Tenis by Dawid - analizy

[Tenis by Dawid]

28.10. (poniedziałek)

ATP Paryż
Tabilo vs. Borges
Spotkanie I rundy turnieju w Paryżu czyli ostatnich zawodów tej rangi w sezonie 2024, więc warto zagrać na maksimum swoich możliwości. Po tym turnieju większość zawodników zakończy sezon, więc też nie ma co się oszczędzać. Mecz na papierze dość mało atrakcyjny, wręcz pewnie omijany przez większość postronnych kibiców i do tego rozgrywany na korcie numer dwa. Alejandro niedawno wyszedł z głębszego kryzysu, bo przegrał aż osiem spotkań z rzędu, ale obecnie wcale wyniki nie są rewelacyjne, bo zazwyczaj odpada w drugich meczach. Jednak jak przegrywał to z dość mocnymi rywalami tj. Rune (urwał seta), Paul (jakimś cudem nie wygrał 2-0 mając ogromną przewagę i piłki meczowe), Diallo (życiowa forma w Ałmatach) oraz Rublevem (pierwszy set bliski, drugi formalność). Na pewno stać go na zwycięstwo z Portugalczykiem, choć kursy na niego wzrosły, co niewątpliwie wzbudza podejrzenia i sam nie jestem co do niego przekonany. Na pewno ma swoje argumenty, by w hali być liczącym się zawodnikiem, bo potrafi postraszyć serwisem, jest leworęczny, więc często szuka kątów, co jest niewygodne dla wielu graczy, a w ostatnim czasie rozegrał sporo spotkań w podobnych warunkach. Na pewno pod względem ogrania ma przewagę nad Borgesem, który wrócił dopiero po długiej przerwie spowodowanej kontuzją kostki i od razu został boleśnie zweryfikowany przez Rubleva, który przełamał go aż cztery razy i pewnie wygrał bez straty seta. Portugalczyk wyglądał niepewnie, a przecież hala nie jest jego naturalnym środowiskiem, więc miał prawo się pogubić. Z Chilijczykiem na pewno te szanse będą nieco większe, bo jest rzecz jasna po pierwszym przetarciu, ale co ważniejsze faworyt gra nieco wolniejszą piłkę. W Paryżu jest też nieco wolniej, niż choćby w Bazylei, więc powinno być trochę więcej gry z głębi kortu. Dlatego dziś szukałbym przełamań, bo linia jest dość niska, a Nuno powinien chociaż chwilami zaczepić się na grę, choć raczej kluczem wydaje się to, jak serwować będzie Tabilo, co może ustawić mecz i zdecydować czy underdog będzie mieć coś do powiedzenia. Na pewno na minus działa fakt, że grają na bocznym korcie numer 2, a te zazwyczaj bywają najszybsze, więc to informacja na spory minus. Na tym samym korcie grał rano Griekspoor, który zaliczył tam aż 19 asów i pewnie ograł Darderiego, a w meczu padły tylko dwa przełamania. Jeśli Alejandro będzie nie do ruszenia na serwisie to tu będzie podobnie i typ okaże się fiaskiem. Będzie to pierwszy mecz między tymi zawodnikami. Korty w Paryżu wedle rankingu szybkości nawierzchni plasują się w połowie stawki, ale już pierwsze mecze pokazały, że o przełamania może być ciężko. Ta linia biorąc pod uwagę niepewną formę Borgesa wydaje się i tak dość dobra, więc można spróbować. Trzeba liczyć, że chociaż raz przełamie rywala i to powinno wyraźnie ułatwić sprawę.

powyżej 3,5 przełamań @1,85 (betclic)

Typ bez analizy:
Jarry vs. Sonego powyżej 2,5 przełamań @1,85 (betclic) (masa szans!)

Zawodnicy, którzy wracają po kontuzjach TUTAJ

Analiza wideo drabinki ATP Paryż TUTAJ

 

[Tenis by Dawid]

29.10. (wtorek)

ATP Paryż
Draper vs. Lehecka
Spotkanie I rundy w Paryżu czyli turnieju, który nieszczególnie leżał obu zawodnikom do tej pory, bo Czech nie wygrał jeszcze meczu w drabince głównej, lecz dopiero startował tu dwa razy, a Brytyjczyk wygrał raz, ale grał w tych zawodach jedynie dwa lata temu. Wydaje się, że nawierzchnia też nieco uległa zmianie i jest szybsza niż dotychczas, co akurat dla obu może być dobrą informacją, bo lubią grać szybką piłkę. Nie spodziewam się tu dużej liczby przełamań i raczej bliskiego meczu, choć historia startów obu w ostatnim czasie jest zgoła odmienna, bo Jiri zawodził i przegrał dwukrotnie w słabym stylu (Bautista Agut oraz ), więc wypada mu się przełamać i na pewno ma więcej sił od oponenta. Jack z kolei ma za sobą intensywny tydzień, gdyż wygrał zawody w Wiedniu w bardzo dobrym stylu, choć miał swoje kryzysy choćby z Musettim czy Khachanovem czyli w decydujących fazach. Z Włochem w końcówce nawet korzystał z przerwy medycznej i wyglądało jakby miał gorączkę, lecz stało się to przed ostatnim gemem i miał na tyle siły, by wyserwować mecz. W samym finale dominował wręcz przez cały mecz i nie było widać żadnych dolegliwości, ale stracił przewagę dwóch przełamań, a w samej końcówce zabrakło Rosjaninowi instynktu kilera i zamiast utrzymać serwis, to się usztywnił i przegrał dwa ostatnie gemy meczu. Oczywiście Lehecka wcale nie musi być trudniejszy od poprzedników, ale zmiana lokalizacji, wątpliwa świeżość i możliwe mikro urazy mogą sprawić, że dyspozycja faworyta nie będzie optymalna, a czego go tutaj gra dzień w dzień, więc nawet jeśli nie teraz to w kolejnych rundach może mieć duże problemy z regularnością. Dla Czecha to dogodny moment na przełamanie złej passy i trzeba liczyć, że będzie trzymać solidnie serwis, bo to jest kluczem w tego typu środowisku. Obaj mają sporą siłę rażenia i pytanie, który wytrzyma ten napór. Teoretycznie wiele lepiej dysponowany wydaje się Brytyjczyk, ale kursy są dość sprytnie wystawione i bukmacherzy świadomie dają furtkę dla underdoga, co nie może dziwić.

powyżej 20,5 gemów @1,45 lub Lehecka wygra seta @1,55 (betclic) (20 gemów i od 2-2 bez gema!)

Typ bez analizy:
Shelton vs. Moutet powyżej 2,5 przełamań @1,5 (betclic) (2)

Konkurs z freebetami TUTAJ i zapowiedź meczu Hurkacza TUTAJ

 

[Tenis by Dawid]

29.10. (wtorek, część II)

ATP Paryż
Navone vs. De Minaur
Pierwsza runda mastersa w stolicy Francji i mecz rozgrywany na korcie numer 2 czyli tym najmniej prestiżowym, ale i też nie ma powodów, by takowy dawać na większą arenę. Mamy dwóch zawodników o usposobieniu defensywnym, z czego jeden ma wiele większe doświadczenie czyli Australijczyk. Argentyńczyk dopiero uczy się gry na twardych kortach, a już szczególnie w hali. Trzeba jednak mu oddać, że radzi sobie i tak całkiem nieźle, jak na zawodnika rodem z mączki i grającego jeszcze niedawno głównie w challengerach. To tak naprawdę jego pierwszy sezon na tak wysokim poziomie. Wyniki jak można się spodziewać jeszcze ma marne i w ostatnim czasie ograł tylko Darderiego i Monteiro czyli innych "ziemniaków". Urwał też seta Nishikoriemu oraz Gastanowi. Ostatnie spotkanie to jednak gładka porażka w Wiedniu z Kecmanoviciem, ale Serb był bardzo dobrze dysponowany i jak najbardziej można to było wpisać w bilans. Dziś ma rywala bardzo trudnego, ale o podobnej charakterystyce czyli taki, który lubi głęboko usadowić się za linią końcową i grać na wyniszczenie. Serwis tu będzie raczej drugorzędny i liczyć się będzie cierpliwość oraz wydolność. De Minaur niedawno wrócił po kontuzji biodra i w Antwerpii wyglądał bardzo blado, a także w pierwszym secie starcia ze Struffem. Później ograł Cobolliego, lecz ten był kontuzjowany, a najlepszy mecz zagrał z Mensikiem. Dość gładko za to przegrał z Khachanovem i wiemy tyle, że na pewno da się z nim powalczyć i jeszcze nie jest to jego optymalna dyspozycja. Navone w tym starciu nic nie musi, a tylko może. Linia na jedno przełamanie wydaje się dość atrakcyjna, bo jednak Alex na serwisie nie jest aż tak mocny, u ustępuje pod tym względem dużej liczbie graczy, więc może Argentyńczyk znajdzie szanse na jakieś bp. Kangur potrafił męczyć się przecież z Baeną czy przegrać z Gastonem czyli graczami z niskimi walorami ofensywnymi. Mariono potrafi wejść ofensywnie na piłkę, agresywnie operować forhendem, lecz na bekhendzie może być nieco gorszy. Mecz raczej do odpuszczenia, z wyjątkiem proponowanego przeze mnie zakładu, bo kto wie czy nie będzie okazją. Minus jednak jest dość duży pod względem nawierzchni, bo jest w miarę szybka w tym roku i w wielu meczach jest ciężko o przełamania.

