>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<
Fortuna bonus

Relacje ze spotkań i turniejów tenisowych.

D 5

devil13england

Użytkownik
Tyle tu piszecie o Radwańskiej a jak by wygrała to zaden by o tym nawet nie wspomniał. Ja z doswiadczenie wiem ze nie warto grać na Polaków i przeciwko nim bo przewaznie jak sie gra na Polaków to przegrywaj a jak sie gra przeciwko nim to wygrywaja(swiezy przyklad z pilki recznej Rosja-Polska i Polska-Macedonia).Dziwiamnie tylko ci którzy grali na Radwańską bo jak widzialem kurs to bylo chyba 1,11 na betathome więc po co to ruszać wogóle??????Także wygrani sa tutaj ci co na nia nie stawiali wogóle ???? A dla tych co głupio mysla a sa tu tacy to zacząl bym afere korupcyjna bo moze Radwanska mecz sprzedała a jej stary skoro nie reagował to moze u buków postawił caly majatek na Bondarenko i teaz obydwoje smieja sie z tych co grali na Radwanską ????
 
roxanne 5,7K

roxanne

Forum VIP
Po 1 nie ten dzial, analiza opisy spotkan gdzie indziej

Po 2 widziales mecz? nikt nie mowi, ze ona musi wszystko wygrywac, kazdy ma prawo do slabszego dnia ale obowiazkiem zawodowca jest walczyc, ona nawet nie udawala ze walczy, oddala mecz w 3 secie bez walki a takie zachowanie jest godne potepienia, tylko amatorzy sie tak zachowuja, tu nie chodzi o kurs 1.10 tylko o zachowanie radwanskiej
 
squnisz 13

squnisz

Użytkownik
dokładnie gdyby przegrała po walce i wczesniej nie robiła z siebie niewiadomo jakiej gwiazdy.to inaczej bym na to patrzył na domachowksiej tez nie raz umoczyłem (patriotyczny bet) i dalej ja szanuje za ambicje i wole walki no i wiadomo za co jescze... ;) a radwanska to zmanierowane dziecko które jak nie szło to na złość chciała pokazac jak to jej sie nie układa w tym meczu. takie miałem wrażenie patrzac na te &quot;popisy&quot; i nawet kibicom nie podziekowała za doping.BAN DLA RADWANSKIEJ
 
midel 189

midel

Użytkownik
dokładnie gdyby przegrała po walce i wczesniej nie robiła z siebie niewiadomo jakiej gwiazdy.to inaczej bym na to patrzył na domachowksiej tez nie raz umoczyłem (patriotyczny bet) i dalej ja szanuje za ambicje i wole walki no i wiadomo za co jescze... ;) a radwanska to zmanierowane dziecko które jak nie szło to na złość chciała pokazac jak to jej sie nie układa w tym meczu. takie miałem wrażenie patrzac na te &quot;popisy&quot; i nawet kibicom nie podziekowała za doping.BAN DLA RADWANSKIEJ
Chyba się źle czujesz. Wokół Radwańskiej jest szum medialny i ma do tego pełne prawo, w odróżnieniu od Domachowskiej, która nie była nigdy nawet w top 30, nie wygrała żadnego turnieju, a uważa się za nie wiadomo co, najlepiej wychodzi jej zwalnianie trenerów. Radwańska pierwszy raz od dawna wypadła na początku Wielkiego Szlema i od razu Bóg wie jakie poruszenie. Mimo, że nie potrafiła sobie poradzić z wiatrem i zagrała beznadziejny mecz (nigdy nie widziałem, żeby tyle piłek wyrzuciła)to walczyła do końca, no może trzeci set to próba zmiany stylu, atakowała wszystko co się ruszało, co nie było dobrym pomysłem. Jak szukasz &quot;zmanierowanego dziecka&quot; to popatrz na zachowanie Domachowskiej, która jak przegrywa w pierwszych rundach, często z byle kim to nikt nie robi żadnego huku ????
 
jkula 2

jkula

Użytkownik
Oglądam turniej w Vina Del Mar, a dokładniej mecz pomiędzy Capdeville P. (Chi) a Gimeno-T. D. (Esp) i dochodze do takiego wniosku, że jest to jakaś lekka farsa. Kort ziemny, słabo przygotowany (nierówny), na którym piłeczka skacze gdzie chce. Zawodnicy poruszają się po nim jak mucha w maśle. Nasuwa mi się taka myśl, ze aby wygrać spotykanie trzeba mieć dobry serwis i to wystarczy. Narazie pierwszy set tego spotkania za mną ( wygrał go Chilijczyk ), nie mogę powiedziec że jest miedzy oboma panami jakaś gigantyczna różnica. Momentami nawet Hiszpan wydaje się prezentowac lepiej. Capdeville nie zachwyca, słabo rusza się po korcie, uderza piłeczkę z małą siłą. Jak trafi mu sie ktoś z potężniejszym serwisem spodziewam się konca turnieju dla gospodarza.
P.S. Mecz się jeszcze nie zakończyl ale coś tak mi się wydaje że skonczy się zwycięstwem gospodarza.
 
capone 0

capone

Użytkownik
Jkula ty chyba ogladales inny mecz albo wydawalo ci sie ze ogladasz turniej w Vila del Mar , a na ekranie twojego monitora relacjonowany był czelendzer ze Szczecina.
Tenis to taka gra w której nie liczy się kto z jaką siłą przebija &#39;&#39; piłeczke &#39;&#39;,
zwłaszcza na cegle , tylko kto ta pileczke jest w stanie utrzymac w korcie przez
wiele nastepnych odbic. Dobrze ze mi uswiadomiles to jak wazny na cegle jest serwis, od dzisiaj bede stawial na ziemi typowych hard hitterow.

W Zagrzebiu dzisiaj doszło do dwóch ciekawych pojedynków gdzie prym wiedli zawodnicy gospodarzy wprawiając w stan zadowolenia miejscową publiczność.
Na wstępie chciałem zauważyć że nawierzchnia w tym turnieju jest bardzo szybka, więc już na starcie faworyzuje graczy obdarzonych dobrym serwisem i uderzeniem kończącym.
Marin Cilic - Florent Serra
6:2 7:5 Cilic won
Od pierwszych piłek rozegranych w tym meczu inicjatywę przejął młody Chorwat, który z obu sektorów kortu posyłał potężne bomby i na nie Serra nie miał żadnej odpowiedzi.Serwis funkcjonował bez zarzutu i jeżeli nie udało się zaserwować asa to nagminnie Marin korzystał z wygrywających serwisów dzięki którym w bezpieczny sposób zdobywał kolejne punkty.Na początku drugiego seta Cilic przełamał rywala i poźniej nastąpiła długa dekoncetracja w jego grze z czego skorzystał Serra i doprowadził do stanu 4:3* w drugim secie, ale jak się okazało tego dnia to był absolutny szczyt jego możliwości,ponieważ Marin wrócił do swojego normalnego poziomu i zakończył ten jednostronny pojedynek w dwóch setach
Victor Troicki - Ivan Ljubicic
6:4 5:7 6:4 Troicki won
Troicki w tym meczu miał jeden plan którego głównym założeniem było wywieranie presji na doświadczonym Chorwacie od pierwszych piłek każego gema i z tego zadania Victor w pierwszym secie wywiązywał się w sposób bezbłędny wielokrotnie kończąc wymiany soczystym fh po crossie w efekcie Ljubicic mógł tylko odprowadzić piłke wzrokiem.W drugim secie Serb na początku przełamał rywala i gdy wydawało się że ten mecz będzie się zbliżał do końca nastąpiło destrukcyjne rozluźnienie Troickiego,który wyprowadzony z równowagi przez sędziów liniowych,których decyzje w tym meczu były skandaliczne toczył walkę ze samym sobą i w efekcie podarował drugiego seta Ljubicicowi za darmo.W decydującym secie &#39;&#39; Ljubo &#39;&#39; prezentował znakomitą dyspozycję serwisową , ale wystarczył jeden słabszy gem przy podaniu Chorwata i nawet dwadzieścia asów które zaserwował Ivan nie pozwoliły mu na wygranie tego pojedynku.
Paul Capdeville - Daniel Gimeno Traver
6:4 6:3 Capdeville won

W Vina del Mar trwa prawdziwe tenisowe święto zwłaszcza wtedy gdy na kameralnym obiekcie kortu centralnego pojawiają się zawodnicy których serce bije dla Chile. Poziom meczu Capdeville - Gimeno Traver był bardzo wysoki i trzeba przyznać że Paul jest w dobrej formie na początku sezonu i zwycięstwo nad Schwankiem nie było przypadkowe.
Serwis , gra przy siatce , mocny fh bity po lini i jednocześnie otwierający możliwość ataku do siatki to były dzisiaj główne atuty w grze Capdevill&#39;a. Gimeno Traver zaprezentował bardzo ofensywny styl gry , od początku meczu wyprowadzał bardzo mocne topspinowe fh po crossie zmuszając do rozpaczliwej defensywy miejscowego matadora, który dzieki regularności okazał się lepszy w tej konfrontacji z reprezentantem Hiszpani.

Prasa : Super relacje.
 
adam88-34119 0

adam88-34119

Użytkownik
Napisze kilka słów odnośnie meczu,który przed chwilą się skończył Ferrer wygrał 7-5 6-2 z Bagietką.Hiszpan niczym specjalnym nie zachwycił,bardziej Cypryjczyk go przegrał na własne zyczenie.Mnóstwo błedów szczególnie pierwszy serwis nie wchodził.Baghdatis w ważnych momentach popełniał podwójne błedy serwisowe,duzo walił w siatke i po autach.Ferer w odpowiedim momencie opanował serwis,po którym Bagietka nie potrafił przebic piłki na drugą stronę.Jutrzejszy mecz z Chardym zapowiada się bardzo ciekawie.Nie wiem jak gra Francus,ale jak bedzie odpowiedni kurs bedzie można sie pokusic o niespodziankę.

Pozdro
 
B 0

bpg1410

Użytkownik
Jie Zheng v Gisela DulkoSet 1
Podaje
Jie Zheng 15:0 15:15 30:15 40:15 40:30 1:0
Gisela Dulko 15:0 30:0 30:15 30:30 30:40 40:40 A:40 1:1
JZ 15:0 30:0 30:15 40:15 40:30 2:1
GD 0:15 0:30 0:40 15:40 1:3
JZ 0:15, 15:15 30:15 40:15 4:1
GD 15:0 30:0 40:0 2:4
JZ 0:15 15:15 30:15 40:15 40:30 5:2
GD 0:15 15:15 30:15 40:15 40:30 3:5
JZ 0:15 15:15 15:30 30:30 40:30 40:40 A:40 40:40 A:40 6:3

Set 2
GD 15:0 15:15 30:15 30:30 30:40 40:40 A:40 40:40 40:A 0:1
JZ 15:0 15:15 15:30 30:30 40:30 2:0
GD 15:0 30:0 30:15 40:15 40:30 40:40 40:A 0:3 // kurs na GD na seta 13 na mecz 23
JZ 15:0 30:0 30:15 30:30 30:40 3:1
GD 15:0 15:15 15:30 15:40 1:4
JZ 15:0 15:15 30:15 40:15 5:1
GD 15:0 30:0 (51 na zwycięstwo GD) 30:15 40:15 40:30 2:5
JZ do 15 6:2
6:3 6:2
 
B 0

bpg1410

Użytkownik
Vania King v Marion Bartoli
Set 1
Podaje VK 40:0 40:30 1:0
MB 15:0 15:15 30:15 30:30 30:40 40:40 A:40 40:40 40:A 0:2
VK 0:15 15:15 15:30 30:30 30:40 2:1
MB 0:15 0:30 0:40 15:40 30:40 40:40 A:40 2:2
VK 40:0 40:15 3:2
MB 15:0 15:30 30:30 30:40 40:40 40:A 2:4
VK 15:0 30:0 40:0 5:2
MB 0:15 15:15 15:30 15:40 30:40 2:6

Set 2
VK 0:15 15:15 30:15 30:30 30:40 40:40 40:A 0:1
MB 0:15 15:15 30:15 30:30 30:40 40:40 A:40 40:40 A:40 40:40 A:40 40:40 40:A 40:40 A:40 2:0
Przerwa z powodu kontuzji
VK 0:15 15:15 15:30 30:30 30:40 40:40 A:40 40:40 40:A 0:3
MB 15:0 30:0 40:0 4:0
VK 0:15 15:15 30:15 30:30 40:30 1:4
MB 30:0 30:15 30:40 40:40 A:40 5:1
VK 15:0 15:30 30:30 40:30 40:40 A:40 2:5
MB 15:0 15:15 ??? 40:30 40:40 A:40 6:2

Set 3
VK 0:15 15:15 15:40 0:1
MB 0:15 15:15 30:15 30:30 30:40 40:40 40:A 40:40 40:A 1:1
VK 15:0 15:15 15:30 15:40 30:40 40:40 A:40 2:1
MB 15:0 15:15 15:30 15:40 1:3
VK 15:0 15:15 30:15 30:30 30:40 3:2
MB 30:0 40:0 40:15 3:3
VK 0:30 0:40 3:4
MB 0:15 15:15 30:15 30:30 40:30 40:40 A:40 5:3
VK 15:0 15:15 15:30 15:40 3:6
 
wielki_szlem 4

wielki_szlem

Użytkownik
Dobra czas na coś konkretnego:

D. Ferrer - J.Chardy 3:6 6:4 6:4

Oczekiwałem na ten pojedynek z myślą że raczej dojdzie tu w którymś w setów do tie breaka, gdyż Chardy to wybitny specjalista od wyników w setach 7:6. Co za tym idzie oczekiwałem z dużym prawdopodobieństwem że będą w tym pojedynku trzy sety. Po tym co zobaczyłem utwierdziłem się w swoim przekonaniu w czasie spotkania. Obaj panowie z niesamowitym w tym dniu s(n)erwem:-D. O ile po Chardym można się tego było spodziewac, to widząc serwis Ferrera przecierałem oczy ze zdumienia (nie będę też ukrywał że trochę też że ze zmęczenia - spotkanie trwało miedzy 4.00 a 6.00 rano;). Ten serwis był niesamowity. Wystarczy powiedziec że praktycznie obaj przy każdym swoim serwisie mieli spokojną drogę przy najmniej do 40. Jeżeli oddawali jakieś piłki to już wówczas, kiedy się rozluźnili i wygrywali swój serwis do 15 ew. do 30. Jak doszło do przełamań nie mam pojęcia. Mecz trwał tak szybko że się miało wrażenie że żadnych przełamań nie było. Ferrer w nadludzkiej formie zresztą już od dłuższego czasu. Ciekawe ile jeszcze mu starczy paliwa? Co do Chardego to widzę że od kilku tygodni idzie w dobrym kierunku. Wskoczył na wyższy poziom i gra bardzo dobry tenis. Ewidentnie forma jest. Ostatnie wygrane z Fishem, Bagietą, Haasem czy Ferrerem (turniej w Johannesburgu) pokazują że Chardy jest mocny. Wracając do Ferrera można powiedziec że forma plus (jak zwykle) walecznośc dały mu wygraną. Hiszpan niczym Roddick niszczył przeciwnika (swoją tajną bronią ???? czyli serwisem. Ogólnie rzecz ujmując - mecz szybki w którym uczestniczyli dwaj będący w dobrej formie gracze. Tyko tie breaka zabrakło;)
 
wielki_szlem 4

wielki_szlem

Użytkownik
A. Roddick - N. Kiefer 6:4 7:6
Mecz w sumie jak można było się spodziewac bez większej historii. Każdy się tu chyba spodziewał łatwego 2:0 dla Roddicka. Niemiec powoli będący bliżej strefy mroku* niż dalej, trapiony ciągłymi kontuzjami, opuszczający turnieje z powodu słabej formy i za silnych przeciwników, wydawał się byc skazany na pożarcie. W pierwszym secie wszystko ułożyło się zgodnie z planem. Szybkie przełamanie Roddicka i kontrola sytuacji. Jedyne co mnie zaskoczyło to bardzo dobry serwis Niemca, dorównujący klasą, prawie serwisowi Amerykanina. W drugim secie Kiefer serwował jeszcze lepiej dzięki czemu doprowadził do tie breaka. I był to jedyny moment, kiedy wynik 2:0 był zagrożony. Niemiec prowadził już 3:1 i wydawało się że będzie trzeci set. Jednak Roddick zrobił swoje (również publicznośc i sędziowie - w końcu to Ameryka;) ) i na tablicy pojawiła się upragniona 2 po stronie faworyta. Dla młodszych fanów tenisa, przypomnę tylko że Niemiec był kiedyś wybitnym graczem. Trochę szalony na korcie niczym Stepanek i trochę magiczny niczym Santoro za swoich najlepszych lat. Słynął ze swoich wiecznych kłótni z sędziami, które tak go nakręcały, że dzięki nim wygrywał przegrane mecze.
* strefa mroku - koniec kariery;)
 
wielki_szlem 4

wielki_szlem

Użytkownik
S. Querrey - S. Wawrinka 6:2 5:7 6:7

W tym meczu ewidentnie było widac że Amerykany to patryjotyczny naród ???? Sędziowie na liniach wywoływali piłki, które odbijały się od linii (co często widac po tym, że piłka nabiera dziwnej rotacji po odbicu) jako autowe. Można by było na to jeszcze przymknąc oko, gdyby nie fakt, że działało to tylko w jedną stronę, oczywiście domyślcie się w jaką:-D. W pierwszym secie dominatorem był Querrey. Dobry serwis, pewne uderzenia kończące i masa błędów po stronie Szwajcara. Nie wiem czy Wawrinka miał jakiegoś stresa, czy tylko wszedł źle w grę, ale w tym momencie wyglądał bardzo źle. W drugim secie odzyskał wigor i pewnośc uderzenia. To był ten Szwajcar jakiego chcieliśmy widziec. Pewny szybki, waleczny. Oponent w drugim secie również grał dosyc dobrze, lecz pojawjały się już u niego pierwsze oznaki zmęczenia. Było widac że Amerykanin jest słaby kondycyjnie. Coś nie tak było z jego formą fizyczną. Querrey o tym dobrze wiedział i liczył że uda mu sie wygrac mecz w 2 setach. Jednak Wawrinka czuł się coraz lepiej. Widac było że im dłuższy mecz tym Szwajcar stawał się coraz bardziej &quot;napakowany&quot;. W końcówce przełamał Jankesa i wygrana stanęła przed nim otworem. W 3 secie obaj zawodnicy grali bardzo równo. Ulubieniec miejscowych jeszcze zdołał się zmobilizowac, co po jego wyglądzie oznaczało naprawdę ogromny wysiłek. Uderzenia Amerykanina były jednak coraz mniej pewne w porównaniu do pierwszego seta. Gdyby teraz grał taj jak wcześniej, ograłby Wawrinkę jedną ręką. Tak się jednak nie stało. Doszło do tiebreaka, który jak wiemy jest jedną wielką loterią. Tutaj obaj grali naprawdę równo i nikt nie odpuszczał swojego podania. Lepiej psychicznie i fizycznie wytrzymał Wawrinka, który wygrał całe spotkanie.
 
wielki_szlem 4

wielki_szlem

Użytkownik
R. Nadal - D. Nalbandian 3:6 7:6 6:0
Trzy słowa: cudowny, wspaniały, kosmiczny. Czego dotyczą? Odpowiedź jest prosta: meczu. W tym roku był tylko jeden lepszy. Chodzi oczywiście o finał AO. I tu znów w roli głównej Rafa. Przed meczem myślałem że będzie 2:0 dla Nadala. Hiszpan chyba w najlepszej aktualnie formie ze wszystkich zawodników ATP. Argentyńczyka widziałem mało w tym roku, ale jak gra wiemy wszyscy. Zapowiadał się wspaniały mecz i taki był. W podtekście czuc było jeszcze zaszłości z ubiegłorocznego finału Pucharu Davisa (Nadal nie wystąpił, ale mimo wszystko wiemy jaka jest rywalizacja między tymi krajami). Oczywiście w pozytywnym, sportowym sensie, gdyż obaj zawodnicy to pełen profesjonalizm i klasa. W pierwszym secie zaczęło się od niespodzianki i szybkiego przełamania przez Argentyńczyka. Wszyscy w szoku, w tym i ja. Spojrzałem na Nalbandiana i mnie olśniło. Wspaniale wyglądający, wypoczęty, zmotywowany. Twarz jak u młodzieniaszka, w ogóle nie widac że gra już naprawdę parę lat. Takiego Argentyńczyka jeszcze nie znałem. Kto oglądał &quot; Ciekawy przypadek Benjamina Buttona&quot; pamięta scenę kiedy Pitt jest zrobiony na 17 latka. Naprawdę wyglądał jak 17 latek. I tak też w tym meczu wyglądał Nalbandian. Wiem że medycyna działa cuda, zwłaszcza chirurdzy plastyczni z płd. Ameryki ???? Publicznośc szaleje, a Rafa nie wie o co chodzi. Gra wspaniale, dobiega do piłek, których nie można odebrac, nie popełnia błędów, po prostu kosmos, a co robi Nalbandian? - gra jeszcze lepiej!!!! Do końca pierwszego seta widac, że z każdą piłką, Nadal jest coraz bardziej zdezorientowany. On już nic nie może zrobic lepiej, wznosi się wysoko jak tylko można, ale Argentyńczyk gra jak &quot;nadczłowiek&quot;. I takie też skojarzenia mi się nasunęły. Jeżeli gra jak &quot;nadczłowiek&quot;, wygląda fizycznie jak 17 latek, to czy &quot;coś mu w tym nie pomaga&quot;. Oczywiście to tylko taka wolna myśl, by może zupełnie pozbawiona sensu, jednak zrodzona na kanwie ostatnich lat i afer dopingowych z udziałem Argentyńskich graczy. Mam nadzieje że nie urażam w tym momencie fanów Nalbandiana, gdyż sam jestem jego wielkim fanem i wierzę w jego geniusz. Druga myśl jak mi przemknęła przez myśl to finał Turnieju Masters w którym niespodziewanie Argentyńczyk ogrywa &quot;nie do ogrania&quot; w tamtym czasie Federera (wybaczcie nie pamiętam, ale chyba był to finał Masters Szanghaj 2005, a więc rok w którym Federer był cyborgiem ???? ). Teraz historia się powtarzała. Skazywany na porażkę Argentyńczyk, jest blisko sprawienia wielkiej sensacji. Pierwszy set to przełamanie powrotne Nadala i kiedy wszystko się wydaje wracac do normy, Hiszpan znowu zostaje przełamany!. Drugi set to równa gra obu zawodników, będących niczym dwaj niepokonani gladiatorowie, którzy walczą na śmierc i życie, o chwałę lub klęskę. I nagle w najmniej spodziewanym momencie Nadal zostaje znów przełamany. Jest już 6:5 dla Argentyńczyka i jego podanie. Znów mi wybaczcie, bo do końca nie pamiętam, ale Nalba ma już chyba piłki meczowe. I co sie dzieje? Hiszpan niczym feniks z popiołów podnosi się i walczy jak dzikie zwierzę. O każdą piłkę, o każdy centymetr boiska. Ten dziki wzrok Hiszpana mówił wszystko. Nie poddam się choc miałbym tu oddac życie;) W tym momencie Rafa wyglądał jak byk na arenie w Pampelunie. Wściekły, rządny krwi i rozjuszony. Przy ostatnich piłkach mało nie zerwał z siebie koszulki, tak jakby ta była ofiarowana mu przez mityczną Dejanirę i paliła go zawartą wewnątrz trucizną. A co po drugiej stronie siatki? Tam Argentyńczyk nagle, o dziwo opada z sił. Jego oblicze staje się blade (dobra kończę z tą literaturą:-D) a jego psyche ulatuje daleko w przestworza. Tu się zaczyna dramat Argentyńczyka. Sam liczyłem że tak doświadczony gracz nie wypuści pewnego zwycięstwa z ręki. Kto jak kto, ale nie on, będący już nie raz w takiej sytuacji. Ale widac że coś z niego schodzi. Klasyczne zejście jak po amfetaminie. Z każdą sekundą jest coraz gorzej. Tak jakby brakło dosłownie chwil ażeby wygrac. Jednak &quot;nadczłowiekiem&quot; można byc tylko chwilę;) i ta chwila dla Argentyńczyka zakończyła się w najgorszym z możliwych momentów. Później już tylko tiebreak i zero pomysłu na grę i chęci oraz sił ze strony Nalbandiana. Trzeci set to 6:0 dla Hiszpania, który poczuł krew i dobił bez żadnej litości swojego rannego i przypartego do muru przeciwnika. Obaj zawodnicy stoczyli miedzy sobą walkę niczym mityczni herosi Achilles i Hektor pod murami Troi. Stawka tym razem jednak była inna: nie piękna Helena a następna runda i dużo $$$$$:-D Oby tylko się nie okazało że jednemu z nich pomagało coś więcej niż tylko przychylnośc Bogów.
 
