Tenis by Dawid - analizy

[Tenis by Dawid]

09.10. (środa, część II)

ATP Szanghaj
Alcaraz vs. Monfils
Spotkanie o ćwierćfinał, które mam nadzieję, że pod względem emocji nawiąże do ich ostatniego starcia w Cincinnati, gdzie w trzech niespodziewanie lepszy okazał się Francuz. Mecz obfitował w znakomite akcje, bo przecież obaj mają do tego duże predyspozycje, a przy okazji są niespotykanie atletyczni, więc idealnie wkomponowują się w każdy mecz pokazowy i też często tak wyglądają ich normalne mecze. Wtedy co prawda przełamań prawie nie było mimo trzech długich setów, ale okazji na brejki było co nie miara. W tym roku grali ze sobą dwa razy i w obu przypadkach Monfils znajdywał sposób, by przełamać serwis faworyta. Teraz Alcaraz przyleciał prosto z Pekinu, gdzie triumfował w fantastycznym finale przeciwko Sinnerowi, ale to nie jest zawodnik, po którym byłoby widać zmęczenie, a na pewno nie gołym okiem. Tym bardziej, że Szanghaj jest dość mocno rozłożony w czasie i jest kiedy odpoczywać, a jego dwa pierwsze mecze były pokazem siły, w których nie stracił ani razu podania, a grał z Shangiem oraz Wu. Ten drugi sprawił mu bardzo duże problemy, ale musiał wznieść się na wyżyny umiejętności i Carlitos nic za darmo mu nie podarował. Myślę jednak, że powoli należy szukać przełamania serii Hiszpana, który zazwyczaj gdzieś te podania gubi, bo przecież serwis to nie jest jego główny atut, a póki co zachowuje czyste konto – prędzej czy później ta seria się zakończy, a Monfils pokazywał w przeszłości, że potrafi grać z wielkimi zawodnikami, lecz nie zawsze ma dobry dzień. Z Alcarazem ostatnim razem miał taki dzień i wygrał w wielkim stylu, więc czemu miałby teraz go znów nie podgryźć? Jakieś szanse powinny się pojawić, pytanie czy je wykorzysta czy znów Carlos popisze się swoim kunsztem w najważniejszych momentach, bo czasem sprawia wrażenie, że ma psychikę ze stali i jest ponad wszystkimi. Gael póki co zaliczył tu trzy trudne mecze, bo z defensorami tj. Dzumhur oraz Baez, które powinny zakończyć się szybciej na jego korzyść, a ostatni z Humbertem, który jest aktualnie w wysokiej formie i strata seta nie była żadną ujmą, a przecież nawet nie był faworytem. Jeśli Monfils zagra na optymalnym poziomie to możemy zobaczyć świetne widowisko. Jednak pamiętajmy, że po takim showmanie nie możemy być niczego pewni i równie dobrze może przejść obok meczu. Wu zagrał fantastycznie z Alcarazem, a mimo to nie powąchał nawet przełamania, więc tu trzeba liczyć na kunszt Monfilsa, który może coś dać ekstra, choćby w grze na małe pola. Na minus na pewno też działa to, że piłki nie są zbyt atrakcyjne dla zawodników, którzy mają problem z generowaniem siły z martwych piłek i właśnie Francuz na to narzekał, bo są zwyczajnie ciężkie. Linia na jedno przełamanie underdoga jak najbardziej zachęcająca, kurs na Monfilsa jest bardzo wysoki, co też akurat nie powinno dziwić, ale można zaryzykować, bo inne zakłady wydają się tylko trudniejsze, a pod faworyta nie ma sensu grać mając tak niskie kursy.

powyżej 3,5 przełamań @1,65 lub Monfils powyżej 0,5 przełamań @2,0 (betclic)

 

[Tenis by Dawid]

10.10. (czwartek)

ATP Szanghaj
Sinner vs. Medvedev
Spotkanie o półfinał prestiżowych zawodów na kortach twardych w Chinach. Faworytem jest Jannik, co rzecz jasna nie dziwi, ale patrząc w przeszłość wiele razy miał z Daniilem spore problemy i chyba najbardziej pamiętnym ich meczem jest bój w finale Australian Open. Nieco łatwiej Sinner wygrał na ostatnim US Open, lecz wcześniej na Wimbledonie lepszy był Medvedev, ale tam rywal miał kontuzję i ewidentnie zagrał poniżej poziomu. Dziś mi bliżej do Włocha z tego względu, że wygląda tu bardzo pewnie, pomimo, że ostatnio gra sporo, gdyż przyleciał bezpośrednio po trudnym i przegranym finale w Pekinie. W Szanghaju póki co stracił jednego seta i w tym samym meczu raz serwis, a w pozostałych dwóch zachowywał czyste konto, co na pewno robi wrażenie, a co ważne przy bp wyglądał znakomicie i mental niewątpliwie jest jego atutem. Przetrwał napór bardzo dobrze dysponowanego Sheltona, który rok temu na tym korcie zdołał go ograć, a w środę obronił 7/7 bp, więc można rzec, że o wyniku meczu decydowały detale, a na tym poziomie to właśnie one decydują. Daniil w poprzedniej rundzie pokonał Tsitsipasa w dwóch setach, ale Grek nie zrobił zbyt wiele, by odmienić losy meczu. W pierwszym secie jakimś cudem doszedł do tb, a Rosjanin psuł bp na potęgę, a w drugiej partii miał przewagę przełamania, lecz niedługo później oddał tę przewagę i to z nawiązką. Medvedev nawet brał przerwę medyczną z powodu bólu w ramieniu, ale nic sobie z tego nie zrobił i grał dalej swoje. Tłumaczył się zmęczeniem sezonem i trochę to było widać. Mógł spokojnie ten mecz wygrać szybciej, ale fatalnie zachowywał się przy bp, a Tsitsipas był zbyt łatwy do przewidzenia po stronie bekhendowej i ta strona w ogóle nie robiła krzywdy. Różnica między Grekiem, a kolejnym rywalem czyli Sinnerem na bekhendzie jest ogromna i to może, a raczej powinno zrobić różnicę. Medvedev zazwyczaj nadążał nad Jannikiem i miał na niego jakiś plan, pomimo, że stricte tenisowo odstaje, lecz nadrabia mądrością. Jednak tutaj w sumie nie przekonał mnie w żadnym meczu i męczył się też z Arnaldim i Seybothem Wildem. Oczywiście na Włocha może się maksymalnie zmotywować i zagrać najlepszy mecz turnieju tak jak to było w finale AO 2024, ale też nie zdziwi mnie dominacja faworyta. Daniil od początku turnieju narzekał też na piłki, które mogą faworyzować graczy, którzy naturalnie uderzają piłkę bardzo mocno i nie mają problemu z generowaniem szybkości. On z kolei ma problem, bo gra wolniej i ciężej mu o szukanie winnerów i to nie tylko jego zdanie. Piłki ponoć są dość ciężkie i szybko się zużywają, lecz patrząc z boku nie bardzo to widać, bo zawodnicy dobrze trzymają serwisy w tym turnieju i zakłady na przełamania w większości okazały się błędem. Tym razem spróbuję ze względu na to, że mecze Medvedeva obfitują w przełamania (niefart sprawił, że poza ostatnim), a jeśli nie będzie w optymalnej dyspozycji to może zostać skarcony. Bez znakomitego serwisu będzie mu bardzo ciężko o urwanie chociaż seta. Na szczęście underdoga korty są dość szybkie, ale mecz raczej zostanie rozegrany na otwartym powietrzu.

powyżej 3,5 przełamań @1,55 (3) lub Sinner powyżej 2,5 przełamań @1,72 (betclic)
Sinner -2,5 gemów (ha) @1,5 (LVBET)

Typ bez analizy:
Machac powyżej 0,5 przełamania @1,6 (betclic)

Zapowiedź napisał też Damian na tenisbydawid.pl

 

[Tenis by Dawid]

11.10. (piątek)

