Już na spokojnie. Hiddink wymyślił genialną taktykę, jedyną, którą można obecnie wygrać z Barceloną. Z Barceloną nie można było zagrać tak jak zrobił to Real. Zauważcie, że Chelsea kompletnie nie grało pressingiem, oni po prostu czekali w 8, 9 piłkarzy na 30 metrach, nawet jak Barca zbliżała się i przekraczała połówkę, to Chelsea specjalnie nie atakowało. Oni czekali. Jednak w swoim czekaniu, okazali się bardzo pasywni. Można powiedzieć, że Hiddink przegrał, bo był statyczny, zbyt statyczny. Nawet po czerwonej kartce dla Abidala, nie zmienił ani na chwilę sposobu gry, a to okazało się zgubne. Futbol nie lubi pasywności, jeżeli masz okazje, zmienia się sytuacja na boisku, trzeba się dostosować. Dlaczego Chelsea nie starała się ani przez chwilę przejąć inicjatywę, potrzymać piłkę, zagrać spokojnie przez obrońców, kilka podań wymienić?? Bo Hiddink im tak kazał, mogę się założyć, że w przerwie im zagroził i powiedział, że gramy zasieki, ustawiamy się, nie walczymy o inicjatywę. Taka filozofia dzisiaj nie triumfowała, i bardzo dobrze. Nadmierna pasywność nigdy nie popłaca. Chelsea niestety pretensje może mieć tylko do siebie, gdyby Drogba, Belletti czy inni wykorzystali okazje, Barca byłaby dobita. Właśnie, Barce leżącą na kolanach trzeba dobić, jeżeli tego się nie zrobi, trzeba liczyć się z porażką. Muszę też usprawiedliwić Barcelonę, ona dzisiaj grała, rozgrywała, ale kompletnie nic z tego nie wynikała. Barca dzisiaj miała swoje problemy, braki w obronie, Puyol, Marquez, Toure musiał grać za nich. Keita był zmuszony zastąpić Henryego. No i ten młodzian Busquets, który kompletnie jeszcze nie nadaje się do takich meczów. Jest za młody. W takim wypadku siła ofensywna Barcelony była ograniczona do minimum. Osamotniony Etoo nie mógł nic zdziałać. Na dodatek w taki sposób grająca Chelsea była naprawdę trudna do pokonania. Ja osobiście nie widziałem nigdy, żeby Chelsea była tak pasywna w grze. W lidze angielskiej grają inaczej.