prasa 1,3K

prasa

Forum VIP
Krótko, zwięźle i na temat.

Juan Martin Del Potro - David Ferrer 6:3, 6:2
Argentyńczyk po prostu zmiażdżył przeciwnika. Solidnym serwem i potężnymi bombami z końcowej linii zabrał całą ochotę do gry Ferrerowi. Del Potro prezentuje fenomenalną wręcz dyspozycję, gra bardzo pewnie, nie psuje ani FH, ani BH, za to skończyć potrafi z obu stron. Bardzo podobałą mi się jego gra. Ferrer walczył bardzo ambitnie, jednak nawet przez chwilkę nie zagroził Juanowi. Za to Latynos ośmieszył Hiszpana ze 2-3 solidnie. Jego mecz z Rafą ( bo ten raczej z Wawrinką się upora ) będzie arcyciekawy i Del Potro z HP spokojnie do grania.
 
roxanne 5,7K

roxanne

Forum VIP
Hernandez - Benneteau 6/4 6/4

Poziom meczu niewiarygodnie niski, wstyd, że to Masters. We wielu challendzerach jest wyższy poziom sportowy. Ja nie potrafiłam tego ogladac. Wszystko zle, ataki nie liczne do dupy, BH Hernandeza zabawny, Julien ciągle w siatke. Obojętnie kto tu wygra to poleci szybko do domu po drugiej rundzie. Francuz musi miec akurat bardzo wysoka formę aby na cegle coś pograć a Oscar to po prostu dziad. Odrobina cierpliwości, regularności i dokladności starczy aby na luzie z nimi wygrać. Ja bede grac przeciwko w 2 rundzie na pewno, chyba, że trafi zwycięzca tego meczu na podobnego leszcza.

Melzer - Seppi 2/6 0/6


Słabiutki Melzer i to strasznie słabiutki. Mocne walenie na oslep to nie jest żadna taktyka na cegle. Jak wszystko wchodzi to jeszcze można coś w taki sposob wygrać czasem ale grać tak non stop to trzeba albo mieć siano w glowie albo po prostu zwykle odpuszczenie turnieju bo ogolnie forma nie jest za wysoka. Cały pierwszy set w wykonaniu Melzera to jedna wielka bezradność. Drugi set i odrazu 0/3 na wstępie i w zasadzie jest po meczu. Cięzko ocenic gre Seppiego na tle takiego matoła jak Melzer. Raczej ok ale Włoch w każdym mecuz prezentuje się inaczej, na razie wydaje się, że moze tu być bardzo grozny. Może być rewelacją turnieju a moze odpaść z rywalem bardziej wymagającym.
 
malin157 72,4K

malin157

Znawca - Sporty zimowe
Kirilenko - Domachowska 1set 4:6

Poziom żenujący. Kirilenko prowadziła 4:1, wtedy weszły ze 2 mocniejsze piłki - returny przy serwisie Kirilenko Marcie i zobaczyć można było że cała gra rozzłoszczonej, rozkojarzonej Rosjance padła, zamiast techniką wyprowadzić Martę z równowagi, co jak wiemy trudne nie jest to Maria została z tej równowagi wyprowadzona i nie gra nic, kompletne dno, auty auty i jeszcze raz auty. Dla potwierdzenia, że Domachowska też nic nie gra wystarczy podać, że serwis na poziomie 40%, 3 podwójne błędy, itd itp - w zasadzie gra taki mizernie jak cały rok.
cd.
2 set 4:6
do stanu 4:1 wydawało się że Maria już ma dosyć tego co robi, jednak trener natchnął ją do spróbowania odwrócenia tego słabego meczu w jej wykonaniu i faktycznie poprawiła swoją grę, ale nie wykorzystała okazji, choć przy stanie 3:4 byłem przekonany że losy meczu zaraz odwróci...
 
roxanne 5,7K

roxanne

Forum VIP
Tradycyjnie dzien cudów, jak na 24 godziny to postarali się dzis o niespodzianki.