Navone powyżej 0,5 przełamania @1,5 (betclic)

Typy bez analizy:
Tiafoe vs. Mpetshi Perricard powyżej 5,5 podwójnych błędów @1,85 (superbet)
Shelton vs. Moutet powyżej 3,5 podwójnych błędów @1,75 (superbet)

 

[Tenis by Dawid]

30.10. (środa)

ATP Challenger Bratysława
Wawrinka vs. Marterer
Przenosimy się na chwilę za południową granice, a dokładnie do stolicy Słowacji na turniej halowy z bardzo długą tradycją. Wystarczy powiedzieć, że Wawrinka grał w tym turnieju tylko i to w kwalifikacjach w edycji z 2004 roku czyli jeszcze przed jego poważną karierą. Teraz wraca po 20 latach, bo chce poprawić swój ranking, ale będzie ciężko by zagrać w głównej drabince Australian Open bez udziału w kwalifikacjach. Turniej na Słowacji ma dość sporą rangę i za zwycięstwo jest aż 125 punktów i to dałoby już okolice bezpośredniej kwalifikacji. Forma na pewno jest wysoka, ostatnich kilka występów bardzo solidnych i pewnie żałuje, że sezon już się kończy. Obsada jednak w tym turnieju jest dość mocna, bo wielu co nie gra w Paryżu jest właśnie tutaj i o triumf będzie obiektywnie bardzo trudno, a przecież trzeba dodać, że za parę miesięcy skończy 40 lat, co jak singlistę jest wiekiem bardzo zaawansowanym. Mimo to potrafił odnieść kilka dużych zwycięstw jak te nad Rublevem, Nakashimą czy Davidovichem Fokiną. Niemiec jest aż 10 lat młodszy, ale ten sezon jest dla niego bardzo słaby i głównie zawodził. Ciężko powiedzieć dlaczego, bo potencjał ma spory, a zagrał jedynie parę dobrych turniejów i stąd jego ranking jest podobny do Szwajcara, a mianowicie nr 137 czyli tylko 12 pozycji wyżej. Obserwując karierę Helweta zwróciłem uwagę na jeden fakt, że zazwyczaj w turniejach niższej rangi grał poniżej oczekiwań, co mogło wynikać z niższej motywacji, bo przecież był zawodnikiem z czołówki (teraz sytuacja jest całkiem inna). Dlatego mam mieszane odczucia, przy obstawianiu jego spotkań w turniejach rangi ATP Challenger. Z jednej strony wypada mu powalczyć i forma jest dobra, a z drugiej nigdy w nich nie brylował, ale nie musiał. Żeby tego było mało za rywala ma doświadczonego zawodnika, któremu powinno zależeć, szczególnie w roli underdoga. Co jednak ciekawe Niemiec bardzo lubi grać w tym turnieju, bo wygrał edycję 2020, a w 2021 i 2022 dochodził do ćwierćfinałów, więc całkiem optymistyczne wyniki, które przekonały mnie, by zagrać w jego kierunku.

Marterer +4 gemy (ha azjan) @1,47 (etoto) lub Marterer wygra seta @1,62 (betclic)

Typ bez analizy:
Nys/Zieliński +1,5 seta (ha) @1,5 (betclic) ZWROT

 

[Tenis by Dawid]

30.10. (środa, część II)

ATP Paryż
Bergs vs. Mannarino
Stosunkowo krótka analiza, gdyż mecz niebawem i panowie wchodzą na kort nr 2 po starciu Michelsen vs. Rinderknech. Niewątpliwie dużym atutem turnieju w Paryżu są kibice i wielu zawodników oraz też postronnych osób mówi, że takiej atmosfery nie ma nigdzie indziej. Trybuny potrafią ponieść gospodarzy i zachwiać mentalem gości, a swego czasu nawet Alcaraz tu nie podołał będąc ogromnym faworytem. Bergs ma za sobą łatwą wygraną z weteranem, ale też gospodarzem Gasquetem i tam na nic się zdało, że miał ogromne wsparcie. Po prostu najlepsze lata ma dawno za sobą, a szybka nawierzchnia bardziej pomogła Belgowi, który mógł korzystać z atutu serwisu. Wydaje się jednak, że obecnie Mannarino to wyższa półka niż jego rodak, a w zasadzie jestem tego pewny, bo w ostatnich tygodniach znów zaczął grać tak jak w zeszłym sezonie. Na wiele miesięcy przepadł, ale tu próbuje nadrobić straty. Gra Adriana jest bardzo charakterystyczna i niewygodna dla wielu, bo dobiega wręcz do wszystkich piłek, krótko odprowadza rakietę, więc też nie potrzebuje za wiele czasu na przygotowanie uderzenia, a do tego korzysta z siły uderzeń rywali, dlatego jego naciąg jest najsłabszy w tourze (efekt katapulty). Francuz gra w tym turnieju od 2008 roku, ale tylko raz osiągnął III rundę. Belg z kolei debiutuje, ale na pewno w tym sezonie mocno dojrzał i drogi tych panów podążają w przeciwnych kierunkach. Przyszłość niewątpliwie należy do Zizou, lecz pytanie czy podoła mentalnie, bo to jednak spore wyzwanie. Z Gasquetem się udało, ale teraz powinno być trudniej, tym bardziej, że Mannarino zaskoczył chyba wszystkich i pewnie ograł Paula.

powyżej 20,5 gemów @1,43 (betclic) lub Mannarino wygra seta @1,5 (STS)

Typy bez analizy:
Mpetshi Perricard vs. Khachanov powyżej 6,5 podwójnych błędów @1,8 (superbet)
Shelton vs. Cazaux powyżej 3,5 podwójnych błędów @1,6 (superbet)

 

[Tenis by Dawid]

31.10. (czwartek)

