Tenis by Dawid
Znawca - Tenis
09.10. (środa, część II)
ATP Szanghaj
Alcaraz vs. Monfils
Spotkanie o ćwierćfinał, które mam nadzieję, że pod względem emocji nawiąże do ich ostatniego starcia w Cincinnati, gdzie w trzech niespodziewanie lepszy okazał się Francuz. Mecz obfitował w znakomite akcje, bo przecież obaj mają do tego duże predyspozycje, a przy okazji są niespotykanie atletyczni, więc idealnie wkomponowują się w każdy mecz pokazowy i też często tak wyglądają ich normalne mecze. Wtedy co prawda przełamań prawie nie było mimo trzech długich setów, ale okazji na brejki było co nie miara. W tym roku grali ze sobą dwa razy i w obu przypadkach Monfils znajdywał sposób, by przełamać serwis faworyta. Teraz Alcaraz przyleciał prosto z Pekinu, gdzie triumfował w fantastycznym finale przeciwko Sinnerowi, ale to nie jest zawodnik, po którym byłoby widać zmęczenie, a na pewno nie gołym okiem. Tym bardziej, że Szanghaj jest dość mocno rozłożony w czasie i jest kiedy odpoczywać, a jego dwa pierwsze mecze były pokazem siły, w których nie stracił ani razu podania, a grał z Shangiem oraz Wu. Ten drugi sprawił mu bardzo duże problemy, ale musiał wznieść się na wyżyny umiejętności i Carlitos nic za darmo mu nie podarował. Myślę jednak, że powoli należy szukać przełamania serii Hiszpana, który zazwyczaj gdzieś te podania gubi, bo przecież serwis to nie jest jego główny atut, a póki co zachowuje czyste konto – prędzej czy później ta seria się zakończy, a Monfils pokazywał w przeszłości, że potrafi grać z wielkimi zawodnikami, lecz nie zawsze ma dobry dzień. Z Alcarazem ostatnim razem miał taki dzień i wygrał w wielkim stylu, więc czemu miałby teraz go znów nie podgryźć? Jakieś szanse powinny się pojawić, pytanie czy je wykorzysta czy znów Carlos popisze się swoim kunsztem w najważniejszych momentach, bo czasem sprawia wrażenie, że ma psychikę ze stali i jest ponad wszystkimi. Gael póki co zaliczył tu trzy trudne mecze, bo z defensorami tj. Dzumhur oraz Baez, które powinny zakończyć się szybciej na jego korzyść, a ostatni z Humbertem, który jest aktualnie w wysokiej formie i strata seta nie była żadną ujmą, a przecież nawet nie był faworytem. Jeśli Monfils zagra na optymalnym poziomie to możemy zobaczyć świetne widowisko. Jednak pamiętajmy, że po takim showmanie nie możemy być niczego pewni i równie dobrze może przejść obok meczu. Wu zagrał fantastycznie z Alcarazem, a mimo to nie powąchał nawet przełamania, więc tu trzeba liczyć na kunszt Monfilsa, który może coś dać ekstra, choćby w grze na małe pola. Na minus na pewno też działa to, że piłki nie są zbyt atrakcyjne dla zawodników, którzy mają problem z generowaniem siły z martwych piłek i właśnie Francuz na to narzekał, bo są zwyczajnie ciężkie. Linia na jedno przełamanie underdoga jak najbardziej zachęcająca, kurs na Monfilsa jest bardzo wysoki, co też akurat nie powinno dziwić, ale można zaryzykować, bo inne zakłady wydają się tylko trudniejsze, a pod faworyta nie ma sensu grać mając tak niskie kursy.
powyżej 3,5 przełamań @1,65 lub Monfils powyżej 0,5 przełamań @2,0 (betclic)
ATP Szanghaj
Alcaraz vs. Monfils
Spotkanie o ćwierćfinał, które mam nadzieję, że pod względem emocji nawiąże do ich ostatniego starcia w Cincinnati, gdzie w trzech niespodziewanie lepszy okazał się Francuz. Mecz obfitował w znakomite akcje, bo przecież obaj mają do tego duże predyspozycje, a przy okazji są niespotykanie atletyczni, więc idealnie wkomponowują się w każdy mecz pokazowy i też często tak wyglądają ich normalne mecze. Wtedy co prawda przełamań prawie nie było mimo trzech długich setów, ale okazji na brejki było co nie miara. W tym roku grali ze sobą dwa razy i w obu przypadkach Monfils znajdywał sposób, by przełamać serwis faworyta. Teraz Alcaraz przyleciał prosto z Pekinu, gdzie triumfował w fantastycznym finale przeciwko Sinnerowi, ale to nie jest zawodnik, po którym byłoby widać zmęczenie, a na pewno nie gołym okiem. Tym bardziej, że Szanghaj jest dość mocno rozłożony w czasie i jest kiedy odpoczywać, a jego dwa pierwsze mecze były pokazem siły, w których nie stracił ani razu podania, a grał z Shangiem oraz Wu. Ten drugi sprawił mu bardzo duże problemy, ale musiał wznieść się na wyżyny umiejętności i Carlitos nic za darmo mu nie podarował. Myślę jednak, że powoli należy szukać przełamania serii Hiszpana, który zazwyczaj gdzieś te podania gubi, bo przecież serwis to nie jest jego główny atut, a póki co zachowuje czyste konto – prędzej czy później ta seria się zakończy, a Monfils pokazywał w przeszłości, że potrafi grać z wielkimi zawodnikami, lecz nie zawsze ma dobry dzień. Z Alcarazem ostatnim razem miał taki dzień i wygrał w wielkim stylu, więc czemu miałby teraz go znów nie podgryźć? Jakieś szanse powinny się pojawić, pytanie czy je wykorzysta czy znów Carlos popisze się swoim kunsztem w najważniejszych momentach, bo czasem sprawia wrażenie, że ma psychikę ze stali i jest ponad wszystkimi. Gael póki co zaliczył tu trzy trudne mecze, bo z defensorami tj. Dzumhur oraz Baez, które powinny zakończyć się szybciej na jego korzyść, a ostatni z Humbertem, który jest aktualnie w wysokiej formie i strata seta nie była żadną ujmą, a przecież nawet nie był faworytem. Jeśli Monfils zagra na optymalnym poziomie to możemy zobaczyć świetne widowisko. Jednak pamiętajmy, że po takim showmanie nie możemy być niczego pewni i równie dobrze może przejść obok meczu. Wu zagrał fantastycznie z Alcarazem, a mimo to nie powąchał nawet przełamania, więc tu trzeba liczyć na kunszt Monfilsa, który może coś dać ekstra, choćby w grze na małe pola. Na minus na pewno też działa to, że piłki nie są zbyt atrakcyjne dla zawodników, którzy mają problem z generowaniem siły z martwych piłek i właśnie Francuz na to narzekał, bo są zwyczajnie ciężkie. Linia na jedno przełamanie underdoga jak najbardziej zachęcająca, kurs na Monfilsa jest bardzo wysoki, co też akurat nie powinno dziwić, ale można zaryzykować, bo inne zakłady wydają się tylko trudniejsze, a pod faworyta nie ma sensu grać mając tak niskie kursy.
powyżej 3,5 przełamań @1,65 lub Monfils powyżej 0,5 przełamań @2,0 (betclic)
Ostatnia edycja: