Południowej, lecz pierwsze zawody w Europie już były znacznie gorsze i w zasadzie nie zaliczył ani jednego bardzo mocnego akcentu. Faworytem według bukmacherów jest Hiszpan, ale niespecjalnie wyraźnym, co nie może dziwić. Raczej nie widzę żadnego kuszącego zakładu na ten mecz, ale patrząc na ich dyspozycję w ostatnich miesiącach raczej nie można nastawiać się na konkretny rezultat i mecz może być rwany, a przy okazji długi. Raczej zobaczymy wycieńczającą batalię z głębi kortu dla koneserów.

Zeppieri 🇮🇹 vs. Alcaraz 🇪🇸
Mecz, który prawdopodobnie nie będzie mieć większej historii. Alcaraz jest zbudowany po bardzo dobrych występach w turniejach poprzedzających Roland Garros i w cuglach wygrał Monte Carlo oraz Rzym, w finale ogrywając powracającego Sinnera. W Paryżu broni tytułu wywalczonego przed rokiem i jego motywacja będzie maksymalna, tym bardziej, że ma zamiar gonić Jannika w rankingu. Zeppieri jednak zasługuje na chwilę uwagi, bo dokonał rzeczy niezwykłej, gdyż przeszedł czwarty raz z rzędu kwalifikacje do Paryża, co jest raczej sytuacją bez precedensu. Jego forma ostatnio nieszczególnie na to wskazywała, ale wylosował dość korzystną sekcję i to wykorzystał. Nie mam jednak wielkich oczekiwań, co do Włocha, bo mieć nie można i raczej będzie tracił w każdym aspekcie. Kursy same mówią za siebie.

Zverev 🇩🇪 vs. Tien 🇺🇸
Ostatnie lata dla Niemca w Roland Garros są niezwykle dobre i widać, że mączka jest nawierzchnią, która mocno mu sprzyja, choć w zasadzie na każdej czuje się bardzo dobrze. W ostatnich czterech sezonach zaliczył trzy półfinały i przed rokiem w końcu finał, więc dalej szuka wielkoszlemowego tytułu. Po finale Australian Open jego forma mocno spadła i dalej można mieć, co do niej spore wątpliwości, choć w Rzymie bardzo mi się podobał w starciu z Filsem. Mimo to dalej mu czegoś brakuje i rozgrywa sporo bliskich spotkań, które niekoniecznie wygrywa jak te ostatnie przed własną publiką w Hamburgu, gdzie uległ Mullerowi. Usprawiedliwiał tę porażkę tym, że chorował i wyszedł na kort tylko ze względu na miejscową publiczność. Jeśli tak grał będąc chorym, to tylko dobrze o nim świadczy. Jeśli jest już wszystko w porządku, a raczej być powinno to raczej wygra z Tienem, który cały czas uczy się mączki i ma na niej niewielkie doświadczenie. Amerykanin to zawodnik techniczny, który jednak nie ma zbyt dobrych warunków fizycznych i miewa problemy ze znajdywaniem winnerów, więc Niemiec musiałby naprawdę mocno pomóc, by wydarzyło się tu coś nieoczekiwanego. Oczywiście historia pokazuje, że Sasza miewał już ogromne problemy we wstępnych rundach wielkich szlemów z wiele niżej notowanymi oponentami, więc w sumie nie byłby w szoku jakby pojawił się jakiś kryzys, ale stricte sportowo powinien mieć wyraźną przewagę, wynikającą głównie z doświadczenia.

Rublev 🏳 vs. Harris 🇿🇦
Jedną z niespodzianek kwalifikacji była postawa Harrisa, który przeszedł w bardzo dobrym stylu kwalifikacje i raczej nikt tego nie obstawiał, bo mączka to dla niego zdecydowanie najgorsza nawierzchnia, nie pokazywał dobrej formy i cały czas męczony jest przez różne kontuzje. Jego sekcja kwalifikacyjna była jednak dość specyficzna, gdyż wylosował trzech rywali bazujących głównie na serwisie czyli Huesler, Virtanen i Cilic dla których mączka to też raczej najsłabsza nawierzchnia, choć ogranie Chorwata było najbardziej zaskakujące. Teraz trafił na zdecydowanie trudniejszego oponenta, bo Rublev raczej powinien wykorzystać jego wszystkie słabości, choć do końca grał w Hamburgu i zapewne stracił sporo sił. Ostatni mecz Andreya był dość słaby i to na pewno daje jakąś nadzieję Afrykanerowi, ale ja nie mam co do niego nadziei i w formule best of 5 raczej będzie gorszy i zabraknie mu trochę zdrowia. Szczególnie ważny będzie początek meczu, bo jeśli już na tym etapie będzie odstawać to raczej gładko przegra ten mecz. Oczywiście bronić się będzie podaniem, ale w wolnych warunkach to nie będzie aspekt kluczowy i trzeba będzie dołożyć coś ekstra z głębi. Pamiętajmy, że Lloyd miał poważną kontuzję pleców, a niedawno doszły też problemy z biodrem i dlatego jego wyniki wyglądają mizernie w stosunku do kilku lat wstecz.

Cilic 🇭🇷 vs. Cobolli 🇮🇹
Chorwat wszedł do turnieju jako szczęśliwy przegrany po niespodziewanej porażce w finale kwalifikacji z Lloydem Harrisem. Ostatni raz jak tu grał czyli trzy lata temu osiągnął półfinał, co było niewątpliwie niespodzianką, tym bardziej, że już wtedy nie był młodym graczem. Teraz tak wynik jest niemożliwy i przejście I rundy byłoby już sensacją, choć są ku temu małe przesłanki. Marin zdążył zaprzyjaźnić się z kortami, a na swojego rywala pewnie poczeka do wtorku, bo Cobolli przyleci prosto z Hamburga, gdzie triumfował w wielkim stylu, ale też ma prawo być zmęczony intensywnym turniejem. Oczywiście obycie z mączką ma wiele większe niż Chorwat, a także fizycznie powinien być lepszy i bardziej wytrzymały, ale ostatnio jak wygrywał turniej, to w kolejnych zawodach już praktycznie miał pusty bak, a tu trzeba będzie zagrać co najmniej trzy sety. Kluczem do sukcesu Cilicia niewątpliwie będzie serwis i to bez dwóch zdań musi działać, by coś tu osiągnąć. Włoch przyleci pewny siebie, podbudowany mentalnie kolejnym sukcesem i raczej spodziewam się jego wygranej, ale niekoniecznie spacerku. Te dwa dni regeneracji dla Chorwata będą bardzo ważne i będzie miał czas na przygotowanie się pod rywala. Cilic pierwszy raz w Roland Garros grał już w 2006 roku, więc jakby dotrwał do przyszłego roku, co jest możliwe, to minie 20 lat od jego pierwszej próby – robi wrażenie. Pewnie zagrałbym na zwycięstwo Włocha, ale odpycha mnie to, że pojawi się na turnieju w ostatniej chwili i nie będzie zbyt wiele czasu na regenerację i trening, choć być może to wystarczy.

Djokovic 🇷🇸 vs. McDonald 🇺🇸
Novak nie daje zapomnieć o sobie i znów straszy swoich rywali przed wielkim szlemem rozgrywając znakomity turniej w Genewie. Będzie bardzo mocno zmobilizowany, by uzyskać świetny wynik w Paryżu, a przy okazji nie narzuca sobie dodatkowej presji, bo ma już 38 lat i jest świadomy, że będzie mu bardzo trudno o kolejne triumfy wielkoszlemowe i to może być jego ostatni sezon w karierze. Genewa jednak pokazała, że trzeba się z nim liczyć i takiego rywala jak McDonald powinien ograć bez problemu, bo Amerykanin nie ma argumentów, którymi mógłby go postraszyć, a raczej z głębi kortu nie będzie na tyle świetny. Oczywiście Mackenzie kilka razy przechodził I rundę w Paryżu, ale nigdy nie robił świetnych wyników na mączce. Jeśli wystarczy zdrowia Novakowi to być może znów zrobi bardzo dobry wynik, choć nie jestem jakimś wielkim optymistą pomimo znakomitej gry w ostatnich dniach. Na Australian Open też grał świetnie, a na koniec przyszła kontuzja nogi i musiał kreczować. Fantastycznie wygląda jednak jego statystyka w Paryżu, gdyż ostatni raz nie osiągnął co najmniej ćwierćfinału w 2009 roku, co robi ogromne wrażenie. Kursy są oczywiście do przesady zaniżone, których totalnie nie powinno się brać pod uwagę, jeśli ktoś chciałby pójść w kierunku Serba, ale bukmacherzy pewnie biorą pod uwagę jego kontuzję łydki z końcówki kwietnia, przez którą odpuścił aż trzy kolejne turnieje. Sprawia to, że ciężko byłoby mu zaufać, choć jedno przełamanie Amerykanina i tak jest kuszącą opcją. Nole lubi wolniej zacząć turniej i raczej nie będzie forsować tempa od samego początku.

Hurkacz 🇵🇱 vs. Fonseca 🇧🇷
Jedno z najciekawszych spotkań pierwszej rundy i myślę, że nie tylko z perspektywy polskiego kibica, bo raczej interesować będzie cały świat. Polak wraca do wysokiej formy, co niezmiernie mnie cieszy, choć niestety może być trochę zmęczony po turnieju w Genewie, gdzie w świetnym stylu osiągnął finał, w którym mierzył się z legendą tego sportu Djokoviciem. Oprócz zmęczenia innym minusem jest fakt, że w Paryżu będzie znacznie wolniej niż w Genewie, a przecież serwis to cały czas główna broń Polaka. Historia także nie jest sprzymierzeńcem naszego rodaka, bo co prawda rok temu osiągnął IV rundę, ale wcześniej totalnie mu nie szło i raczej nie było w tym przypadku. Przed rokiem głównie przypasowało mu losowanie i je dobrze wykorzystał. Oczywiście mam nadzieję, że choć trochę nawiąże formą do spotkań ze Szwajcarii, ale ja nie mam tu większych nadziei. Wylosował praktycznie najgorzej jak się dało, choć trzeba podkreślić, że Fonseca w ostatnim czasie mocno obniżył loty. Przegrał trzy spotkania z rzędu na mączce, między innymi z De Jongiem czy ostatnio z Marozsanem, co tylko pokazuje, że można z nim powalczyć i nawet wygrywać, a jego agresywny styl wcale nie jest taki straszny. Oczywiście mam sporą obawę, że akurat na Paryż przygotował odpowiednią formę i swoją intensywnością zamęczy wrocławianina i ten bezwzględnie będzie musiał trzymać się w grze serwisem. Osobiście mam złe przeczucia i doceniam umiejętności Brazylijczyka, ale może rodak mnie mile zaskoczy. Na pewno Brazylijczyk jest do ugryzienia, choć paryskie warunki raczej będą handicapem właśnie dla Latynosa, a kursy wydają się adekwatne.

OPIS KAŻDEGO MECZU ZNAJDZIESZ TEŻ TUTAJ - POST X

3/3
 
Otrzymane punkty reputacji: +1839
Tenis by Dawid 1,7M

Tenis by Dawid

Znawca - Tenis
Przygotowałem analizę każdego meczu I rundy męskiego Wimbledonu 🎾

PONIEDZIAŁEK

Bellucci 🇮🇹 vs. Crawford 🇬🇧

Faworytem spotkanie jest Włocha, który ma wiele większe doświadczenie od gospodarza. Brytyjczyk debiutuje w głównej drabince Wimbledon i otrzymał dziką kartę od organizatorów, a wcześniej mogliśmy oglądać go w kilku challengerach na trawie, a w Ilkley spisał się całkiem dobrze, gdzie potrafił ograć Holta czy Brooksby’ego. Na pewno Mattia nie może go zlekceważyć i też nie ma ku temu powodów, gdyż jeszcze nigdy nie wygrał meczu na Wimbledonie, a dopiero co zakończył niechlubną serię dziewięciu porażek z rzędu. Turniej w Eastbourne jako tako mu wyszedł, gdzie przeszedł kwalifikacje i ograł nawet Halysa, lecz już na Harrisa było zdecydowanie za mało. Ogólnie styl gry Bellucciego bardzo dobrze pasuje do tej nawierzchni, bo jest graczem ofensywnym, z groźnym leworęcznym serwisem, który przy okazji lubi biegać do siatki oraz grać slajsem. W teorii wygląda na skrojonego gracza pod trawę i miał na niej bardzo dobre momenty, lecz obecnie ciężko mu zaufać po jednym solidnym starcie. Crawford nie ma nic do stracenia, zna te korty dość dobrze i z racji pochodzenia ma swoisty handicap, gdyż w tych warunkach może trenować znacznie częściej od pozostałych. Typowanie pod niego jest trochę życzeniowe, ale też nie mam zamiaru grać pod faworyta, bo zwyczajnie nie zdobył mojego zaufania. Kursy wystawione są dość bezpiecznie i bukmacherzy ewidentnie dają tu furtkę do niespodzianki. Ja nie mam przekonania do żadnej z opcji.

Medvedev 🏳 vs. Bonzi 🇫🇷
Rosjanin jest zdecydowanym faworytem bukmacherów i w sumie zasłużył sobie na to ostatnim występem w Halle, gdzie był bliski tytułu i po drodze ograł między innymi Zvereva. Daniil w ostatnim wywiadzie wspominał, że coś zmienił w swoim tenisie, ale jeszcze nie chce o tym mówić i zobaczymy na Wimbledonie. Brzmi tajemniczo, ale patrząc na historię jego startów to można mieć dość spore oczekiwania, gdyż dwie ostatnie edycje to półfinały i porażki z Alcarazem czyli dwukrotnym triumfatorem. Bonzi w teorii mógłby nawiązać walkę z Medvedevem, ale jego ostatnie starty były poniżej oczekiwań i wątpię, by na dłuższą metę wytrzymał takowe tempo wymian. Musiałby mocno pomóc sobie podaniem, które ostatnio też nie działało najlepiej. W dość słabym stylu przegrywał z Lehecką, Halysem oraz Holtem. Ewidentnie musi podnieść poziom, by w tym meczu się liczyć. Medvedev wśród zawodników z szerokiej czołówki jest stosunkowo najbardziej losowy przy własnym podaniu i potrafi się pogubić, więc nie wykluczam, że zaliczy jakieś kryzysy, ale trzeba będzie te momenty wykorzystać. Na ten moment ciężko Francuza obdarzyć zaufaniem, a kurs na Rosjanina jest zdecydowanie za niski, by go rozpatrywać pod jakimkolwiek kątem.

Kopriva 🇨🇿 vs. Thompson 🇦🇺
Australijczyk to weteran, jeśli chodzi o korty trawiaste, ale nigdy nie poszło mu znakomicie na Wimbledonie, bo jego rekordem jest III runda. Z drugiej strony ostatni raz odpadł w I rundzie w 2019 roku i teraz ma rywala, z którym nie wypada przegrać. Co prawda przyznał, że w ogóle nie zna Czecha i dopiero sprawdzi jak gra, więc jego sztab będzie musiał się napracować, gdyż Vit na trawie ma mało rozegranych spotkań. Ostatnio próbował swoich sił na Majorce, a przed rokiem zdołał przejść kwalifikacje do Wimbledonu, ale nie miał trudnych rywali. Bardzo trudno określić jego potencjał na tej nawierzchni, ale ogólnie całkiem dobrze wygląda w wymianach. Pytanie czy nie będzie to trochę za mało, bo jednak Jordan potrafi bardzo dużo w tych warunkach, ale w tym sezonie nie ma za bardzo zdrowia. Na początku roku doznał urazu kostki, a ostatnio musiał kreczować przez ból pleców. Dlatego jego dyspozycja jest sporą niewiadomą i jeśli musiał uznać wyższość Munara to kto wie czy nie będzie miał też problemów z Koprivą, tym bardziej, że mecz może być długi. Kursy na Australijczyka są niskie, ale wzrastają, co jest w tym przypadku zrozumiałe, więc dla spokoju odradzałbym grę w kierunku faworyta. Na papierze jest znacznym faworytem, ale nie wiemy czy doszedł do siebie.

Lehecka 🇨🇿 vs. Dellien 🇧🇴
Kursy mówią same za siebie i nie widzę tu innego scenariusza niż pewne zwycięstwo faworyta. Raczej szykuje się mecz bez historii, bo Dellien to zawodnik, który stroni od trawy i przyleciał, by zgarnąć gażę. W czerwcu co prawda wygrał turniej ATP Challenger w Prościejowie, ale na trawie nie rozegrał żadnego spotkania, bo dobrze wiedział, że to niezbyt mu pomoże i takie losowanie tylko go w tym utwierdziło. Boliwijczyk jeszcze nigdy nie przebrnął I rundy Wimbledonu, a Czech przed rokiem nie grał, a jego najlepszym wynikiem jest IV runda przed dwoma laty. Warto byłoby powalczyć o chociaż wyrównanie tego rezultatu, bo forma jest całkiem dobra, a w Londynie osiągnął finał i rozegrał pełny dystans z Alcarazem – to wróży dobrze, choć jego problemem zazwyczaj jest mental i miewa spotkania, które mu uciekają. W ostatnich miesiącach miał kilka spotkań, w których wychodził na wysokie prowadzenie, a jak rywal w końcu zdobywał przełamanie to cała gra się sypała, aż do samego końca.

Mannarino 🇫🇷 vs. O’Connell 🇦🇺
Faworytem spotkania jest Francuz i to dość wyraźnym, ale kursy ustawione są w miarę bezpiecznie i chyba trzeba się z tym zgodzić. Adrian na początku roku mocno zawodził i wydawało się, że zbliża się nieuchronnie do końca kariery, ale obudził w kluczowym momencie czyli na ulubionej nawierzchni i trzeba mu oddać, że nie zawodzi. Zagrał kilka świetnych spotkań, a w Holandii nawet ograł pewnie dzisiejszego rywala, a do Wimbledonu przeszedł komfortowo kwalifikacje. Pamiętajmy jednak, że ma już 37 lat, a mecz raczej nie będzie krótki i to niewątpliwie lekki znak zapytania. Styl Francuza idealnie wpisuje się w trawę, bo gra bardzo płasko, krótko odprowadza rakietę, więc do większości piłek zdąży, a jego naciąg jest bardzo słaby, więc bez większego wysiłku generuje dość sporą siłę. Jego gra jest dość ekonomiczna, a do tego pomaga sobie lewą ręką. Ciężej wygląda sytuacja Australijczyka, który używa jednoręcznego bekhendu, a przez większość kariery ogrywał się na kortach ziemnych, szczególnie na poziomie ITF. Różnica na bekhendzie może tu zrobić różnicę, tak jak to było w Rosmalen. Z drugiej strony trzeba przypomnieć, że grał już dwa lata temu w III rundzie Wimbledonu i potrafił ogrywać takich graczy jak Medjedovic czy Vesely. Ostatnio co prawda głównie przegrywa, ale potrafił urwać seta Boltowi czy ograć Duckwortha, więc jestem daleki od jego lekceważenia. Podsumowując mecz ze wskazaniem na Francuza, ale overowy wynik nie byłby dla mnie zaskoczeniem. Na krótkim dystansie z większym przekonaniem postawiłbym na Adriana, a tak mam lekkie wątpliwości. Z Tu wyglądał dobrze, ale i tak stracił seta.

Moller 🇩🇰 vs. Tiafoe 🇺🇸
Duńczyk jest jedną z rewelacji sezonu ziemnego na poziomie ATP Challenger i nawet dostał się do głównej drabinki Roland Garros, ale od tamtego czasu gra zdecydowanie poniżej oczekiwań i nie wygrał do tej pory żadnego spotkania. Nie zapowiada się, by to się zmieniło, bo na trawie nie ma jeszcze rozegranego oficjalnego spotkania i w starciu z takim weteranem jak Tiafoe jest raczej bez szans. Co prawda Amerykanin ma ostatnio słaby czas, bo w Londynie wypadł blado na start sezonu trawiastego, a w ostatnich pokazówkach przegrywał. Może to go chociaż nie uśpi i będzie głodny zwycięstw. W Roland Garros dla kontrastu wyglądał fantastycznie i jeśli znów będzie serwować na podobnym poziomie to ma prawo zrobić bardzo dobry wynik. Przygotowania do Wimbledonu nieco odpuścił, ale nie zdziwię się jak to była swoista zasłona dymna. W tym meczu raczej nie powinno być żadnej historii i na zbyt wiele pytań nam nie odpowie. Od 2021 roku osiąga co najmniej III rundę.

Riedi 🇨🇭 vs. Tarvet 🇬🇧
Brytyjczyk jest jedną z sensacji kwalifikacji, gdyż przeszedł je będąc w ósmej setce rankingu ATP i grając na poziomie uniwersyteckim, co znów potwierdza jak silni zawodnicy wywodzą się z amerykańskich uczelni. W Roehampton pokonał takich zawodników jak Atmane i Blockx, w których rzecz jasna nie był faworytem i trzeba te zwycięstwa docenić. W turnieju głównym wylosował całkiem nieźle, bo Riedi co prawda ma wysoki potencjał, jeśli chodzi o tę nawierzchnię, ale w ostatnim roku znów walczył głównie ze zdrowiem (operacja kolana) i w maju wrócił do gry po dłuższej absencji. Dlatego ciężko mieć, co do niego większe oczekiwania, ale na trawie nie można go lekceważyć. Bukmacherzy dość mądrze ustawili kursy, bo lekko faworyzują Szwajcara i dają ewidentną furtkę gospodarzowi. Ciężko mieć zaufanie, co do obu graczy. Faworyt w każdej chwili może się posypać, choć pod względem zdrowotnym, a Brytyjczyk dopiero zbiera swoje pierwsze skalpy i nie można mieć przesadnych oczekiwań, bo robi wynik zdecydowanie ponad obecny stan i też nie wiemy jak wytrzyma ten mecz pod względem mentalnym czy też fizycznym. Na papierze dobrze ten mecz wygląda pod względem overowym, bo na chwilę obecną nie podejrzewam żadnego o bardzo pewne zwycięstwo.

Tien 🇺🇸 vs. Basavareddy 🇺🇸
Bardzo ciekawe spotkanie pomiędzy reprezentantami USA i trochę szkoda, że akurat trafili na siebie w I rundzie, bo ich potencjał jest bardzo wysoki. Na trawie lepsze wrażenie sprawia Tien, który może nie ma potężnego serwisu, ale jego styl wydaje się odpowiedni, by osiągać sukcesy w tych warunkach. Learner lubi grać kombinacyjnie, skracać grę czy też szukać kątów, a do tego pomaga mu lewa ręka i na Majorce widzieliśmy próbkę umiejętności, gdzie potrafił ograć choćby Sheltona. Nishesh zdołał przejść kwalifikacje do tych samych zawodów, ale jego dyspozycja jest wiele niższa niż na początku sezonu i szuka przełamania. Jego potencjał być może jest jeszcze wyższy, a próbkę umiejętności widzieliśmy na koniec sezonu 2024 i na początku 2025. Potrafi grać kombinacyjnie, całkiem dobrze serwować, a porównywany był nawet do Djokovicia. Jeśli dojdzie znów do optymalnej formy to będzie bardzo groźny nawet dla szerokiej czołówki. Na dziś wyższe notowania ma Tien, ale kursy są na tyle niskie, że przynajmniej mnie nie przekonują i kto wie czy akurat w tym przypadku over setowy nie byłby lepszym rozwiązaniem, choć Basavareddy nie daje ku temu wielu argumentów. H2H także wskazuje na Tiena jak i obecna forma. Bazując jednak na potencjale obu to możemy zobaczyć bardzo ciekawe i emocjonujące spotkanie, więc życzę sobie, by nie zakończyło się wynikiem 3-0.

Harris L. 🇿🇦 vs. Bergs 🇧🇪
Faworytem bukmacherów jest Belg, lecz nie są to bardzo przekonujące notowania i trochę się temu nie dziwię. Ostatnie spotkania Bergsa były bardzo rwane i potrafił psuć sobie grę słabym serwisem, inkasując dość sporo podwójnych błędów. Ogólnie jest to zawodnik, który gra jeszcze dość chaotycznie, choć miewa spore przebłyski i kilka lat temu wydawało się, że na trawie będzie bardzo groźny. Jego kariera nie rozwinęła się w tak szybkim tempie jak oczekiwano, ale idzie do przodu. Wylosował dość trudnego zawodnika, bo Harris bardzo lubi grę w tych warunkach, choć doskwierają mu liczne urazy. Wcześniej przez długi czas była to kontuzja pleców, a ostatnio doznał wstrząśnienia mózgu i musiał poddać mecz z Ciliciem. Na pewno ma prawo bronić się serwisem, bo to jego główny atut i wtedy będzie mógł myśleć o co najmniej pokryciu overu gemowego czy nawet urwaniu seta. Swego czasu był to bardzo groźny zawodnik w szybkich warunkach i obecnie pokazuje jedynie przebłyski. Przed rokiem na Wimbledonie potrafił przejść kwalifikacje i minimalnie przegrać w pięciu setach z Sheltonem w II rundzie. Potencjał cały czas tkwi w nim wysoki i jeśli wyjdzie na ten mecz zdrowy to może namieszać, tym bardziej, że Zizou ostatnie cztery mecze miał bardzo słabe. Nie wiem tylko Afrykanerowi wystarczy zdrowia na dłuższy dystans, bo z biegiem meczu raczej powinien tracić.