ATP Paryż
Draper vs. De Minaur
Spotkanie o ćwierćfinał mastersa w Paryżu, które jest arcyważne dla obu panów nie tyle z racji na prestiż zawodów, a na to, że jeszcze obaj mogą zagrać w finałach sezonu. Sprawa dla De Minaura jest prosta - jemu wystarczy dziś wygrać i praktycznie to ma. Z kolei Draper musiałby wygrać cały turniej, a przecież ma w nogach jeszcze cały Wiedeń, gdzie też triumfował, ale jego gra jest na tyle porywająca, efektowna i co ważne skuteczna, że nie sposób mu kibicować i chyba większość chciałaby go tam zobaczyć, choćby kosztem Australijczyka, który niedawno wrócił po kontuzji i jego mecze jeszcze są dość rwane. Jego tenis też nie jest tym co kibice kochają najbardziej, bo to typowy pracuś, który gra niczym ściana i swoją cierpliwością niszczy rywali. Nie ma ani świetnego kończącego uderzenia, ani serwisu i jest swoistą przeciwnością Brytyjczyka. Panowie niedawno grali ze sobą podczas US Open, gdzie rewelacją był właśnie Jack i wygrał ten mecz bez straty seta, bardzo pewnie. Nie lubię ponawiać tego samego kierunku, co ostatni rezultat, ale jednak zaryzykuję, bo po prostu bardziej mnie przekonuje i póki co nie widać po nim żadnego zmęczenia. W Wiedniu miał małe problemy, ale na koniec nie miały żadnego znaczenia. To co mnie przekonało najbardziej to potwierdzenie mocy w starciu z Fritzem, a mecz stał na naprawdę wysokim poziomie i trwał pełen dystans. Jedyną obawą jest to, czy nie zapłaci za to brakiem świeżości, która jest kluczowa w starciach z takimi rywalami jak De Minaur, który tylko czeka na kryzysy. Mecz z Amerykaninem obfitował w intensywne, kątowe wymiany i świetnie się to oglądało. De Minaur z kolei męczył się chwilami z Navone i Kecmanoviciem, a z tym drugim powinien nawet stracić seta. W ostatnich tygodniach męczył się z takimi graczami jak Baena czy Gaston, ale potrafił ograć Mensika będącego w wysokiej formie, więc widać gołym okiem, że jego dyspozycja faluje i nie ma tam stabilności. Australijczyk to bardzo niewdzięczny rywal, który teoretycznie może nic nie grać, ale swoją powtarzalnością wygrywa mecze. Myślę, że jest tu szansa, że spotkanie będzie dość długie, a wtedy urośnie szansa na asy serwisowe. Draper to zawodnik lubiący dołożyć sobie darmowe punkty bezpośrednio z serwisu, a pewnie będzie czasami ryzykować, by nie wdawać się za często w długie wymiany. Lewa ręka niewątpliwie jest jego handicapem, a kort nr 1 teoretycznie będzie ku temu lepszy, bo słyszałem wypowiedzi, że centralny jest nieco wolniejszy i może ma nawet nieco mniejszy wybieg, choć porównywałem oba korty i są bardzo zbliżone. Draper w ostatnich meczach zaliczał kolejno: 11, 8, 6, 6 i 14 asów, lecz dwie najwyższe wartości zainkasował w meczach na pełnym dystansie. Na US Open Brytyjczyk zaliczał 11 asów, ale tam mieliśmy rzecz jasna trzy sety, ale tu teoretycznie warunki są bardziej ku temu sprzyjające. Widać, że ewidentnie potrzeba tu dłuższego meczu, na co jest szansa. Oba kursy/linie oceniam za dobrze wystawione przez bukmacherów i nie ma w nich może value, ale jest mi do nich najbliżej.

Draper powyżej 7,5 asów @1,95 (superbet) lub Draper wygra @1,65 (betclic)

Typy bez analizy:
Humbert powyżej 0,5 przełamań @1,5 (betclic)
Dimitrov powyżej 1,5 przełamań @1,5 (betclic)

Należy podkreślić, że nie jest to dobry turniej do gry przełamań, bo korty w tym roku zostały przyśpieszone, o czym więcej możecie przeczytać tutaj (wpis z 30 października) TUTAJ

 

[Tenis by Dawid]

01.11. (piątek)

ATP Paryż
De Minaur vs. Rune
Spotkanie o półfinał halowego turnieju rangi masters 1000, w którym faworytem jest Australijczyk, lecz historycznie w Paryżu znacznie lepiej wygląda Duńczyk, bo zawsze radził sobie tutaj świetnie - dwa lata temu wygrał, a rok temu osiągnął ćwierćfinał i pokonał go tylko Djokovic, którego rok wcześniej ograł w finale. Oczywiście trzeba pamiętać, że forma Holgera w tym roku to sinusoida i wiele razy zawodził, ale zazwyczaj na koniec sezonu gra najlepszy tenis i cały czas ma teoretyczne szanse na awans do ATP Finals, lecz zadanie jest piekielnie trudne, bo musiałby ten turniej wygrać i dalej by nie miał pewności, więc jego szanse można ocenić na około 1%. De Minaur w zasadzie jest już pewny gry w Turynie i widać, że z meczu na mecz rośnie, a w Paryżu zazwyczaj grało mu się dobrze, a przed rokiem osiągnął najlepszy wynik w tych zawodach, a w tej edycji już go wyrównał i wcale nie jest na straconej pozycji. Oczywiście jego atutem jest cierpliwość, szybkość i głównie defensywa. Serwis nie jest jego atutem i w jego meczach jest stosunkowo sporo przełamań i przełamywał nawet Drapera, który bazuje na podaniu. Rune też potrafi znakomicie serwować, co pokazywał choćby wczoraj, ale swoje atuty ma dość zbilansowane. Popełnia też niewymuszone błędy, więc Alex będzie tylko na to czekać i jeśli Holger nie będzie perfekcyjnie serwować to może zrobić się ciekawie. Linia na przełamania jest dość niska, a trzeba dodać, że panowie grają na korcie centralnym czyli tym teoretycznie najwolniejszym, choć w tym roku wszystkie korty zostały dość wyraźnie przyśpieszone i serwismeni są zadowoleni. Mówi się, że zrobiono to przez piłki, które z kolei są dość wolne, więc coś za coś. Panowie dawno ze sobą nie grali, a bilans jest remisowy. Podsumowując, raczej nie warto grać na Rune po takim kursie i bukmacherzy widzą tam furtkę do niespodzianki, a mecz może być dość długi. De Minaur raczej nie jest zawodnikiem, który będzie znakomicie trzymał serwis, a Rune także miewa kryzysy, choć w teorii robi to znacznie lepiej. Lepszego pomysłu na ten mecz nie mam, choć historycznie tylko w dwóch z czterech spotkań pokrywali tę linię i to nawet przy dłuższych meczach. W Paryżu w meczach Australijczyka padało 5, 7 i 9, a u Duńczyka 2, 3 i 5 przełamań, więc widać, że potencjał ku overowi jest, ale kluczem będzie postawa serwisowa lekkiego underdoga.

powyżej 3,5 przełamań @1,57 (forBET)

Luźniejszy typ bez analizy:
Dimitrov vs. Khachanov powyżej 2,5 przełamań @1,52 (betclic)

Na tenisbydawid.pl znajdziesz jak zawsze typ dnia i zapowiedź z typem od Damiana

Wielowątkowa analiza wideo WTA Finals TUTAJ

 

[Tenis by Dawid]

03.11. (niedziela)

ATP Paryż
Humbert vs. Zverev
Wielki finał w Paryżu, który zapełni Halę Bercy, bo w finale jest Francuz pierwszy raz od 2011 roku, kiedy to Tsonga przegrywał z Federerem. Rok później za to zagrał w nim rewelacyjny chłopak znikąd, który trenował po słynnych szopach czyli Jerzy Janowicz, ale dziś nie o tym. Faworytem tego finału jest już pewny udziału w ATP Finals Zverev, co jest zrozumiałe, bo rozgrywa bardzo dobry sezon, rzadko schodzi poniżej pewnego poziomu. Bardzo dobrze wygląda na serwisie, co na pewno nie jest dla nas dobrą informacją, jeśli chodzi o zaproponowane przeze mnie typy. W czterech meczach podanie stracił zaledwie dwa razy, bo z Rune i Filsem czyli zawodnikami, którzy zaprezentowali się świetnie. Bardzo dobrze dysponowany był też Griekspoor, lecz on nie podołał, a tylko jednego bp wypracował sobie Tsitsipas, lecz po nim nie miałem wielkich oczekiwań. W jego spotkaniach jak widać nie ma wielu przełamań, ale zazwyczaj po kilka razy przełamywał swoich rywali, więc to na pewno pozytywna przesłanka, że zdziała coś na returnie, a na pewno się da, bo Humbert był kilka razy przełamywany przez Khachanova i kto wie jakby ten mecz się skończył, gdyby nie wyczerpanie i uraz Rosjanina, dla którego ostatnie tygodnie były bardzo udane, ale też intensywne. Girona pokonał bardzo przekonująco, z Alcarazem zagrał życiowy mecz, ale już z Thompsonem i ze wspomnianym Karenem idealnie nie było. Niewątpliwie jego ogromnym handicapem jest szalona publiczność, która robi ogromne zamieszanie, dekoncentruje rywali i będzie niewątpliwie bardzo przeszkadzać Niemcowi, więc kto wie czy podwójne błędy faworyta też nie będą dobrą opcją. Kolejny raz mentalnie nie podołał Carlitosa (kilka lat temu z Gastonem), więc Zverev tym bardziej może mieć kłopot, choć póki co wygląda znakomicie i jakbym miał ocenić ten mecz stricte sportowo to wyżej stawiam Niemca. Jego półfinał stał na wyższym poziomie i przekonująco ograł Rune, który uwielbia tutaj grać i na pewno trzeba go docenić. Mecz z Rosjaninem był pełen błędów, przełamań i też emocji. Ugo musi wrócić pamięcią do spotkania z Hiszpanem i zagrać na podobnym poziomie. Na pewno przed nim też będzie duże wyzwanie, bo oczekiwania są spore, mimo że przecież jest underdogiem, więc w teorii tylko może, a nic nie musi, ale pewnie będzie czuć, że wypada zaprezentować się dobrze i nawet jak nie będzie szło to walczyć będzie do samego końca, bo zwyczajnie tak wypada. W meczach Francuza padały najmniej cztery, a najwięcej siedem przełamań w meczu, więc to też na pewno jest pozytywną informacją, a presja finału też może sporo zrobić, jeśli chodzi o obu panów. O Zvereva bym się raczej nie bał, ale w każdej innej lokalizacji, lecz nie tutaj, bo te trybuny potrafią zniechęcić każdego do dalszej gry, a będą krzyczeć coraz głośniej z każdym błędem. Humbert z Khachanovem nie zachował się do końca fair i nawet jak Rosjanin nie mógł biegać przez kontuzję to gospodarz i tak prowokował kibiców do jeszcze głośniejszych okrzyków, co nie spodobało się wielu postronnym kibicom. Liczę na dobry mecz i zakłady specjalne najbardziej mi w tym przypadku odpowiadają. H2H póki co na remis, ale w obu przypadkach były to równe boje. Możliwe, że dodam jeszcze jakiś typ. Pamiętajcie, że finały to raczej nie są idealne mecze pod poważne stawki.

