Drużyna z Płocka przegrywała już z osłabioną Legią w Warszawie 0:2, ale w drugiej połowie zespół Marcina Kaczmarka zdołała wykorzystać swoją szansę i strzelając dwie bramki zdobył punkt. To mnie przekonuje do tego, że w tym zespole jest potencjał strzelecki i dzisiaj przeciw jednej z najsłabszych drużyn w lidze powinni coś trafić. Ruch był faworytem poniedziałkowego spotkania z przeżywającą kryzys Arką, ale pomimo tego i tak przegrał. Ruch przegrał aż cztery z ostatnich pięciu spotkań i aż osiem z ostatnich dziesięciu spotkań ligowych. Ten zespół co mecz traci przynajmniej jedną bramkę. Dziś zapewne ten mecz nie będzie do jednej bramki, a każdy z zespołów przed końcem rundy będzie chciał wrócić na zwycięską ścieżkę. Komu to się uda?, przekonamy się o 18.
Wielkie Derby Krakowa. Derby, które jak każde rządzą się swoimi prawami. Dlatego zdecydowałem się iść w stronę Wisły i BTS. Gospodarze u siebie ostatnio zaskoczyli. Wygrali 5:1 z Arką i 3:0 z Lechią. Dziś myślę, że czas na Cracovię, która ostatnio nie imponuje formą, a ich spotkania to ostatnio remisy i porażki. W świetnej formie pozostaje strzelec Rafał Boguski. Skrzydłowy Wisły w czterech ostatnich spotkaniach zdobył aż siedem goli. W dziewięciu spotkaniach domowych Wisła wygrała aż sześć razy, zaliczyła tylko dwie porażki i jeśli chodzi o bilans spotkań domowych ma bilans gorszy tylko od Lechii Gdańsk. Drugi Typ to BTS. Jak spojrzymy na bezpośrednie spotkania to ostatnie cztery kończyły się przynajmniej po jednym golu dla obu drużyn. Dziś myślę, że będzie podobnie. Zieliński po przegranych derbach myślę, że poleci, a Wisła będzie chciała podtrzymać dalej swoją dobrą formę w meczach u siebie.
Baskowie niespodziewanie przegrali na El Riazor z Deportivo aż 1:5. Była to pierwsza porażka po świetnej passie, którą kontynuował Real. Dziś przyjdzie im się zmierzyć z Valencią. Ekipa gości pod wodza Prandelliego nie imponuje swoją grą, a słabe wyniki spowodowały, że goście znajdują się w strefie spadkowej. Jestem zdania, że gospodarze będą chcieli wrócić na właściwe tory i dalej walczyć o miejsca w czołówce tabeli. Anoeta to ciężkie teren i przekonały się już o tym Atletico i Barcelona. Dziś kolejnym zespołem pożartym przez Anoeta będzie Valencia, tym bardziej, że nietoperze przegrali aż cztery z pięciu ostatnich spotkań na Anoeta i nie wygrali tu od 2010 roku.
Drużyna z Gran Canarii zremisowała w ostatniej kolejce na boisku ligowego nowicjusza z Alaves 1:1. Las Palmas to jedyna obok Realu Madryt drużyna, która w tym sezonie jeszcze nie przegrała spotkania u siebie, w siedmiu meczach zespół z Gran Canarii zdołał wygrać cztery razy, trzykrotnie remisował. Dziś przyjeżdża do nich Leganes, zespół w ostatnich trzech meczach ligowych na wyjeździe drużyna nie zdobył ani jednego punktu i stracił aż dziesięć goli nie strzelając ani jednego. Tak więc wszystkie za i przeciw przemawiają za gospodarzami, którzy mam nadzieje, że nie zawiodą.