Norrie 🇬🇧 vs. Bautista Agut 🇪🇸
Bukmacherzy wystawili bardzo bliskie kursy i nie można się dziwić, bo obaj na dziś to podobnej klasy gracze, choć w różnych momentach karier. Hiszpan zbliża się ku końcowi kariery, ale obecnie gra nadspodziewanie dobrze i jego forma w przeciągu roku to trochę sinusoida. Miewał fatalne momenty, ale też znakomite. Na pewno gra na trawie mu sprzyja, bo raczej woli szybsze tempo niż wolniejsze, preferuje płaskie uderzenia niż te z rotacją topspinową. Ostatnio zrobił bardzo dobre wyniki w Londynie i na Majorce, więc to dobrze rokuje, ale tu kwestia zwycięstwa jest otwarta. Obaj mieli znakomite występy na Wimbledonie i po razie osiągali półfinał, a przed rokiem Hiszpan doszedł do IV rundy, a Brytyjczyk do III. Norrie ostatnio trochę zawodził, bo przegrał gładko z Harrisem, a wcześniej z Mensikiem, więc teraz powalczy o pierwsze zwycięstwo na trawie w tym sezonie, co wygląda blado przy rywalu. Mam wrażenie, że w ostatnim meczu jednak nie był do końca zaangażowany i jego głównym celem jest właśnie Wimbledon. Przed rokiem potrafił na tych kortach ograć Drapera i nawiązać walkę ze Zverevem, więc być może w roli lekkiego underdoga się tu sprawdzi, choć nie dziwię się bukmacherom, że delikatnie bardziej cenią Aguta. Raczej celowałbym w liczbę setów lub ewentualnie dodatni handicap setowy na Camerona, bo dużym zawodem będzie jakby nic tu nie ugrał. Tym bardziej, że H2H wynosi 3-0 na jego korzyść.

Popyrin 🇦🇺 vs. Fery 🇬🇧
Zdecydowanym faworytem bukmacherów jest Australijczyk i zastanawiam się czy słusznie. Jego gra na trawie wcale nie jest przekonująca, choć rok temu na Wimbledonie osiągnął III rundę i walczył jak równy z Djokoviciem, ale pamiętajmy, że był to jego życiowy sezon. Widziałem jego ostatnie spotkania i przykładowo w Holandii grał poniżej oczekiwań, a bekhend był bardzo słabym punktem. W Londynie wyglądał już znacznie lepiej i był bliski nawet pokonania Drapera, lecz ten miał swoje problemy zdrowotne. Ostatnio grał w turnieju pokazowym, w którym wypadł dość blado, więc tutaj jest szansa dla gospodarza, choć ten jest niedoceniany, bo rozgrywa słaby sezon i miał problemy zdrowotne. Ostatnio wrócił i rozegrał jeden turniej na trawie w Nottingham, gdzie wypadł całkiem dobrze, więc są jakieś powody do optymizmu. W poprzednich edycjach odpadał w I rundach, ale potrafił powalczyć, więc już jakieś doświadczenie ma i warto postawić kolejny krok, choć jak wspominałem ten sezon nie jest dobry. Podstawą będzie serwis, bo Popyrin będzie na tym bazować. Myślę, że co najwyżej jest tu over gemowy do pokrycia i na więcej bym nie liczył, jeśli chodzi o zakłady.

Rune 🇩🇰 vs. Jarry 🇨🇱
Naturalnym faworytem spotkania jest rzecz jasna Duńczyk, ale to nie jest najlepszy zawodnik do gry w roli faworyta, szczególnie po dość miernym kursie. Holger co prawda w ostatnich sezonach osiągał ćwierćfinał i IV rundę Wimbledonu, a odpadał z wielkimi nazwiskami jak Djokovic oraz Alcaraz, ale ze słabszymi zawodnikami bardzo często się męczy, a motywuje się na tych lepszych. Wydaje się, że kluczem jest jego mental i trochę lekceważy słabsze nazwiska przez co finalnie męczy się i czasem musi drżeć o wynik. Jarry jest zawodnikiem na pewno groźnym w szybkich warunkach, bo bazuje na serwisie, a w kwalifikacjach pokazał swoją moc, choć groźny wydawał się tylko Klein. Dwa lata temu Chilijczyk doszedł do III rundy tego turnieju i odpadł po walce z Alcarazem, lecz w pozostałych edycjach wypadał raczej blado. W tym sezonie Holger pokazał się jedynie w Londynie, a ostatnio w turnieju pokazowym, gdzie rozegrał równy mecz z Draperem. Potencjał jak zawsze ma bardzo wysoki, ale gładkie zwycięstwa nie są w jego stylu i to warto mieć z tyłu głowy. Tak samo fakt, że często doskwierają mu różne urazy. Dlatego przy dobrym dniu serwisowym Jarry’ego można spodziewać się, że zostanie tu pokryty co najmniej over gemowy.

Cerundolo 🇦🇷 vs. Borges 🇵🇹
Bardzo trudne spotkanie do przewidzenia, bo raczej obaj panowie nie są fanami nawierzchni trawiastej, choć Argentyńczyk ma na swoim koncie tytuł zdobyty w Eastbourne. W tym roku rozegrał tylko jeden mecz na tej nawierzchni i zdołał urwać tylko seta Michelsenowi. Przygotowania Portugalczyka były wiele bardziej intensywne, bo zagrał w Rosmalen, Queen’s Club oraz Eastbourne, lecz sama gra była dość średnia i widać, że ma problemy z poruszaniem się po takowych kortach i jego forhend też średnio się sprawdzał. Co ciekawe panowie spotkali się w I rundzie Wimbledonu przed dwoma laty i w czterech setach lepszy był Francisco i to była jego jedyna wygrana na tych kortach. Borges dalej szuka premierowego zwycięstwa, więc obaj mogą być raczej zadowoleni z losowania i kursy nie są zaskoczeniem. Na siłę można pójść w over setowy, bo ciężko tu o jakiś inny rozsądny kierunek podparty mocnymi argumentami.

Darderi 🇮🇹 vs. Safiullin 🏳
Obaj zawodnicy to brzydko mówiąc wyrobnicy, którzy bazują na sile fizycznej i ofensywie, a wiele mniej potrafią w defensywie, choć Luciano wywodzi się z kortów ziemnych, gdzie ma swoje sukcesy. Niewątpliwie obaj też mają gorszy czas i Włoch zaliczył już pięć porażek z rzędu, a Rosjanin ma ich aż siedem, lecz w międzyczasie ograł Mullera. Darderiego dodatkowo widzieliśmy ostatnio w turnieju pokazowym, gdzie zagrał mecz na żyletki z Berrettinim, co na pewno jest optymistyczne. Jednak to z ich dwojga to Rosjanin ma wiele lepszą historię na Wimbledonie, bo przed rokiem osiągnął III rundę, a dwa lata temu doszedł do ćwierćfinału i urwał seta Sinnerowi. Jednak ten rok ma wiele słabszy i w zasadzie nie zaliczył żadnego mocnego startu, więc ciężko być optymistą i ufać mu w roli faworyta. Na pewno jego głównym atutem jest serwis, który ustawia jego akcje i można rzec, że w tym elemencie jest nieco pewniejszy od rywala. Włoch potrafił ostatnio urwać seta Jarry’emu czy Tsitsipasowi, więc jakiś tam potencjał w nim tkwi i jego forma nie jest aż tak fatalna, a być może to dobry moment na jego przełamanie. Ciężko ufać jednemu, jak i drugiemu, więc over gemowy wydaje się tu optymalnym kierunek, jeśli ktoś chciałby na siłę coś tu obstawić.

Tsitsipas 🇬🇷 vs. Royer 🇫🇷
Grek jest wyraźnym faworytem bukmacherów, ale kursy na Francuza spadają i nie ma co się dziwić, bo dla Tsitsipasa to zdecydowanie najsłabszy ze szlemów i preferuje znacznie wolniejsze warunki, w którym można używać zagrać z dużą rotacją topspinową. Problemem na trawie jest głównie bekhend i ten kierunek powinien być celem każdego jego rywala. Ostatnio pracuje z Ivaniseviciem czyli specjalistą od tej nawierzchni oraz serwisu i właśnie ten element uległ poprawie, o czym mówił Stefanos po ostatnich meczach pokazowych (wygrał z Tiafoe i przegrał z Etcheverry’m). Tsitsipas tylko dwa razy osiągnął IV rundę Wimbledonu i bardzo często odpadał z zawodnikami dość przeciętnymi jak Lajovic, Fabbiano czy Ruusuvuori. Royer dopiero debiutuje na Wimbledonie, ale w bardzo dobrym stylu przeszedł kwalifikacje, w których ograł Uchiyamę oraz Hueslera czyli całkiem niezłych zawodników, w tych warunkach. Jestem bardzo ciekaw na ile stać będzie Greka w tym turnieju, ale obstawiam, że niezbyt wiele patrząc na poprzednie starty i jak wygląda ten sezon, więc można zakładać, że pierwsze problemy pojawią się już na starcie. Royer ma prawo powalczyć o co najmniej pokrycie linii gemów, choć też nie możemy mieć przesadnych oczekiwań, bo na trawie ma zaledwie kilka rozegranych spotkań, a na szlemach dopiero zaczyna grywać. Swoją drogą całkiem niezłe losowanie dla Greka, lecz druga sprawa czy będzie w stanie je wykorzystać.

Alcaraz 🇪🇸 vs. Fognini 🇮🇹
Włoch jak na zawodnika, który zdecydowanie bardziej preferuje korty ziemne to na Wimbledonie wcale nie ma złego bilansu, gdyż tylko trzy razy w całej karierze odpadał w I rundzie, choć nigdy nie przebrnął trzeciej. Co ciekawe właśnie przed rokiem zaskoczył i był nawet bliski IV rundy, ale też miał sporo szczęścia w losowaniu, gdyż trafił na van Assche oraz Ruuda czyli zawodników, którzy stronią od tej nawierzchni. Teraz trafił totalnie na odwrót, bo na zwycięzcę dwóch ostatnich edycji, więc nie przewiduje tu niespodzianki i spodziewam się spotkania bez historii. Włoch rozegrał trzy spotkania na trawie w tym sezonie i wszystkie przegrał, choć udało mu się urwać seta choćby Moutetowi, więc dyspozycja na pewno nie jest fatalna, ale teraz zwyczajnie zabraknie argumentów i Alcaraz po świetnym Roland Garros, triumfował w Londynie i patrząc na drabinkę zdziwię się jak nie osiągnie kolejnego finału. Jeśli Hiszpan nie zlekceważy rywala to zobaczymy gładkie zwycięstwo.

Auger-Aliassime 🇨🇦 vs. Duckworth 🇦🇺
Zdecydowanym faworytem bukmacherów jest Kanadyjczyk i zastanawiam się czy te kursy to nie aby przesada. Na pewno nie warto go ruszać i można pomyśleć czy Australijczyk jest w stanie nawiązać walkę? Na pewno trzeba tu podkreślić bardzo duże doświadczenie Duckwortha na trawie i już w 2013 roku debiutował w drabince głównej, lecz przez tak wiele lat tylko dwa razy przebrnął I rundę. Jego styl także dobrze wpisuje się w tę nawierzchnię, bo opiera swoją grę na serwisie, a także lubi używać slajsowanych uderzeń. W ostatnim turnieju wypadł nawet całkiem dobrze i wygrał kilka spotkań, a zatrzymał się na Davidovichu Fokinie, któremu urwał seta. Stricte tenisowo raczej niczym nie zaskoczy faworyta, który po świetnym początku sezonu mocno obniżył loty i mam wrażenie, że jego największą bolączką jest słaby mental. Zalicza sporo wpadek z niżej notowanymi rywalami i jak tak dalej pójdzie to zamiast walczyć o TOP 10, to wypadnie z TOP 30, czego jest dość bliski. Felix ma w zasadzie wszystko, by zostać wielkim zawodnikiem i kilka lat temu się na to zapowiadało. Teraz ma jedynie przebłyski i jeśli rywal ma dobry dzień to jak najbardziej jest w stanie mu zagrozić. Nie mam co do niego żadnych oczekiwań i jakby sam też miał takie podejście to może osiągnął by znacznie lepsze wyniki. Warto tu przypomnieć jego niechlubną serię – trzy ostatnie edycje Wimbledonu to porażki już w I rundzie (Kokkinakis, Mmoh i Cressy). Jeśli będzie działać serwis Australijczykowi to może powalczyć o chociaż pokrycie overów gemowych.

Carreno-Busta 🇪🇸 vs. Rodesch 🇱🇺
Hiszpan nigdy nie był mocnym zawodnikiem na trawie i legitymuje się niechlubnym rekordem, ponieważ od debiutu czyli 2014 roku nie wygrał żadnego spotkania, a przecież był zawodnikiem szerokiej czołówki. Obecnie spisuje się wiele gorzej, gdyż w ostatnich latach więcej się leczył niż grał i przeszedł operację łokcia. Dlatego tym bardziej nie liczę, że akurat poprawi swój bilans w gorszych czasach. Na papierze wylosował dobrze, bo Luksemburczyk debiutuje w turnieju wielkiego szlema, ale na jego korzyść działa fakt, że przeszedł kwalifikacje będąc w arcytrudnej sekcji – Gigante, Lajal i Fucsovics. To bardzo dobrze o nim świadczy i nie można się dziwić, że jest tu faworytem, choć trzeba pamiętać, że kwalifikacje rozgrywane były w Roehampton czyli w innej lokalizacji (warunki jednak są prawie identyczne). Na niekorzyść Pablo działa też fakt, że nawet nie próbował przygotować się do tego turnieju, bo ostatnio grywał tylko na mączce i to z dość średnim skutkiem. Na trawie rozegrał jeden mecz przed rokiem, a wcześniej widziany był na tej nawierzchni trzy lata temu. Rodesch w tym sezonie zadebiutował oficjalnie na trawie, ale jak widać forma mu sprzyja, więc kursy nie dziwią, ale specjalnie nie przekonują. Raczej nie można było spodziewać się bardziej atrakcyjnych, ale skoro ograł trzech zawodników w wyższej formie od Hiszpana to czemu ma go nie pokonać.

Struff 🇩🇪 vs. Misolic 🇦🇹
Doświadczenie Austriaka na trawie jest praktycznie nikłe i pod tym względem Struff wygląda przy nim niczym weteran. Misolic przyleciał do Wielkiej Brytanii bez większych nadziei kilka dni po triumfie w Poznań Open i był autorem jednej z niespodzianek tegorocznych kwalifikacji, choć tu muszę podkreślić, że nie miał przesadnie trudnych rywali i żaden z nich nie jest fanem trawy, a w finałowej rundzie miał bardzo duże problemy z Hassanem. Filip zbudował wysoką pewność siebie i to procentuje w zasadzie już od okresu ziemnego, poprzedzającego Roland Garros. Kursy jednak mnie nieco zaskoczyły, bo spodziewałem się, że jednak Niemiec będzie wyraźnym faworytem pomimo ostatnich problemów, ale widocznie one okazały się kluczowe. Jan w swoich ulubionych turniejach u siebie nie popisał się i przegrał gładko z Lehecką oraz Sonego. Pierwotnie chciałem zagrać w kierunku Misolicia, ale te kursy nieco zniechęcają i trzeba pamiętać, że to Struff jest wiele bardziej doświadczony i w tym turnieju potrafił walczyć jak równy z Medvedevem czy Alcarazem, a pokonywał Struffa. Kursy wyraźnie wzrosły na Niemca, więc może coś się za tym jeszcze kryje, niż forma sportowa obu panów. Jeśli tak to odradzam ryzykowanie i jakbym miał coś wybrać na te starcie to najbliżej mi do gemów/setów. Dla mnie to mecz zagadka.

Berrettini 🇮🇹 vs. Majchrzak 🇵🇱
Naturalnym faworytem spotkania jest Włoch, który trzy lata temu osiągnął finał Wimbledonu i uwielbia grać na trawie. Jego atutem jest serwis i slajs, co jest wręcz elementarzem na tej nawierzchni. Problem jednak jest jeden, a mianowicie zdrowie. Matteo co prawda zagrał mecz w turnieju pokazowym, ale od około półtorej miesiąca nie grał o stawkę, a doskwierają mu skośne mięśnie brzucha. Majchrzak z kolei ma inny problem, stricte sportowy, gdyż w pięciu ostatnich meczach nie urwał rywalom nawet seta, co brzmi bardzo źle, a nie grał nawet z szeroką czołówką. Powiedziałbym, że warto powoli szukać przełamania, ale z takim rywalem? Toż to czyste strzelanie i pogrom na korzyść Włocha raczej nie byłby żadnym zaskoczeniem. Jeśli serwis faworyta będzie działać jak należy to niestety za wiele nie wskóra i Majchrzak będzie tłem jak choćby w starciu z Medjedoviciem, gdy często odprowadzał piłkę wzrokiem. Myślę, że maksymalnie jest w stanie powalczyć o pokrycie overu gemowego, który może wejść nawet w przypadku porażki 0-3, ale trzeba liczyć na znaczną poprawę w grze naszego rodaka. Za chwilę minie 2,5 miesiąca od ostatniego zwycięstwa Kamila i prawdopodobnie jeszcze poczeka (jeszcze nigdy nie wygrał meczu na Wimbledonie). Wydaje się, że jedyną szansą Majchrzaka jest ewentualna niedyspozycja zdrowotna faworyta, który z biegu zagra mecz na dystansie co najmniej trzech setów po długiej absencji. Za niski kursów na Berrettiniego, a też nie ma powodów, by ryzykować wysokim na Polaka.

Fonseca 🇧🇷 vs. Fearnley 🇬🇧
Jedno z ciekawszych spotkań pierwszej rundy, w którym faworytem bukmacherów jest Brazylijczyk, a kursy na niego nawet spadają, choć nie jestem przekonany czy słusznie. Fonseca od dłuższego czasu gra bardzo rwany tenis, ale cały czas nie zmienia swojej strategii i stawia na ciągłą ofensywę, a za tym idzie dość spora liczba błędów. W ostatnim meczu walczył do samego końca z Fritzem, co akurat brzmi optymistycznie, ale obaj popełniali sporo błędów, a Joao mógł ten mecz nawet wygrać (bekhend nie działał do końca jak należy). Zagadką jest jednak dyspozycja Brytyjczyka, bo niewątpliwie będzie mocno zmotywowany na ten start, a przed rokiem w swoim debiucie zameldował się w II rundzie i urwał seta Djokoviciowi. Martwi mnie jednak ostatni mecz, w którym zdecydowanie przegrał z Gironem i wyglądało jakby oszczędzał się przed Wimbledonem, gdyż w poprzednim starciu z Cobollim zaliczył groźnie wyglądający upadek. Być może z tego powodu wzrastają kursy, ale nie mam informacji i obecnym stanie zdrowia gospodarza. Panowie spotkali się dwa razy w pierwszym kwartale tego roku i lepszy był Brazylijczyk, lecz niewątpliwie tamten okres był znacznie lepszy w jego wykonaniu. Szansa dla Brytyjczyka o ile jest zdrowy, bo wtedy over setów wygląda zachęcająco, a może nawet coś więcej.

Harris B. 🇬🇧 vs. Lajovic 🇷🇸
Notowania Brytyjczyka po ostatnim turnieju w Eastbourne mocno urosły, bo pokazał tam sporo dobrego tenisa i potwierdził swój potencjał na szybszych nawierzchniach. Wcześniej szło mu raczej słabo i niewątpliwie potrzebował tak mocnego akcentu. Teraz powalczy o pierwszą wygraną na Wimbledonie i wylosował bardzo dobrze, gdyż Lajovic dostał się do turnieju głównego jako LL. W kwalifikacjach ogrywał niedoświadczonych graczy, a już w starciu z Cazauxem był wyraźnie gorszy od II seta, po tym jak zaliczył groźnie wyglądający upadek przy siatce. Nie wiemy czy będzie to miało jakiś wpływ na jego kolejny mecz, bo jednak minie kilka dni, ale i bez tego Harris byłby faworytem. Dusan od wielu lat startuje na Wimbledonie, ale tylko kilka razy przebrnął pierwszą rundę, a jego styl nie pasuje do tej nawierzchni. Ktoś będący w dobrej formie powinien sobie z nim poradzić. Harris w takiej nie był aż do turnieju w Eastbourne i pytanie czy można mu znów zaufać, bo kurs jest całkiem niezły i myślałem, że gospodarz będzie nieco bardziej doceniony. Z drugiej strony, jeśli zdołał urwać seta Cazauxowi to może i tutaj, choć nie mam tu żadnego przeczucia. Billy lepszej okazji na debiutancki triumf w tym turnieju może nie mieć.

Khachanov 🏳 vs. McDonald 🇺🇸
Jestem trochę zaskoczony, że Amerykanin jest aż tak niedoceniony przez bukmacherów i zastanawiam się, co się za tym kryje. Khachanov nigdy nie był przesadnie mocny na trawie i tylko raz zameldował się w ćwierćfinale Wimbledonu, choć potrafił robić dobre wyniki choćby w Halle. Nie jest to zawodnik, który pewnie czuje się w slajsowanych uderzeniach i pewnie też nie pomaga mu głęboki chwyt rakiety. Co ciekawe panowie spotkali się dopiero co w Holandii i w trzech równych setach lepszy był Rosjanin i tu trzeba też wspomnieć o ich bilansie bezpośrednim, który wynosi już 5-0. Kursy na Amerykanina wzrastają i może jest to też trochę spowodowane ostatnimi spotkaniami, które przegrał z Rune i Loffhagenem. Chwilę wcześniej potrafił jednak ograć w bardzo dobrym stylu Monfilsa. Karen po bardzo dobrym turnieju w Halle, które mu leży zdecydował się na start w turnieju pokazowym, gdzie ograł Bergsa i Djokovicia, więc może te zwycięstwa nieco podbiły jego notowania. Początek sezonu dla Rosjanina był dość mizerny, ale w drugim kwartale złapał nieco więcej rytmu. Przeglądając osiągnięcia McDonalda na Wimbledonie zauważyłem, że jeszcze nigdy nie przegrał meczu bez choćby wygranego seta czyli jak przegrywa to po walce. Teraz też bym szukał kierunków overowych np. gemy.
 
Otrzymane punkty reputacji: +1455
Tenis by Dawid 1,7M

Tenis by Dawid

Znawca - Tenis
Quinn 🇺🇸 vs. Searle 🇬🇧
Obaj zawodnicy mogą być raczej zadowoleni z losowania, bo kwestia wygranej jest tu otwarta. Z jednej strony jedna z pozytywnych niespodzianek tego sezonu czyli Quinn i z drugiej gospodarz z dziką kartą, który już przed rokiem debiutował w głównej drabince i nawet zdołał urwać seta Gironowi. W tym sezonie trawiastym zaliczył kilka pojedynczych zwycięstw (Bu oraz Wong), ale bez spektakularnych startów. Amerykanin zresztą podobnie, bo wygrywał mecze, w których był faworytem, a przegrał choćby z rewelacyjnym na Majorce Griekspoorem. Szczerze mówiąc, nie widzę tu bardzo mocnych argumentów za jednym lub drugim. Większe notowania z racji tegorocznych osiągnięć ma Ethan, ale Henry ma tę przewagę, że na trawie trenować może wiele częściej i zapewne przygotował dobrą dyspozycję. Dlatego jakbym miał tu szukać kierunku na siłę to pewnie byłby to over setowy lub gemowy i chyba nic mądrego tutaj nie wymyślę.

Rublev 🏳 vs. Djere 🇷🇸
Rosjanin ma coś do udowodnienia, gdyż przed rokiem bronił punktów za ćwierćfinał, a odpadł już w I rundzie i to z Comesaną. Djere może nie jest zawodnikiem, który świetnie odnajduje się na trawie, ale potrafi bronić się serwisem i jeśli ten element będzie działać to Andrey może mieć problemy. Tenis Rublev jest dość prosty i jednowymiarowy, skupiony na ciągłej ofensywie i brakuje w nim polotu, którego trochę potrzeba w rywalizacji na trawie. Ostatnio widzieliśmy go w turnieju pokazowym, w którym akurat miał dość miernych rywali, a wcześniej odpadł w Halle z Etcheverry’m, choć mógł ten mecz wygrać szybciej i zakończył go smeczem w siatkę z uśmiechem na ustach. Niestety nie mam zaufania, do jednego jak i drugiego zawodnika, ale zgadzam się ze wzrostami kursów na Rubleva, bo nie ma powodów, dlaczego miałaby być tak niskie jak były wyjściowo czyli w okolicach 1,15. Rosjanin bardzo lubi wpakować się w problemy i miewa spore problemy, by z nich wyjść, bo mental nie jest jego najlepszą stroną i zwyczajnie się gotuje w ważnych momentach. Na korzyść Andreya działa to, że nieco bardziej lubi szybsze korty i nie ma presji związanej z obroną punktów, a ich bilans bezpośredni wyraźnie przemawia za faworytem. Serba mogliśmy oglądać w Halle czy też na Majorce i nie wypadł tam źle, bo zdołał ograć Basilashvilego czy Bu, a po secie urwał Diallo oraz Augerowi. Skoro z nimi pokazał się nieźle to czemu miałby teraz nie nawiązać walki? Nie widzę przeciwwskazań, choć to nie do końca jego warunki i na siłę spróbowałbym over gemowy, nawet samego Rubleva.

Arnaldi 🇮🇹 vs. Van De Zandschulp 🇳🇱
Bardzo trudne spotkanie do przewidzenia, ponieważ obaj panowie mają ostatnio swoje problemy natury zdrowotnej. Holendra w zasadzie oglądamy ostatnio rzadko i jeszcze w sezonie ziemnym miał problem z udem, a teraz kontuzjowane miał ramię. Ostatnio wystąpił jedynie w kwalifikacjach do turnieju na Majorce i przegrał z niedoświadczonym Basavareddy’m. Arnaldi zagrał w Stuttgarcie, gdzie wyraźnie przegrał ze Struffem, a później wycofał się z dwóch turniejów z powodu urazu kostki. Dlatego trudno stwierdzić, który z nich będzie lepiej przygotowany fizycznie na ten mecz. Faworytem jest Włoch, raczej właśnie przez ten aspekt, bo jego problemy wydają się mniej poważne. Holender jednak ma przewagę doświadczenia, bo jeszcze nigdy nie przegrał w I rundzie Wimbledonu, a Włoch jeszcze nigdy jej nie przebrnął. Czyżby seria obu została przerwana? Kursy wskazują, że tak może sie stać, ale ten mecz to istna zagadka. Botic w Roland Garros zagrał na siłę, więc można rzec, że chciał zgarnąć gażę. Teraz też nie możemy być pewni, że już jest zdrowy i jedyne co mnie odpycha od zagrania Matteo to fakt, że na trawie za bardzo nic nie ugrał, poza pojedynczymi meczami.