powyżej 2,5 przełamań @1,5 lub Humbert powyżej 0,5 przełamań @1,5 (betclic)

Zapowiedź meczu Świątek vs. Krejcikova TUTAJ

 

[Tenis by Dawid]

04.11. (poniedziałek)

ATP Metz
Gasquet vs. Monteiro
Pierwsza runda we francuskim Metz, rzecz jasna w hali czyli zawodów rozgrywanych od wielu lat, o czym dobrze wie sam Gasquet, który grał tu już w 2003 roku i był najmłodszym uczestnikiem, a rok później był najmłodszym finalistą. Teraz jest jednym z najstarszych graczy, który pojawi się na starcie i jeśli wygra będzie drugim najstarszym zwycięzcą meczu w ATP Metz. Dziś jest nawet faworytem, lecz nie można mieć, co do niego wielkich oczekiwań, choć okoliczności są na jego korzyść. Zdecydowanie pewniej czuje się na betonie, w hali i to jeszcze tak mu dobrze znanej niż rywal, który w zasadzie tu debiutuje. Monteiro oczywiście nie może być tu na start skreślony, bo posiada swoje atuty i doświadczenie, bo potrafi pomóc sobie serwisem, a jest zawodnikiem leworęcznym, co jest zawsze jakimś atutem, szczególnie na rywala, o jednoręcznym bekhendzie, który może mieć spory problem z niektórymi piłkami. Nawierzchnia w Metz raczej nie należy do bardzo szybkich, ani do bardzo wolnych, a przynajmniej tak mówią statystyki z ostatniej edycji. Mamy tu jakiś potencjał na przełamania i na dość długi mecz, bo raczej nie spodziewam się pogromu na korzyść którejś ze stron. Oczywiście granie przełamań w hali należy do rzeczy co najmniej trudnych, bo to idealne warunki dla serwujących i okazji zbyt wielu na brejki nie ma, więc kluczowa jest skuteczność przy bp. Richard nie jest zawodnikiem, który bardzo stabilnie trzyma podanie, ale tu być może będzie mu łatwiej. Liczę też, że Brazylijczykowi też zadrży ręka, bo francuscy kibice jak wiemy są bezwzględni i mogą mu bardzo przeszkadzać, szczególnie jak mecz będzie bliski. To może być nawet ostatni mecz Francuza w tym turnieju, bo ten zakończy karierę na Roland Garros i jeśli nie będzie przemeblowania w kalendarzu i Metz znów będzie rozgrywane w listopadzie to już nie zdąży tutaj wrócić. Thiagow ostatnim czasie zagrał cztery mecze w hali i na serwisie sprawował się całkiem dobrze, bo tracił serwisy w następującej liczbie: 1, 3, 0 i 1. Richard zagrał wiele więcej meczów w tych warunkach, bo doszły też challengery we Francji, ale biorąc pod uwagę cztery ostatnie mecze rozgrywane na poziomie ATP w tych warunkach to został przełamany 3, 1, 5 (26 bp w meczu!) i 2 razy. Na pewno problem weterana była skuteczność przy bp, bo zawsze była ona równa lub niższa od 50%, więc poprawa w tym aspekcie dałaby mu znacznie lepsze rezultaty i to także dziś raczej będzie kluczowe, a na pewno dla nas w kontekście gry przełamań. Return Gasqueta będzie niezwykle ważny, bo Monteiro jak najbardziej ma prawo solidnie trzymać serwis i tu potrzeba będzie coś ekstra lub gorszego dnia underdoga. Zdecydowałem się na przełamania ze względu na dość atrakcyjną linię, ale też over gemów nie wydaje się złym rozwiązaniem. Będzie to pierwszy mecz między tymi graczami i prawdopodobnie ostatni.

powyżej 3,5 przełamań @1,85 (betclic)

Luźniejszy typ bez analizy:
Djuric powyżej 0,5 przełamań @1,85 (betclic)

 

[Tenis by Dawid]

04.11. (poniedziałek, część II)

Piłka nożna, I liga
Wisła Kraków vs. GKS Tychy
Jak mecz Białej Gwiazdy to klasycznie analiza, choć kursy raczej nie zachęcają do gry, gdyż są dość mocno zbite na Wisłę, a też nie mam ani przeczucia, ani argumentów, by zagrać w kierunku gości. Wisła Kraków ostatnio zagrała jeden z najlepszych meczów sezonu ogrywając imienniczkę z Płocka na ich terenie i to bardzo pewnie, a nawet gra w osłabieniu po czerwonej kartce Igbekeme niewiele zmieniła. Oczywiście można też wrócić pamięcią też o kolejkę wstecz i meczu z Górnikiem Łęczna, który był jednym z najgorszym w tym roku, więc można rzecz, że skaczą ze skrajności w skrajność. U siebie jednak są zazwyczaj mocni, a nawet jeśli nie wygrywają to dominują rywali, więc spodziewam się oblężenia bramki, dużej przewagi w posiadaniu oraz w strzałach celnych i rzutach rożnych, które są ich konikiem od wielu miesięcy. Tyszanie raczej zamkną się na własnej połowie i będą szukać kontr oraz okazji ze stałych fragmentów czyli jak większość zespołów grających z Wisłą. Co jednak ciekawe, to z czterech spotkań między tymi zespołami na poziomie I ligi, aż trzy padły łupem GKS-u, co jest wręcz zdumiewające. Czyżby patent lub fatum? Ja osobiście w takie rzeczy nie wierzę i motywacja Wiślaków powinna być tym większa i wręcz muszą poprawić ten bilans pewnym zwycięstwem. Pewnie poleciłbym Wam wygraną Wisły w tym meczu, ale ten kurs zmusza mnie, by sobie jednak odpuścić i raczej znów skuszę się na zakłady statystyczne. Strzały celne wydają się rozsądnym kierunkiem, a mały problem mam z rzutami rożnymi, bo linie na Wisłę nie są już tak atrakcyjne i zostały lekko podniesione. Nie ma w tym już value, ale z racji rywala i potencjalnej dominacji jednak się skuszę. Najgorszym scenariuszem będzie szybki gol strzelony przez Wisłę, co nieco zwolni ich ataki. Po cichu liczę, że goście dołożą parę sztuk, bo patrząc na ich dokonania jest tam potencjał, ale raczej ku temu nie będzie zbyt wielu okazji. Tutaj rozpatruję rogi samej Wisły lub sumę meczową.Na koniec spójrzmy jeszcze na absencje, a tam mamy Łasickiego, Jarocha, Carbo i Gogóła czyli co najmniej dwóch graczy z podstawowego składu. Środek obrony raczej będzie się dało załatać, bo już ostatnio sytuacja była wiele gorsza. Na boku do dyspozycji będzie na pewno Kiakos, który wyglądał znakomicie w Płocku, a w środku pola jest kim rotować, bo przecież wraca Duda, a do tego Igbekeme, Sukiennicki i ewentualnie Duarte.