Davydenko - Melzer 4.10 5:7 6:7
Ferrer - Mathieu 3.60 3:6 6:2 2:6
Felder - Struvay 3.60 4:6 2:6
Azarenka - Dulko 5.00 4:6 3:6
Pavlyuchenkova - Czink 2.50 6:7 6:3 3:6
Peer - Hradecka 3.60 4:6 1:6
Vinci - Hercog 3.20 2:6 4:6
Murray - Monaco 3.20 6:1 3:6 5:7

Vinci wygrywa turniej a za kilka dni nie potrafi seta wygrac z Hercog. Azarenka szok chociaż ja uważam, ze Gisele stać na takie niespodzianki, on umie grac w tenisa na wysokim poziomie. Rowniez Ferrer mial prawo przegrać, Davydenko to wiadomo, ze wałkarz. Felder, cały Meksyk grałam przeciw temu matolowi to doszedł do finalu a teraz przegrywa z byle kim. Najbardziej wkurzyl mnie Monaco, dziad z argentyny nie potraafil w Monte Carlo ograc slabego i drewnianego Andreasa Becka a tu nagle przypomnial sobie jak sie gra w tenisa. STOP dla takich frajerow jak Monaco.

Nawierzchnia w Stutgarcie idelana do gry. Gladka, rowna to nie jest typowa cegla, mozna spokojnie grać na dziewczyny które lubią hard czy dywan. Agnieszka Radwańska zagrała całkiem niezle z Wozniak. Polka ma szanse na dobry wynik. Słabiutko zaprezentowala się Kuznetsova chociaz ta cala Petkovic to calkiem niezle gra. Sveta moze sie jeszcze rozkrecic bo momentami jak grala swoje to nie wygladalo to zle.

Jeszcze slowo na temat Crivoia bo ktos pisal, ze Rumun slaby. Mnie sie podobal w meczu z Blakiem i na poziom challengerow to akurat. Nie dziwie sie, ze ostatnio Viktor malo przegrywal w CH, dobry plynny tenis, wiadomo ze robi bledy, jakby nie robil to bylby w top30 ale nie jest zle.
 
F 0

filweb

Forum VIP
Sorry, ale nie mogłem nie skomentować tego posta ???? Dlaczego Juan Monaco jest dla Ciebie frajerem? Możesz podać logiczny powód, dlaczego tak uważasz? Bo z kontekstu Twojej wypowiedzi wynika, że nie jesteś w 100% pewna co do jego meczu z Andreasem Beckiem. Monaco to bardzo chimeryczny zawodnik, co udowodnił wczoraj, przegrywając 1 seta do 1 a potem dając koncert fantastycznej gry. Ole Juan!

Co do wczorajszych niespodzianek - ja nie interesuję się tenisem i zakładami od tak dawna, jak większość z Was. Jestem jednak zdania, że ludzie ogólnie ( na tym forum, forum Betfair, kilku forach zagranicznych) są zbyt wyczuleni na potencjalne machlojki przy wynikach. Coś w tym musi być, jednak gdyby zawsze wygrywali faworyci to ja zebrałbym wszystkie pieniądze, jakie mam, wziął spory kredyt i żył z kursów 1,15 ????

Jeśli mówimy o poszczególnych niespodziankach :

Dulko - od razu było wiadome, że na clayu Gisela może Azarence sprawić kłopoty. Gdyby nie urodziny kumpla wczoraj, grałbym to na live.

Ferrer - Hiszpan prezentuje ostatnio nierówną formę. Słaby set z Gonzo, potem dwa dobre, do 1/2 w Barcy praktycznie się prześlizgnął na fuksie. Tak grając przegrał ostatnio tylko z Nadalem, w końcu ktoś go musiał skarcić

Pavluchenkova - dziewczyna zagrała 1 dobry turniej i już jest faworytką, która jak przegra, to zostanie to zauważone?

Peer - widziałem Hradecką w meczu z Marokanką Lalami 2 dni temu. Czeszka nie zachwyciła mnie pod względem sportowym, ale po tej dziewczynie widać, że ma bardzo odpowiednią psychikę. Nic nie jest w stanie jej złamać - to oczywiście moje wnioski z obserwacji tej zawodniczki przez godzinę. Jednak z pewnością jej wygrana z Peer nie jest dla mnie jakąś wartą odnotowania niespodzianką.

No i na koniec Juan Monaco - jaka niespodzianka? Czy to jest żart? Jeśli zawodnik odebrał miesiąc temu na twardych kortach Murrayowi seta to jakiego wyniku można było się spodziewać po ich pojedynku na ziemi? Na kortach, na których Juan uchodzi za specjalistę? Każdego. Tak dla wyjaśnienia - w necie kursy na Murraya na 15 minut przed meczem wzrosły z 1,25 do 1,33 ????