Griekspoor 🇳🇱 vs. Brooksby 🇺🇸
Faworytem bukmacherów jest Holender, choć różnica nie jest miażdżąca. Obaj panowie mieli w ostatnim czasie różne problemy – Griekspoor leczył kontuzję, a Brooksby był w dość słabej formie, ale w tygodniu przed Wimbledonem dość sporo się zmieniło. Obaj dostali się do finałów turniejów na Majorce i w Eastbourne. Tallon naturalnie odnajduje się na trawie, gdyż jego styl jest skrojony pod tę nawierzchnię – bazuje na serwisie, woleju oraz bardzo dobrym slajsie. Jenson to całkiem inny typ zawodnika, który ciężko pracuje w defensywie, szuka kątów oraz passing shotów i w żadnym wypadku nie jest typem egzekutora. Wykorzysta słabości rywala, ale niekoniecznie sam będzie prowadzić grę. Dlatego najwięcej będzie zależeć w tym starciu od Holendra. Jego wadą są spotkania na długim dystansie, bo nigdy formuła wielkoszlemowa mu nie leżała. Na Wimbledonie nigdy nie przeszedł II rundy, a w pozostałych turniejach dochodził najdalej do III rundy. W tym sezonie co prawda gra swój najlepszy tenis, a w zasadzie grał na przełomie pierwszego i drugiego kwartału, ale poprzedni tydzień pokazał, że może nawiązać do tamtej dyspozycji. Możliwe, że nie będzie lepszej okazji na poprawienie bilans na Wimbledonie i ogólnie w wielkich szlemach. Bliżej mi do Holendra, ale patrząc na historię to nie zdziwi mnie dłuższe spotkanie, które wyjdzie poza trzy sety. Obaj nie będą mieli czasu na regenerację, a Tallon przyleci prosto z Majorki.

Diallo 🇨🇦 vs. Altmaier 🇩🇪
Bardzo niskie kursy na Kanadyjczyka, ale jego dyspozycja w ostatnim czasie jest wysoka i wygrał zdecydowaną większość spotkań na trawie. Do tego dołożył triumf w Holandii, a na Majorce okazał się gorszy od późniejszego triumfatora Griekspoora, więc totalnie bez wstydu. Jego minusem jest to, że ma ostatnio sporo w nogach, ale ogólnie potrafi się zmotywować na duże imprezy, a w głównej drabince Wimbledonu dopiero zadebiutuje, więc bez większej presji może powalczyć o dobry wynik i przy okazji zbudowanie rankingu. Jego warunki i styl gry dobrze wpisują się w trawę, bo bazuje na serwisie i lubi biegać do siatki, więc będzie cały czas napierać na Niemca, który przed rokiem zrobił życiowy wynik i w końcu przebrnął I rundę. Ostatnio zagrał kilka spotkań w tych warunkach, ale zdołał ograć tylko Fogniniego, ale powalczył zarówno z Medvedevem jak i Moutetem. Szczerze mówiąc nie wiem na co go będzie stać w tym meczu, bo zdecydowanie woli wolniejsze warunki, ale potrafi bronić się podaniem i tu kluczowa będzie dyspozycja dnia. W roli underdoga bywa, że czuje się świetnie i Niemiec od święta robi duże wyniki, choć zazwyczaj w całkiem innych warunkach. Na pewno nie polecę wam grania w stronę Diallo po tak miernym kursie, bo to proszenie się o problemy, choć jego pewne zwycięstwo raczej nikogo nie zaskoczy. Ja osobiście odpuszczę lub pójdę w over gemowy, lecz to totalnie życzeniowe i nieco na siłę.

Fritz 🇺🇸 vs. Mpetshi Perricard 🇫🇷
Na pewno Amerykanin mógł liczyć na wiele lepsze losowanie, bo trafić na Perricarda w tych warunkach to zawsze problem. Jeśli serwis Francuza będzie działać na miarę oczekiwań to możemy zobaczyć nie tyle ciekawy, co dłuższy mecz, tym bardziej, że Amerykanin przyjeżdża prosto z Eastbourne, gdzie po raz czwarty triumfował. Na pewno forma sprzyja Taylorowi i serwując tak jak ostatnio nie powinien się martwić o swoje gemy serwisowe, ale musi liczyć na błędy z drugiej strony, by uniknąć stresu w ewentualnym tie-break’u. Giovanni poza serwisem nie ma za wiele do zaoferowania i było to widać, choćby w ostatnim starciu z Nakashimą, w którym znacznie osłabł w III secie i w wymianach nie istniał. Jedyną szansą dla niego będzie jakiś kryzys Taylora i to raczej dopiero w tb, więc jeszcze trzeba do niego doserwować. Gemów za bardzo nie opłaca się grać, bo linie ustawione są bardzo wysoko i żeby je pokryć Francuz musiałby wygrać seta. Odpycha mnie także fakt, że wycofał się z ostatniego turnieju z powodu urazu biodra. Nie wykluczam, że urwie seta przy perfekcyjnym serwowaniu, ale też nie zdziwię się jak przegra w trzech setach. Jeśli Taylor chciałby obronić miejsce w TOP ATP to wypadałoby obronić punkty za zeszłoroczny ćwierćfinał.

Davidovich Fokina 🇪🇸 vs. Holt 🇺🇸
Hiszpan w roli faworyta raczej nigdy nie jest najlepszym pomysłem, a dziś właśnie nim jest. Dopiero co wziął ślub i wycofał się z jednego turnieju, ale w Eastbourne zagrał i pokazał się z niezłej strony, bo odpadł dopiero w półfinale z Fritzem, któremu nawet urwał seta. W wymianach jest zawodnikiem bardzo mocnym, jak dla mnie to ścisła czołówka, jeśli chodzi o bekhend czy też mobilność oraz szybkość. Największe problemy ma na serwisie i w mentalu, bo już nie raz nie dojechała mu głowa w kluczowym momencie meczu. Tak samo problem może mieć z niżej notowanymi zawodnikami, na których trzeba dodatkowo się zmobilizować i rzadko bardzo pewnie wygrywa swoje mecze. W ostatnim turnieju potrafił mieć kłopoty z Tsengiem czy Duckworthem czyli zawodnikami, którzy plasują się wiele niżej. Holt też jest takim zawodnikiem, który co prawda musiał ostatnio ustąpić Michelsenowi po słabej grze, ale potrafił wygrać kilka spotkań z rzędu i pokonać choćby Waltona oraz Bonziego, a jeszcze wcześniej Mannarino i Duckwortha, dlatego w żadnym wypadku nie można go lekceważyć, bo swoje doświadczenie już ma, a w tym sezonie na trawie zagrał sporo spotkań. Znając Hiszpana może sam zgotować sobie problemy, tym bardziej jak rywalowi udałoby się w miarę solidnie trzymać serwis, bo to będzie klucz. W wymianach lepszy będzie faworyt, ale na trawie najważniejszy jest serwis, a w drugiej kolejności pozostałe elementy. Jest tu potencjał na over gemowy i zawsze będę odradzać grę Alejandro po tak niskich kursach.

Mochizuki 🇯🇵 vs. Zeppieri 🇮🇹
Chyba sam Japończyk nie spodziewał się, że rozegra tak dobry sezon trawiasty, w którym przegrał dopiero dwa spotkania na już kilkanaście rozegranych. Drugi raz w karierze przeszedł kwalifikacje do Wimbledonu i tym razem ma sporą szansę, że nie zatrzyma się na I rundzie (Paul w 2023), bo trafił na innego kwalifikanta, dla którego trawa nie jest preferowaną nawierzchnią. Zeppieri drugi raz z rzędu przeszedł kwalifikacje do wielkiego szlema, ale chyba nie zakładał, że akurat tym razem się to uda, bo nawet nie rozegrał jednego turnieju przed kwalifikacjami. W Roehampton pokonał faworyzowanego Jubba oraz Garina, dla których Wimbledon to jeden z ulubionych turniejów, a jednak wystarczyło umiejętności, by to zrobić. W ostatnim starciu nawet korzystał z przerwy medycznej z powodu bólu nogi, ale mimo to odrobił straty i zwyciężył. Włoch ma na pewno swoje argumenty, bo jest leworęczny, szuka kątów i jego styl jest dość ofensywny, więc nie jest typowym wyrobnikiem jakich znamy z kortów ziemnych. Mochizuki także jest leworęczny i może jest mniej ofensywny, ale jakże skuteczny, co widzimy po tegorocznej kampanii. Jego droga do turnieju głównego wcale nie była prosta, bo musiał ograć Herberta oraz Strickera czyli specjalistów od szybkich kortów, ale trzeba uczciwie przyznać, że będących w nienajlepszej formie. Trochę odstrasza mnie tak niski kurs na Japończyka, ale można zauważyć lekkie wzrosty i chyba nie warto ryzykować. Jak już podjąć ryzyko to bardziej w kierunku underdoga, który nie ma tu nic do stracenia i być może pójdzie za ciosem, o ile z nogą jest wszystko w porządku. Największą wadą Giulio jest to, że w całej swojej karierze ma na trawie mniej rozegranych spotkań niż Shintaro w ostatnich dwóch tygodniach i może brakować mu doświadczenia, bo umiejętności posiada. Jego wadą też bywały kwestie mentalne, co też może być lekką przewagą faworyta, choć rola underdoga zazwyczaj zawodnikom sprzyja i dodaje więcej luzu. Zagrałbym tutaj over setowy, ale to kierunek bardzo życzeniowy i nie chcę go polecać.

Rinderknech 🇫🇷 vs. Zverev 🇩🇪
Niemiec ma coś sobie do udowodnienia na Wimbledonie, bo jego najlepszym wynikiem jest IV runda, którą powtórzył przed rokiem, co jak na tej klasy zawodnika jest wynikiem przeciętnym. W ostatnim czasie grał dobry tenis, osiągając półfinał w Halle i teraz miał ponad tydzień, by podszlifować formę do najważniejszej imprezy. Jego problemem często jest pasywność w grze, co często wykorzystują rywale ze ścisłej czołówki, bo taka gra może się sprawdzać w starciach ze słabszymi rywalami, ale już ktoś kompletny to wykorzystuje i spycha Zvereva do głębokiej defensywy, a w zasadzie on sam to robi. Może dlatego jego historia na Wimbledonie jest tak mierna i potrzeba w jego grze więcej ofensywy, a może szaleństwa, bo wydaje się, że to gracz kompletny, a może nawet najlepszy w XXI wieku, który nie ma tytułu wielkoszlemowego. Rinderknech na pewno jest zawodnikiem, którego nie wolno lekceważyć, co pokazywał w ostatnich miesiącach. Potrafi skutecznie bronić się serwisem, który jest kluczowy w jego tenisie, ale też dość mocno poprawił swoją grę z głębi kortu, co widzieliśmy choćby na kortach ziemnych. W tym sezonie na trawie pokonał już Shapovalova, Sheltona czy też Opelkę czyli zawodników ofensywnych z bardzo mocnymi podaniami. Oczywiście z głębi kortu to są znacznie gorsi zawodnicy od Niemca i tu właśnie jest całe wyzwanie. Francuz musi perfekcyjnie serwować i szukać swoich szans w ryzykownych returnach lub ewentualnym tb, o ile do niego doprowadzi. Myślę, że stać go na pokrycie overu gemowego, ale to chyba jego szczyt możliwości. Zverev ma to do siebie, że historycznie bardzo często męczył się ze słabszymi rywalami w pierwszych rundach szlemów, więc trzeba to mieć z tyłu głowy. Kursy rzecz jasna za niskie, by celować w faworyta i gemy to jedyna opcja godna rozważenia w kontekście typowania.

WTOREK

Musetti 🇮🇹 vs. Basilashvili 🇬🇪

Włoch stanie przed trudnym zadaniem obrony punktów za zeszłoroczny półfinał Wimbledonu, który był niewątpliwie niespodzianką, bo raczej nie jest kojarzony z tą nawierzchnią. Trzeba też dodać, że miał dość korzystną drabinkę i z poważnych rywali miał tylko Fritza, więc teraz wydaje się, że będzie wiele ciężej, choć okres gry na cegle miał wyśmienity i nie mógł narzekać na dyspozycję. Problem jednak jest taki, że od Roland Garros nie widzieliśmy go na korcie, a odpuścił nawet ostatni start w turnieju pokazowym z powodu kontuzji nogi. Mimo to bukmacherzy bardzo wyraźnie go faworyzują, a tak naprawdę nie wiemy jaki jest jego faktyczny stan zdrowia i nawet nie złapał żadnego rytmu. Oczywiście Basilashvili jest zawodnikiem bardzo losowym, którego może ograć nawet mając gorszy dzień, ale to równocześnie groźny rywal, który chce się odbudować, a umiejętności ma nieprzeciętne. Gruzin wraca po trzech latach na Wimbledon i znów w bardzo dobrym stylu przeszedł kwalifikacje, czego osobiście się nie spodziewałem. Nikoloz gra bardzo ofensywny tenis, w zasadzie z obu stron i raczej nie kalkuluje. Największe rezerwy ma raczej w serwisie, który często potrafi go zawodzić plus oczywiście sfera mentalna. Ostatnie lata miał gorsze, poniekąd przez problemy prywatne, ale co jakiś czas widzimy znów jego najlepszą wersję. Dlatego Włoch ma problem nie tyle zdrowotny, co także stricte sportowy, bo rola underdoga może sprzyjać rywalowi, który jest w rytmie. Po tak niskim kursie raczej odradzam celowanie w kierunku faworyta i nawet na siłę szukałbym zakładów pod rywala, jak handicapy czy overy. Gruzin lubi zawodzić, ale też od czasu do czasu sprawić sensację, a już na trawie go raz pokonał.

Cazaux 🇫🇷 vs. Walton 🇦🇺
Faworytem spotkania jest Francuz, który przebrnął kwalifikacje, ale kto wie jakby potoczył się mecz finałowej rundy z Lajoviciem, gdyby Serb na początku drugiego seta nie upadł i to Cazaux już do końca był stroną przeważającą. Umówmy się, że Serb nie jest rywalem z górnej półki na tej nawierzchni, więc też nie można mieć przesadnego zaufania do Arthura, który zagra z zawodnikiem, który lubi dość szybkie korty. Australijczyk przed rokiem zameldował się w II rundzie, ale zawdzięcza to głównie losowaniu, bo trafił na fatalnego w tych warunkach Corię. Ogólnie jego wyniki na trawie są dość przeciętne i wyróżnić można jedynie jego zwycięstwo nad Medjedoviciem. Na pewno trudno obdarzyć zaufaniem jednego jak i drugiego, bo Francuz niedawno wrócił do rywalizacji po kontuzji łokcia, ale podczas Roland Garros mówił, że nawet przy dłuższych meczach nie towarzyszy mu ból. Na pewno jego potencjał w tych warunkach jest wysoki, bo swego czasu znakomicie serwował, ale obecnie nie jestem przekonany czy utrzyma poziom na dłuższym dystansie. Na plus dla Cazaux, że grał już z Waltonem dwa razy i dwa razy nie stracił nawet seta, ale w tych warunkach wcale nie musi być świadkami powtórki. Arthur w kwalifikacjach nie mierzył się z żadnym specjalistą od szybkich kortów, więc problemy na pewno by mnie nie zdziwiły i jakbym miał szukać zakładu to pewnie wybrałbym over setowy.

Cobolli 🇮🇹 vs. Zhukayev 🇰🇿
Nawierzchnia trawiasta nie jest domeną dla Włocha, ale w ostatnim czasie potrafił ograć Shapovalova oraz Fonsecę, lecz ostatni pojedynek z Fearnleyem był wręcz fatalny. To jest cały obraz Flavio, który miewa turnieje, w których wypada wybitnie, a pomiędzy nimi zdarzają się słabe. Taki jest jego styl czy tenis bardzo ofensywny, efektowny, lecz nie zawsze efektywny. Widać w nim młodzieńczy polot, ale na trawie trzeba być skutecznym i wrażenie artystyczne schodzi na drugi plan, szczególnie gdy rywalem jest ktoś z silnym serwisem. Takim zawodnikiem jest Zhukayev, który w końcu przeszedł kwalifikacje, a jego styl świetnie wpisuje się w trawę. W tej edycji pokonał między innymi faworyzowanego Hanfmanna, ale już przed rokiem był bliski kiedy to ogrywał Rodionova i Medjedovicia, a trzymał go dopiero Halys (swoją drogą potężna sekcja). Kazach pokazał, że może liczyć się na szybkich kortach i serwis jest kluczowy w jego tenisie, ale w wymianach jest też całkiem niezły i trawa wydaje się dla niego skrojony lub ewentualnie warunki halowe. Cobolli będzie musiał nadrabiać w wymianach, w których niewątpliwie jest lepszy, ale na serwisie to Beibit ma prawo być skuteczniejszy. Nie zdziwię się jak zobaczymy dłuższe spotkanie, a być może Zhukayeva będzie stać na coś więcej niż urwanie sety i tego nie można wykluczać. Jest tu na pewno jakiś potencjał na niespodziankę, bo Cobolli dopiero przed rokiem wygrał pierwszy mecz na Wimbledonie, a do tej pory ma ujemny bilans na tej nawierzchni.

Cilic 🇭🇷 vs. Collignon 🇧🇪
Ranking Belga pozwala na występ na Wimbledonie, co będzie równocześnie jego debiutem w tej imprezie. Sytuacja jednak jest trudna, gdyż nie zagrał żadnego spotkania na trawie w tym sezonie i ostatni raz na korcie widzieliśmy go 1,5 miesiąca temu, jeszcze w warunkach ceglanych. Niestety jego mecz z Nakashimą zakończył się złamaniem kciuka i nie mógł wystąpić w Roland Garros i kto wie czy w ogóle jest gotowy na start w Wimbledonie. Raphael ma zaledwie dwa spotkania rozegrane na trawie i to dwa lata temu, więc to nie wróży dobrze przed meczem z weteranem jakim jest Cilic. Na dodatek Chorwat dopiero co wygrał turniej w Nottingham i potwierdził, że w szybkich warunkach może być dalej bardzo groźny, pomimo upływu lat. Warto przypomnieć, że w tym roku skończy już 37 lat, więc sfera fizyczna jest jakąś niewiadomą, co może wykorzystać wiele młodszy rywal. Z racji, że sytuacja zdrowotna Collignona jest wielką niewiadomą to raczej nie postawię nic w jego kierunku, ale przy tych kursach aż się prosi, by zaryzykować chociaż over gemowy. Poza wiekiem nie ma za bardzo argumentów za Belgiem i będzie musiał liczyć, że Marinowi braknie sił lub zatnie się na podaniu. Ostatni raz na Wimbledonie grał cztery lata temu, więc będzie to sentymentalny powrót, a osiem lat temu zagrał w finale Wimbledonu. Kursy za niskie by iść w stronę Chorwata.

Moutet 🇫🇷 vs. Comesana 🇦🇷
Argentyńczyk przed rokiem debiutował na Wimbledonie i był rewelacją pierwszego tygodnia zmagań, gdyż od razu osiągnął III rundę, po drodze pokonując Rubleva i Waltona, a Musettiemu urwał seta. W tym roku jednak nie wróży powtórki, bo jego dyspozycja w ogóle nie przekonuje i końcówka sezonu ziemnego była i w efekcie przegrał trzy spotkania z rzędu, a czwarte dołożył przed tygodniem na trawie. Od trzech spotkań nie wygrał nawet seta, więc trochę kusi, by zagrać seta pod przełamanie, a w tym przypadku over setowy, bo nie wyobrażam sobie, by Moutet w tak dobrej dyspozycji tego nie zrobił. Na Majorce osiągnął swój pierwszy finał na nawierzchni trawiastej i był o włos od przełamania Griekspoora, który zdołał zamknąć mecz w dwóch setach. Jak widać starcie z serwismenem nie jest mu straszne i mecz z Holendrem był świetnym przygotowaniem do pojedynku z Comesaną, który musi liczyć najbardziej właśnie na ten element gry. W wymianach zapewne stroną przeważającą będzie Coco i to chyba dobry moment, by powalczyć o poprawienie życiówki z Wimbledonu czyli II rundy (losowanie ma dość korzystne). Mecz ze wskazaniem na Francuza, ale nie byłby sobą gdyby nie miał po drodze przygód, choć forma Francisco na to nie wskazuje. Dla Latynosa będzie to jednak arcyważny start i jestem w stanie sobie wyobrazić, że urwie seta i pokryje over. Francuz ma też trochę w nogach i będzie miał tylko dwa dni na odpoczynek. Kursy wzrastają, pewnie poniekąd przez wcześniej wymienione aspekty.

De Jong 🇳🇱 vs. Eubanks 🇺🇸
Lekkim faworytem bukmacherów jest Holender i muszę się z tym zgodzić. Co prawda De Jong na trawie nie ma żadnych osiągnięć i nigdy nie wygrał dwóch spotkań z rzędu, ale próbuje swoich sił co jakiś czas już od paru lat, a obecnie jest w dość dobrym dla siebie momencie kariery. Nie wygrał żadnego znaczącego meczu w tym sezonie na trawie, ale był bliski ogrania Opelki, a Machacowi urwał seta. Eubanks zagrał tylko jeden mecz o punkty w tych warunkach, jeśli chodzi o obecny sezon, a do tego dołożył dwa mecze pokazowe. Najlepszy czas Amerykanina już przeminął i już raczej na stałe wróci do gry w challengerach, ale na ten występ jeszcze zawdzięcza rankingowi. Miałem okazję obejrzeć kilka spotkań Christophera w tym sezonie i zazwyczaj były to wręcz fatalne starty. Na trawie przegrał z Cassone, a wcześniej próżno szukać dobrych startów i wspomnieć można jedynie Houston, gdzie ograł Hijikatę i kontuzjowanego Nishikoriego. Trzeba jednak wspomnieć, że w meczach pokazowych przed Wimbledonem zrobił nadspodziewanie dobre wyniki, bo ograł Tiafoe i rozegrał dwa tb z Rublevem, więc to były jego najlepsze mecze w tym sezonie. Pytanie czy będzie w stanie to powtórzyć na dłuższym dystansie. W wymianach raczej nie będzie mieć wielkich szans z Holendrem, który będzie punktować jego słabe punkty, a szczególnie bekhend i jedyne co może poprowadzić go do zwycięstwa to serwis, który i tak w tym roku go wielokrotnie zawodził. Nie wiem czy to nie będzie za mało i przed rokiem totalnie zawiódł już w pierwszej rundzie. Dwa lata temu zrobił jednak najlepszy wynik w karierze osiągając ćwierćfinał, lecz już raczej nigdy nawet nie zbliży się do tego osiągnięcia. Nie mam zaufania do Eubanksa, więc jakbym miał coś tu zagrać to pewnie De Jong +1,5 seta na wypadek pięciu setów. Dla Jespera to debiut w głównej drabince.

De Minaur 🇦🇺 vs. Carballes Baena 🇪🇸
Spodziewam się meczu bez historii, ponieważ z jednej strony mamy specjalistę od tej nawierzchni, który broni punktów za ćwierćfinał (poddał mecz przez kontuzję), a z drugiej typowego zawodnika kortów ziemnych, który zalicza już długą absencję spowodowaną kontuzją biodra. Nawet jeśli byłby zdrowy to raczej nie nawiązałby walki, a tak już totalnie nie mam żadnych oczekiwań. Kto wie czy Hiszpan nie przyjedzie po prostu, by zabrać gażę i skupi się na dalszej rekonwalescencji. Roberto ma na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo na Wimbledonie i raczej nie poprawi tego bilansu. De Minaur nie miał dobrego przywitania z trawą, bo w Londynie został wyraźnie ograny przez Leheckę i ostatnio zagrał w pokazówce, by złapać jakikolwiek rytm (wygrana 2-0 z Popyrinem). W Wielkiej Brytanii czuje się jak w domu i jest często wspierany z trybun, przez związek z brytyjską zawodniczką – Katie Boulter.

Dimitrov 🇧🇬 vs. Nishioka 🇯🇵
Spotkanie, które niekoniecznie polecam do oglądania, bo mamy w nim dwóch zawodników, którzy borykają się z problemami zdrowotnymi. Dimitrov wraca po miesiącu absencji, kiedy to doznał kontuzji uda podczas starcia z Quinnem i pomimo prowadzenia musiał zejść z kortu. Nishioka w zasadzie od kilku miesięcy ma problemy z barkiem i odkąd wrócił zdążył już cztery razy kreczować lub poddać mecz walkowerem. Co ciekawe Dimitrov przed rokiem osiągnął IV rundę Wimbledonu i kreczował w starciu z Medvedevem, więc kontuzje towarzyszą obu panom dość często. Według bukmacherów zdecydowanym faworytem jest Bułgar i chyba trzeba się z tym zgodzić, patrząc na wyniki Japończyka w ostatnim czasie. Jeśli Grigor zdołał dojść do siebie, a miał na to sporo czasu to powinien ten mecz wygrać. Kursy na faworyta jednak są do przesady niskie i w żadnym wypadku nie można ich rozpatrywać w kontekście gry w jego kierunku.

Draper 🇬🇧 vs. Baez 🇦🇷
Brytyjczyk w przeciągu ostatniego roku poczynił ogromny progres i stał się graczem ścisłej czołówki, ale na Wimbledonie brakuje mu wielkiego wyniku, a nawet nie ma na swoim koncie przeciętnego, bo jeszcze nigdy nie dotarł nawet do III rundy. W tym sezonie ma idealną okazję do poprawienia tego rezultatu i przy okazji umocnienia swojej pozycji w rankingu ATP, gdyż tuż za swoimi plecami ma Fritza i Djokovicia, dystans do TOP 3 dość spory i wynik tego szlema będzie kluczowy. Start Jack’a w Londynie nie był idealny, ale i tak osiągnął półfinał. Narzekał na problem z migdałkami, lecz czas powinien działać na jego korzyść. Mecz z Argentyńczykiem nie powinien mieć większej historii, bo Sebastian stroni od tej nawierzchni, a ostatnio nawet na cegle zawodził, więc nie można mieć co do niego żadnych oczekiwań. Ostatni oficjalny mecz wygrał w kwietniu i raczej będzie musiał poczekać na przełamanie.