Wisła Kraków powyżej 6,5 rzutów rożnych @1,65 (betclic)
Wisła Kraków powyżej 5,5 celnych strzałów @1,51 (betclic)

 

[Tenis by Dawid]

05.11. (wtorek)

ATP Belgrad
Cilic vs. Lehecka
Spotkanie o ćwierćfinał turnieju halowego w stolicy Serbii, który ma niedługi staż, ale za sprawą Djokovicia być może będzie stałą częścią kalendarza. Nawierzchnia jest dość szybka, o czym wspomniało kilku zawodników jak Djere czy Medjedovic, choć sam Cilic przyznał, że jest wolniej niż w Paryżu i musiał się trochę do niej przyzwyczajać. Oczywiście nie zamierzam z tym dyskutować, ale gołym okiem widać, że na pewno jest wolno, a zawodnicy z dobrym serwisem mają pole do popisu i nie oglądamy zbyt wielu przełamań. Obaj panowie mają więc okazję pokazać jak świetny posiadają serwis i jest to szansa na dość długi mecz. Obaj też w ostatnim czasie mocno zawodzili, bo Marin od wygranej w Hangzhou, która swoją drogą była dość niespodziewana, bo przecież niedługo wcześniej wrócił po kontuzji kolana, które ponownie było operowane i ma już swoje lata. Niestety później wrócił na złe tory i przegrał kilka spotkań z rzędu w słabym stylu, inkasując duże liczby niewymuszonych błędów. Przełamanie nastąpiło właśnie tutaj, ale początek meczu z Mullerem tego nie zwiastował i w ostatniej chwili wrócił do gry w pierwszym secie i go wygrał w tb, a drugi set był już formalnością. Na pewno serwis odegrał dużą rolę, ale widać też, że jak wszedł w swój rytm to w wymianach także był bardzo groźny. Lehecka z kolei przegrał trzy ostatnie mecze bez choćby ugranego seta i to w fatalnym stylu. Źle wyglądał jego drugi serwis, return czy też sama defensywa. Jeśli miał piłkę przed sobą czyli miał czas by się do niej przygotować to jeszcze wyglądało to w miarę dobrze, ale w głębszych rejonach kortu wypadał blado, a Draper nie musiał się zbyt mocno wysilać. Oczywiście na pierwszym serwisie jest cały czas groźny i w sumie tyczy to się obu zawodników. Czech grał w tym turnieju dwa lata temu i nawet przeszedł kwalifikacje, ostatecznie dochodząc do II rundy, w której przegrał w trzech setach z Rublevem. Jednak w tym roku to Chorwat ma już mecz za sobą, a Jiri dopiero wchodzi w turniej, więc on jest w nieco gorszej sytuacji, a do tego jest faworytem. Marin z racji wieku i ostatnich słabszych wyników nie powinien być pod wielką presją. Liczę, że dość szybka nawierzchnia pomoże obu graczom, którzy raczej nie będą bawić się w dłuższe wymiany i decydować powinny detale czy też forma dnia.

Cilic +3,5 gemów (ha) @1,52 lub Cilic powyżej 11,5 gemów @1,56 (betclic)

Insiderskie informacje z kortów TUTAJ

 

[Tenis by Dawid]

07.11. (czwartek)

WTA Finals
Gauff vs. Krejcikova
Sytuacja w grupie B w Riyadzie jest dość prosta, bo praktycznie wszystko zależy od tego spotkania. Niewiele znaczyć będzie pierwsze starcie pomiędzy Świątek i Kasatkiną, bo obie zagrają o punkty i pieniądze, a Rosjanka już wie, że nie ma szans na wyjście z grupy. Z kolei losy Świątek zależą od drugiego meczu, bo jeśli wygra Gauff to Amerykanka wpuszczę Igę do półfinału, ale jeśli Krejcikova to Czeszka sobie zapewnie awans. Wynik meczu naszej rodaczki ma jednak znaczenie nie dla niej samej, a dla Gauff, gdyż zakładając zwycięstwo Polki to Coco wystarczy tylko set, by wygrać grupę, a jeśli jednak wygra Rosjanka to ta będzie musiała ograć Barborę, by wygrać grupę, a będzie jej raczej na tym zależeć, bo I miejsce spowoduje uniknięcie Sabalenki w półfinale, a to zdecydowanie najgroźniejsza zawodniczka na ten moment. Zakładam, że Świątek pomimo niskiej formy ogra Kasatkinę, która czysto sportowo nie ma za wiele do zaoferowania poza solidną defensywą i w przeszłości Dasza bardzo jej leżała, a same kursy są dość wymowne. Nie mam dużych oczekiwań co do Igi, ale ewentualna porażka może mocno martwić i warto zakończyć ten sezon zwycięstwem. Jeśli tak się stanie to nasuwa się pytanie co zrobi Gauff, bo Iga jej nie leży i mogłaby ją wykluczyć z dalszej rywalizacji. Jednak czy będzie kalkulować? Według mnie nie powinna, bo zazwyczaj układy kończą się źle, a po drugie Igi teraz nie trzeba się bać, co pokazał ich bezpośredni mecz. Polka ma nowego trenera, trochę zmienia swoją grę i potrzebuje czasu. Wróćmy jednak do meczu dnia. Czysto sportowo zdecydowanie lepiej wygląda Amerykanka niż Czeszka, bo ostatnio była w rytmie i to widać na korcie. Zarówno Świątek jak i Krejcikova mają za sobą dłuższe absencje, a ich bezpośredni mecz nie porwał mówiąc delikatnie. Cori ma prawo ten mecz wygrać gładko, jeśli nie będzie kalkulować, ale pamiętajmy, że Krejcikova ma proste zadanie - musi wygrać co najmniej seta, a najlepiej cały mecz, ale czy będzie musiała dowie się po meczu Świątek vs. Kasatkina. Pierwszy mecz da paniom dużą wiedzę i nawet mogłoby się dogadać na trzy sety i wynik 2-1 dla Barbory, co dałoby 1 miejsce dla Gauff i 2 miejsce dla Krejcikovej (przy założeniu, że Świątek wygra swój mecz). Najciekawiej będzie, gdy jednak wygra Kasatkina, bo wtedy drugi mecz będzie o pierwsze miejsce czyli o uniknięcie Sabalenki w półfinale. Jak już wspomniałem stricte tenisowo wyżej stawiam Gauff, ale też wiemy jak wielkie potrafi mieć przestoje okupione błędami na serwisie. W tym roku jest obrazem zawodniczki, która gra brzydko, ale wygrywa. W meczu ze Świątek imponowała spokojem i tych kryzysów praktycznie nie było. Krejcikova jest z kolei zawodniczką bardzo niewygodną dla wielu, a jej atutem jest nienaganna technika. Problem jednak w tym, że od dawna jest bez formy, choć spotkanie z Pegulą oraz 1,5 seta ze Świątek pokazały, że wcale nie jest z nią tak źle. Wydaje się, że kursy na Gauff są za niskie, biorąc pod uwagę co dają poszczególnie scenariusze. Kursy na Czeszkę nawet wzrosły, więc eksperci są wręcz przekonani, co do wygranej Amerykanki. Ja jednak zaryzykuję, bo zwyczajnie będą bardzo żałować, jeśli Cori nie będzie się zbytnio wysilać i szachując siłami wpuści dalej rywalkę, eliminując z turnieju Świątek. Podsumowując, mamy dużo dywagacji, scenariuszów i ciężko stwierdzić czy panie będą się dogadywać czy jednak postawią na uczciwą rywalizację. Z historii wiemy, że z tym bywało różnie i czasem uczciwe podejście czasem nie popłacało, ale też odwrotnie.

powyżej 18,5 gemów @1,42 lub Krejcikova +5,5 gemów (ha) @1,5 (superbet)

Opcja ryzykowna to Krejcikova wygra seta @2,02 . Na powyższe zakłady nieco niższy kurs na betclic, ale bez podatku wyjdzie korzystniej.