ATP Szanghaj
Djokovic vs. Mensik
Spotkanie o półfinał mastersa, gdzie faworyt jest wszystkim znany i raczej nikogo nie zdziwi łatwy przejazd na jego korzyść, o czym powiem za chwilę. Na wstępie zaznaczę, że obie opcje są dość ryzykowne, ale patrząc na kursy i ofertę to tak naprawdę nie mam innego ciekawszego pomysłu, by ruszyć ten mecz. Zacznę od Djokovicia, który zaskoczył mnie na plus od pierwszego meczu, bo zazwyczaj w turnieje wchodził powoli, szczególnie po tak długiej przerwie. I w sumie patrząc na statystyki mecz II rundy mógł być najgorszym, bo stracił dwa razy podanie, ale nie do końca tak było, bo Michelsen grał na bardzo wysokim poziomie i jakby wylosował nieco łatwiej to mógłby dojść bardzo wysoko. Dwa bliskie sety padły łupem Nole, który miał krótkie kryzysy, ale mecz kontrolował. Kolejne mecze były już tylko łatwiejsze. Cobolli całkowicie nie dojechał i został zdominowany od początku do końca, a Safiullin pokazał się niewiele lepiej. W tych meczach nie stracił ani razu serwisu i ewidentnie szukam przełamania tej małej serii. Serwis nie jest głównym atutem Novaka, choć Szanghaj nie obfituje w przełamania, pomimo, że sam Serb wspominał, że korty wydają się wolniejsze niż kilka lat temu, a piłki jakościowo gorsze oraz cięższe. Padać raczej nie będzie, więc to dobra informacja, bo powinni zagrać na otwartym powietrzu. Mam dużą nadzieję, że Mensik nie spali się, bo doświadczenie w tourze ma jeszcze dość małe i to jego pierwszy sezon na pełen etat w głównym tourze. Zazwyczaj mentalnie sobie radził, szczególnie jako underdog i widać to jak na dłoni w tych zawodach, bo męczył się w roli faworyta, a najlepsze mecze grał jako outsider. Wszystkie mecze rozegrał na pełnym dystansie, co jest minusem, bo Novak będzie wiele bardziej wypoczęty, a przecież rozegrał jeden cały mecz mniej. Różnica w minutach na korcie jest bardzo duża. Męczył się z Shevchenko i Martinezem czyli graczami bardzo średnimi na betonie, a z kolei ograł Rubleva i Dimitrova. Wygląda to dość dziwnie, szczególnie dla niedzielnego kibica tenisa, ale ta dyscyplina taka już jest i mental jest kluczem. Dla większości graczy rola faworyta nie jest niczym dobrym i swoje najlepsze mecze rozgrywają, gdy niewielu na nich liczy. Mam nadzieję, że w tym przypadku tak właśnie będzie i nawiąże walkę ze zdecydowanym faworytem, choć patrząc na ich grę w tym turnieju to lepiej wygląda Serb i co ważniejsze gra wiele stabilniej, popełniając mniejszą liczbą niewymuszonych błędów. Jakub będzie musiał świetnie trzymać serwis, lecz w każdym meczu tracił podanie, a rywale wypracowywali sobie co najmniej kilka bp. Mensik z kolei stwarzał sobie znacznie więcej okazji na przełamanie oponentów i to nawet w liczbie kilkunastu bp na mecz. W starciu z Rublevem padło aż dwanaście przełamań, więc po stronie Czecha potencjał jest spory, lecz główne pytanie brzmi czy Novak pozwoli sobie na stratę serwisu. Jeśli tak, to duża szansa, że oba zakłady zostaną zaliczone, a jeśli nie to trzeba będzie liczyć na pogrom na korzyść faworyta i tu już może brakować czasu, bo Nole musiałby rozgromić go w obu setach, a to raczej będzie trudne. Jak musi zagrać Mensik? Na pewno odważnie i pewnie na podaniu, bo na dłuższą metę z głębi kortu nie będzie mieć większych szans.

powyżej 3,5 przełamań @1,5 lub Mensik powyżej 0,5 przełamań @1,5 (betclic)

Warto zwrócić uwagę na:
Moreno de Alboran - ostatnio sporo w nogach, zmiana nawierzchni z betonu na mączkę na przestrzeni dosłownie paru dni, a jest faworytem z doświadczonym na cegle graczem. Forma jest po jego stronie, ale może czuć zmęczenie, tym bardziej, że w poprzedniej rundzie męczył się ze znacznie niżej notowanym rywalem.
Fognini - pierwsze dwa mecze wygrał bez straty seta, lecz z rywalami z niskim doświadczeniem. Turniej rangi challenger, więc motywacja Włocha może być wątpliwa. Ma komfort rankingu, bo w AO 2024 na pewno zagra bez kwalifikacji. Teraz rywal, który już go ogrywał w tym roku, ale ostatnio z problemami zdrowotnymi, lecz nikogo raczej nie zdziwią problemy, bo trzy gładkie wygrane z rzędu to dość rzadki widok u niego.

 

[Tenis by Dawid]

12.10. (sobota)