Dzumhur 🇧🇦 vs. Machac 🇨🇿
Bardzo niskie kursy wystawione na Czecha, które raczej wykluczają grę w jego kierunku, tym bardziej mając na uwadze jak często miewa problemy zdrowotne i raczej nie warto ryzykować. Jakby znów się posypał to zostałaby jedynie modlitwa o krecz, co kilka razy w tym roku już czynił. Ostatnio zaliczył dobry turniej w Halle i uległ tylko późniejszemu triumfatorowi czyli Bublikowi. Dzumhur świetnie wypadł w Roland Garros i zagrał znakomite spotkanie z Alcarazem, a później widzieliśmy go w Stuttgarcie, gdzie kreczował i na Majorce, gdzie nawet urwał seta Rinderknechowi. Duża szansa przed Tomasem, by poprawił swój najlepszy wynik na Wimbledonie (II runda). Bośniak grał już w II rundzie kilkukrotnie, lecz wiele lat temu, a do drabinki głównej wraca po sześciu latach. Damir będzie odstawał na serwisie, ale jest na tyle zaawansowany technicznie, że mam do niego respekt i przesadnie niskie kursy na Machaca tylko mnie utwierdzają w tym, by nie grać przeciw niemu. Dla Czecha jest to bardziej naturalna nawierzchnia, ale w tym sezonie gra dobrze jak jest zdrowy, a jak coś mu dolega to może przegrać z każdym. Przed miesiącem zaliczył aż dwa krecze pod rząd, z powodu łydki i pleców.

Etcheverry 🇦🇷 vs. Pinnington Jones 🇬🇧
Wydaje się, że po dość słabym sezonie ceglanym, Argentyńczyk na trawie zrobił wynik powyżej oczekiwań, bo potrafił wygrać dwa mecze w Halle, w tym ograć Rubleva, a w turnieju pokazowym przed szlemem ograć Sheltona i Tsitsipasa. Być może to zwiastun dobrego Wimbledonu, bo jednak styl gry ma całkiem niezły pod nawierzchnie szybkie, bo dobrze serwuje, a do tego posiada silny forhend, lecz brakuje mu trochę kreatywności i bekhend jest jedynie przeciętny. Według bukmacherów jest wyraźnym faworytem, ale na zawodników gospodarzy zawsze trzeba uważać i Pinnington Jones potrafił w tym sezonie ogrywać takich zawodników jak Harris, Landaluce czy Mochizuki. Trzy ostatnie spotkania, co prawda przegrał, ale każdemu z rywali zdołał urwać seta, więc żadnego z meczów nie przegrał wyraźnie i przez cały sezon trawiasty zawsze inkasował na swoje konto co najmniej seta. W podobnym tonie uderzałbym i w tym meczu, bo jakoś nie jestem do końca przekonany czy Tomas faktycznie ten mecz wygra pewnie. Gospodarz powinien czuć się w miarę pewnie w tych warunkach, ale trzeba pamiętać, że dopiero zadebiutuje w drabince głównej. Argentyńczyk w ostatnich dwóch edycjach przechodził pierwszą rundę i potrafił walczyć z mocnymi nazwiskami jak Humbert czy Popyrin, lecz ten sezon wydaje się gorszy w jego wykonaniu. Jak najbardziej widzę tu furtkę na seta w wykonaniu underdoga i jest to do zrobienia, jeśli powtórzy jakość z poprzednich spotkań. Kluczowa będzie dyspozycja mentalna i zazwyczaj takie szanse motywują, lecz nie jest to zasadą.

Evans 🇬🇧 vs. Clarke 🇬🇧
W starciu gospodarzy zdecydowanym faworytem bukmacherów jest ten zdecydowanie bardziej doświadczony. Obaj rzecz jasna otrzymali dziką kartę od organizatorów, ale w ostatnim czasie tylko Evans potwierdza, że na nią zasłużył, bo zaliczył bardzo dobre występy w Londynie i Eastbourne, gdzie ogrywał znacznie wyżej notowanych rywali jak Tiafoe i Kecmanovic. Widać, że mu bardzo zależy i pokazał sporo dobrego tenisa, a największe wrażenie zrobił na mnie pojedynek z Francesem, którego wypunktował w mistrzowski sposób. Później było nieco gorzej, ale w Anglii często przeszkadzał wiatr i ciężko oglądało się niektóre spotkania, więc ciężko wypowiadać się o poziomie każdego z nich. Clarke spróbował swoich sił w czterech turniejach, ale nie odniósł żadnego zwycięstwa. Jego kariera nieco się zatrzymała ze względu na kontuzję i operację nadgarstka przed dwoma laty, ale w maju zdołał nawet wygrać turniej rangi ATP Challenger na mączce, więc potencjał ma nie tylko na szybkich kortach. Co do typowania tego meczu, bardzo ciężko stwierdzić, skoro faworyt wyglądał w ostatnim czasie wiele lepiej. Mimo to nie jestem fanem gry tak niskich kursów i raczej będę odradzał grę pod Evansa, tym bardziej, że to starcie rodaków, a takowe często rządzą się własnymi prawami, więc bliżej mi do overu gemowego, jeśli miałbym coś wybrać.

Sonego 🇮🇹 vs. Faria 🇵🇹
Patrząc na to jak wyglądał Włoch podczas sezonu ceglanego to muszę stwierdzić, że na trawie poczynił progres. W Niemczach zagrał równy mecz z Halysem, a później ograł Struffa i urwał seta Zverevowi. Później ograł pewnie Marozsana i przegrał w końcówkach setów z Humbertem, więc jest na czym budować i mecz z Saszą mógł mu dać kopa do dalszej pracy. Jego gra dość dobrze sprawdza się na trawie, bo bazuje na serwisie i forhendzie, a jego dość mierny bekhend nie jest aż tak widoczny, bo sporo piłek można spokojnie slajsować. Lorenzo grał już w III oraz IV rundzie Wimbledonu, więc to dobre wyniki jak na jego potencjał, choć było to dość dawno. W starciu z Farią jest wyraźnym faworytem według bukmacherów, ale jestem daleki od lekceważenia Portugalczyka. W kwalifikacjach rozgrywanych w Roehampton komfortowo pokonał Pirosa, Trungellitiego oraz Jacqueta i klasycznie jego bazą był serwis, który na trawie da mu sporo darmowych punktów. Jeśli ten element będzie działać jak należy to Sonego może mieć spory problem i mecz może się wydłużyć. Gdyby nie kontuzje, których ostatnio było dość sporo (nadgarstek, ramię) to jego sytuacja rankingowa byłaby wiele lepsza i pewnie nie musiałby grać kwalifikacji. Te notabene mogą podziałać tylko na jego korzyść, gdyż zyskał trochę pewności i obycia z trawą. Dobry serwis może oznaczać, co najmniej pokrycie overu gemowego, ale musi wyeliminować podwójne błędy, bo ostatnio było ich za dużo!

Mensik 🇨🇿 vs. Gaston 🇫🇷
Czech cały czas uczy się gry na nawierzchni trawiastej i ostatnio dostał znów lekcje od Davidovicha Fokiny. Sam serwis tym razem nie wystarczył i Mensik ma jeszcze sporo pracy do wykonania, jeśli chodzi o poruszanie się na trawie. W ubiegłym roku debiutował na Wimbledonie i po bliskim meczu okazał się gorszy od Bublika. Jakub w ostatnim czasie ograł na trawie Norrie’ego i Opelkę, ale przegrywał bliskie mecze z Bautistą Agutem oraz wspomnianym na wstępie Hiszpanem. Gaston nigdy nie był mocny w tych warunkach, tym bardziej, że nie ma zbytnio predyspozycji, bo jedynie technika, która na trawie jest często zbyt małym argumentem. Na domiar złego nie widzieliśmy go na korcie od Roland Garros, gdzie poddał mecz walkowerem z powodu kontuzji mięśni brzucha. Kursy na Jakuba są jednak za niskie, biorąc pod uwagę jego doświadczenie, ale mimo wszystko raczej powinien ten mecz sobie wyserwować. Oprócz poruszania się musi niewątpliwie poprawić return, bo często nie istnieje w tym elemencie, a ma przecież z czego uderzyć.

Giron 🇺🇸 vs. Ugo Carabelli 🇦🇷
Argentyńczyk przeżywa bardzo słaby okres i zalicza już sześć porażek z rzędu, a przed nim prawdopodobnie siódma, gdyż jego szanse z Amerykaninem są dość niskie. Trawa to totalnie nie jego nawierzchnia, a ostatnio nawet na mączce wyglądał blado, czego efektem był fatalny rezultat podczas Roland Garros. Na trawie przegrał dwa mecze na poziomie ATP Tour i dołożył dwie porażki w turnieju pokazowym, z innymi graczami, którzy z tą nawierzchnią nie mają wiele wspólnego, a mianowicie Martinez oraz Baez. Giron jest po bardzo udanym turnieju w Eastbourne, gdzie zdołał Darderiego oraz Fearnleya, a urwał seta Fritzowi, który ostatecznie czwarty raz zdobył tam tytuł. Marcos lubi płaską grę, bez używania rotacji awansującej, więc szybkie korty mu sprzyjają, a w czterech ostatnich edycjach zawsze przechodził I rundę i tę serię powinien podtrzymać.

Halys 🇫🇷 vs. Holmgren 🇩🇰
Duńczyk był prawdopodobnie największą sensacją turnieju kwalifikacyjnego, a to w jaki sposób to zrobił zasługuje na przypomnienie. Holmgren przed tym tygodniem miał tylko jeden mecz rozegrany na trawie jako senior, więc nikt nie przypuszczał, że przejdzie kwalifikacje, a co najwyżej jedną rundę. W I rundzie wrócił ze stanu 4-6, 1-3 z Husseyem, w II rundzie odwrócił 4-6, 1-3 z Kukushkinem, a w finale z Watanukim w tb czwartego seta obronił trzy piłki meczowe i wygrał cały mecz na pełnym dystansie i kończąc w super tb. Ładunek emocjonalny przeogromny i ciekaw jestem czy pójdzie za ciosem, lecz obawiam się, że zabraknie już nieco jakości. Halys na trawie to zawodnik dość mocny, którego serwis jest bardzo silny, choć w Eastbourne dość niespodziewanie przegrał gładko z Belluccim. Augusta na pewno muszę pochwalić za serwis, bo zainkasował sporo asów we wszystkich meczach i jeśli miałby serwować na podobnym poziomie to aż się prosi zagrać over gemowy. Kursy na Francuza są przesadnie niskie i nie można wystawiać ich na takim poziomie przy graczu tak mocno zależnym od serwisu. Quentin może wygrać pewnie, ale wcale nie musi, bo to cały czas zawodnik, który mocne wyniki robi od święta. Kursy na Holmgrena wysokie, ale jest to poniekąd zrozumiałe, co wynika ze stażu na trawie.

Goffin 🇧🇪 vs. Hijikata 🇦🇺
Belga nie widzieliśmy w meczach o punkty od ponad dwóch miesięcy, co spowodowane było kontuzją kostki/stopy. W tym czasie praktycznie nie trenował na korcie i w ostatnich dniach zagrał tylko dwa mecze w turnieju pokazowym, gdzie przegrał z Rublevem i Shevchenką. Jak sam mówi, fizycznie czuje się dobrze, ale brakuje mu rytmu meczowego, więc nie można mieć dużych oczekiwań, co do tego występu. Wylosował jednak dość szczęśliwie, gdyż Hijikata nie jest mocnym zawodnikiem na trawie, ale w ostatnim czasie na pewno nie ma powodów do wstydu. W obecnym sezonie trawiastym ograł Harrisa, Watanukiego i Bolta, a przegrywał ze Smithem, Tomiciem oraz Evansem, więc graczami będącymi w dobrej dyspozycji. To może okazać się wystarczające na Davida, który nawet zdrowy nie byłby tu wyraźnym faworytem, choć trzeba podkreślić, że na Wimbledonie grał już dwa razy w ćwierćfinale i bardzo mu zależało, by tu wystąpić. Pytanie czy trochę nie za wcześnie, bo jednak pełny dystans może być wymagający. Obaj panowie grają dość podobny tenis, bo bazują na wymianach i cierpliwości, więc spodziewam się można meczu na wyniszczenie i kluczowy wydaje się początek meczu, gdy jeszcze Goffin będzie pełny sił. Ciężko o mądrą predykcję na ten mecz, ale argumenty podpowiadają wyraźnie i ruchy kursów też to sugerują.

Fucsovics 🇭🇺 vs. Kovacevic 🇺🇸
Węgier może być podwójnie szczęśliwy, ponieważ dostał się do turnieju jako LL, a do tego wylosował rywala, którego w teorii powinien ograć. Fucsovics na trawie ma wiele większe doświadczenie i parę lat temu grał nawet w ćwierćfinale Wimbledonu. W tym roku zaliczył bardzo udany Stuttgart, a w kwalifikacjach do szlema przegrał z Rodeschem w czterech setach, co było dość niespodziewane, ale też mógł mieć z tyłu głowy, że do turnieju i tak wejdzie jako jedynka z rozstawienia (oczywiście decydował los, ale szanse były spore). Kovacevic ma wiele mniejsze ogranie, jego forma także jest wątpliwa, więc ciężko w niego wierzyć, choć w teorii mógłby się bronić serwis, bo ma w nim potencjał. Myślę, że jednak jego bekhend może być zbyt dużą bolączką w tych warunkach i dlatego wyniki są aż tak mizerne. Raczej nie zaryzykuję żadnego zakładu w kierunku Amerykanina, ale w stronę Węgra także nie, bo kursy są po prostu za niskie, by je brać pod uwagę.
 
Otrzymane punkty reputacji: +1455
Tenis by Dawid 1,7M

Tenis by Dawid

Znawca - Tenis
Loffhagen 🇬🇧 vs. Martinez 🇪🇸
Niestety można było się tego spodziewać, że bukmacherzy bardzo docenią gospodarza i w efekcie wystawili na niego bardzo niskie kursy. Tym samym Loffhagen stanie przed życiową szansą na awans do II rundy Wimbledonu, gdzie Martinez już był, a nawet dotarł do III rundy, lecz to było jednorazowe i więcej się do tego nie zbliżył. Wyniki w tym sezonie także tego nie sugerują, bo na trawie nie odniósł żadnego zwycięstwa, ale na Majorce zdołał urwać seta Moutetowi i to trochę daje do myślenia, czy aby te wysokie kursy nie są przesadą. Brytyjczyk gra głównie na poziomie ITF czyli dwa szczeble niżej od Hiszpana, który dalej trzyma się w połowie pierwszej setki i pytanie jak mentalnie zniesie to faworyt, bo jakąś presję może odczuwać i wszyscy liczą, że jednak wygra. Ostatnio na swoim rozkładzie miał McDonalda, Harrisa i był o włos od pokonania Opelki. Wiele wskazuje na niego, bo jednak z trawą jest wiele bardziej zaprzyjaźniony od rywala i ma ten handicap, że w tych warunkach ma okazję trenować wręcz na co dzień. Podsumowując kurs na Loffhagena jest za niski, by mówić o jakimkolwiek value, a Martinez nie dał nawet argumentów w sezonie ziemnym, by na niego stawiać, więc dlaczego by ryzykować na nawierzchni, która w ogóle mu nie leży. Oczywiście w tenisie często nie ma logicznych rozwiązań i być może urwie seta faworytowi, co by mnie szczególnie nie zdziwiło, ale poza jednym złotym strzałem na Wimbledonie parę lat temu nie pokazał nic więcej.

Marozsan 🇭🇺 vs. McCabe 🇦🇺
Dla Węgra to zdecydowanie najsłabsza nawierzchnia i ostatnie mecze to potwierdziły, w których przegrał z Machacem i Sonego, bez zdobytego choćby seta. Fabian to zawodnik o dobrych warunkach fizycznych i zaawansowany technicznie, ale póki co pewniej czuje się na mączce czy nawet betonie. McCabe ma tę przewagę, że w tych warunkach zdołał zagrać już dość sporo spotkań, a do tego przeszedł kwalifikacje do tegorocznej edycji i zadebiutuje w drabince głównej. Po drodze ograł Gojo, który dysponuje świetnym serwisem oraz Barriosa Verę, który wcześniej dwa razy kwalifikował się do Wimbledonu i raz nawet grał w drabince głównej. Dlatego warto docenić ten rezultat Australijczyka i w żadnym wypadku nie można go tu zlekceważyć, bo w Roehampton zdobył bezcenną pewność siebie, której może brakować Marozsanowi. Dlatego urwany set przez McCabe nie będzie dla mnie zaskoczeniem i raczej szukałbym tu kierunku overowego – raczej ciężko będzie coś wymyślić coś mądrzejszego na ten mecz.

Michelsen 🇺🇸 vs. Kecmanovic 🇷🇸
Faworytem według bukmacherów jest Amerykanin, który zbudował swoją pozycję niezłymi startami w Halle i na Majorce, w przeciwieństwie do Serba, który odpadł szybko w Halle i Eastbourne. Z drugiej strony jak spojrzymy na historię to Alex w swoim debiucie przed rokiem przegrał w I rundzie, a Miomir przez kilka startów zdołał już dwa razy zameldować się w III rundzie, choć nie pokonywał bardzo mocnych nazwisk i raczej wynikało to z korzystnego losowania (warto jedynie podkreślić ubiegłoroczne zwycięstwo z Griekspoorem). Michelsen nie gra na pewno rewelacyjnego tenisa i raczej cały czas uczy się tej nawierzchni, a w ostatnim meczu został wręcz zweryfikowany przez Mouteta. Osobiście zgadzam się z bukmacherami, którzy faworyzują Amerykanina, ale to nie oznacza, że polecam grę w jego kierunku, bo tu żaden z panów nie ma bardzo mocnych argumentów po swojej stronie i raczej kluczowa będzie dyspozycja dnia. W jakąkolwiek ze stron by nie ułożył się ten mecz, to nie będę przesadnie zaskoczony i najbardziej przekonuje mnie zagranie tu kierunku overowego, bo już w poprzednich meczach niewiele brakowało Serbowi, a historia pokazuje, że trawa wcale nie jest mu tak obca, jakby się wydawało. Na pewno na serwisie więcej do powiedzenia może mieć faworyt, ale underdog może być nieco lepszy zza linii końcowej.

Paul 🇺🇸 vs. Monday 🇬🇧
Amerykanin jest zdecydowanym faworytem tego meczu i przed nim drogą do obrony punktów za ubiegłoroczny ćwierćfinał. Jego przygotowania do Wimbledonu były bardzo skromne, gdyż po Roland Garros pojawił się tylko w Eastbourne i po trzech setach musiał uznać wyższość Evansa. Tommy nie zdradził dlaczego absencja była tak długa i szybko musiał za to zapłacić. Zobaczymy czy przełoży się to na gorszy wynik na Wimbledonie, choć wylosował na start, gdyż zmierzy się z niedoświadczonym gospodarzem, który rzecz jasna otrzymał dziką kartę. Oczywiście jak wspominałem żadnego z Brytyjczyków nie można lekceważyć, bo oni na trawie potrafią grać i tylko czekają na ten moment sezonu. Monday w tym sezonie pokonał już choćby Atmane i O’Connella, więc dzika karta nie jest dziełem przypadku i w tym starciu nie będzie mieć nic do stracenia. Amerykanin Roland Garros rozpoczął od ogromnych problemów z Mollerem i stracił aż pięć setów w trzech pierwszych rundach, więc ciężko mu ufać skoro gra rzadko, a jego zwycięstwa nie są przekonujące. Odradzam grę w kierunku Paula po tak śmiesznym kursie, ale z drugiej strony się zdziwię jak odpadnie już w I rundzie i raczej szukałbym niespodzianki w kolejnych rundach.

Monfils 🇫🇷 vs. Humbert 🇫🇷
Nie jest to dobry okres dla Gaela, bo przegrał już w I rundzie dwóch turniejów na trawie i to w nie najlepszym stylu. W starciu z McDonaldem wyglądał na kontuzjowanego i korzystał z przerw medycznych z powodu urazu stopy. Dlatego ciężko mieć po nim jakieś wygórowane oczekiwania, tym bardziej, że w tym roku skończy już 39 lat i na Wimbledonie nigdy nie osiągał wybitnych wyników. To zdecydowanie bardziej przyjazna nawierzchnia dla Humberta, który co prawda walczył ostatnio z kontuzjami (dłoń, kostka), ale jego gra idzie powoli do przodu i widać spore zaangażowanie. Na pewno będzie mu zależało, by osiągnąć jak najlepszy wynik na Wimbledonie, tym bardziej, że broni punktów za IV rundę. Co ciekawe w ubiegłym roku mierzyli się ze sobą trzy razy i dwa razy lepszy był Gael. W meczach rodaków raczej nie obstawiam w kierunku faworytów, bo to zazwyczaj źle się kończy, choć na dziś argumenty zdecydowanie przemawiają za Humbertem. Jeśli problem Gaela z nogą jest dość poważny to niestety nie wróżę mu sukcesu z napierającym i aktywnym rywalem. Jeśli jednak wszystko jest już w porządku to mamy prawo spodziewać się świetnego widowiska i show w wykonaniu Monfilsa, a co za tym idzie być może więcej niż trzy sety.

Djokovic 🇷🇸 vs. Muller 🇫🇷
Serb ma już 38 lat, a na Wimbledonie w ostatnich sześciu edycjach cztery razy triumfował i dwa razy grał w finale! Niesamowita statystyka, która pokazuje, że trzeba się z nim liczyć dopóki startuje, a wiek w jego przypadku to tylko liczba. Przed Novakiem trudne zadanie obrony punktów, lecz on już w ogóle nie patrzy w tych kategoriach i dla niego liczą się tylko tytuły wielkoszlemowe. Motywacja jaka przystała na wielkiego mistrza i trzeba się cieszyć póki możemy oglądać mecze z jego udziałem. To co jest minusem w przypadku Serba i starcia z Mullerem, że rywale mogą grać bez większej presji, a Novak zazwyczaj w turnieje wchodzi stosunkowo wolno i rozkręca się z czasem. Z racji, że występuje dość rzadko, to ciężko spodziewać się, że zacznie bardzo mocno i czasem będzie widać lekką rdzę. Ostatni turniej zaliczył na Roland Garros, więc minął ponad miesiąc, a przed Wimbledonem zagrał tylko w turnieju pokazowym, przegrywając 0-2 z Khachanovem. Nie brałbym jednak tego wyniku na poważnie. Ciekaw jestem jednak na ile będzie stać Mullera, bo to niesamowity walczak, który raczej nie położy się przed Serbem, ale też nie ma zbyt wielu argumentów po swojej stronie, bo bazuje na cierpliwości i wybieganiu, a z takimi rywalami Nole radzi sobie świetnie. Receptą na ogranie legendy jest gra na granicy szaleństwa, mocno ofensywna i precyzyjna, więc po prostu trzeba mieć dzień konia i szczerze mówiąc akurat w tym przypadku tego nie czuję. Nole raczej wygra i pytanie brzmi jakim wynikiem. Jeśli pojawiłby się zakład na co najmniej jedno przełamanie na korzyść Francuza to raczej bym spróbował, z powodu, o którym wspominałem, a mianowicie Serb raczej nie będzie forsować tempa i powinien spokojnie wejść w turniej jak to często miewa w zwyczaju, więc może się zdarzyć, że któryś z gemów mu ucieknie.

Bublik 🇰🇿 vs. Munar 🇪🇸
Kazach ostatni raz w I rundzie Wimbledonu odpadł w 2019 roku i liczę, że tę passę podtrzyma i przy okazji przerwie tę Hiszpana, bo Munar w trzech ostatnich latach zawsze przechodził przez I rundę. Forma wyraźnie wskazuje na Bublika, który powinien być zbudowany świetnym Roland Garros, a niedługo później zdobytym tytułem w Halle. W końcu możemy oglądać Sasze, który gra na miarę swojego potencjału i to jest wielka przyjemność. Oczywiście od czasu do czasu włączy mu się tryb show, szczególnie jak mecz totalnie mu ucieka, ale tak bywa już stosunkowo rzadko. Ma wszystkie argumenty po swojej stronie i jego tenis świetnie pasuje do trawy, bo potrafi znakomicie serwować, ale też potrafi bardzo wiele pod siatką jak i z końca kortu, a do tego nie boi się używać skrótów czy też serwisów z dołu w bardzo ważnych momentach spotkań. Munar w tegorocznej kampanii na trawie wygrał tylko jeden mecz i to przez kontuzję Thompsona, ale chwilę później urwał seta Alcarazowi, więc forma nie jest raczej taka zła. Ostatnio jednak narzekał na ból kolana i wycofał się z rywalizacji deblowej na Majorce, by móc przystąpić do wielkiego szlema. Krótko mówiąc Bublik ma wszystko w swoich rękach i jeśli nie zlekceważy rywala to wygra ten mecz komfortowo. Kursy niestety są bardzo niskie, więc nie polecę żadnego zakładu.

Nakashima 🇺🇸 vs. Bu 🇨🇳
Spotkanie dwóch zawodników azjatyckiego pochodzenia, w którym zdecydowanym faworytem jest Nakashima. Wynika to pewnie z kilku oczywistych powodów. Po pierwsze na trawie jest wiele bardziej doświadczony i od lat grywa na tej nawierzchni, a po drugie Bu jest w słabej formie i ostatni mecz na poziomie ATP Tour wygrał w marcu, więc bardzo dawno. Na samej trawie ma bardzo mało zwycięstw i odnosił je głównie w sezonie 2023, gdy zaczynał przygodę z tą nawierzchnią. Ogólnie jego potencjał oceniam na dość wysoki, bo to zawodnik, który lubi grać ofensywnie, dość mocno pomaga sobie serwisem, ale jednak wyników brakuje i po prostu musi się przełamać, by jego tenis znów ruszył do przodu. Będzie to debiut Chińczyka na Wimbledonie. Z kolei Nakashima grał już parę lat temu w IV rundzie, a przed rokiem znalazł się w III. Ponadto jego ostatnie dwa turnieje w Stuttgarcie oraz Londynie były co najmniej dobre, więc nic nie wskazuje tu na sensację. Mnie skutecznie odpycha kurs i zastanawiałem się nawet, by zagrać jakikolwiek kierunek w stronę Bu, lecz jak wspomniałem ciężko o mocny argument, pomijając potencjał, który doceniam. Linie gemowe są ustawione nisko, więc to bardzo kusząco wygląda zagranie overu, ale to byłoby bardzo życzeniowe.

Shapovalov 🇨🇦 vs. Navone 🇦🇷
Zdecydowanym faworytem jest Kanadyjczyk i tu raczej nie ma żadnego zaskoczenia, co wynika z ogrania i doświadczenia na trawie. Dla Denisa to pewnie ulubiony szlem, w którym osiągał parę lat temu półfinał. W ostatnich tygodniach jednak pokazał obraz jaki znamy od dłuższego czasu czyli bardzo trudny do przewidzenia i jego tenis praktycznie zawsze jest rwany, z dużą liczbą błędów. Sezon trawiasty rozpoczął od fatalnego meczu z Rinderknechem, ale później było znacznie lepiej, bo zdołał ograć Humberta i przegrał na pełnym dystansie z Cobollim, więc w teorii ograł najlepszego, a przegrał z tymi nieco gorszymi. Navone jeszcze nie ma zwycięstwa na Wimbledonie i raczej nigdy mocny na trawie nie będzie, a ostatnio zdołał ograć tylko Ofnera, ale to przez kontuzję rywala. Nie można mieć żadnych oczekiwań, co do niego i Shapo w teorii ten mecz powinien wygrać, ale nie zamierzam dodawać go na żaden z kuponów, bo zwyczajnie szkoda nerwów. Kursy są oczywiście bardzo niskie

Medjedovic 🇷🇸 vs. Ofner 🇦🇹
Bardzo ciekawe spotkanie, w którym faworytem jest zawodnik z Serbii i na pewno warto rzucić okiem na ten mecz. Medjedovic będzie mieć okazję na dopiero pierwsze zwycięstwo w głównej drabince Wimbledonu, a Ofner na wygraną czeka już osiem lat, bo w 2017 roku zadebiutował i od razu osiągnął III rundę. Później o dziwo zaliczał już tylko porażki, a ostatnio musiał niestety kreczował z powodu kontuzji pięty czyli przez część ciała, która zmusiła go do dłuższej absencji. Kilka miesięcy temu miał operowane obie pięty i prawdopodobnie zaczęły się znów odzywać, a korty trawiaste są temu nieco winne, o czym mówił jego trener. Dlatego jego notowania trochę spadają i Hamad stanie przed dużą szansą, tym bardziej, że ma spory potencjał w tych warunkach, gdyż bazuje na serwisie i ogólnie preferuje ofensywny tenis. Oczywiście jest tu potencjał na mecz overowy, ale trochę martwi wspomniana sytuacja zdrowotna, więc po głowie mi chodzi jeszcze zwycięstwo Serba z opcją krecz=brak zwrotu. Doświadczenie jednak podpowiada mi, że często zawodnicy kreczują zapobiegawczo i być może Austriak poczuł lekki ból, a następnie zrezygnował, by nie ryzykować absencji na wielkim szlemie. Ciężko wyczuć kaliber konkretnej kontuzji i granie przeciwko kreczującym nie raz okazywało się pułapką.

Shelton 🇺🇸 vs. Bolt 🇦🇺
Kolejne spotkanie, na które warto spojrzeć, bo mamy dwóch zawodników, którzy bardzo lubią takowe warunki i raczej nie mogą być zadowoleni z losowania. Shelton dopiero co dostał się do czołowej dziesiątki rankingu ATP, na co oczywiście zasłużył, ale to cały czas zawodnik, którego tenis jest bardzo rwany. Taki jest po prostu jego styl, że gra efektownie, ale na granicy ryzyka. Świetnie pokazał się na start trawy w Stuttgarcie, ale później zaliczał już tylko porażki, co pewnie trochę martwi, ale na Majorce mam wrażenie, że drugi rok z rzędu nieco „tankował”. W turnieju pokazowym także przegrał z Etcheverry’m, co też nie jest optymistyczne, ale na duże imprezy potrafi się zmobilizować. Rywala ma jednak niewdzięcznego, bo Australijczyk zazwyczaj budzi się na okres trawiasty i potwierdził swój potencjał w kwalifikacjach, które przeszedł dość pewnie, tracąc tylko jednego seta. Bolt przed rokiem tak jak i teraz przeszedł kwalifikacje, a na Wimbledonie debiutował już w 2018 roku, lecz tylko raz przebrnął I rundę. Widać u niego naturalne predyspozycje do gry na trawie, choć umiejętności stricte tenisowych za wiele nie ma, co widać na innych nawierzchniach, gdzie jest graczem do bólu przeciętnym i nawet w challengerach za bardzo nie istnieje. Przed Sheltonem stoi zadanie obrony punktów za IV rundę, gdzie walczył przed rokiem z Sinnerem. Raczej nie spodziewam się tu sensacyjnej porażki, ale jednak Alex może napsuć mu trochę krwi i po kursach widać, że dają mu małą furtkę. Ja uważam podobnie i nie będę w ogóle zdziwiony jak wyserwuje sobie jakiś tb lub nawet dwa, a przy bardzo dobrym dniu może nawet urwie seta, ale tu trzeba będzie liczyć znów na pokaz błędów faworyta, który nie będzie miał już tak luźnego podejścia jak w ostatnich występach.

Sinner 🇮🇹 vs. Nardi 🇮🇹
Spotkanie rodaków, w którym faworyt jest oczywisty i raczej nie spodziewam się tu jakiejś dłuższej historii. Jannik na trawie odnajduje się znacznie lepiej od Luci i na Wimbledonie odnosi zazwyczaj bardzo dobre wyniki, choć cały czas czeka na swój pierwszy finał. Przed rokiem odpadł na poziomie ćwierćfinału, ale wtedy nie był do końca zdrowy i musiał uznać wyższość Medvedeva. Ostatnio grał w Halle, gdzie okazał się gorszy od późniejszego triumfatora Bublika, co oczywiście jesteśmy w stanie wybaczyć, bo Kazach ostatnio jest znów znakomity. Z racji kursów raczej nie polecę żadnego kierunku na ten mecz, choć na pewno kuszące będzie co najmniej jedno przełamanie na korzyść Nardiego. Jannik jednak słynie z wysokiego procentu obronionych bp i nie daje zbyt wielu szans rywalom, szczególnie w tak szybkich warunkach. Nardi posiada spore umiejętności stricte tenisowe, ale w stosunku do lidera rankingu wiele traci, głównie pod względem mentalnym. Jeśli wyszedłby na ten z luźną ręką to może powalczy o jakiegoś dłuższego seta. Na ten moment gorszy z Włochów ma tylko jeden wygrany mecz na trawie na poziomie ATP Tour.

Opelka 🇺🇸 vs. Shevchenko 🇰🇿
Kazach przed rokiem był bliski sensacji, bo dopiero w pięciu setach przegrał batalię z Humbertem czyli co by nie mówić, specjalistą od kortów trawiastych. Teraz znów jest underdogiem, ale uważam, że ma tu szansę na powalczenie o co najmniej seta lub nawet nieco więcej, bo Opelka na długim dystansie nie jest aż tak groźnym zawodnikiem. Ogólnie serveboty mają problem z wygraniem w formule best of 5 i ciężko utrzymać im wysoki procent serwisu w tak długich meczach. Amerykanin jest też zawodnikiem, którego często męczą urazy jak pleców czy nadgarstka, czego byliśmy świadkami kilkukrotnie w tym sezonie. Na trawie oczywiście broni się serwisem, dzięki któremu potrafił ograć Medvedeva czy Loffhagena. Jego historia na Wimbledonie wygląda jednak blado, bo wiele lat temu najdalej doszedł do III rundy i ogólnie nie ogrywał żadnego wielkiego nazwiska, dlatego jestem daleki od skreślania Shevchenki. Ten co prawda nie ma predyspozycji do gry na trawie i jeszcze nigdy nie wygrał meczu w głównej drabince Wimbledonu, a w tym sezonie wygrał żadnego meczu na trawie, poza jednym w pokazówce, z powracającym po kontuzji Goffinem. Reilly nie jest zawodnikiem, który dobrze pracuje na nogach, a na trawie często trzeba schodzić po piłkę bardzo nisko. Zapewne na początku jego przewaga może być wyraźna, ale jestem ciekawy jak to będzie wyglądać w końcówce i jakby Alexander zdołał urwać seta to sytuacja zrobi się ciekawa, bo w teorii Opelka powinien nieco słabnąć. Dla Kazacha podstawą będzie trzymanie podania, a jeśli będzie solidny pod tym względem, to może w końcu doczekać się jakichś bp. Musi wykonać mrówczą pracę i wykorzystać pojedyncze okazje, bo takich nie będzie zbyt wiele. Amerykanin wraca po trzech latach na Wimbledon, a kursy na niego wzrastają, z czym się muszę zgodzić i jakbym miał szukać zakładu to jakiś handicap gemowy na underdoga, bo jest duża szansa, że jedno przełamanie na jego korzyść może załatwić sprawę tego kierunku.

Vukic 🇦🇺 vs. Tseng 🇹🇼
Zdecydowanym faworytem bukmacherów jest Australijczyk, co wynika nie tyle z ostatnich niezłych występów, co z jego doświadczenia w tych warunkach i ogólnych predyspozycji. Aleksandar opiera swoją grę na serwisie, lubi używać slajsa i całkiem dobrze odnajduje się w tych warunkach, a dwóch ostatnich edycjach Wimbledonu przechodził pierwszą rundę. Tseng dostał się do turnieju głównego z rankingu, choć był na granicy i jego ogranie na trawie jest znikome. W seniorskim tenisie nie odniósł jeszcze żadnego zwycięstwa (nie licząc kwalifikacji), ale warto przypomnieć, że jest juniorskim triumfatorem Wimbledonu i w finale ograł samego Jack’a Drapera. Oczywiście Świątek też wygrywała juniorski Wimbledon, a znamy jej relację z trawą, więc różnica między tenisem juniorskim, a seniorskim jest diametralna. Ogólnie ciężko być fanem tenisa Vukicia, ale jego dość prosty i fizyczny styl potrafi się sprawdzać na trawie. Występy w Londynie i Eastbourne może zaliczyć do udanych, bo ogrywał Waltona czy Brooksby’ego, a do tego urwał seta Popyrinowi czy Duckworthowi. Tseng miał okazję zagrać w Eastbourne jako lucky loser i w pierwszym secie walczył do samego końca o zwycięstwo z Davidovichem Fokiną, który ostatecznie zaliczył bardzo udany turniej. Z głębi kortu Tajwańczyk ma prawo czuć się nieco pewniej, ale zapewne będzie tracić na podaniu. Nie zamierzam jednak ryzykować żadnym zakładem w stronę Australijczyka, bo zwyczajnie nie jest to zawodnik godny zaufania po tak niskim kursie i dla spokoju lepiej odpuścić.

OPIS KAŻDEGO MECZU ZNAJDZIESZ TEŻ TUTAJ - POST X

Dziękuję za przeczytanie, mam nadzieję, że się trochę przyda.
 
Otrzymane punkty reputacji: +1455
Tenis by Dawid 1,7M

Tenis by Dawid

Znawca - Tenis
US Open 🇺🇸 - klasyfikacja końcowa 🎾

Na początku sezonu pisałem, że Iga Świątek wróci na numer 1 w rankingu, później zmieniałem zdanie, a teraz jest to jak najbardziej realne już może nawet w najbliższych tygodniach. Forma Polki jest wysoka, a dyspozycja obecnej liderki bardzo chwiejna, co sprawia, że to właśnie Iga obok Aryny jest główną faworytką do tytułu. Oczywiście nie można skreślać też Gauff, która u siebie może być mocna, ale ostatni okres jest dla niej bardzo słaby i po Roland Garros dość mocno posypał się jej tenis, a szczególnie serwis. Jest też grono innych zawodniczek, z którymi wypada się liczyć, ale jak to w kobiecym tenisie - istnieje spora szansa, że któraś z pań nagle zaskoczy i może to być wręcz każda z TOP 30 jak Ostapenko, Rybakina, Andreeva czy nawet Mboko. Paolini także pokazała w Cincinnati, że jest w stanie nawiązać walkę z najlepszymi i sprawiło sporo kłopotów Świątek, więc jej w formie nigdy nie można skreślać. To co uległo poprawie u Igi to niewątpliwie sfera mentalna i serwis czyli te rzeczy, w których miała największe rezerwy.

Spójrzmy zatem jak wygląda drabinki Polki i już na wstępie zdradzę, że wygląda co najmniej dobrze. Na rozgrzewkę otrzymała od losu Arango. W II rundzie spotka się z Lamens lub Grozman. W III rundzie może czekać Kalinskaya czyli zawodniczka z dużym potencjałem, ale nie ma gwarancji czy tam dotrze, bo nękana jest kontuzjami. W IV rundzie czekać może Alexandrova lub Shnaider, więc i w tych starciach będzie wyraźną faworytką. W ćwierćfinale może zmierzyć się z Anisimovą, Collins lub Svitoliną, więc poprzeczka powędruje wyżej, ale to także zawodniczki, które będą wyraźnymi underdogami, ale w żadnym wypadku nie będzie można ich zlekceważyć. Wszystkie potrafili już grać dobre mecze z Igą, a Amanda będzie żądna rewanżu za Wimbledon. W półfinale może spotkać się z Amerykankami takimi jak Gauff czy Keys czyli także spokojnie do ogrania w obecnej dyspozycji, a w finale prawdopodobnie ktoś z zestawu Sabalenka/Pegula/Andreeva/Paolini/Rybakina i tylko z tą pierwszą niekoniecznie musi być faworytką, ale patrząc na to co gra Aryna w chwili obecnej wcale nie byłbym, co do tego przekonany. Dlatego po tak wysokim kursie, podwyższonym przez superbet myślę, że warto zaryzykować i zwiększyć emocje podczas oglądania turnieju.

👉 Świątek wygra US Open @5,0 (superbet - boost)

Można skopiować zakład TUTAJ
 
Otrzymane punkty reputacji: +1484
Tenis by Dawid 1,7M

Tenis by Dawid

Znawca - Tenis
Przygotowałem analizę każdego meczu I rundy męskiego US OPEN 🎾

NIEDZIELA

Rinderknech 🇫🇷 vs. Carballes Baena 🇪🇸

Ciekawą informacją jest to, że Francuz jeszcze nigdy nie odpadł w I rundzie US Open i ogrywał tu bardzo przyzwoitych zawodników, a teraz otrzymuje korzystnego dla siebie rywala, bo mógł trafić wiele gorzej. Co jednak ciekawe to Baena praktycznie zawsze przechodził pierwszą rundę US Open i tylko raz mu się to nie udało, gdy trafił na Djokovicia. Z drugiej strony nigdy nie awansował do III, więc ta II runda jest swoistą klątwą. Hiszpan sezon zaczął dobrze, ale później już było tylko gorzej i trafiła mu się jeszcze kontuzja biodra, przez którą przepadło mu kilka miesięcy dobrego grania. Ostatnio jak wygrywał to także z przeciętnymi zawodnikami, o wątpliwych umiejętnościach gry na betonie czyli Ugo Carabellim i Gastonem. Ciężko powiedzieć na co będzie stać Roberto, ale poza solidnym przebijaniem, nie spodziewałbym się niczego ekstra. To Rinderknech będzie dyktować warunki gry i jeśli ograniczy liczbę niewymuszonych błędów to ten mecz sobie wyserwuje. Problem w tym, że jest bardzo nieregularny. Pamiętamy jak niedawno na Wimbledonie zagrał wręcz życiówkę ze Zverevem, a później już było tylko gorzej. Ostatnie dwa mecze były słabe i nawet zdarzył się krecz przez udar słoneczny. Krótko mówiąc jest to zawodnik, który potrafi zagrać wybitnie na serwisie i męczyć świetnych zawodników, jak i zagrać fatalnie, by przegrać gładko choćby z takim graczem jak choćby Galarneau. Na tak długim dystansie raczej nie jest to gracz godny zaufania i ja sobie daruję grę w jego kierunku, a już kursy są dość wymowne i bukmacherzy czują, że wcale nie musi być łatwo.

Mensik 🇨🇿 vs. Jarry 🇨🇱
Czech ma raczej dobre wspomnienia z Nowym Jorkiem, ponieważ grał tutaj dwa razy i dwa razy osiągał III rundę, w tym raz od kwalifikacji. Ostatni czas jednak nie jest dla niego najlepszy, gdyż zazwyczaj dobrze rozpoczynał turnieje, ale kończył je w słabym stylu. Dwukrotnie z Davidovichem Fokiną, Cobollim czy ostatnio Nardim, z którym zresztą kreczował z powodu choroby. Dość szybkie warunki na pewno są korzystne dla niego, ale Chilijczyk też się w nich potrafi odnaleźć i obaj panowie bazują na serwisie. Na papierze jest to dobry mecz pod kierunki overowe, bo siła rażenia obu będzie spora, a na returnie ani jeden, ani drugi jest daleko od światowej czołówki. Po tak niskim kursie raczej nie stawiałbym na Mensika, a też nie mam aż tak dużego zaufania do Jarry’ego, by postawić na niego jakiekolwiek pieniądze, choć ambicji i woli walki mu nigdy nie brakuje. Na Wimbledonie pokazał dobry tenis osiągając IV rundę, ale później już było tylko gorzej i nie wygrał żadnego meczu, a porażki z Martinezem czy Majchrzakiem były dość wstydliwe. Dlatego jak grać w jego kierunku to raczej bez szaleństw i over gemowy wydaje się optymalny, ewentualnie set, być może po tb.

Davidovich Fokina 🇪🇸 vs. Shevchenko 🇰🇿

Zdecydowanym faworytem jest Hiszpan, który rozgrywa bardzo dobry sezon, ale w jego występach brakuje przysłowiowej kropki nad „i” czyli krótko mówiąc tytułów, które przegrywał na ostatniej prostej i popadał w dużą frustrację. Jego notowania na pewno obniżają ostatnie dwa mecze, w których kreczował, ale nie była to konkretna kontuzja, a raczej skurcze połączone z nerwami i bezsilnością. Szczerze mówiąc ciężko o jakieś punkty zaczepienia na korzyść Kazacha i po prostu będzie musiał poczekać na jakieś nerwy czyli niewymuszone błędy ze strony rywala. Ten mecz rozstrzygnie się z głębi kortu, a w tym ciężko dorównać Hiszpanowi. Na US Open potrafił kilka razy zrobić bardzo dobry wynik, ale też odpadać w I rundzie, choćby ze słynnym Trungellitim czy ostatnio z Hijikatą. Być może nawet postawiłbym coś na siłę w stronę Saszy, ale on też kreczował tydzień temu z powodu kontuzji biodra, więc po prostu odpuszczę sobie. Kurs na Fokinę jest po prostu przesadnie zaniżony i nie ma sensu go ruszać.

Shelton 🇺🇸 vs. Buse 🇵🇪
Forma Amerykanina w ostatnim czasie jest wysoka i nawiązał do swojej najlepszej dyspozycji. Rozwinął się w grze zza linii końcowej, nawet ustabilizował bekhend, a jego serwis oraz forhend to ogromny problem dla rywali. Ma za sobą fantastyczny turniej w Toronto oraz dobre Cincinnati, w którym już zwyczajnie zabrakło paliwa, bo te turnieje były wręcz ze sobą połączone. Ben miał jednak teraz trochę czasu, by odpocząć i powinien powalczyć o znakomity wynik. Grał tu już w półfinale, a w tym w roku nie broni zbyt wielu punktów, więc to świetna okazja by nawiązać do najlepszego wyniku i przy okazji poprawić życiowy ranking. TOP 5 jest na wyciągnięcie dłoni. Doświadczenie Buse na tym poziomie jest praktycznie zerowe, a do turnieju dostał się przez kwalifikacje. Jego sekcja jednak była dość prosta, bo na swojej drodze spotkał kolejno Neumayera, Sakamoto i Coppejansa czyli zawodników niespecjalnie dobrych na hardzie lub w słabszej dyspozycji. Peruwiańczyk jednak wcześniej pokazywał już jakiś potencjał do gry na szybkich kortach, bo dobrze sobie radził na wysokościach. Lubi grać ofensywny tenis i posyłać silne uderzenia, więc to nie jest wynik z przypadku. Na Sheltona będzie to raczej za mało, ale zdobędzie bezcenne doświadczenie i kto wie czy przy luźnej ręce nie doprowadzi do jakiegoś tb.

Darderi 🇮🇹 vs. Hijikata 🇦🇺
Mecz, który raczej nie jest zachęcający do obejrzenia, bo po obu zawodnikach raczej nie można spodziewać się niczego ponad przeciętność. Bardziej ofensywny jest Włoch, ale Australijczyk za to gra cierpliwiej i nie wybacza błędów. Problem Hijikaty jednak jest taki, że od miesiąca nie widzieliśmy go na kortach i nie wiemy w jakiej jest formie. Ostatnio kreczował z powodu kontuzji mięśni brzucha i w sumie niewiadomo czy w ogóle jest gotowy do gry. Darderiego za to oglądaliśmy w Winston-Salem i w dobrym stylu ograł McDonalda, lecz już z Kecmanoviciem był wyraźnie gorszy. Na pewno rytm meczowy jest po stronie Włocha, ale Australijczyk ma większe doświadczenie w tych warunkach. Przed rokiem potrafił ograć tutaj Davidovicha Fokinę, a wcześniej osiągnął IV rundę. Dla porównania Luciano nie ma na tych kortach żadnego zwycięstwa i lepszej okazji na przełamanie raczej może już nie mieć. Kursy zachęcające do gry w stronę underdoga, ale za mało wiemy i byłoby to bardzo życzeniowe, głównie pod doświadczenie i historię. Bardziej mecz do odpuszczenia i zapomnienia.

Spizzirri 🇺🇸 vs. Dostanic 🇺🇸
Pierwszy z Amerykanów przed rokiem przeszedł kwalifikacje, w których ograł między innymi Fonsecę, ale nie wystarczyło już na Michelsena. Dostanic jest z kolei totalnym debiutantem, który pokazał się w Winston-Salem z dobrej strony, gdzie ograł Vukicia i był bliski z Sonego. To oczywiście zawodnik rodem z college’u i przy okazji mistrz kraju. Poprzedni rok stracił przez operację, ale teraz wydaje się, że wraca na dobre tory i trzeba się z nim liczyć. Będzie to typowo amerykański mecz czyli fizyczna łupanka nastawiona na serwis, forhend oraz płaskie uderzenia. Panowie w lipcu spotkali się w turnieju niższej rangi i wyraźnie lepszy był Spizzirri, ale teraz wcale się nie zdziwię jak mecz wyjdzie poza trzy sety. Faworytem bukmacherów jest rzecz jasna ten bardziej doświadczony, ale ostatni turniej pokazał, że w underdogu tkwi potencjał, więc zaryzykowałbym jego seta lub over gemowy, który wydaje się do zrobienia przy dość solidnym serwowaniu obu i niespecjalnych umiejętnościach na returnie.

Marozsan 🇭🇺 vs. Blanchet 🇫🇷

Francuz zadebiutuje w głównej drabince US Open po przejściu kwalifikacji, które wcale nie były dla niego proste. Na swoim rozkładzie ma Gojo, Popko i Farię czyli co najmniej dwóch groźnych zawodników, szczególnie w szybkich warunkach, gdzie wiele znaczy serwis. Już w Kozerkach pokazał całkiem duże umiejętności, bo potrafił bez straty seta ograć Cinę oraz Hueslera, a przegrał dopiero z triumfatorem turnieju czyli Majchrzakiem. Teraz nasuwa się pytanie czy ten tenis będzie wystarczający na Węgra? To zależy od postawy faworyta, bo ogólnie talent i możliwości ma ogromne, ale rzadko to pokazuje. Nawet mnie trochę irytuje, tym że się tak marnuje, bo swego czasu potrafił nawet w cuglach ograć Alcaraza i to kiedy był jeszcze mało znany. Teraz zazwyczaj odpada w początkowych rundach turniejów i tak się tuła w okolicach TOP 50 ATP. Na US Open też nigdy nie zrobił mocnego wyniku, bo dwa razy grał w II rundzie i to w zasadzie na tyle. Ostatnio jednak nie grał tak źle, bo jak przegrywał to po bliskich meczach (Tsitsipas, Cobolli), a zdołał ograć Smitha czy Auger-Aliassime’a. Szczerze mówiąc, nie wiem co tu się wydarzy, bo zarówno dość pewna wygrana Fabiana jak i set Ugo nie będą zaskoczeniem. Ostatni mecz Marozsan przegrał słabym mentalem, więc na pewno jest w jakiś sposób do ruszenia.

Fritz 🇺🇸 vs. Nava 🇺🇸
Od początku sezonu trawiastego Taylor w zasadzie nie schodzi poniżej pewnego poziomu i jego gra ustabilizowała się na wysokim poziomie. Nie ma już tematu mięśni brzucha, które dokuczały mu w pierwszej części sezonu i w końcu przyszły wyniki. Przed Fritzem trudne zadanie obrony punktów za finał z zeszłego roku, ale w tej dyspozycji wydaje się to realne. Na tę chwilę nie ma zawodnika, z którym nie nawiązałby walki, bo potrafił to robić z Alcarazem, a Sinner ostatnio gra nieco gorzej. Pozostali jak najbardziej są w zasięgu, więc jeśli zagra tutaj swoje to co najmniej połówka wydaje się do zrobienia i nie straci za wielu punktów, co być może pozwoli utrzymać mu pozycję w TOP 5. Co ciekawe panowie spotkali się w ostatnim turnieju w Cincinnati i Nava nawiązał walkę, lecz nie wystarczyło nawet na seta, a Fritz kontrolował mecz. Kurs na Taylor jest rzecz jasna bardzo niski, więc nie można mówić o jakimkolwie value i starcia rodaków lepiej odpuszczać, bo w nich zazwyczaj dzieje się najwięcej i są jeszcze bardziej nieprzewidywalne. Dlatego nie chcę mówić, że Nava jest bez szans, ale nie czuję, by sprawił tu sensację.

Griekspoor 🇳🇱 vs. Mannarino 🇫🇷
Obaj panowie w różnych momentach tego sezonu grali fatalnie jak i znakomicie. W przypadku Francuza start roku był fatalny i zapowiadało się, że niebawem zakończy karierę, ale ostatnie zawody w Cincinnati były w jego wykonaniu świetne i nawiązał walkę nawet z Sinnerem, co niewątpliwie go zbudowało. Holender z kolei brylował w pierwszej części sezonu, głównie w okolicach Sunshine Double, ale ostatni czas ma zaskakująco zły. Po zwycięstwie na Majorce przyszła szybka porażka na Wimbledonie, później dwa słabe mecze w Bastad i kolejne porażki w Toronto, Cincinnati oraz Winston-Salem. Brakowało jakościowego serwisu i zauważalna była fatalna mowa ciała, jakby nie chciał być na korcie. Podsumowując, dyspozycja obu wręcz się odwróciła i teraz Mannarino jest na fali, ale według bukmacherów to Griekspoor dalej jest faworytem i co ciekawe kursy nawet na niego spadły i były zdecydowanie bliższe. Szczerze mówiąc, ciężko wyczuć co tu się wydarzy, ale to Tallon powinien dyktować warunki gry i od niego najwięcej będzie zależeć, a Adrian będzie przedłużać każdą wymianę, w czym czuje się najlepiej, przy okazji testując cierpliwość oponentów. Na siłę raczej postawiłbym na over setowy, bo ciężko być przekonanym, co do pewnego zwycięstwa Griekspoora, skoro tak często zawodzi i nie widać wielkiej poprawy.

Quinn 🇺🇸 vs. Kym 🇨🇭
Szwajcar w końcu zagrał na miarę potencjału, bo potrafi odnaleźć się w warunkach szybkich, ale zawsze było jakieś „ale” i zazwyczaj były to kontuzje lub po prostu brak ogrania. W kwalifikacjach pokonał dwa dość mocne nazwiska czyli Zhenga oraz Wu. Jego bazą jest serwis, ale w wymianach także potrafi grać skutecznie, co zresztą pokazywał już w turniejach u siebie na szybkiej mączce. Jak najbardziej ma tu szansę na walkę nawet o coś więcej niż seta. Quinn całkiem nieźle wyglądał ostatnio na twardych kortach w Kanadzie i USA, a dwukrotnie zatrzymywał go Nakashima. W ostatnim meczu jednak mocno zawiódł w starciu z Mensikiem i pozostawił po sobie spory niesmak. Amerykanin w tym sezonie zaliczył kilka fantastycznych startów, szczególnie w pierwszym półroczu, ale też sporo fatalnych występów i to całkiem niedawno (w tym ostatni), że nie mogę mu zaufać i raczej nie grałbym go w roli faworyta. Kym ma prawo zaskoczyć, jeśli wyjdzie na ten mecz bez strachu i kompleksów, bo jego doświadczenie jest znacznie niższe, szczególnie w tych warunkach, bo te są naturalne dla gospodarza.

Lehecka 🇨🇿 vs. Coric 🇭🇷
Sezon 2025 jest bardzo trudny dla Coricia, który stracił sporo czasu na kontuzje, a jak wrócił to tylko przegrywa i plasuje się obecnie tuż za czołową setką. Ostatnie mecze były na tyle słabe, że ciężko mu zaufać, choć Lehecka należy do graczy, którzy potrafią wystawić pomocną dłoń. Znakomitym przykładem jest jego mecz z Dellienem na Wimbledonie, z którym stracił seta, a raczej nie powinien. W Toronto i Cincinnati wypadł dobrze, ale cały czas bez szału. W najważniejszych momentach zawodziła go głowa i przegrał mecz na żyletki z Fritzem, a z Sheltonem nie dojechał w końcówkach setów. Potencjał ma na wiele więcej, a jego sezony wyglądają często bliźniaczo czyli świetny start w Australii, a później długo nic i jedynie pojedyncze dobre starty. Kurs na Czecha jest aż do przesady niski, że aż zaczynam myśleć czy nie warto zagrać czegoś w kierunku Chorwata. Byłoby to oczywiście bardzo życzeniowe, ale innego wyboru tutaj nie ma. Albo coś w stronę underdoga (pomimo braku argumentów) albo nic. Coric wiele lat temu grał w ćwierćfinale US Open, ale wtedy znaczył wiele więcej. Istnieje szansa, że Jiri pomoże, bo jeśli nie, to niespodzianki nie będzie.

Machac 🇨🇿 vs. Nardi 🇮🇹
Czech to zawodnik, który w tym roku zaliczył kilka fantastycznych turniejów, szczególnie w pierwszym półroczu, ale też kilka słabych, głównie przez kontuzje. Gdyby nie one to zapewne byłby graczem szerokiej czołówki, a tak jednak ma problem z ustabilizowaniem formy. Ostatnie trzy spotkania przegrał i teraz ma rywala, z którym wypada się przełamać. Jednak w roli faworyta raczej nie ruszałbym go, dla własnego spokoju. Nardi przez cały rok jest w cieniu, zazwyczaj zawodzi, ale w Cincinnati akurat wypadł dobrze, gdzie pokonał Tirante, Shapovalova i Mensika. Oczywiście każdy z nich miał swoje problemy, ale jednak warto te zwycięstwa odnotować. Kursy mówią wyraźnie, że Machac nie jest darzony zaufaniem i jest tu potencjał do wpadki. Z racji, że ja nie ufam obu panom to raczej odpuszczę ten mecz, bo nie zdziwią mnie męki Czecha, jak i gładkie zwycięstwo. Przed rokiem Tomas szedł tutaj jak burza, aż spotkał Drapera, który go boleśnie zweryfikował.

Svajda 🇺🇸 vs. Piros 🇭🇺
Obaj panowie mogą być zadowoleni z losowania, bo kwalifikant zagra z kwalifikantem. Amerykanin był jednym z faworytów do awansu, ale na Węgra raczej mało kto stawiał. W ostatnim czasie był niestabilny i występował głównie na mączce. W kwalifikacjach ograł między innymi Tirante i Duckwortha czyli zawodników potrafiących odnaleźć się na szybkich nawierzchniach. Na Svajdę to jednak może być za mało, bo gospodarz ma bardzo dobry czas i czuje się w tych warunkach jak ryba w wodzie i ta różnica w ograniu może być kluczowa. Wygrał w Newport i Lexington, a do tego dołożył dobry Waszyngton. Niezły występ tutaj czyli II-III runda pomogłaby mu w zbliżeniu się do TOP 100, bo póki co odrabia dość mierny poprzedni sezon (głównie przez problemy prywatne). Cztery lata temu potrafił przejść I rundę i urwać seta Sinnerowi czyli zanim zaczął zdobywać tytuły wielkoszlemowe. Kursy na gospodarza są jednak na tyle niskie, że raczej nie opłaca się ich ruszać – chyba, że ktoś jest mocno przekonany, co do słuszności tego kierunku.

Etcheverry 🇦🇷 vs. Ugo Carabelli 🇦🇷
Spotkanie rodaków, w którym faworytem wydaje się Tomas Martin, z racji tego, że ma wiele więcej wspólnego z kortami twardymi od rywala. Ponadto w Toronto i Cincinnati zagrał jak na siebie dobrze, a jego rywal kreczował z powodu kontuzji kolana. Wcześnie miał też problem z ręką i jak wyleczył ten uraz, pojawił się nowy. Dlatego ciężko mu zaufać, ale jakbym miał stawiać na kogoś z tej dwójki to bliżej mi do tego bardziej doświadczonego w tych warunkach. Z racji, że to jednak mecz rodaków to takie kierunki z góry odrzucam, choć niewiele wskazuje tu na niespodziankę. Spodziewam się dość brzydkiego, fizycznego spotkania, nic ponad przeciętność.

Carreno-Busta 🇪🇸 vs. Llamas Ruiz 🇪🇸
Kolejne spotkanie rodaków, tym razem hiszpańskie. Z jednej strony mamy weterana, który już raczej nie wróci do formy sprzed lat, kiedy to był zawodnikiem szerokiej czołówki, a wszystko popsuła kontuzja łokcia. Warto przypomnieć, że aż dwukrotnie grał w finale US Open, więc bardzo lubi te warunki, choć ostatni czas ma kiepski. Za Winston-Salem jednak go pochwalę, bo ograł bardzo pewnie Nishiokę, a z Baezem przez większość pierwszego seta był lepszy, ale przegrał wojnę nerwów i panowie dość intensywnie wymieniali się piłeczką zza linii końcowej. Na pewno jest w stanie powalczyć z wiele młodszym rodakiem, który trochę ugrzązł na poziomie ATP Challenger, a rokowano mu sporą karierę. Jego sekcja kwalifikacyjna nie była specjalnie trudna, choć miał wyraźne problemy. Ograł kolejno Hanfmanna, Martina i Trungellitiego, więc w teorii najtrudniejsze zadanie dostał na start. Na pewno dało się wylosować wiele gorzej i wykorzystał dar od losu. Na pewno trzeba go pochwalić za to, że znów przeszedł kwalifikacje do szlema, co jest sporym osiągnięciem, ale jak spojrzymy na jego normalne wyniki w cyklu to nie ma rewelacji i odpada tylko raz na jakiś czas. Pablo miał też swoje problemy zdrowotne przez które ta kariera nie rozwija się tak szybko jakby chciał. Co ciekawe panowie nie spotkali się jeszcze na poziomie zawodowym i jest tu potencjał na dłuższe spotkanie, bo raczej nie wróżę żadnemu szybkiego przejazdu.

Navone 🇦🇷 vs. Giron 🇺🇸
Amerykanin będzie miał okazję do bardzo szybkiego rewanżu za starcie przed kilkoma dniami w Winston-Salem, kiedy to zdecydowanie lepszy był Argentyńczyk. Coś złego dzieje się ostatnio z Gironem, który ostatni mecz wygrał 1 lipca, a ostatniego poważnego rywala ogrywał w czerwcu. Najwyższą dyspozycję prezentował na Sunshine Double, a później było już zazwyczaj gorzej. Ostatnie porażki poniósł z takimi graczami jak Munar, Mannarino, Blockx czy właśnie Navone, więc można rzec, że z rywalami z podobnej półki lub nawet słabszymi, więc jego to powód do niepokoju. Mariano nie gra wyszukanego tenisa, szczególnie na twardych kortach i opiera swój tenis na cierpliwości, ale potrafi przyśpieszyć kiedy trzeba, szczególnie ze strony forhendowej. Przed rokiem zbierał lekcje w tych warunkach i być może w końcu to zacznie procentować. Kusi poszukać przełamania złej serii Girona, ale najbliżej mi do overu setowego. Jeśli nawet tego nie pokryje gospodarz to można mówić o głębokim kryzysie, ale nie zdziwię się jak akurat dziś wygra, bo z doświadczenia wiem, że tak szybkie rewanże kończą się często wręcz odwrotnymi rezultatami.

Moutet 🇫🇷 vs. Thompson 🇦🇺
Australijczyk zrobił sobie miesiąc przerwy od gry, po kreczu na Wimbledonie. Tamtejszy szlem wyszedł mu i tak bardzo dobrze, bo w zasadzie od początku narzekał na liczne kontuzje, a wygrał aż trzy mecze z rzędu. Wrócił na Cincinnati i akurat trafił na dobrze dysponowanego Mannarino, z którym nie nawiązał walki. Trudno powiedzieć czy teraz jego dyspozycja będzie lepsza, ale to zawodnik, z którym trzeba się liczyć pomimo jego problemów. Ma ogromne doświadczenie, potrafi pomóc sobie serwisem i świetnie czuje się przy siatce, z racji ogrania w deblu. Moutet z kolei to gracz bardzo niewygodny dla wielu. Nie dość, że jest leworęczny to ma świetną technikę, specyficzny styl i niebywałą kreatywność oraz talent. Ten sezon ma najlepszy w karierze i napsuł krwi znakomitym graczom jak choćby Fritzowi, którego ograł nawet na trawie. Ostatnio grał jednak w kratkę, a dodając do tego dość marny kurs to raczej go nie ruszę. Za mało wiemy o Jordanie, by wymyślić tu konkretną predykcję, ale z tak nieprzewidywalnym, wręcz freakowym rywalem set jest zawsze w zasięgu, o ile zaprezentuje odpowiednio wysoki poziom, a tego nie wiemy. Thompson broni sporej liczby punktów, więc ten turniej jest dla niego podwójnie ważny, ale nie możemy zbyt dużo wymagać.

Nakashima 🇺🇸 vs. De Jong 🇳🇱
Można rzec, że do pięciu razy sztuka, bo dopiero za tym razem udało się Holendrowi przebrnąć kwalifikacje do US Open. Losowanie nie było przesadnie trudne, bo ograł Gaubasa, Mayota i Kruegera, a największe problemy miał z tym drugim, czego się spodziewałem (analiza kwalifikacji). Ten sezon dla De Jonga jest niewątpliwie najlepszym w karierze i ewidentnie zrobił kolejny krok w rozwoju, stając się już praktycznie stałym bywalcem turniejów ATP Tour. To były prawdopodobnie jego ostatnie kwalifikacje wielkoszlemowe, bo na kolejne turnieje już raczej będzie się łapać bezpośrednio z rankingu, co też podkreśla jego progres. Jeśli chodzi o korty twarde to w tym roku zasłynął tylko z dobrego wyniku w hali, na samym starcie sezonu, więc jakiś potencjał w tych warunkach posiada, na co zresztą odpowiedział spotkaniami kwalifikacyjnymi. Nakashima ma tę przewagę, że zjadł zęby na amerykańskich turniejach w tych warunkach i jego doświadczenie jest nieporównywalnie większe. Przed rokiem osiągnął IV rundę US Open, więc ma podwójną motywację, ale też presję. Ostatnio w końcu urwał seta Sheltonowi, co mu się wcześniej nie udawało, ale zatrzymał się na Zverevie. Może niektórych zdziwię, ale mimo wszystko zaryzykowałbym jakiś zakład pod De Jonga np. set lub over gemowy, bo widać, że szybko nabiera doświadczenia i pomimo wyraźnie gorszego serwisu jest w stanie pokazać dobry z głębi kortu. Nie będzie mieć nic do stracenia i w zasadzie nic nie musi, a może.

Djokovic 🇷🇸 vs. Tien 🇺🇸
Jedno z ciekawszych spotkań pierwszego dnia turnieju, choć bukmacherzy mają nieco inne zdanie i raczej widzą tu gładki przejazd na korzyść Serba. Pamiętajmy jednak, że Nole nie grał od Wimbledonu, ale jak sam mówił w ostatnich tygodniach sporo trenował i też spędzał czas z rodziną. Wspomniał też, że nie lubi turniejów rozciągniętych na dwa tygodnie i poniekąd też dlatego je odpuścił. W tym momencie interesują go tylko wielkie szlemy, więc zjawił się w Nowym Jorku i będzie chciał wyśrubować rekord, a szanse ku temu są, bo Sinner ma swoje problemy, a z Alcarazem da się powalczyć, co pokazują kolejni jego rywale. Po finale i zwycięstwie w latach 2021 i 2023 przyszła tylko III runda, więc Novak nawet nie broni zbyt dużej liczby punktów i może podejść do tego turnieju bez większej presji. Mimo, że startuje tak rzadko to cały czas jest numerem 7 na świecie, a dobry występ w tych zawodach może mu dać spokojny awans do czołowej piątki. Mówiło się w kuluarach o problemach z udem Serba i nawet wyciekły jakieś zdjęcia z treningów. Dlatego jestem bardzo ciekaw jak zaprezentuje się Novak i czy będzie widać rdzę, bo jeśli tak to urosną szanse dla utalentowanego Tiena, który będzie bardzo zmotywowany i przy okazji wspierać go będzie szalona publika. Learner nie ma niestety argumentu w postaci serwisu i będzie musiał wszystko wywalczyć z głębi kortu, a z takimi zawodnikami Djoko lubi grać. Mimo wszystko tak długa absencja faworyta prowokuje mnie, by zagrać coś w stronę underdoga i rozpatruję tutaj over gemowy lub może nawet seta. Być może w ofercie superbet pojawią się przełamania i pobrałbym linię over 0,5 Tiena. Serb zazwyczaj ma wolniejsze starty turniejów i rozpędza się z rundy na rundę.

Medvedev 🏳 vs. Bonzi 🇫🇷
Ta para brzmi chyba dość znajomo. Nic bardziej mylnego, bo panowie spotkali się w pierwszej rundzie Wimbledonu i wyraźnie lepszy okazał się Francuz. Medvedev bardzo chwalił postawę Benjamina, ale z drugiej strony wrzucił kamyczek do jego ogródka sugerując, że gra dobrze tylko od święta i go zaskoczył. Teraz będzie miał okazję do rewanżu, a jeśli znów Bonzi okaże się lepszy to ciekaw jestem jakie tym razem znajdzie wytłumaczenie. Fakty są takie, że Daniil od dłuższego czasu zawodzi i nie przypomina zawodnika szerokiej czołówki. Popełnia sporo błędów, ma spore braki w technice i nawet jego główny atut stracił na wartości czyli kondycja fizyczna. Jego regres jest widoczny i to raczej największy spadek obok Tsitsipasa, jeśli chodzi o czołówkę. Na jego korzyść działa tu fakt, że zagrają na koniec dnia czyli w teoretycznie najwolniejszych warunkach, więc Rosjanin będzie mógł go zaprosić do swojej gry czyli przedłużających się wymian, które finalnie ciężko wytrzymać. Bonzi będzie musiał znaleźć inny sposób, a mianowicie świetnie serwować i skracać wymiany. Trudno będzie o powtórkę z Wimbledonu, ale od tamtego czasu niewiele się zmieniło na korzyść Daniila, o ile w ogóle coś poszło do przodu. Porażek jest coraz więcej z przeciętnymi rywalami jak ostatnio z Waltonem. Uważam, że tak niski kurs na faworyta jest przesadą i gdyby panowie grali o wcześniejszej porze to raczej szukałbym znów zakładu w kierunku underdoga czyli Francuza. Warto obejrzeć ten mecz i sprawdzić dyspozycję Rosjanina, ale być może szukałbym tu zakładów specjalnych jak podwójne błędy, które lubi popełniać (ostatnio 5, 8 i 7).
 
Otrzymane punkty reputacji: +280
Tenis by Dawid 1,7M

Tenis by Dawid

Znawca - Tenis
PONIEDZIAŁEK

Baez 🇦🇷 vs. Harris L. 🇿🇦

Spotkanie, w którym faworytem w takowych warunkach jest Afrykaner, bo jednak na kortach twardych ma znacznie większy potencjał. Argentyńczyk zazwyczaj nie odgrywa dużej roli w tych warunkach, ale na US Open potrafił dochodzić do III rundy czy też walczyć z Alcarazem. Ostatni turniej w Winston-Salem w jego wykonaniu był całkiem dobry, bo wygrał starcie z Carreno-Bustą świetnie trzymając piłkę z głębi kortu. Kursy są jednak dość bezpiecznie wystawione, ale na korzyść Harrisa i ja to jak najbardziej rozumiem. Lloyd od kilku lat torpedowany jest kontuzjami, co zresztą widać po częstotliwości jego startów i rankingu. Jak najbardziej może sobie ten mecz wyserwować, ale potrzebuje dobrego dnia, by przesadnie nie wdawać się w wymiany. Kilka lat temu nawet osiągnął ćwierćfinał US Open, ale nie mamy żadnej gwarancji, że do tego nawiąże. Na pewno trzeba mu oddać szacunek za przejście kwalifikacji, lecz jego sekcja nie była najcięższa, a największy problem dość spodziewanie sprawił mu Evans, z którym mógł nawet przegrać, bo odrabiał wynik w III partii. Później ograł Suna i Meridę czyli jednych ze słabszych zawodników kolejno II oraz III rundy. Bardzo przyjemna drabinka i teraz też nie może narzekać, choć szczerze mówiąc nie spodziewam się łatwej przeprawy i tak jak sugerują bukmacherzy Argentyńczyk jest w stanie urwać co najmniej seta, choćby dzięki konsekwencji i wybieganiu. Na plus dla Harrisa, że zagrają wcześnie.

Bergs 🇧🇪 vs. Tseng 🇹🇼
Kursy na Belga są niskie, ale jakie mają być skoro Tseng seryjnie przegrywa i to w dość słabym stylu. W wymianach wygląda w miarę dobrze i na tym bazuje, ale nie pomaga sobie serwisem, a to będzie główna broń Bergsa, szczególnie w dość szybkich warunkach. Zizou jednak przez ostatnie dwa miesiące wygrał jeden mecz i to z będącym także w słabej formie Fearnleyem, więc nie mam co do niego oczekiwań, ale teraz dostaje zawodnika, z którym wypada się przełamać. Kurs jednak skutecznie odstrasza i chyba trochę szkoda nerwów. Jak nie będzie działać serwis to Tseng może dojść do głosu, a w wymianach wcale nie będzie wielkiej różnicy. Presja będzie na Belgu, a jego morale póki co są niskie. Na plus dla Belga, że zagrają wcześnie.

Damm 🇺🇸 vs. Blanch Dar. 🇺🇸
Spotkanie amerykańskiej młodzieży, więc obaj raczej muszą być zadowoleni z losowania, bo stoją przed sporą szansą na awans do II rundy. Obstawiam, że sfera mentalna może być tutaj kluczowa, bo ich doświadczenie cały czas jest niskie, a przez co presja stosunkowo wysoka. Bukmacherzy wystawili wręcz równe kursy, co mnie w ogóle nie dziwi. Przewagą Damma na pewno jest to, że do US Open dobijał się już kilkukrotnie, aż w końcu teraz przeszedł kwalifikację suchą stopą, bo bez straty seta. Jego sekcja jednak nie należała do trudnych i nie było to wielkim wyzwaniem. Blanch pomimo, że debiutuje w Nowym Jorku (ma dopiero 17 lat) to nie próżnował i w Winston-Salem pokazał się z bardzo dobrej strony, a mianowicie ograł tam Boyera, Royera czy Coricia (żaden z nich nie jest w dobrej formie, lecz warto to odnotować), a zatrzymał się na Mullerze urywając mu seta, więc w tym chłopaku drzemie niemały potencjał. Jakbym musiał obstawiać, ale raczej tego nie zrobię, to postawiłbym na over setowy. Jestem jednak świadomy, że forma dnia i przygotowanie mentalne będzie tu najważniejsze, więc nie wykluczam sytuacji, w której jeden z nich po prostu nie dojedzie.

Humbert 🇫🇷 vs. Walton 🇦🇺
Dla Francuza US Open póki co nie jest szczęśliwym miejscem, bo nigdy nie wyszedł poza II rundę i zapowiada się, że teraz nie poprawi tego bilansu. Twierdzę tak dlatego, że jego dyspozycja nie jest najlepsza i w zasadzie od Monte Carlo ciągną się za nim problemy zdrowotne. Kilkanaście dni temu zagrał ostatni mecz z Tiafoe w Cincinnati i wyglądał fatalnie, a po meczu okazało się, że bolą go plecy. W ostatnim wywiadzie powiedział, że przybył do Nowego Jorku wcześnie i zaliczył dobry okres przygotowawczy, ale na sam koniec wspomniał, że ból pleców potrafi się nasilać i trochę zbiło mnie to z tropu. Dlatego też nie zamierzam grać w jego kierunku, dopóki nie wróci do normalnej dyspozycji. Jego potencjał na kortach szybkich jest wysoki, ale zdecydowanie lepiej odnajduje się w hali. Walton ma tu prawo powalczyć, a ostatnio ma całkiem udany okres, okraszony życiowym rankingiem. Potrafił pokonać między innymi Navone i Medvedeva, choć wiem, że to nie są obecnie dobre wyznaczniki wysokiej formy. W Winston-Salem odpadł szybko, ale trafił na dobrze dysponowanego Van De Zandschulpa, a i tak urwał mu seta, więc dyspozycja wydaje się być na tyle dobra, że nie można go tu skreślać. Bukmacherzy trochę go nie doceniają, bo też jego styl nie jest efektowny i raczej dużych rzeczy po nim nie można się spodziewać, ale widoczne są niewielkie spadki kursów na jego korzyść. Myślę, że co najmniej set jest tu w zasięgu, o ile problem z plecami jest cały czas aktualny.

Kovacevic 🇺🇸 vs. Wong 🇭🇰
Zawodnik z Hongkongu stawiany jest w tym meczu w roli underdoga i myślę, że ma prawo powalczyć z gospodarzem, który jeszcze nigdy nie przeszedł I rundy US Open. Kovacevic nie jest rywalem, którego należy się bać i jeśli Wong pokaże taki tenis jak w kwalifikacjach to może powalczyć o coś więcej niż tylko seta. Jego sekcja kwalifikacyjna wcale nie była taka prosta, bo po drodze musiał ograć Rodescha, Gigante oraz Billy’ego Harrisa. Oczywiście każdy z nich ma swoje problemy i nie byli w najlepszej formie, ale czy Amerykanin w niej jest? Zagrał całkiem dobry mecz z Misoliciem, ale poza tym masa porażek i ostatni dobry start zaliczył w Meksyku, gdzie rzeczywiście zagrał najlepszy turniej od dawna. Nie jestem mu w stanie zaufać, szczególnie, że jego jednoręczny bekhend wcale nie jest pewnikiem jakości i ciężko mi uwierzyć, że wygra te spotkanie do zera. Najbliżej mi kierunku overowego lub +1,5 seta Colemana, jeśli wyjdzie bez kompleksów, a już kilkukrotnie pokazał klasę na kortach twardych.

Norrie 🇬🇧 vs. Korda 🇺🇸
Amerykanin dopiero wrócił do gry po kolejnej przerwie spowodowanej kontuzją, tym razem piszczeli i nawet nie dotrwał do ostatniego meczu w Winston-Salem, bo wycofał się z powodu choroby. Pokonał tam choćby Majchrzaka i Kecmanovicia, ale ciężko mu ufać, szczególnie w roli faworyta i w starciu z tak doświadczonym rywalem jakim jest Brytyjczyk. Ten ostatnie trzy mecze przegrał, mecz z Agutem był wręcz fatalny. Doskwierał mu wtedy upał, ale postanowił grać do końca i nie kreczował, choć dalsza gra nie miała wielkiego sensu. Cameron będzie szukać przełamania, ale będzie o to rzecz jasna trudno, tym bardziej, że nigdy mu Korda nie leżał i trzy z czterech spotkań przegrał bardzo zdecydowanie, choć było to kilka lat temu. Patrząc jednak na brak ogrania Kordy i ostatni walkower to jednak ciężko o zaufanie i jestem zdania, że Norrie powinien tu powalczyć o co najmniej seta. Sebastian nigdy na US Open nie zabłysnął i zazwyczaj zawodził, a ta edycja nie powinna być inna. Ogólnie Korda kojarzy mi się z wpadkami w początkowych fazach wielkich szlemów i często bywa, że już po mowie ciała widać jak skończy się dane spotkanie. Ogólnie bardzo losowy zawodnik.

Fonseca 🇧🇷 vs. Kecmanovic 🇷🇸
Ciekawe spotkanie, jak zresztą każde z udziałem Brazylijczyka. Postać Fonseci przyciąga tłumy na trybuny, bo jego tenis nie jest nudny i sporo się dzieje. Nie ma mowy o nudnym przebijaniu, co czasem możemy oglądać w wykonaniu choćby Kecmanovicia. Jednak Serb jest na tyle doświadczony i dobry w tym co robi, że od dobrych kilku lat jest w głównym cyklu i nawet wygrał turniej w tym roku w podobnych warunkach. Myślę, że jak najbardziej ma tu szansę nawiązać walkę, bo na dziś jest dojrzalszym zawodnikiem z głębi kortu, a forma Brazylijczyka od dłuższego czasu jest wątpliwa i zalicza zbyt dużo wpadek. To są poniekąd uroki młodości i chłopak nieco się rozregulował, a ciężko zmienić styl z bombardiera na cierpliwego przebijacza. Jego geny są raczej inne i po prostu musi znów odnaleźć tenis z przełomu roku, kiedy to pokazywał to co ma najlepsze i porywał tłumy. W Nowym Jorku będzie miał niewątpliwie znów ogromne wsparcie, bo Brazylijczycy jeżdżą za nim w zasadzie wszędzie. Ostatni mecz Kecmanovicia z Kordą nie był dobry i to trochę zmniejsza moją wiarę w niego, ale na dłuższym dystansie pewnie doczeka się swoich okazji, choć pewnie będzie w ciągłej defensywie. Dla Joao to debiut w drabince głównej, więc Miomir doświadczenie ma wiele wyższe, ale tu warto zaznaczyć, że nigdy nie przebił się do III rundy, a zazwyczaj odbijał się od dość słabych nazwisk, więc być może ten turniej nieszczególnie mu sprzyja. Wydaje się, że i tak to niezły mecz pod over setowy, bo ciężko mieć obecnie zaufanie do jednego, jak i drugiego.

Draper 🇬🇧 vs. Gomez 🇦🇷
Brytyjczyk jest zdecydowanym faworytem tego meczu, ale ostatnio dość długo pauzował. Widzieliśmy go w mikście poprzedzającym US Open, ale to żaden wyznacznik formy. Od porażki z Ciliciem na Wimbledonie nie zagrał żadnego meczu o punkty i dochodził do siebie po urazie lewego ramienia. Miał sporo czasu na rekonwalescencje i spokojny trening, więc to na pewno plusy, choć może pojawić się jakaś rdza, co rzecz jasna jest normalne. Gomez jakimś cudem odwrócił losy meczu z Grenierem w finale kwalifikacji i moim zdaniem zrobił już wynik ponad stan. Ciężko znaleźć argumenty za nim w tym meczu i jeśli Jack jest w optymalnej formie to raczej wygra pewnie. Kursy oczywiście są za niskie, by je rozpatrywać.

Bellucci 🇮🇹 vs. Shang 🇨🇳
Raczej obaj nie mogą narzekać na losowanie, bo ostatni czas dla obu jest dość ciężki, choć Włoch może pochwalić się zwycięstwem w ATP Challengerze Sumter i to bez straty seta. W Winston-Salem z kolei ograł Comesane i wszystko wydawało się, że zmierza w dobrym kierunku, aż został boleśnie zweryfikowany przez Munara. Shang z kolei wrócił niedawno po długiej absencji spowodowanej kontuzją oraz operacją stopy. Rozegrał zaledwie dwa spotkania, które przegrał, więc ciężko być optymistą i kto wie czy jest w ogóle gotowy fizycznie do rywalizacji na dłuższym dystansie. Z drugiej strony posiada szeroki wachlarz umiejętności i w każdej chwili może odpalić. Bellucci jest zawodnikiem bardzo niestabilnym mentalnie i to na nim będzie presja wyniku, więc na pewno nie można skreślać Chińczyka i jak najbardziej rozumiem te kursy, które tylko delikatnie faworyzują Mattię. Kursy na Włocha nawet rosną, co powinno odstraszać. Warto obejrzeć ten mecz i sprawdzić formę Azjaty, który broni sporej liczby punktów i jakby przegrał to oddaliłby się od TOP 100, a przecież niebawem broni tytułu w Chengdu i kolejne ewentualne niepowodzenie sprawi, że wypadnie nawet z TOP 200, ale będzie korzystać z zamrożonego rankingu. Na siłę over setowy, ale mecz wydaje się totalną loterią ze względu na problemu obu graczy.

Michelsen 🇺🇸 vs. Comesana 🇦🇷
Teoretycznie Amerykanin ma argumenty, by takie mecze wygrywać dość pewnie, co też sugerują kursy, ale to jest zawodnik, któremu ciężko ustabilizować dyspozycję i zazwyczaj jest rwana. W zasadzie start sezonu miał najlepszy, a później już tylko przeciętne występy. To sprawia, że ciężko mu ufać, choć ostatnio nieźle zaprezentował się w Toronto i powalczył w Cincinnati (ograny Moutet i walka z Rune). Comesana z kolei wypadł dobrze w Cincinnati, gdzie ogrywał solidnych graczy, ale już w Winston-Salem gładko przegrał z Belluccim. Tu nie ma mowy o żadnej stabilności i dużo zależy jak działa mu serwis, bo na tym opiera swoją grę. Mecz odbędzie się o dość wczesnej porze, więc będzie stosunkowo szybko, lecz czy to będzie aż tak duża przewaga Francisco? Raczej obaj potrafią polegać na serwisie, może Argentyńczyk nieco bardziej. Zapowiada się dość fizyczny mecz, pewnie dość nerwowy. Osobiście raczej odpuszczę ten mecz, ewentualnie postawię na over gemowy, bo któryś z setów ma prawo skończyć się w tb lub okolicach.

Galan 🇨🇴 vs. Collignon 🇧🇪
Kolumbijczyk wszedł do turnieju jako LL po wycofaniu Djere, czego można było się spodziewać, bo Serb dawno nie grał i męczyła go kontuzja. Daniel nie miał łatwo w kwalifikacjach, a dokładnie w finale, bo trafił na dobrze dysponowanego Mochizukiego. Ogólnie w ostatnich latach nieco nam przepadł i pokazuje się przy dużych eventach. Kilka lat temu zrobił nawet III rundę US Open, od kwalifikacji, więc ma dobre wspomnienia. Collignon w sierpniu zaliczył udany start na mączce, ale na betonie zagrał tylko w Winston-Salem, gdzie powalczył z Basavareddy’m. Wcześniej na hardzie grał w marcu, więc trochę dawno. To losowanie jest prezentem dla obu, bo II runda to raczej szczyt możliwości dla jednego i drugiego. Być może będzie to dłuższy mecz niż trzy sety, ale raczej nie zachęca do oglądania i obstawiania.

Tiafoe 🇺🇸 vs. Nishioka 🇯🇵
Japończyk sezon zaczął całkiem nieźle, aż nagle przytrafiło mu się kontuzja barku, która wykluczyła go na jakiś czas i powrót do gry był bardzo trudno. Znowu przegrywał czy też kreczował, aż do zwycięstwa z Brooksby’m, które były w naprawdę dobrym stylu. Po tym jednak nie poszedł za ciosem, a znów się zaciął i przegrał aż pięć spotkań z rzędu bez choćby seta. Ciężko powiedzieć czy to dalej jest ten sam problem, ale forma nie sprzyja, choć na kortach twardych potrafił grać świetny tenis. Tiafoe z kolei jest po kreczu z Rune w Cincinnati, kiedy to nie mógł serwować i był to problem z plecami. Teraz pytanie jak poważny jest to uraz, ale warto dodać, że wystąpił w mikście, więc można założyć, że wszystko jest w porządku. Warto tu też podkreślić jego bilans na US Open, gdyż ostatnie pięć edycji to kolejno: IV runda, IV runda, półfinał, półfinał i ćwierćfinał, więc wygląda to znakomicie, szczególnie jak na gracza, który nie jest zawodnikiem TOP 10, a raczej kręcił się w tym czasie w okolicach TOP 20-30 rankingu ATP. Mam tu lekkie obawy z powodu kreczu z ostatniego meczu i po tym kursie najbezpieczniej będzie zwyczajnie odpuścić. Porażka byłaby niewątpliwie dla niego tragedią, ale tak niskie kursy po kontuzji są proszeniem się o problemy.

Duckworth 🇦🇺 vs. Boyer 🇺🇸
Jedno z kilku spotkań, które raczej nie będzie cieszyć się wielkim zainteresowaniem postronnych kibiców. Jeden i drugi z panów nie pokazują się ostatnio ze zbyt dobrej strony i raczej nie można się spodziewać tutaj czegoś ekstra, poza fizycznym tenisem. Obaj stawiają na ofensywę, opartą głównie na forhendzie. Australijczyk rzecz jasna ma wiele większe doświadczenie, ale nie zdołał przejść kwalifikacji i finalnie przegrał z Pirosem czyli zawodnikiem znanym raczej z kortów ziemnych. Mimo to uznawany jest w tym starciu za faworyta, bo też Boyer nieszczególnie jest przekonujący, choć ostatnio jego wyniki i tak są lepsze niż można było się spodziewać, bo na swoim rozkładzie ma Holta i Kovacevicia czy też urwany set Leheczce. Australijczyk startuje w Nowym Jorku od ponad dekady, lecz tylko dwa razy zdołał przejść I rundę, co jest dość wymowne. Dla Amerykanina to dopiero debiut w drabince głównej i bez dwóch zdań obaj mogą być zadowoleni z tego losowania. Na papierze wygląda na dobry mecz pod over setów, tudzież gemów, bo na zwycięzcę raczej bym nie obstawiał i brakuje tu silnych argumentów na którąś ze stron.

Munar 🇪🇸 vs. Faria 🇵🇹
Hiszpan w tym roku jest zawodnikiem bardzo dziwnym, bo znamy go przecież głównie z kortów ziemnych, a w 2025 roku najlepiej prezentuje się na betonie (często zawodząc na ulubionej mączce). W Winston-Salem poniekąd to potwierdził, gdzie wyeliminował Bellucciego oraz Sonego, więc cały czas trzeba się z nim liczyć. Faria nawet ograł go w tym roku i to na kortach ziemnych w Rio de Janeiro, więc teraz Munar ma świetną okazję do rewanżu, choć w teorii Portugalczyk w tych warunkach powinien się nieźle odnajdować, bo bazuje na silnym serwisie i jak coś ma być jego przewagą to właśnie ten element. W wymianach powinna być zaznaczona przewaga Hiszpana i zastanawiam się czy te kursy są na pewno adekwatne. Bukmacherzy bardzo wyraźnie doceniają Munara, a notowania Farii po przegranym finale kwalifikacji z Blanchetem wyraźnie spadły. Nie jestem fanem tenisa Portugalczyka, który bez serwisu sporo traci, ale też granie Hiszpana po tak niskim kursie średnio się kalkuluje. Myślałem, że kursy będą nieco bardziej atrakcyjne, a tu bez rewelacji i niestety będę zmuszony odpuścić.

Cobolli 🇮🇹 vs. Passaro 🇮🇹
Spotkanie rodaków, w którym dość oczywistym faworytem jest Flavio z racji różnicy potencjałów. Oczywiście ma pewne wady, szczególnie w sferze mentalnej, ale ogólnie to zawodnik lepszy w każdym aspekcie gry. Cobolli potrafi grać efektownie i w tym sezonie nawet efektywnie, dzięki czemu zgarnął parę tytułów i zaliczył kilka solidnych występów w dużych turniejach. Passaro z kolei to bardziej wyrobnik, któremu w końcu udało się przejść kwalifikacje do Nowego Jorku. Nie ma w jego tenisie za dużo finezji, a na betonie nie ma zbyt dużego doświadczenia, choć grywał już w Australii czy też w Next Gen ATP Finals. Ogólnie raczej stroni od tej nawierzchni i grając w challengerach głównie bierze udział w zawodach na mączce. Jego sekcja kwalifikacyjna nie była przesadnie trudna i najcięższe zadanie czekało go w finale, a mianowicie starcie z Rochą. W efekcie mamy dość sporą różnicę w kursach, która jest zrozumiała, ale raczej stronię od gry pod zawodników po tak niskim kursie, którzy potrafią się zagotować. Spotkania rodaków to zazwyczaj dodatkowe ryzyko i radzę sobie ten mecz odpuścić.

Struff 🇩🇪 vs. McDonald 🇺🇸
Nie jest to najlepszy okres dla Amerykanina, choć ostatni mecz z Darderim rozpoczął bardzo dobrze, lecz później już mu uciekł. Na pewno jest to zawodnik dojrzały z głębi kortu, który swoim doświadczeniem i cierpliwością jest w stanie wypunktować wielu graczy. Struff ma za sobą bardzo dobry mecz z Cazaux, ale nie ustrzegł się błędów i był to dziwny pojedynek. Arthur nie wykorzystał wielu szans, ale Jan chciał ten mecz przedłużyć. Sporo błędów z obu stron, ale na pewno trzeba Niemca pochwalić za solidny serwis w najważniejszych momentach i skutecznie wywierał presję pod siatką, z czym sobie Francuz nie radził. Nie jest to jednak zawodnik idealny pod formułę best of 5 i rzadko je wygrywa. Do tego trzeba jakości na długim dystansie, a z ich dwojga to akurat gospodarz jest w stanie grać równo cały mecz. Dla Struffa kluczowy będzie początek meczu, bo jeśli nie zrobi sobie przewagi na wejście to będzie ciężko mu wrócić do meczu. Trochę się nie dziwię, że bukmacherzy wystawili w miarę równe kursy, ale minimalnie bardziej cenię Mackenziego.

Brooksby 🇺🇸 vs. Vukic 🇦🇺
Australijczyk posiada bardzo wstydliwą statystykę na US Open, a mianowicie rozegrał trzy spotkania i nie wygrał ani jednego seta i to dwa razy z rywalami z dość niskiej półki. Obecna forma także nie jest optymistyczna, choć w Toronto z Norrie i Tiafoe wyglądał bardzo przyzwoicie, więc grać w tenisa dalej potrafi, ale rzadko to pokazuje. Jego tenis jest bardzo fizyczny, oparty na serwisie i forhendzie, więc dużo zależy od tego jak działa ten pierwszy element. Brooksby to całkiem inny zawodnik także ze sporym doświadczeniem, ale bazujący na wymianach i grze kombinacyjnej. W tym sezonie jego dyspozycja bardzo faluje i ma na swoim koncie kilka fantastycznych startów, jak i fatalnych. Dlatego ciężko powiedzieć jaki się teraz wylosuje, ale na dłuższym dystansie ma nieco więcej argumentów po swojej stronie. Nie jest to jednak dobry mecz do inwestowania swoich środków. Jenson wraca po trzech latach na US Open i potrafił osiągać już III oraz IV rundę. W tym roku spotkali się na trawie w Eastbourne i 2-0 wygrał Australijczyk, ale co z tego skoro Amerykanin mimo tego wszedł do turnieju głównego jako LL i awansował aż do finału. Jakbym miał szukać na siłę kierunku to może Vukic set pod przełamanie jego fatalnej serii na US Open, ale to totalny strzał.

Majchrzak 🇵🇱 vs. Dellien 🇧🇴
Bardzo szczęśliwe losowanie dla naszego rodaka, które warto wykorzystać i przy okazji zrobić życiowy ranking. Polak ostatnio pokazywał dobry tenis w Kozerkach i Winston-Salem czy też wcześniej nawet na Wimbledonie. Solidny w każdym elemencie gry i wcale nie był daleki od wyeliminowania Kordy, lecz Amerykanin był zbyt mocny na podaniu od II seta. Dellien z kortami twardymi nie ma za wiele wspólnego i do tego ostatnio grał słabo. Ciężko o jakiś punkt zaczepienia, ale niewątpliwie będzie walczył do samego końca, jak to ma w zwyczaju. Sześć lat temu wygrał swój jedyny mecz na US Open, ale później był już tylko tłem. W tym sezonie miał też problemy zdrowotne. Kamil ma dobre wspomnienia z tym turniejem, bo właśnie w Nowym Jorku osiągnął III rundę grając od kwalifikacji. Myślę, że nasz rodak ten mecz wygra dość pewnie, ale kursy są na tyle zaniżone, że raczej nie warto brać ich pod uwagę.

Rune 🇩🇰 vs. Van De Zandschulp 🇳🇱
Duńczyk to zawodnik dość losowy, który potrafi grać jak z nut, by zaraz męczyć się z kimś słabym i zaraz leczyć jakiś uraz, bo tych w sezonie miał sporo. Jak najbardziej rozumiem, że jest faworytem w takim zestawieniu, ale nie jest to gracz, któremu warto w ciemno ufać w roli faworyta. Ostatnie turnieje na kortach twardych miał akurat całkiem niezłe i będzie chciał zapewne zmazać plamę za Wimbledon, kiedy odpadł szybko z Jarrym i rzecz jasna znów wyszedł uraz. Holender z kolei grał ostatnio ogony, były też kontuzje, ale w Winston-Salem zaliczył odrodzenia, gdzie osiągnął finał, więc przyleci do Nowego Jorku niezbyt świeży i w sumie będzie mieć około doby odpoczynku. Będzie za to zbudowany bardzo dobrym wynikiem, a z Holgerem ma rachunki do wyrównania z pamiętnych finałów w Monachium. Rune może ten mecz wygrać, ale raczej rzadko zdarzają mu się bardzo pewne zwycięstwa i dla spokoju lepiej odpuścić stawianie pod niego. Botic bardzo lubi ogrywać duże nazwiska, choć dość dawno tego nie robił. W US Open grał już niegdyś w ćwierćfinale, więc forma i wspomnienia są jak najbardziej korzystne.

Diallo 🇨🇦 vs. Dzumhur 🇧🇦
Kanadyjczyk zabłysnął na cegle, później na trawie, ale później grał już tylko w kratkę i przewidzieć jego postawę było bardzo trudno. W zasadzie głównie zawodził, bo ogrywał tych, których powinien jak Gigante czy Baez, a poległ dość wyraźnie z Fritzem, Sheltonem czy też Medjedoviciem. Jak nie działa mu serwis to bardzo trudno ogląda się jego tenis i ostatni występ był wręcz fatalny, szczególnie w wymianach (jak wieje wiatr to tym gorzej dla niego, co widzieliśmy choćby z Fritzem). Coraz częściej zdarzają mu się takie mecze i na długim dystansie ciężko mu zaufać, gdy liczyć się będzie solidność. Bośniak może nie jest specjalistą od betonu, ale potrafi napsuć krwi wielkim graczom. W ostatnich miesiącach dwa razy spotkał się Alcarazem i urwał mu dwa sety, więc grać w tenisa potrafi, a jego technika jest bardzo zaawansowana. Im późniejsza pora spotkania, tym lepiej dla niego, bo warunki będą nieco wolniejsze, a serwis będzie mniej znaczyć. To właśnie ten element będzie największą przewagą faworyta. Uważam, że tak niskie kursy na Gabriela to przesada i Damir jak najbardziej może go pomęczyć przy dobrym dniu i odpowiednim nastawieniu mentalnym (jako gracz z Bałkanów bywa bardzo nerwowy i potrafi się obrazić). Na pewno będzie miał swoje okazje i będzie musiał je dobrze wykorzystać. Set lub over gemowy wydają się dość realne. Kanadyjczyk przed rokiem osiągnął III rundę od kwalifikacji, więc ma dobre wspomnienia, ale też sporo punktów do obrony. Dzumhur ostatni dobry start zaliczył tu w 2017 roku, a później zabłysnął jedynie urwanym setem Federerowi.

Rublev 🏳 vs. Prizmic 🇭🇷
Rosjanin jest faworytem tego starcia, ale kursy na rywala już wyraźnie spadają, co mnie nie dziwi, gdyż potencjał Chorwata jest bardzo dużo. Ostatni czas jest dla niego bardzo dobry i solidnie punktuje. Bardzo dobrze, że przeszedł kwalifikacje, bo szlemy potrzebują takich graczy i jestem bardzo ciekaw jak wypadnie na tle takiego nazwiska. Prizmicowi tak naprawdę niczego nie brakuje i czasem z gry przypomina mi Alcaraza. Cały czas szuka ofensywnych rozwiązań, rzadko zwalnia rękę i jego domeną jest ofensywa, ale nie brakuje mu techniki. Cała presja będzie na Rublevie, a na korzyść Dino działa fakt, że zaznajomił się z kortami dzięki kwalifikacjom, które nie były dla niego proste, bo zarówno Galarneau jak i Kubler sprawili mu problemy, ale ta sekcja nie należała to najprostszych. Andrey akurat jest w dobrej formie, więc zapowiada się bardzo ciekawy mecz, choć on w każdej chwili potrafi się zagotować, a niewątpliwie powinny być ku temu okazje. Liczę na walkę ze strony underdoga. Fajnie jakby urwał co najmniej seta i przetestował cierpliwość faworyta. Mecz z potencjałem do ciekawej fabuły.

Khachanov 🏳 vs. Basavareddy 🇺🇸
Spotkanie, które ma potencjał by być bardzo ciekawym i widowiskowym, bo Amerykanin jest graczem utalentowanym i wszechstronnym. Niestety jego forma z przełomu 2024 i 2025 gdzieś uleciała, przez co trochę przepadł i praktycznie zniknął z radarów. Do tego w Winston-Salem oddał mecz walkowerem z powodu zmęczenia, cokolwiek to znaczy, co rodzi spore wątpliwości czy będzie gotowy na ten mecz. Według bukmacherów zdecydowanym faworytem jest Rosjanin, co nie może dziwić, bo zagrał znakomity Wimbledon i po tym Toronto. W Cincinnati jednak kreczował z powodu kontuzji pleców, więc u obu zawodników możemy mieć spore wątpliwości. Jeśli obaj byliby zdrowi i w dyspozycji z ostatnich tygodni postawiłbym na Karena, ale po tym kursie jest to wykluczone. Ogólnie US Open to nie jest zbyt szczęśliwy turniej dla Khachanova, bo często odpadał już na początku, ale raz udało mu się zrobić półfinał i to na tyle z sukcesów. Jakbym musiał ryzykować to zapewne poszedłbym w over gemów, z nadzieją, że utalentowany gospodarz pokaże klasę w roli underdoga i zobaczymy trochę luzu, a co za tym idzie próbkę świetnego tenisa. W Winston-Salem rozkręcał się, aż nagle zrezygnował.

Ruud 🇳🇴 vs. Ofner 🇦🇹
Norweg trzy lata temu grał w finale US Open i był nawet dwa sety od zostania liderem rankingu ATP, lecz na szczęście do tego nie doszło. Teraz podobny sukces mu nie grozi, bo ostatnio jego dyspozycja jest dość mierna i zaliczył porażki z Khachanovem i Rinderknechem w dość słabym stylu. Teraz otrzymuje rywala bez formy, bo Austriak po Wimbledonie dość mocno obniżył loty, a pojawiały się teraz urazy, bo znów zaczęły się odzywać pięty i być może już sezon daje się we znaki. Dlatego też mam wątpliwości czy podoła na dłuższym dystansie. Ogólnie obu obecnie nie darzę większym zaufaniem i spodziewam się, że zbyt daleko w tym turnieju nie zajdą. Kursy na Ruuda są za niskie, a Ofner na dziś nie jest gwarancją solidności, a to niewątpliwie będzie tu potrzebne – warto odpuścić.

Alcaraz 🇪🇸 vs. Opelka 🇺🇸
Spotkanie kończące wtorkowe zmagania, które odbędzie się w sesji wieczornej, więc to dobra wiadomość dla Hiszpana. Warunki będą stosunkowo wolne, więc serwis nie będzie aż tak straszny jakby mógł być w środku dnia, a Alcaraz wprowadzi do gry więcej piłek i zmusi Opelkę do większego wysiłku. Szczerze mówiąc nie widzę większych szans dla Amerykanina i musiałby wygrać pierwszego seta, gdy jeszcze serwis będzie w miarę dobrze funkcjonował. Pokazał ostatnio z De Minaurem, że potrafi z niego korzystać i nie straszni są mu nawet cierpliwi gracze. Carlitos to jest jednak wyższa półka niż choćby Australijczyk i w tym meczu raczej powinien sobie dość sprawnie poradzić. Oczywiście istnieje szansa, że straci seta, być może tego pierwszego, ale finalnie to Hiszpan wyjdzie z tego zwycięsko i będzie miał chrapkę na drugi tytuł US Open po trzech latach przerwy. Reilly jest najgroźniejszy w krótszej formule i o wczesnej porze, a różnica między dniem, a nocą potrafi być ogromna.
 
Tenis by Dawid 1,7M

Tenis by Dawid

Znawca - Tenis
WTOREK

Medjedovic 🇷🇸 vs. Altmaier 🇩🇪

Serb jest zdecydowanym faworytem bukmacherów i nie ma co się dziwić. W ostatnim czasie gra dobry tenis, ale kto wie czy nie zostanie w jego głowie oddana przewaga z ostatniego meczu, przeciwko Mpetshi Perricardowi (prowadził 5-1 w tb po czym się totalnie posypał). Stricte tenisowo jak najbardziej jest to świetny gracz, który w tych warunkach powinien stworzyć sobie przewagę nad rywalem pokroju Niemca. Altmaier po Wimbledonie wygrał tylko dwa spotkania i to z rywalami ze swojej półki, więc ciężko być optymistą w jego przypadku, tym bardziej, że na US Open wygrał tylko jeden mecz w swojej karierze. Hamad z racji niskiego doświadczenia zdążył przed rokiem przejść kwalifikacje, ale odpadł już w I rundzie. Dobry moment na podreperowanie statystyki, ale tu muszę podkreślić dwie sprawy, które mnie martwią. Po pierwsze wspomniany ostatni mecz, który przegrał w głowie, a po drugie problemy fizyczne z ostatnich turniejów – zarówno z Alcarazem jak i Rinderknechem momentami wyglądało to bardzo słabo i korzystał z przerw medycznych. Przy upalnej pogodzie i wydłużającym się meczu jego szansę mogą zacząć spadać i to warto mieć z tyłu głowy. Po tak niskim kursie na pewno nie zagram w stronę Hamada. W tym roku grali już dwa razy i zawsze były to dość równe boje i wymienili się zwycięstwami.