Analiza grupy Świątek -> TUTAJ

 

[Tenis by Dawid]

07.11. (czwartek, część II)

ATP Belgrad
Medjedovic vs. Cerundolo
Mecz dnia w stolicy Serbii o półfinał z udziałem gospodarza, więc zapowiada się ciekawie, bo doping w poprzednich meczach miał ewidentnie pozytywny wpływ na Hamada. Faworytem jednak jest Francisco, choć niewielkim. Nie jestem zbytnio ufny w stosunku do obu graczy, bo są niestabilni, więc nie zdecyduje się na typowanie na zwycięzcę, lecz żadnym zdziwieniem nie będzie set miejscowego. Serb ma jak najbardziej potencjał, by wygrywać takie mecze, szczególnie u siebie i w tak szybkich warunkach. Jego głównym atutem jest serwis, choć w wymianach także potrafi grać na wysokim poziomie, choć raczej nie wdaje się w długie wymiany. W dobrym stylu ograł Nakashimę i Kovacevicia, lecz były to spotkania bliskie i zwycięstwa nie były bardzo przekonujące. Cerundolo zagrał tu tylko jeden mecz, ale ograł pewnie będącego w wysokiej formie Safiullina, który niestety dla siebie przybył na ten turniej prosto z Bratysławy, gdzie triumfował. Francisco dobrze serwował, ale co ważniejsze pewnie wyglądał w wymianach, więc na pewno trzeba go docenić za ten mecz i z głębi kortu raczej powinien być lepszy. Dziś zdecydowałem się na asy, bo linia wydaje się niska, a kort w Belgradzie sprzyja serwismenom, bo jest szybko, a piłka odbija się nisko. Co ciekawe najniższą linię mamy w betclic, a bukmacher obniżył ją aż o dwa oczka, więc gracze prawdopodobnie celują w under. Jakie są wady tego kierunku?
Cerundolo to jeden z lepiej broniących graczy (dość głębokie ustawienie)
rezultat zależny od długości meczu (im dłuższy tym rzecz jasna lepiej)

Atutami są:
duży potencjał serwisowy Medjedovicia
dość słaba defensywa Medjedovicia
szybka nawierzchnia
korzystne ostatnie statystyki obu

I właśnie na koniec owe statystyki przedstawię. Cerundolo w jednym meczu w Belgradzie zaliczył 6 asów w dość krótkim meczu. Z kolei w Paryżu czyli także w szybkich warunkach zaliczył kolejno: 4, 8 i 3 asy. Rewelacji nie ma, ale też można zauważyć, że potencjał wcale nie jest niski i sam może zbliżyć się do linii meczowej. Z Medjedovic w ostatnim meczu w Bratysławie zaliczył 9 asów, a w Belgradzie 16 i 10 (drugi wynik w dwóch setach i przy tym wpuścił aż 16). Według Grey Stats (codziennie na tenisbydawid.pl), Serb średnio inkasuje ponad 8 asów na mecz i mniej więcej tyle samo wpuszcza, co na pewno jest korzystną informacją. Podsumowując, kluczowe jest, by mecz nie był krótki, bo to oznaczać będzie stosunkowo niską liczbę serwisów i mniejsze prawdopodobieństwo wejścia.

powyżej 12,5 asów @1,85 (betclic) (krótki mecz)

 

[Tenis by Dawid]

08.11. (piątek)

ATP Belgrad
Shapovalov vs. Lehecka
Mecz półfinałowy w serbskiej hali, który zapowiada się bardzo ciekawie i myślałem dłuższą chwilą jak ugryźć te spotkanie. Denis gra w tym turnieju od kwalifikacji i rozegrał już aż pięć spotkań, więc dosyć sporo. Ostatnie z nich oglądałem i zaimponował mi swoją formą, bo przecież rzadko możemy go oglądać w wysokiej dyspozycji. Bez problemu ograł Borgesa czy O'Connella, a największe problemy sprawił mu Fucsovics, ale ostatecznie pozytywnie zdał ten trudny test. Byłem przekonany, że wymieniony Australijczyk postawi zdecydowanie większy opór, bo wyglądał znakomicie w poprzednich starciach, ale nic bardziej mylnego i został wręcz zmiażdżony. Shapo w wymianach popełniał mało błędów, a wszystko grał na wysokim tempie, nawet rzadko używając slajsa, co świadczy o jego wysokiej pewności siebie. Oczywiście serwis był bardzo ważnym elementem i ograniczył liczbę podwójnych błędów, choć z tym jeszcze bywa różnie i to niewątpliwie szansa dla rywali. Póki co nie miał zbyt wielu sytuacji stresowych, bo wynik miał pod kontrolą, a prawdziwy sprawdzian pojawi się przy bliskich meczach, więc też nie chciałbym go przesadnie chwalić. Co do Lehecki to mam mocno mieszane odczucia. Być może nawiąże walkę, na co po cichu liczę, ale mecz z Kleinem pozostawił sporo do życzenia i musiał wracać z dalekiej podróży. Wyglądał w tym starciu jak w poprzednich turniejach czyli bardzo blado, ale w ostatniej chwili się przebudził i nawiązał do dobrych momentów, których miał wiele z Ciliciem i jeśli znów tak zagra to ma szansę na wywalczenie chociaż seta. Wszystko będzie zależeć jaką twarz Czecha zobaczymy, bo mieliśmy małą próbkę. Jeśli jednak nawiąże walkę to urośnie szansa na asy serwisowe, które dziś wam proponuję. Im dłuższy mecz to rzecz jasna większa szansa na asy, a wybieram te samego Shapovalova, gdyż serwis działa u niego bardzo dobrze i zaliczał wysokie wyniki nawet w krótkich meczach. W Belgradzie zaliczył kolejno 8, 2, 8, 9 i 12 asów, więc tylko raz zaliczył wpadkę, ale też tylko dwa razy przekroczył dzisiejszą linię. Warto jednak dodać, że jego mecze były zazwyczaj krótkie, a teraz niekoniecznie tak musi być. Ponadto Kanadyjczyk ma dobre statystyki obronne i Czechowi wcale nie będzie łatwo o asy. Z kolei ten słabo broni i to tym bardziej zwiększa potencjał tego kierunku. Jiri przepuścił dwucyfrową liczbę asów zarówno z Kleinem jak i Ciliciem, a przecież Słowak nie ma większego potencjału od Kanadyjczyka. Ponadto lewa ręka będzie dodatkowym handicapem i rzecz jasna dość szybka nawierzchnia w Belgradzie oraz niski kozioł. Kluczowe wydaje się, by ten mecz znów nie był underowy pod względem gemów, bo wtedy ryzyko wzrośnie. Oczywiście można poczekać na ofertę innych bukmacherów i być może któryś zaproponuje niższą linię, o czym postaram się poinformować. Jakbym miał typować na zwycięzcę to wiele lepsze wrażenie sprawia Shapo i bliżej mi do niego, ale mam nadzieję, że asy będą lepszą opcją. Linia meczowa jest niewiele wyższa, więc też może warto zwrócić na nią uwagę, ale ma pewną wadę, o której wspominałem wcześniej.

Shapovalov powyżej 8,5 asów @1,85 (betclic) (krótki mecz, aktywny Lehecka na returnie, co nic mu nie dało)

 

[Tenis by Dawid]

09.11. (sobota)

ATP Belgrad
Shapovalov vs. Medjedovic
Finał turnieju w stolicy Serbii, który zapowiada się w mojej opinii bardzo ciekawie i muszę zgodzić się z bukmacherami, że faworytem jest Kanadyjczyk, który rozgrywa swój najlepszy turniej od dłuższego czasu i już można rzec, że bardzo pozytywnie kończy ten jakże słaby sezon. Praktycznie przez cały rok był niestabilny praktycznie w każdym aspekcie, zarówno na bekhendzie jak i na serwisie, a tu musiał nawet przechodzić kwalifikacje, więc zagrał już aż sześć spotkań, lecz prawie wszystkie na krótkim dystansie. Nie jest to jednak wada, bo akurat do przygotowania fizycznego nigdy nie można było się przyczepić do Kanadyjczyka, a jego główną wadą jest przygotowanie mentalne. Póki co poza meczem z Fucsovicsem nie miał sytuacji stresowych i każdy mecz wygrał gładko, bo zwyczajnie bronił się sportowo i wręcz zmiażdżył swoich rywali jak Borges, O'Connell czy Lehecka. W wymianach grał bardzo agresywnie, w ogóle nie zwalniał akcji i rzadko się mylił. Do tego bardzo dobry serwis, bo większość rywali wręcz nie istniała na returnie, a Denis mimo to zaliczał kolejne overy asów, a najmniej zaliczył ich z Grenierem i Lehecką. Oczywiście gdyby rywale nawiązali walkę to liczba serwisów by wzrosła i okazji na asy byłoby znacznie więcej, więc stać go na zdecydowanie lepsze wyniki pod tym względem. Po cichu liczę, że Medjedovic nawiąże walkę i może doprowadzi do chociaż jednego tb. Tutaj niewątpliwie atutem jest dość mierna postawa Hamada na returnie, który wpuszcza dość sporo piłek, a nawierzchnia jest szybka, a kozioł piłki jest niewielki, co sprzyja Shapo, bo zazwyczaj miał problem z wysokimi piłkami, a to jest szczególnie niewygodne przy jednoręcznym bekhendzie. Z racji, że mecz w teorii może być bliższy niż poprzednie i na słabą obronę gospodarza to linia na asy będzie dość wysoka. Na koniec warto dodać, że Medjedovic w drodze do finału miał znacznie większe problemy od oponenta, a z Djere nawet brał przerwę medyczną, która była spowodowana problemami żołądkowymi. Nie miało to jednak negatywnego wpływu na jego grę i bliski mecz padł łupem mniej doświadczonego Serba. Doping powinien być dodatkowym handicapem dla Hamada, co może sprawi, że mecz się odpowiednio wydłuży i panowie w miarę pewnie będą trzymać serwisy, co rzecz jasna pozytywnie wpłynie na liczbę asów. Stricte tenisowo bliżej mi do Kanadyjczyka, ale jestem świadomy, że finały rządzą się własnymi prawami i sfera mentalna może okazać się kluczowa, szczególnie przy graczach, którzy bazują na serwisie.