Pozdrawiam
 
roxanne 5,7K

roxanne

Forum VIP
Przeciez nie napisalam, ze te niespodzianki to wałki, tylko po prostu zobaczylem tyle dogow i sobie napisalam luzny wpis. Dulko z kazdym moze wygrac, Pavluchenkova mimo dobrego trenera jest slaba taktycznie itd itd. Co do Monaco, nie sadze aby byl chimeryczny, wrecz przeciwnie. To jeden z solidniejszych graczy w ATP ale jak to Argentynczyk czasem robi dziwne numery takie jak z Beckiem. Ja mam o nim chyba najlepsze zdanie w Polsce, nie sadze aby ktokolwiek kibicowal mu tak dlugo i uwazal za tak dobrego gracza. Dlatego nie dziwi wygrana wczorajsza, dziwi to co zrobil w MC a pokonaie Murraya to taki maly dowod, ze tamto zachowanie bylo nie uzuciwe. Bukmacherka to rowniez selekcja, nie tylko to na kogo gramy ale tez kogo unikamy dlatego uwazam, ze takie frajerstwo trzeba tepic. Sporo ustawek jest wylapywanych, wielu graczy dostalo juz kare ale to jasne, ze przy wielu meczach nie bedzie na to dowodow, dlatego obowiazkiem jest wg mnie napisac aby uwazac na pewnych graczy z tego powodu. Ja to nazwalam frajerstem, mozna uzyc innego slowa to jest naprawde nie istotne. Skoro np. Bracciali ostro obstawia swoich kolegow, dostaje zawieszenie po czym odwoluje sie nie widzi kompletnie swojej winy to jak to nazwac? To juz zahacza o powazny idiotyzm, ci ludzi maja w ATP regulanim rozgrywek, Najpierw do lamia a potem zachowuja sie jak posel pisu, ktory jak jechal po pijaku to powiedzial ze zjadl kilka jablek. Ja kocham tenis wiec nie pozwale aby ci durnie niszczyli moj ukochany sport. Mertinak po zawieszeniu stwierdzil, ze to jakas lipa nawet na piwo nie zarobil i dostaje kare. Zrozum, ze ci ludzie sa pozbawieni zasad, robia numery i nie widza w tym nic zlego. Jakbym nie obstawiala meczow to moze bym machnela reka. Niestety prawda jest to co powiedzial ucziciwe Gaston Gaudio i mam do niego duzy szacunek za to. Zycie tenisisty, szczegolnie w chall to zabawa, picie, panienki i niekonczaca sie impreza.

PS. Jednego dnia Monaco gra super a drugiego w 3 secie ze stanu 4-1 przegrywa z jakas drewniana ciota. O to mi chodzilo, ze tego typu graczy nie ma sensu stawiac bo po dobrym wystepie nagle robi wala a potem jak gr ucziciwe znow wygrywa. To chyba nic zlego, ze ktos zwrocil na to uwage. Ja rozumie, ze bywaja zle dni, np. Melzer z Seppim 2 gemy a teraz niezle w Rzymie ale to co zrobil Monaco tam to bylo najwieksze tenisowe frajerstwo z mozliwych bo on nawet nie udawal, ze cos jest nie tak tylko z premedytacja sie zabawil.
 
F 0

filweb

Forum VIP
Ja nie miałem nigdy do czynienia ze sportem wyczynowym, ale kiedyś dużo grałem w Magic : The Gathering. Popularna amerykańska gra karciana, co ma wspólnego z tenisem? Turnieje są rozgrywane systemem szwajcarskim, gra się do 2 wygranych małych gier w meczu, ogormną rolę odgrywa psychika. Bardzo fajna gra swoją drogą, niestety chciwość producenta wymusiła na nim stworzenie internetowego systemu do grania i większość doświadczonych graczy tam się przeniosła, duże turnieje z dobrą obsadą i sporymi nagrodami z tego co wiem już nie odbywają się tak często.
Po co to wszystko piszę? Rozegrałem w Magica mnóstwo spotkań turniejowych. I doskonale wiem, że dyspozycja zawodnika w czymkolwiek, gdzie gra się one - on - one jest kluczowym elementem każdych takich zawodów. Jeśli spotykają się gracze o mniej więcej zbliżonych umiejętnościach to naprawdę ciężko wymagać, aby właśnie ten element sportowy zawsze rozstrzygał o wyniku. Takie jest moje zdanie. Podam przykład nawiązując do meczu Becka :
Umiejętności - Monaco - gracz dobry z przebłyskami, zwłaszcza na clayu na bardzo dobrego ( też go bardzo lubię ???? - 65%
Beck - widziałem go 2 razy, nie powiem o nim wiele, może sprawić kłopoty, nikt nie nazwałby go wymarzonym przeciwnikiem 35%
I proszę doliczyć wedle własnego uznania punkty za formę i dzienną dyspozycję. Jeśli zawodnik ma swój dzień, to myślę, że spokojnie można dać mu te 10%, natomiast samopoczucie drugiego jest nijakie ? Robi się 55%/45% ???? ..........................
 
Do góry Bottom