ATP Szanghaj
Sinner vs. Machac
Mecz o finał turnieju rangi ATP Masters 1000 czyli najbardziej prestiżowego po wielkich szlemach i mamy w nim zaskakującego zawodnika czyli Machaca, choć raczej każdy spodziewał się kolejnego klasyku z Alcarazem, bo tak ten mecz już można nazywać. Tomas zagrał jednak fantastyczne zawody i potwierdził bardzo wysoką dyspozycję ze starcia z Paulem, a może nawet zagrał jeszcze lepiej. Podkreślić jednak należy czy Carlitos nie zaprezentował najlepszego tenisa i miał nieco gorszy dzień, a może zwyczajnie zaczął odczuwać zmęczenie zawodami w Pekinie, gdzie triumfował, właśnie nad Sinnerem. Idąc tym tropem Jannik mógłby być jeszcze bardziej zmęczony, bo dalej jest w turnieju, choć zwycięstwa w Szanghaju przychodziły mu dość łatwo. Gdyby zamknął mecz w drugim secie z Etcheverry’m, a powinien to każdy mecz wygrałby w dwóch setach. Podanie stracił tylko ze wspomnianym Argentyńczykiem i nie ukrywam, że szukam tu trochę przełamania w postaci brejka dla Czecha, bo z samej gry na to zasługuje i może to zrobić. Shelton miał aż siedem okazji, a Medvedev był kontuzjowany, choć na koniec meczu wypracował sobie szansę, więc to też nie tak, że Jannika nie da się ugryźć. Da, ale potrzeba znakomitej gry przy bp, bo broni się świetnie i nie pęka pod względem mentalnym, a też fizycznie wygląda świetnie. To zawodnik wręcz kompletny i bez brzydko mówiąc dnia konia, ciężko cokolwiek urwać. Czech jest po życiowym triumfie i jeśli nie weźmie za dużo na głowę czyli podejdzie do tego z pokorą, bez przesadnych emocji to możemy zobaczyć kolejne świetne zawody. Teoretycznie brejki wcale nie muszą się tu sprawdzić, bo Machac jak i Sinner serwują bardzo dobrze, a Czech wcale nie tracił zbyt często podań (ale bronił dość sporo bp), więc mecz może być dość bliski, ale Włoch bardzo dobrze returnuje i na pewno wypracuje sobie co najmniej kilka szans. Jeśli chodzi o serwis Sinnera to zwyczajnie szukam przełamania serii, choć raczej nikogo nie powinno zdziwić kolejne czyste konto. Jednak zawsze istnieje opcja, że sam lider rankingu pokryje tę linię, choć to scenariusz dość trudny w realizacji. Kursy według mnie są przesadnie rozbite i żadne zakłady w stronę faworyta, zwyczajnie nie mają wartości – chyba, że ekstremalnie wysokie handicapy, lecz nie jestem fanem gry ujemnych i stosuje je od święta. Ciekawie wyglądają też asy Machaca, gdyż over 3,5 asów mamy po kursie @1,45 w superbet, ale mecz nie może być zbyt krótki, więc to trochę mnie odpycha i wyżej stawiam przełamania.

powyżej 3,5 przełamań @1,72 lub Machac powyżej 0,5 przełamania @1,65 (betclic)

Typ bez analizy:
Fritz powyżej 0,5 przełamań @1,4 (forBET) (były szanse!)

Zapowiedź na drugi półfinał napisał Damian na tenisbydawid.pl

Moje typy/analizy znajdziesz także TUTAJ!

 

[Tenis by Dawid]

15.10. (wtorek)

ATP Ałmaty
Kukushkin vs. Shevchenko
Mecz dnia turnieju halowego w Kazachstanie, który debiutuje na mapie ATP World Tour. Organizatorzy nie zaskoczyli i na sam koniec zaplanowali mecz pomiędzy gospodarzami czyli weteranem i nadzieją. Kukushkin powoli zbliża się do zakończenia kariery, ale w tym roku kilka razy zaskoczył na duży plus i widać, że stać go jeszcze na grę na wysokim poziomie. Z kolei Shevchenko kilka miesięcy temu zmienił obywatelstwo, ale za wiele to nie zmieniło w jego grze - cały czas jest nierówny, nieprzewidywalny i raczej nie powinno mu się ufać w roli faworyta. Jednak trzeba przyznać, że ostatnie mecze miał całkiem niezłe i jako underdog potrafi grać świetnie, czego efektem było zwycięstwo nad Cerundolo czy też urwany set Mensikowi, właśnie na kortach twardych, ale otwartych. Tutaj mamy nieco inne warunki, w których większe doświadczenie ma Mikhail, ale i Alexander w takich okolicznościach potrafił grać świetnie. Z racji, że to mecz rodaków to raczej odrzucam zakłady z oferty regularnej, bo rządzą się własnymi prawami i są trudne do przewidzenia. Panowie niedawno nawet ze sobą grali i w dwóch dość bliskich setach lepszy był ten starszy, ale dziś faworytem bukmacherów jest młodzieniec i myślę, że znów mogą pograć dość długo. Na pewno ich atutem nie jest serwis. Oczywiście potrafią nieźle podawać, ale są pod tym względem nieregularni i głównie skupiają się na grze z głębi kortu. Liczę, że mecz potrwa dość długo i panowie będą wymieniać się przełamaniami, a w ostatnim meczu na dość szybkiej nawierzchni padło ich pięć, w dwóch partiach. Tutaj jest jeden dość duży minus - hala nie sprzyja przełamaniom, warunki są dość szybkie, ale na przekór w poniedziałek padło dość sporo przełamań i to w krótkich meczach, bo od czterech do siedmiu, więc potencjał tutaj jest. Over gemowy także wygląda obiecująco, bo nie spodziewam się gładkiej wygranej żadnego z nich.

powyżej 4,5 przełamań @1,75 (betclic) (4)

Wiadomości i insiderskie newsy TUTAJ!

 

[Tenis by Dawid]

15.10. (wtorek, część II)

ATP Antwerpia
Mpetshi Perricard vs. Seyboth Wild
Spotkanie I rundy w belgijskiej hali, gdzie faworytem jest reprezentant Francji, co jest logiczne z kilku względów. Po pierwsze warunki są szybkie i z tego tygodnia to prawdopodobnie najszybszy obiekt, co działa z korzyścią dla Perricarda. Po drugie jego doświadczenie w hali jest wiele większe niż Seyboth Wilda, który gra w niej od święta i głównie dlatego, że wypada, bo to taki okres, że praktycznie gra się tylko na betonie. Jeśli spojrzymy w historię to w tym roku nie grał ani razu w tych warunkach i dopiero tutaj zaliczył dwa udane starcia, lecz tylko Layal mógł być dla niego jakimś wyzwaniem, choć ostatecznie przeszedł obok meczu. Oczywiście fakt, że rzadko gra w hali nie oznacza, że sobie na niej nie poradzi. Tak łatwe zwycięstwo nad serwismenem z Estonii oznacza, że potencjał posiada i to nie ulega wątpliwości, bo w swojej karierze rozegrał kilka świetnych spotkań na kortach twardych i osobiście zawsze wspominam mecz na tegorocznym Australian Open z Rublevem, gdzie pokazał wiele jakości. Pod względem technicznym zdecydowanie przewyższa Francuza, który ostatnio wpadł w kryzys i też nie pomagały mu w tym różne urazy. Fakty jednak są takie, że trzy ostatnie spotkania przegrał i poszukuje przełamania. Nota bene najlepszy tenis zagrał z Alcarazem, z którym mocno powalczył, ale co z tego jak z ostatnich ośmiu spotkań, wygrał tylko jedno. Wydaje się jednak, że najgorsze już za nim, bo fatalnie wyglądał w okolicach US Open, ale później był już lekki progres. Z Wawrinką decydowały detale, bo obaj dobrze serwowali, ale w wymianach lepiej wyglądał Szwajcar i zresztą miał bardzo dobry moment, bo kolejny mecz też stał na wysokim poziomie. Tutaj jednak zmienia się jedna rzecz - przechodzimy do hali, która sama w sobie sprzyja serwismenom, więc można dopieścić podanie, bez wdawania się w wymiany, a po drugie jest dość szybka, więc jeśli tu nie pokona zawodnika rodem z mączki to będzie można mówić o głębszym kryzysie i braku rozwoju. Wtedy należy się cofnąć i może spróbować gry w challengerach, choć z takim rankingiem o to ciężko i raczej wypada grać w turniejach wyższej rangi i zgarniać solidne gaże. Dziś obieram kierunek pod Francuza, szukając poniekąd przełamania, ale zabezpieczam się gemami. Dlaczego? Zakład ma szansę wejść w dwóch lub trzech setach, a przy tym nie musi wygrać meczu, a przypuszczam, że aż tak nie zdominuje Brazylijczyka, który zrobił dobre wrażenie w kwalifikacjach i ma prawo powalczyć o chociaż seta lub doprowadzić do tb. Kierunek wydaje się logiczny, lecz zakładam w nim, że Mpetshi ciężko trenował i przygotował arsenał ofensywny, z którego słynął w pierwszej części roku.

Mpetshi Perricard powyżej 12,5 gemów @1,56 (betclic)

Typ bez analizy:
Norrie vs. Kecmanovic powyżej 4,5 przełamań @1,75 (betclic)

 

[Tenis by Dawid]

15.10. (wtorek, część III)

Piłka nożna, Liga Narodów
Polska vs. Chorwacja
Zaczynamy rundę rewanżową i drugi mecz z rzędu na Narodowym. Tym razem rywale teoretycznie na dziś nieco słabsi od poprzedników czyli Chorwacja, która ograła nas na swoim terenie 1-0. Na pewno jest to reprezentacja do ugryzienia, szczególnie na własnym stadionie, ale to cały czas zespół z kilkoma uzdolnionymi oraz doświadczonymi zawodnikami, którzy sporo z tą kadrą przeżyli i na pewno nie będziemy tu faworytem. Tym bardziej, że nasza linia obrony wygląda źle, a na domiar złego zgrupowanie opuścił Walukiewicz, więc zobaczymy prawdopodobnie trójkę Kiwior – Dawidowicz – Bednarek. Zatem o czyste konto będzie bardzo ciężko. Mamy także zmianę w bramce, lecz to nie powinno wpłynąć na zespół negatywnie, ani pozytywnie, bo Skorupskiego zastąpi Bułka. W środku na pewno nie zobaczymy Piotrowskiego, a swoją szansę powinien otrzymać Moder lub ponownie Oyedele na którego spadła ogromna krytyka po debiucie. Źle wypadł także Frankowski, którego można zastąpić Ameyaw, który dał dobry impuls. Na drugim skrzydle raczej zagra Zalewski, a oprócz nich Urbański, Zieliński, Świderski oraz Lewandowski. Ciężar spotkania jest dość spory, bo porażka oznaczać będzie już pewny spadek z tej dywizji, a remis jeszcze da nam jakieś szanse. Szczerze mówiąc na zwycięstwo nie liczę, choć wiemy, że Chorwaci najlepsze lata mają już za sobą. W ostatnim meczu trochę dostali w kość od Szkotów, ale ostatecznie zasłużenie wygrali. Polska wcale nie musi być trudniejszą przeszkodą, choć potencjał ofensywny posiadamy, lecz znacznie gorzej wygląda nasza obrona, bo w ostatnich latach to zdecydowanie najgorsza nasza formacja. U gości ciężar gry weźmie na siebie Modric, ale przewidywani do pierwszej jedenastki są też Gvardiol, Perisic czy Kramaric czyli zawodnicy, których nie trzeba nikomu przedstawiać. W pierwszym meczu powalczyliśmy, nie było wstydu, więc teoretycznie u siebie powinniśmy być znacznie mocniejsi, ale to nic nie znaczy – trzeba to traktować jako nowe rozdanie i według mnie będziemy mieć sporo okazji bramkowych, lecz Chorwacja jako znacznie bardziej poukładana drużyna może nas wypunktować. W pierwszym meczu mieliśmy aż sześć żółtych kartek plus dwie poza boiskiem, a biorąc pod uwagę, że mecz dla naszej kadry jest o dość dużą stawkę czyli o utrzymanie to nie powinno być tutaj odstawiania nogi i liczę na pokazanie charakteru. Arbitrem będzie Alejandro Jose Hernandez, który w tym sezonie pokazuje ponad 3,5 żółtych kartek na mecz, lecz póki co miał mało spotkań. W poprzednim sezonie pokazywał średnio ponad 5 żółtych kartek na mecz, a przecież z doświadczenia wiemy, że Hiszpanie nie zawsze panują nad spotkaniami.

Chorwacja DNB (remis=zwrot) @1,72 (betclic) ZWROT
Chorwacja powyżej 3,5 celnych strzałów @1,48 (betclic)
ponad 3,5 żółtych kartek @1,52 (superbet)
powyżej 2 goli (azjan) @1,57 (etoto)

Więcej analiz na piłkę nożną i inne sporty TUTAJ

 

[Tenis by Dawid]

16.10. (środa, część I)

ATP Ałmaty
Cerundolo vs. Engel
Bardzo ciekawe spotkanie II rundy w Kazachstanie, które zostanie rozegrane w dość szybkich warunkach halowych. Widać to było, choćby po pierwszym meczu Niemca, który zmierzył się z Wongiem, a panowie bardzo dobrze trzymali serwis, aż do kluczowych momentów, których ewidentnie nie wytrzymał zawodnik z Azji. Engel to dość spory talent, który nieprzypadkowo dostał szansę zagrania tutaj i ewidentnie ją wykorzystał, a przecież może jeszcze więcej. Bardzo dobry serwis, który jeszcze bardziej uwypukla się w szybkich warunkach, a Ałmaty położone są wysoko, co w połączeniu z halą daje warunki, które sprzyjają serwismenom. On oczywiście nim nie jest, ale potrafi sobie pomóc tym elementem, a do tego dobrze wygląda zarówno na forhendzie jak i bekhendzie. Z Cerundolo będzie wiele trudniej niż z poprzednim oponentem, ale nie ma tu nic do stracenia, więc jeśli się nie spali może zrobić wiele. Argentyńczyk ostatnie mecze miał słabsze, a wiemy, że najlepiej radzi sobie na cegle i w szybkich warunkach wcale nie musi być mocny. Na pewno nie jest obecnie zawodnikiem godnym zaufania w roli faworyta i tak jak wspomniałem wcale nie musi mieć łatwo, bo luźna ręka w połączeniu z dobrym serwisem może wiele Niemcowi dać. On już przełamał pierwsze lody i teraz tylko może, a nic nie musi. W tym roku pokonywał już Kyma czy van Assche, więc potencjał jest, lecz on ma dopiero 17 lat i nawet jak dostanie tutaj łomot to rzecz jasna nie można mieć mu za złe, bo to niewątpliwie będzie dla niego lekcja. Momentami powinien to być wyrównany mecz, a może nawet padnie over asów, bo linia jest kusząca, lecz nieprzypadkowa, bo Francisco bardzo dobrze wygląda w obronie i łapie zdecydowaną większość piłek. Warunki jednak są dość szybkie i to na pewno plus, jeśli chodzi o wszystkie podane kierunki.

powyżej 19,5 gemów @1,5 lub Engel +5,5 gemów (ha) @1,47 (betclic)

Dodatkowy typ (bardziej ryzykowny):
powyżej 6,5 asów @1,85 (betclic)

Zapowiedź przygotował też Damian na tenisbydawid.pl

 

[Tenis by Dawid]

16.10. (środa, część II)

ATP Sztokholm
Davidovich Fokina vs. Tirante
Spotkanie pierwszej rundy turnieju halowego w stolicy Szwecji, w którym wyraźnym faworytem jest Hiszpan, co oczywiście jest normalne, ale jeśli ktoś go zna i ma okazję oglądać jego spotkania to wie, że to chłopak bardzo nieregularny, który nawet jeśli prowadzi to sam sobie gotuje problemy i potrafi oddać przewagę lub nawet cały mecz, jak niedawno z Machacem. Dawno nie zagrał dobrego turnieju i trudno mu ufać, choć jego grę ogląda się z zaciekawieniem, bo posiada nieprzeciętną technikę i jest piekielnie szybki. Największe rezerwy ma jednak w głowie i tego mu brakuje, by rywalizować na co dzień z najlepszymi. Dlatego zdarzają mu się tak słabe mecze jak na US Open z Hijikatą, który teoretycznie nie miał żadnych argumentów, by ten mecz wygrać. Po Nowym Jorku rozegrał w sumie cztery spotkania w Chinach i wygrał dwa, które wypadało wziąć, a mianowicie z nie do końca dysponowanym Zhangiem oraz Diallo. Przegrał za to ze wspomnianym Czechem oraz Rublevem. Jak widać pomimo nawet problemów zdrowotnych, bo takowe mu ostatnio doskwierały to potrafi walczyć jak równy w roli underdoga, ale zbyt często zawodzi jako faworyt i to jest częste w dzisiejszym tenisie, nie tylko w jego przypadku. Dziś po tak niskim kursie nie zamierzam mu zaufać, choć w sytuacji jest dobrej, bo miał czas by przygotować niezłą formę, korty nie są zbyt szybkie, a piłki wolne (przynajmniej tak mówią zawodnicy). Ponadto zagra z Tirante, który ma sporo w nogach, bo zszedł dopiero z mączki i musiał przechodzić kwalifikacje, w których nie miał łatwo, a za rywali miał znacznie mniej doświadczonych tenisistów jak Holmgren oraz Slavic. Z oboma tracił podania, ale też kilkukrotnie ich przełamywał, a z nieznanym gospodarzem stracił nawet seta. Wiele wskazuje, że w tym przypadku lepszy powinien być Davidovich Fokina, ale nie ma sensu ryzykować i też nie ma tu value, więc moją uwagę jak to w przypadku Alejandro zwróciły przełamania. To zawodnik mocny na returnie, ale znacznie słabszy na serwisie, choć oczywiście ma świetne dni serwisowe, ale rzadko. Po US Open w czterech meczach padało minimum sześć przełamań, a w pierwszych setach zazwyczaj aż trzy i tylko raz dwa. Te liczby robią wrażenie i są powtarzalne, więc teoretycznie to najlepszy kierunek na to spotkanie, choć z doświadczenia wiem, że gra pod serię zazwyczaj nie kończy się dobrze. Obaj mają więcej do powiedzenia z głębi kortu i to mnie przekonuje, oprócz rzecz jasna statystyk, które mówią jasno - tu może być sporo przełamań, choć oczywiście warunki halowe temu nie sprzyjają i trzeba mieć to z tyłu głowy.

powyżej 4,5 przełamań @1,7 lub powyżej 1,5 przełamań w 1. secie @1,4 (betclic, Tenis by Dawid)

Drugi typ i jeszcze jeden w Tenis -> Tenis by Dawid TUTAJ

Typy bez analizy:
Bailly vs. Altmaier powyżej 20,5 gemów @1,43 (betclic)
Bautista Agut vs. Etcheverry powyżej 3,5 przełamań @1,55 (betclic)

Granie przełamań w turniejach halowych jest dość niewdzięczne i jeśli w tych przypadkach okażą się fiaskiem to trzeba będzie skupić się na innych kierunkach

 

[Tenis by Dawid]

17.10. (czwartek)