Arnaldi 🇮🇹 vs. Cerundolo F. 🇦🇷
Włoch jest zawodnikiem bardzo utalentowanym i wszechstronnym, ale bardzo ciężkim do przewidzenia. W ostatnim czasie praktycznie w ogóle nie rozgrywa dobrych turniejów, ale jak za bardzo nikt na niego nie liczy to potrafi rozegrać świetne spotkanie, szczególnie w defensywie, w której bywa znakomity. Ostatni dobry turniej rozegrał w Madrycie, a później już głównie porażki w I lub II rundzie. Potrafił powalczyć ze Zverevem w Toronto i nawet urwać mu seta, ale przecież Niemiec potrafi męczyć się w zasadzie z każdym, jeśli rywal ma dobry dzień i nie boi się atakować. Zatem nie ma za wielu przesłanek za Matteo i nie dziwię się, że akurat on z tej pary jest delikatnym underdogiem, ale z drugiej strony czy ktoś się zdziwi jak zagra koncertowo? Raczej nie. Cerundolo ostatnio grał bardzo mało i do tego przeciętnie, a po kreczu ze Zverevem z powodu urazu mięśni brzucha już go nie widzieliśmy. Od tego zdarzenia minęły trzy tygodnie i tak naprawdę nic nie wiemy. Wydaje się, że to wystarczający okres by dojść do siebie, ale pytanie jak dużo trenował i czy nie będzie brakować mu rytmu meczowego. Mecz raczej powinien rozstrzygnąć się z głębi kortu i jakbym miał obstawiać to raczej zaryzykowałbym dłuższym spotkaniem, a raczej nie stawiał w konkretnym kierunku, bo obaj mogą być bardzo niestabilni nawet na dystansie jednego meczu. Co ciekawe jeszcze nigdy ze sobą nie grali, a patrząc na historię to ta wygląda lepiej dla Arnaldiego, bo w ostatnich dwóch sezonach dochodził do III oraz IV rundy, a Cerundolo nigdy nie przebrnął II.

Bautista Agut 🇪🇸 vs. Fearnley 🇬🇧
Faworytem spotkania jest Hiszpan, co nie może dziwi patrząc na wyniki z ostatnich tygodni. Agut gra dobry tenis, oparty na solidnym, płaskim przebijaniu i na kortach twardych, które zresztą bardzo lubi może się to sprawdzać. Jednak w tym wieku i dłuższej formule nie jestem przekonany czy to dobry wybór. Na pierwszą rundę możliwe, że tak, ale dalej już raczej bez szans. Fearnley po świetnym starcie sezonu mocno opadł z sił i w ostatnim czasie zawodził, a nawet zdarzył się krecz. Brytyjczyk zrobił się bardzo nieregularny, popełnia sporo błędów, także na serwisie i nie potrafił w ostatnim turnieju wykorzystać słabości Medjedovicia, nie domykając seta. Jego gra w tym meczu i tak wyglądała całkiem nieźle i progres był zauważalny, więc na pewno nie skreślałbym go tutaj, ale pytanie brzmi czy wystarczy mu cierpliwości na tak wybieganego rywala. To będzie debiut w drabince głównej dla Jacoba. Z kolei Roberto grał w Nowym Jorku już 14 lat temu. Raczej nie stawiałbym na pewne zwycięstwo żadnego z nich i rozważałbym kierunek overowy.

Borges 🇵🇹 vs. Holt 🇺🇸
Portugalczyk przez prawie dwa miesiące wygrał jeden mecz i to z weteranem Bagnisem, który w zasadzie zaraz zakończy karierę. To niewątpliwie jeden z jego słabszych okresów na tym poziomie, a ostatnio został boleśnie zweryfikowany przez Majchrzaka. Trudno powiedzieć jak dużo opór postawi Amerykanin i czy solidne przebijanie Borgesa będzie wystarczające, bo na tym bazuje. Holt po sezonie trawiastym zagrał tylko w dwóch turniejach i to głównego cyklu, ani razu nie schodząc do challengerów, co mnie dziwi, szczególnie patrząc na jego ranking. Kurs na Nuno jest bardzo niski, więc odrzucam grę w jego kierunku, bo to zwyczajnie się nie kalkuluje i można się zastanawiać na co będzie stać rywala, który nie daje też argumentów, by na niego stawiać. Co ciekawe kilka lat temu przeszedł w Nowym Jorku kwalifikacje i w I rundzie ograł Fritza, by później przegrać z Cachinem, więc jest tu jakiś potencjał. Borges nie dość, że będzie miał na sobie presję faworyta to jeszcze broni sporo punktów za IV rundę sprzed roku. Bardzo trudno obrać konkretny kierunek w tym meczu. W teorii dobry moment dla faworyta na przełamanie złej serii, z drugiej strony rywal z potencjałem do niespodzianek.

Bublik 🇰🇿 vs. Cilic 🇭🇷
Zaraz minie miesiąc od ostatniego turnieju Kazacha, który zresztą padł jego łupem (Kitzbuhel, a wcześniej także Gstaad). Trudno powiedzieć dlaczego zrobił sobie aż tak długą przerwę, aż do US Open, ale być może to kwestia jakiegoś urazu (ponoć pojechał na dłuższy urlop). Na szlemach nie jest to gracz, któremu warto ufać, bo nie trzyma koncentracji na tak długim dystansie i zwyczajnie potrafi mu uciec mecz. Ten sezon ma jednak nadspodziewanie dobry, ale tylko na Roland Garros zagrał świetnie, a w Melbourne i na Wimbledonie zawiódł czyli zaskoczył na najsłabszej dla siebie nawierzchni. Co ciekawe jego rywala również nie widzieliśmy dłuższy czas, bo od Wimbledonu, więc ten mecz to istna zagadka. Obaj z dużym potencjałem serwisowym, ale w wymianach przewagę powinien mieć Kazach. Marin ma już swoje lata i raczej nie będzie przesadzał z bieganiem w tak długiej formule, więc będzie stawiać na jak najbardziej agresywny serwis i nawet ryzykował drugim serwisem (być może dobrą opcją będą tu podwójne błędy). Warto przypomnieć, że Cilic wygrywał US Open w 2014 roku, ale ostatni raz wystąpił tutaj w 2022 roku, zaliczając IV rundę i 5-setowy bój z Alcarazem. Bardzo trudny mecz do typowania, bo to zwyczajne strzelanie patrząc na obecny stan wiedzy na temat ich formy. Tak jak wspomniałem raczej celowałbym w ofertę specjalną i asy/podwójne błędy.

Fucsovics 🇭🇺 vs. Shapovalov 🇨🇦
Kanadyjczyk przed rokiem odpadł w I rundzie US Open, a dwa lata temu nie startował, lecz warto podkreślić, że we wszystkich poprzednich edycjach wypadał akurat dobrze i za każdym razem osiągał co najmniej III rundę, więc raczej lubi ten turniej. Problem w nim jest taki, że gra znakomicie w losowych momentach sezonu. W ostatnim roku potrafił wygrać kilka turniejów, dominując je od początku do końca, a w międzyczasie przegrywać sromotnie i to w bardzo słabym stylu. Trudno powiedzieć czy to kwestia sfery mentalnej czy może warunków, które muszą mu podpasować. Ostatnio dwukrotnie zawiódł, więc może teraz odwróci się passa? Tego oczywiście nie wiem. Wiem natomiast, że Fucsovics potrafi postawić spory opór, bo to zawodnik wiele bardziej stabilny, który potrafi punktować rywali. Marton będzie świeżo po finale Winston-Salem i to plus, jak i minus. Z jednej strony wiemy, że jest w dobrej formie, a z drugiej ma prawo być zmęczony i nie będzie miał zbyt dużo czasu na spokojny trening. To będzie z kolei domena Denisa, który na miejscu jest już dość długo i wypada mu pokazać dobry tenis, przy okazji nawiązując do historii. Bilans bezpośrednich spotkań między nimi jest na dziś remisowy, a zawsze były to dość równe starcia i mi właśnie dziś jest najbliżej mi do takiego rozwiązania czyli overowy mecz, choć gdyby nie intensywny grafik Węgra to raczej postawiłbym coś w jego kierunku czyli set lub nawet dwa.

Gaston 🇫🇷 vs. Mochizuki 🇯🇵
Chyba można zgodzić się z kursami, że faworytem, choć nie jakimś wielkim jest tu Japończyk. Ostatnie miesiące są dla niego udane, a kwalifikacje przeszedł w dobrym stylu, pokonując między innymi Rodionova oraz Galana, lecz z problemami. Gorzej wygląda sytuacja Francuza, który ostatni dobry turniej rozegrał kilka miesięcy temu, a obecnie zalicza głównie porażki. Na US Open też nigdy nie radził sobie zbyt dobrze i teraz ma dobry moment na przełamanie, bo wylosował rywala ze swojej półki. Problem tkwi jednak w formie, a wcześniej doskwierał mu uraz mięśni brzucha. To będzie niewątpliwie mecz, który rozstrzygnie się za linią końcową, choć Japończyk lubi urozmaicić grę i pójść do siatki, co widzieliśmy choćby na trawie, gdzie odnosił nadspodziewanie dobre wyniki. Nie widzę jednak w tych kursach value. Nie zdziwię się jak wygra faworyt, nawet przekonująco, ale pamiętajmy, że Gaston to stary lis i może mu napsuć krwi. Bliżej mi do Mochizukiego, ale bez wielkiego przekonania i z respektem do underdoga.

Halys 🇫🇷 vs. Goffin 🇧🇪
Francuz dwa razy w karierze przeszedł kwalifikacje do US Open, ale jego rekord i tak jest dość niechlubny, bo jeszcze nigdy nie przebrnął I rundy i być może lepszej okazji niż teraz mieć nie będzie. Według bukmacherów to właśnie on jest faworytem, choć czy na pewno powinien? Patrząc na ostatnie mecze Belga, szczególnie ten z Martinezem to muszę się zgodzić. Goffin fatalnie wyglądał i praktycznie przegrał sam ze sobą, więc jeśli by powtórzył tę jakość to Halys wygrałby ten mecz samym serwisem. Belg przez ponad cztery miesiące wygrał tylko jeden mecz, więc to mówi wiele. Bilans Francuza jednak jest niewiele lepszy, bo ostatni raz wygrał na trawie, ponad dwa miesiące temu, ale grał dość rzadko i ostatni raz na korcie widzieliśmy go prawie miesiąc temu. Miał zatem sporo czasu by poprawić formę. Patrząc jednak na dorobek Quentina na US Open i ogólnie w formule do trzech wygranych setów nie potrafię mu zaufać, choć dyspozycja rywala prowokuje do zagrania w jego kierunku. Ja osobiście odpuszczę, bo obaj nie dają argumentów, by stawiać na siebie i raczej będzie to jedno ze spotkań, które niespecjalnie zainteresuje postronnego widza. Obaj mogą być zadowoleni z takiego losowania i można spodziewać się dość rwanego spotkania. Może nawet na dystansie co najmniej czterech setów.

Harris B. 🇬🇧 vs. Auger-Aliassime 🇨🇦
Kanadyjczyk to zawodnik z papierami na ścisłą czołówkę, ale w ostatnich latach dzieje się z nim coś złego i ciężko stwierdzić dlaczego. Nagle mocno obniżył loty i mówiło się o kontuzji, lecz to trwa już na tyle długo, że raczej stawiałbym na wady mentalne. Obecnie jest zawodnikiem okolic TOP 30, więc zdecydowanie za mało jak na niego. Ostatnio pokazał się nawet z dobrej strony w Cincinnati, ale został boleśnie zweryfikowany przez Sinnera. Widać cały czas nerwowość w jego grze, szczególnie w ważnych momentach i jest to zawodnik, któremu ciężko ufać. Zazwyczaj ruszam go w roli underdoga, a gdy jest faworytem to staram się omijać. Wylosował dobrze, bo ma obowiązek wygrywać z takimi rywalami jak Harris, który dostał się do turnieju jako LL i musiał uznać wyższość dobrze dysponowanego Wonga. Felix ma ponadto do zmazania plamę za dwie ostatnie edycje US Open, kiedy to odpadał w marnym stylu już w I rundzie. Nie broni punktów, więc presja powinna nieco z niego zejść i dobry występ tutaj może oznaczać nawet powrót do TOP 20. Cztery lata temu był nawet półfinalistą tego turnieju, więc musi sobie przypomnieć tamtejszy okres. Ciężko znaleźć argumenty w stronę Harrisa, który powinien bronić się serwisem, bo w wymianach raczej będzie odstawać. Jego dyspozycja jest dość niska i pomimo, że lubię zagrać przeciwko FAA to jednak tym razem odpuszczę.

Paul 🇺🇸 vs. Moller 🇩🇰
Znajoma para, która spotkała się ze sobą w I rundzie Roland Garros. Od tamtego czasu wiele się zmieniło, raczej na niekorzyść obu zawodników, a szczególnie Duńczyka. Forma Elmera wyraźnie spadła, choć co prawda zaliczył jeden turniejowy triumf, lecz poza tym wyglądał fatalnie. Jego bekhend robił ogromne wrażenie, a do US Open podejdzie bez przygotowania i ogrania na hardzie, a ostatni turniej rozegrał kilka tygodni wstecz. Dlatego wyraźnym faworytem bukmacherów musi być Amerykanin, ale jego dyspozycja też jest niepewna. Podczas Wimbledonu doznał zerwania ścięgna w stopie i przez dłuższy czas nie trenował. Wrócił po ponad miesiącu, ale nie wystarczyło na Mannarino akurat będącego w wysokiej formie. Na Mollera może starczyć, ale nie spodziewam się dużego sukcesu w tych zawodach i rdza może być jeszcze widoczna. Kursy za słabe by je rozpatrywać i raczej mecz do odpuszczenia.

Monfils 🇫🇷 vs. Safiullin 🏳
Kursy bukmacherów są bardzo zbliżone i osobiście zrobiłbym podobnie. Ciężko stwierdzić, który z panów przygotował na ten turniej lepszą dyspozycję. Monfilsa nie widzieliśmy od prawie miesiąca, kiedy to przegrał bliski mecz z Barriosem Verą, mając kilka piłek meczowych. Wcześniej z Wu wyglądał jeszcze gorzej, więc trudno będzie mu zaufać w tak długiej formule, bo pamiętajmy, że za chwilę skończy 39 lat. Oczywiście jego forma fizyczna bywa znakomita, ale ostatnio coś się posypało. Na jego szczęście Safiullin jest w równie słabej formie, a porażka z O’Connellem była co najmniej wstydliwa. Rosjanin od dłuższego czasu zawodzi i nie może znaleźć dobrej formy, przez co pewnie wypadnie w niedługim czasie z TOP 100. Totalnie brak mi pomysłu na ten mecz i radziłbym odpuścić, bo może tu się wydarzyć dosłownie wszystko.

Mpetshi Perricard 🇫🇷 vs. Musetti 🇮🇹
Po znakomitym okresie gry na mączce Musetti doznał kontuzji przywodziciela i wrócił do gry dopiero na Wimbledon, gdzie wypadł blado i widać było spore braki, a w kolejnych turniejach już na kortach twardych głównie przegrywał i więcej pograł w deblu niż w singlu. Teraz miał sporo czasu na trening i przyzwyczajenie do warunków panujących w Nowym Jorku, które powinny być dla niego nieco bardziej sprzyjające, bo nie tak szybkie jak w Toronto czy Cincinnati i więcej można zdziałać z głębi kortu. W starciu z Francuzem jednak nie będzie zbyt wiele gry w tenisa i trzeba będzie być skutecznym w ataku oraz mocno uwijać się w defensywie, bo rywal będzie cały czas napierać i szybko kończyć akcje. Mpetshi przez większość sezonu zawodził, ale ostatnio zaliczył wyraźny progres i Winston-Salem może zaliczyć do udanych. Jednak z głębi kortu ma dość spore braki i przy mądrej grze, szczególnie na stronę bekhendową można znaleźć sporo łatwiejszych punktów. Formuła do trzech wygranych setów nie jest łatwa dla zawodników o profilu serwismena, bo rzadko kiedy utrzymają jakość na tak długim dystansie. Przed rokiem wypadł tu fatalnie i szczerze mówiąc nie mam wielkich oczekiwań. Największe szanse będzie miał na początku meczu, więc najlepiej jakby wygrał pierwszą partię, bo później może stracić na świeżości. Co ciekawe kursy na Włocha wzrastają, ale dalej jest dość wyraźnym faworytem i raczej jest to spowodowane dość dobrą grą Francuza, a niepewną dyspozycją Lorenzo. Na krótkim dystansie zapewne grałbym w stronę Giovanniego, a tak jestem zmuszony odpuścić. Co ciekawe Włoch ogrywał go 2/2 razy i to na kortach trawiastych, więc miał na niego sposób pomimo potężnego serwisu.

De Minaur 🇦🇺 vs. O’Connell 🇦🇺
Spotkanie rodaków, w którym wyraźnym faworytem jest Alex. Ciężko o argumenty w kierunku Christophera, tym bardziej, że ostatnio kreczował z powodu urazu mięśni brzucha. De Minaur z kolei miał sporo czasu na przygotowanie się, bo szybko odpadł z Cincinnati, a przed nim trudne zadanie obrony punktów za ćwierćfinał sprzed roku, kiedy zatrzymał go dopiero rewelacyjny Draper. Teraz wypada zmazać plamę po słabym meczu z Opelką, w którym zabrakło skuteczności przy bp. Raczej nie spodziewam się tutaj sensacji i faworyt powinien wygrać maksymalnie w czterech setach. Kursy niestety są aż do przesady niskie i rzecz jasna nie brałbym ich pod uwagę.

Popyrin 🇦🇺 vs. Ruusuvuori 🇫🇮
Spotkanie, w którym faworyt jest dość wyraźny i jest nim rzecz jasna Australijczyk. Nie wynika to z jego formy, a raczej sytuacji rywala, bo Fin wraca po absencji spowodowanej problemami psychicznymi, o czym kilkukrotnie wspominał (między innymi ataki paniki nawet na korcie). Emil niewątpliwie potrafi grać na szybkich kortach i takowe są stworzone dla niego, ale nie możemy mieć po nim żadnych oczekiwań. Ostatnie lata były w jego wykonaniu słabe i ciężko powiedzieć na co będzie go stać tym razem. Alexei ogólnie jest zawodnikiem do ruszenia, ale jego forma faluje i nie wiemy w jakiej dyspozycji tym razem nam się wylosuje. Wiemy jednak, że jego motywacja powinna być spora, bo przed rokiem doszedł aż do IV rundy, a po drodze wyeliminował samego Djokovicia. Szansą dla Ruusuvuoriego jest to, że ostatnie mecze faworyta nie były zbyt dobre, szczególnie ten z Landaluce, a najlepszy tenis gra z dużymi nazwiskami. Nie zdziwię się jak w takim zestawieniu trochę się pogubi i Fin będzie miał swoje szanse. Rola faworyta czasem potrafi paraliżować, a underdog ma narzędzia, by postraszyć. Nie ma jednak konkretnych argumentów za Finem i granie w jego kierunku byłoby co najmniej życzeniowe i strzelaniem, więc osobiście odpuszczam.

Riedi 🇨🇭 vs. Martinez 🇪🇸
Szwajcar to zawodnik z dużym potencjał do dobrej gry na kortach szybkich i pokazał to w kwalifikacjach wygrywając wszystkie mecze bez straty seta. Niestety nie oglądamy zbyt wielu turniejów z jego udziałem, bo jego karierę ostatnio torpedują kontuzje. Wiadomo, że potrafi być ultra ofensywny, ale potrafi też się nagle posypać. Teraz wylosował dla siebie bardzo dobrze, bo jestem faworytem w tym starciu, ale będzie testowana jego cierpliwość. Martinez potrafił ostatnio ograć Goffina czy też urwać seta Mpetshi Perricardowi, więc jego dyspozycja wcale nie jest taka słaba. Myślałem, że może Riedi nie będzie aż tak mocno doceniony, bo szczerze mówiąc trochę biję z myślami. Patrząc na jego wyniki spotkań to widzimy osiem z rzędu spotkań, które nie wyszły poza dystans dwóch setów, więc może to dobry moment na poszukanie przełamania? Kuszące jest zagranie powyżej 3,5 setów, tym bardziej, że rywale Helweta w kwalifikacjach nie byli zbyt trudni. Życzeniowy kierunek, ale trochę obawiam się o Riediego na tak długim dystansie, choć w teorii powinien to sobie wyserwować i raczej nie będzie wdawać się w długie wymiany.

Bu 🇨🇳 vs. Royer 🇫🇷
Chińczyk rozgrywa dość słaby sezon i dopiero ostatnio coś ruszyło w jego tenisie, czego efektem były zwycięstwo w Winston-Salem z Tsitsipasem oraz Navone, a Van De Zandschulpowi urwał seta. Jednak czy to oznacza, że można mu już w pełni ufać? Raczej nie, tym bardziej, że jest faworytem, a kursy na niego wyraźnie wzrastają i być może o czymś nie wiem. Na pewno Bu nie będzie miał wiele czasu na regenerację i trening po ostatnim turnieju. Trochę zagadką jest dla mnie Royer, bo bardzo rzadko odpala, głównie gra w turniejach ATP Challenger, ale ostatnio pokazał się z dobrej strony w Cincinnati i nawet powalczył jak równy z Khachanovem. Raczej nie warto ruszać Chińczyka pomimo wzrostu formy i jest tu potencjał na dłuższe spotkanie.

Sinner 🇮🇹 vs. Kopriva 🇨🇿
Jannik ostatnio kreczował w finale Cincinnati z powodu choroby, a jego gra nie była idealna przez cały turniej. Jednak nie wierzę, że tutaj może się potknąć i raczej powinien przejechać się po Czechu. Ciężko znaleźć jakiś punkt zaczepienia na korzyść Koprivy i jest zawodnikiem, który nawet sam nie bardzo wierzy w swoje umiejętności. Oczywiście posiada pewne umiejętności i potencjał, ale tutaj nie będzie miejsca na przeciętność i błędy. Szykuje się mecz bez historii, ale warto spojrzeć na Jannika jak wygląda po kreczu. Nie ma sensu się dłużej rozpisywać w tym temacie. Oczywiście kursy nie do gry.

Sonego 🇮🇹 vs. Schoolkate 🇦🇺
Zapowiada się dość fizyczne spotkanie, w którym faworytem jest Włoch z racji doświadczenia, ale obaj dość dobrze odnajdują się na kortach twardych. Australijczyk po zwycięstwie z Fonsecą wydawałoby się, że pójdzie odważnie do przodu, a było wręcz przeciwnie i zaczął seryjnie przegrywać. Tristana jednak lekceważyć nie można i w podobnych warunkach potrafił urwać seta Sinnerowi i na pewno nie zamierzam go skreślać. Lorenzo gra bardzo prosty tenis, oparty na forhendzie i ogólnie ofensywie. Jak najbardziej może ten mecz pójść w dwie strony, choć ostatnia dyspozycja Schoolkate mocno zniechęca i pewnie dlatego kursy wyglądają tak, a nie inaczej. Mówiąc krótko nie zdziwię się jak ten mecz wyjdzie poza trzy sety, bo gra Sonego po tak niskim kursie raczej mija się z celem.

Tsitsipas 🇬🇷 vs. Muller 🇫🇷
Grek jest w bardzo złym momencie swojej kariery i od kilku miesięcy regularnie zawodzi. Szczególnie działa jego bekhend, ale jego były trener mówił też o słabym przygotowaniu fizycznym, a przecież na tym często bazował. Na start dostaje bardzo niewdzięcznego rywala, który jest bardzo wybiegany i wiele piłek będzie wracać. Jeśli Francuz zagra mądrze i będzie obijać jego bekhend to zapewne otrzyma trochę darmowych punktów. Nawet ciężko sięgnąć pamięcią do ostatniego dobrego meczu Stefanosa, bo ten z Marozsanem taki nie był i Węgier oddał wygraną partię. Muller z kolei nieco zmartwił mnie fatalnym występ w Winston-Salem z Mpetshim Perricardem, z którym tracił serwis i nic nie znaczył na returnie. Już po kursach widać, że bukmacherzy niespecjalnie doceniają Greka i jeśli Francuz zaliczyłby ostatni dobry turniej to pewnie notowania byłoby bardzo bliskie. Szczerze mówiąc trochę się zdziwię jak faworyt wygra ten mecz gładko i jest tu potencjał na dłuższe granie. Dużo będzie zależeć od jakości serwisu Tsitsipasa, bo ten element jeszcze w miarę działa i potrafi nim się bronić, a tego akurat nie posiada Muller.

Zverev 🇩🇪 vs. Tabilo 🇨🇱

Chilijczyk w tym roku dość mocno się posypał i ostatnio znów miał przerwę spowodowaną kontuzją mięśni brzucha. Na początku sezonu z kolei miał problem z plecami i już wypadł poza TOP 100, a może być znacznie gorzej. Ciężko być tu optymistą i raczej Zverev powinien go wypunktować, bo akurat on rzadko kiedy schodzi poniżej pewnego poziomu. Oczywiście zdarzały mu się wpadki w pierwszych rundach szlemów z teoretycznie słabymi oponentami. Na minus u Saszy działa fakt, że nieco wcześniej miał problemy zdrowotne, związane z plecami, ale wygląda na to, że odpoczął także mentalnie, bo to też mu doskwierało (wspominał o problemach mentalnych po Wimbledonie). Ciężko obecnie o jakieś argumenty w stronę Alejandro i zapowiada się, że faworyt raczej dość komfortowo awansuje dalej.

ANALIZĘ MOŻNA PRZECZYTAĆ NA STRONIE (TUTAJ) LUB X (TUTAJ), GDZIE TEŻ JEST KONKURS!
 
Do góry Bottom