Shapovalov -1,5 gemów (ha) @1,48 (betclic) lub Shapovalov powyżej 9,5 asów @1,8 (forBET)

Oferta dodatkowa w Tenis -> Tenis by Dawid TUTAJ

Od 20.00 analiza na żywo ATP Finals TUTAJ

 

[Tenis by Dawid]

10.11. (niedziela)

ATP Finals
Medvedev vs. Fritz
Zaczynamy finały sezonu mężczyzn czyli ostatni turniej z kalendarza ATP, ponieważ później czekają nas już tylko challengery, finały Davis Cup oraz Next Gen. Turniej rozgrywany w Turynie, a nawierzchnia zawsze należała do jednych z szybszych, ale oczywiście warto ją obserwować jak i wypowiedzi zawodników, bo zabiegi przy nawierzchniach to sprawa dość normalna i szybkości się zmieniają. Faworytem bukmacherów jest Medvedev, ale mam spore wątpliwości, co do jego formy, gdyż od Chin gra zdecydowanie poniżej oczekiwań i to raczej nie przypadkowo, gdyż w czasie meczu z Sinnerem doznał urazu ramienia i widać było u niego dyskomfort, a do końca meczu grał slajsowanym forhendem. Później poleciał do Arabii Saudyjskiej na sowicie płatny turniej pokazowy, gdzie dostał jeszcze większy łomot od Jannika i ostatni mecz zagrał w Paryżu z Popyrinem, a mecz stał na niskim poziomie. Rosjanin ostatecznie go przegrał w trzech setach, popełnił wiele niewymuszonych błędów i bardzo mocno ryzykował serwisem, popełniając aż 14 podwójnych błędów, a mógł jeszcze więcej, bo drugie podanie często nie było klasycznym wprowadzeniem, a szukaniem asa, tudzież wygrywającego serwisu. Nie wiem czym to było spowodowane, ale jeśli ma mieć podobną strategię i w tym przypadku to może lepiej zagrać podwójne błędy. Oczywiście wcześniej zaliczał ich mniej, bo zazwyczaj od trzech do sześciu, ale tu po drugiej stronie siatki też będzie miał mocno uderzającego rywala i łatwy drugi serwis raczej nie wchodzi w grę, bo Fritz powinien ryzykować, a dodając do tego fakt, że nawierzchnia jest szybka to bezpieczny drugi serwis może z automatu oznaczać łatwy punkt dla returnującego. Fritz oczywiście też nie jest w najwyższej formie, ale jest zdrowy i głodny gry. Po półfinale w Szanghaju pojawił się tylko w Paryżu, gdzie w bliskim, trzysetowym meczu był gorszy od rewelacyjnego Drapera, ale nie ma czego się wstydzić. Wydaje się, że nawierzchnia w Turynie powinna sprzyjać Taylorowi, bo nie będzie musiał wdawać się w przesadnie długie wymiany z Medvedevem, na co narzekał w niedawnym wywiadzie. Wspominał o niskich piłkach, bez rotacji Daniila, które trzeba cały czas podnosić, co jest dla wielu problemem i to fakt, bo Rosjanin nie używa zbyt wiele topspina/rotacji i to bywa problematyczne. Co ciekawe bilans bezpośredni łącznie z turniejami pokazowymi jest korzystny dla Amerykanina i wynosi 3-1, lecz w oficjalnych meczach o punkty jest 0-1. Myślę, że po tak niskim kursie nie warto ruszać Medvedeva, mając w pamięci jego ostatnie starcia. Pierwszy mecz nam odpowie w jakiej jest formie zdrowotnej. Na dziś wydaje się, że Fritza stać na powalczenie, o co najmniej seta, o ile jego głowa dojedzie, bo pod tym względem może być nieco gorszy. Medvedev potrafi zagrać swój najlepszy tenis, w najmniej oczekiwanym momencie.

Fritz wygra seta @1,43 (betclic)
Medvedev powyżej 3,5 podwójnych błędów @1,85 (betclic)

Drugi typ w zakładce Tenis -> Tenis by Dawid TUTAJ

Analiza wideo ATP Finals TUTAJ

 

[Tenis by Dawid]

Zawodnicy powracający do gry w najbliższym tygodniu z genezą problemu:

Bellucci - kontuzja kostki sprzed kilku dni
Uchiyama - kontuzja pleców sprzed kilku dni
Dodig M. - kontuzja prawego barku sprzed kilku dni
Daniel - kontuzja prawego barku sprzed kilku dni
Coric - kontuzja prawej stopy sprzed kilku dni
Molleker - kontuzja prawego barku sprzed kilku dni
Mager - powrót po prawie miesiącu od czasu kreczu w ITF
Jacquet - kontuzja prawego uda sprzed prawie miesiąca
Andrade - kontuzja lewej nogi sprzed prawie dwóch tygodni
Cachin - powrót po dwumiesięcznej absencji

 

[Tenis by Dawid]

12.11. (wtorek)

ATP Finals
Medvedev vs. De Minaur
Spotkanie II kolejki finałów sezonu czyli jak mówi schemat zagrają w nim przegrani i wygrani z pierwszej kolejki. W tym przypadku zawodnicy, którzy przegrali, więc zagrają o życie. De Minaur zaprezentował się całkiem nieźle z Sinnerem i zrobił wynik chyba taki, którego się większość spodziewała czyli lekko kąsał, ale zdecydowanie za mało, by pojawiły się jakieś większe emocje. Włoch na ten moment jest ponad wszystkimi i wygrał ten mecz raczej nie grając na 100% możliwości. Alex to zawodnik ciężko pracujący z końca kortu, ale bez instynktu kilera, więc nigdy nie będzie zawodnikiem, który odnosić będzie największe sukcesy w tenisie. Bardzo groźny dla rywali, którzy nie mają kończącego uderzenia, więc na pewno nie zamierzam go skreślać w starciu z Daniilem, którego forma nie jest optymalna i to tak delikatnie mówiąc. Ostatni mecz wygrał na początku października, a później przydarzyła się kontuzja i od tamtej pory głównie się kompromitował z Sinnerem, Popyrinem i tutaj z Fritzem. Potrafił zrobił trzy podwójne błędy z rzędu i w efekcie stracić serwis na seta. W drugiej partii odleciała mu głowa i zaczął rzucać rakietą, lekceważąc powagę zawodów. Dlatego też kursy na Rosjanina wzrastają i wyraźnie zbliżyły się do siebie. Jednak muszę też powiedzieć coś pozytywnego o Daniilu, bo pomimo słabego serwisu to jednak był dość długo w grze, w tym meczu i wyłączając momenty, w których robił cyrk to jednak nadążał i nadrabiał podwójne błędy dobrymi wymianami, więc wcale ta forma nie jest taka zła i na pewno nie zasługuje na to, by go lekceważyć już totalnie przez pryzmat problemów na serwisie i mentalnych. Panowie grali ze sobą już dziewięć razy, a aż sześć razy lepszy był Daniil, choć ostatni mecz i jedyny w 2024 wygrał Alex, choć był rozgrywany na cegle czyli nawierzchni, która nie odpowiada Rosjaninowi. Stricte stylowo De Minaur to zawodnik, który raczej powinien mu odpowiadać, bo może wdać się z nim w wymiany, a przy okazji nie będzie karcony winnerami, bo w sumie ani jeden, ani drugi ich nie ma. Serwis w tym momencie nie jest atutem żadnego z nich, choć grają na szybkim korcie, więc jestem ciekaw jak będą utrzymywać serwis, ale teoretycznie jeśli grać gdzieś przełamania to właśnie w takowym zestawieniu. Zastanawiają mnie także podwójne błędy, bo Rosjanin robi ich ostatnio bardzo dużo i rekord pobił z Popyrinem, z którym ryzykował drugim podaniem i zaliczył ich aż 14, a z Fritzem 8. Tu jednak jest spory argument na minus, bo Australijczyk w przeciwieństwie do Popyrina czy Fritza nie wywiera aż takiej presji na returnie i nie będzie potrzeby by mocno ryzykować serwisem, a drugie podanie nawet jeśli będzie lżejsze to nie powinno to być problemem, bo return na pewno nie będzie atomowy, więc w tym przypadku mam mieszane odczucia. Nie zdziwi mnie niska liczba podwójnych błędów, ale też znów wysoka, bo forma jest cały czas niestabilna i nawet mając defensywnego rywala to nie możemy być pewni, że będzie podawał pewnie nawet z „dwójki”. Mamy tu potencjał na długi mecz, z dużą liczbą przełamań mimo szybkich kortów, a podwójne błędy wyglądają dość loteryjnie, gdyż linie już będą zawyżane przez bukmacherów.