ATP Sztokholm
Kecmanovic vs. Jarry
Spotkanie o ćwierćfinał w stolicy Szwecji, gdzie faworytem jest Serb, co jest zrozumiałe z prostego powodu. Chilijczyk kilka miesięcy temu zgubił swoją formę i zaczął zaliczać seryjne porażki, w dość miernym stylu. To zawodnik, który opiera swoją grę na serwisie i szukaniu winnerów, więc jeśli jeden z tych elementów nie działa to cała gra wygląda kiepsko. Myślałem, że w Chinach złapie wiatr w żagle na dość szybkich kortach, ale został szybko zweryfikowany przez Kachmazova, który rozgrywał życiowy turniej. Później wygrał seta z Sinnerem i wiele wskazywało, że to przełomowy moment, lecz chwilę później został znów rozgromiony, tym razem przez wracającego Wu, lecz patrząc jak ten zagrał później z Alcarazem, to można mu to wybaczyć. Po tym przeniósł się do hali i wydawało się, że marazm będzie trwać dalej, ale wrócił z dalekiej podróży i ograł ulubieńca gospodarzy - Eliasa Ymera, lecz mecz był bardzo bliski i decydowały pojedyncze piłki w tb, a emocje sięgały zenitu. Na pewno trzeba pochwalić Nicolasa za te zwycięstwo, które może mu dodać sporo pewności. Hala w Sztokholmie jest dość szybka, więc to na pewno dobra wiadomość na niego, bo całą grę może oprzeć na serwisie. Gorzej jak dojdzie do wymian, bo w nich przewagę musi mieć Serb i Jarry raczej będzie je maksymalnie skracać. Pytanie czy zrobi kolejny krok na przód czy wróci do swojej gry, którą oglądaliśmy przez ostatnie miesiące. Warunki na pewno mu sprzyjają i Kecmanovic to zawodnik, którego na pewno nie należy się bać. Co prawda ograł pewnie Norrie'ego, ale ten także wraca do gry po perturbacjach zdrowotnych, więc miał nieco ułatwione zadanie. Panowie grali ze sobą raz podczas AO 2023 i Jarry wygrał bez straty seta, choć teraz okoliczności są nieco inne i co ważne forma jest odmienna. Dziś nieco życzeniowo poszukam przełamania serii, bo Nicolas w końcu musi zagrać dobry turniej i jak najbardziej może powalczyć o co najmniej seta lub chociaż over gemowy - wszystko zależeć będzie od jakości serwisu. Z Ymerem na pewno rewelacji nie było i ma niewątpliwie pole do poprawy. Na zwycięstwo nie liczę, ale na walkę. Co ciekawe Kecmanovic przed rokiem zaszedł tutaj do półfinału, więc można rzec, że zna ten obiekt i mu leży, co nie jest dobrą przesłanką. Warto podkreślić, że zagrał w tych zawodach pięć spotkań i wszystkie odbyły się na dystansie dwóch setów, a trzy ostatnie to także undery gemowe, więc tym bardziej kusi zagrać pod przełamanie.

powyżej 20,5 gemów @1,4 lub Jarry wygra seta @1,6 (betclic)

 

[Tenis by Dawid]

18.10. (piątek, część I)

ATP Sztokholm
Ruud vs. Griekspoor
Bardzo ciekawe spotkanie o półfinał w Sztokholmie, w którym niewielkim faworytem jest Norweg. Kursy wystawione dość bezpiecznie i nie ma co się dziwić, bo Casper od jakiegoś czasu szuka formy i w II rundzie przełamał się ogrywając Sonego, lecz wcześniej zanotował cztery porażki w turniejach o punkty ATP Tour. Zwycięstwo nad Włochem może nie było okazałe, ale zasłużone, choć mogliśmy tam obejrzeć spokojnie pełen dystans. Ruud był jednak bardziej precyzyjny, konkretny i lepiej rozegrał kluczowe fragmenty, szczególnie w drugim secie, który był bardzo bliski. Na pewno Griekspoor może być wiele trudniejszym wyzwaniem, bo ten specjalizuje się w grze na hali, szczególnie w szybkich warunkach, więc w teorii powinien brylować, więc trzeba podejść do niego z szacunkiem. Jego slajs, wolej i rzecz jasna serwis może zrobić spustoszenie, tym bardziej, gdy zagra mądrze czyli będzie obijać bekhend Norwega, zdecydowanie najsłabszy jego element. Dla Caspera będzie to także bardzo trudny test. Tallon rozegrał tu już dwa spotkania, które wygrał przekonująco, ale miał też rywali z nieco niższej półki. Jednak poprzednie mecze także miał dobre, a szczególnie w Szanghaju z Thompsonem i Zverevem. Rola underdoga bardzo mu sprzyja i potrafi wtedy grać najlepsze mecze. Zdecydowanie gorzej wygląda jako znaczny faworyt, ale to już raczej kwestia podejścia mentalnego, które niewątpliwie trzeba naprawić. Alternatywnie myślałem o secie Holendra, który też jest jak najbardziej realny, tudzież over gemowy, bo raczej nie spodziewam się zdecydowanej wygranej żadnej ze stron. Z tego też powodu wybieram over gemowy Ruuda, ponieważ w przypadku dwóch setów na jego korzyść, Griekspoor w którymś raczej zaczepi się na grę i zdoła wyserwować pięć gemów, a w razie trzech setów Norweg nawet nie musi zwyciężyć. Oczywiście plan legnie w gruzach, gdy przegra 0-2, co też jest realne patrząc na poprzednie turnieje, ale starcie z Sonego dało nadzieję, że idzie dla niego lepszy czas. Casper kojarzony jest z triumfami głównie w turniejach rangi ATP 250, więc to dobry moment by nawiązać do tradycji, szczególnie blisko domu, bo na Półwyspie Skandynawskim.

Ruud powyżej 12,5 gemów @1,63 (betclic)

Dodatkowo zapowiedź od Damiana na stronie TUTAJ

Moje typy/analizy znajdziesz także TUTAJ!