powyżej 4,5 przełamań @1,7 (fortuna)
Medvedev powyżej 4,5 podwójnych błędów @1,72 (forBET)

Z nieco niższych kursów można spróbować typ dnia lub z zapowiedzi Damiana na tenisbydawid.pl.

Dodatkowa oferta w zakładce Tenis -> Tenis by Dawid TUTAJ

 

[Tenis by Dawid]

12.11. (wtorek, część II)

ATP Finals
Sinner vs. Fritz
Turniej finałowy sezonu w Turynie i spotkanie zwycięzców z pierwszej kolejki spotkań. Z jednej strony mamy zdecydowanego faworyta bukmacherów do zwycięstwa w całych zawodach, a z drugiej dużego underdoga, który w pewny sposób przejechał się po Medvedevie. Wydaje się, że dysproporcja w kursach jest przesadzona, choć pierwszy mecz Jannika pokazał, że cały czas jest w bardzo wysokiej formie i raczej ciężko będzie go zatrzymać i jeśli ma to ktoś zrobić to jedynie Zverev, gdyż Alcaraz przyjechał przeziębiony i dostał mocny łomot od Ruuda, który przecież był dopiero w fatalnej formie, z ogromną dziurą na bekhendzie. Patrząc na kursy tego meczu wiem jedno, że totalnie nie opłaca się grać w stronę Włocha i nasuwa się jedno pytanie: czy mamy value grając cokolwiek na Amerykanina? W pierwszej kolejce wyglądał bardzo solidnie zarówno na serwisie jak i w wymianach. Ciężko powiedzieć o nim złe słowo, bo Medvedev poza momentami, w których robił cyrk to jednak grał dobrze z głębi kortu i wiele wymian stało na wysokim poziomie, a przecież musiał odrabiać te punkty, które stracił po fatalnym drugim serwisie. Teraz jednak poprzeczka powędruje wiele wyżej, bo Jannik obecnie w każdym elemencie gry wygląda lepiej od Daniila czyli serwis, wymiany i sfera mentalna, a do tego otrzyma fantastyczny doping z trybun. Zobaczymy jak pod względem mentalnym do tego starcia wyjdzie Taylor, ale ma tu pewien komfort z kilku względów. Po pierwsze porażka nie eliminuje go z turnieju i jest we względnie dobrej sytuacji, po drugie jest ogromnym underdogiem, więc oczekiwania co do niego są w zasadzie nikłe, a po trzecie może wyciągnąć wnioski po porażce na US Open, kiedy co prawda rozegrali trzy w miarę równe sety, ale wszystkie ostatecznie padły łupem faworyta. Panowie grali ze sobą łącznie trzy razy i oprócz wspomnianego meczu, Fritz zdołał raz wygrać i raz urwać seta, więc wcale to tak źle nie wygląda, bo ani razu nie dostał totalnego łomotu i zawsze był pod grą. Dodając fakt, że kort w Turynie jest jednym z najszybszych w cyklu to istnieje szansa, że samym serwisie dotrzyma kroku wielkiemu faworytowi i to właśnie na nim będzie cała presja, choć on zazwyczaj znosi ją fantastycznie i chyba w ogóle jej nie odczuwa, bo nawet gdy było o nim głośno w kontekście dopingu to i tak potrafił wyczyścić głowę i wygrywać. Kwestia kortu jest pozytywną przesłanką, jeśli chcemy zagrać dodatni handicap w stronę underdoga, ale na pewno wadą, jeśli spróbujemy iść w przełamania. Tutaj jednak linia jest najmniejszą z możliwych i bardzo kusi spróbować. De Minaur dał radę to zrobić, choć wiemy, że jego możliwości z głębi kortu są ogromne, ale z kolei Fritz ma większe możliwości bezpośrednio z returnu. Myślę, że jest tu potencjał, by chociaż jeden z zakładów okazał się trafiony. Co ciekawe pięć dotychczasowych spotkań było underowych i najwięcej padło 20 gemów - trzeba szukać powoli przełamania, więc przed nami pierwsza próba.

powyżej 19,5 gemów @1,44 lub Fritz powyżej 0,5 przełamania @1,6 (betclic)

Dodatkowa oferta w Tenis -> Tenis by Dawid TUTAJ

 

[Tenis by Dawid]

13.11. (środa)

ATP Finals
Alcaraz vs. Rublev
Spotkanie drugiej kolejki między przegranymi czyli można rzec o życie. Mało kto się spodziewał porażki Alcaraza z Ruudem, ale stało się i w zasadzie waży się czy w ogóle do tego spotkania wyjdzie, gdyż do tej pory walczył z przeziębieniem, a we wtorek trenował tylko 10 minut i zszedł z kortu. Otwiera się szansa dla Rubleva, by znów go pokonać i być dalej w grze, pomimo dość niskiej formy, ale skoro zrobił to Casper, to czemu nie Andrey? Zapewne czas będzie działać na korzyść Hiszpana, ale wątpię by wyszedł do meczu, jeśli nie będzie się czuć optymalnie, gdyż raczej wolałby uniknąć kolejnej kompromitacji. Dimitrov zapewne czeka w blokach, choć on też nie był do końca zdrowy. Po pierwszej kolejce wiemy tyle, że Rublev zagrał na miarę swoich możliwości, a Zverev będąc w wysokiej formie nie był do przeskoczenia, ale wystarczyły dwa brejki, by mecz wygrać pewnie. Alcaraz zagrał poniżej oczekiwań i pytanie, na o ile lepszą grę stać go będzie tym razem. Wątpię by znów doszło do tak dużej wtopy, więc tym samym over gemowy wygląda dość logicznie, tudzież handicap gemowy. Inną opcją są przełamania, gdyż linia 3,5 jeszcze wygląda akceptowalnie, lecz tu mamy dwa duże minusy - po pierwsze warunki cały czas są szybkie, co sprzyja trzymaniu serwisu, a po drugie Rublev to jeden z gorszych graczy w ścisłej czołówce, jeśli chodzi o return. Dlatego bardziej wierzę w gemy niż przełamania. Chyba, że mecz zakończy się pogromem na którąś ze stron i wtedy wyjdzie na odwrót. Najlepszym scenariuszem byłyby trzy sety, a jak pisałem ostatnio, wypada szukać przełamania, gdyż po sześciu meczach dalej mamy same undery setowe i najwyższy wynik gemowy to 20. Wyraźne wzrosty kursów na Hiszpana ze względu na chorobę i możliwe wycofanie. W środę rano zaliczył trening i już w pełnym wymiarze czasowym, wyglądając znacznie lepiej niż wczoraj, więc on cały czas ma nadzieję, ale trudno uwierzyć w to, że zagra na najwyższych obrotach. Kursy na niego już na tyle wzrosły, że stają się kuszące, ale byłoby to mocno życzeniowe.

powyżej 20,5 gemów @1,44 (betclic) lub powyżej 3,5 przełamań @1,71 (fortuna)

Dodatkowa oferta w Tenis -> Tenis by Dawid TUTAJ