Powoli opadają emocje po zakończonym Pucharu Konfederacji.
Oba dzisiejsze mecze były niezwykle emocjonujące i miały nieoczekiwane zwroty akcji. Gospodarze turnieju, piłkarze
RPA byli niezwykle blisko miejsca "na pudle". Po golu w 73 minucie prowadzili z
Hiszpanią aż do przedostatniej minuty regulaminowego czasu gry. Wtedy to Guiza zdobył wyrównującego gola, a chwilę później strzelił kolejną bramkę i będący 3 minuty wcześniej w raju piłkarze z Afryki znaleźli się w piekle. Pokazali jednak, że grają do końca i w doliczonym czasie gry zdołali strzelić wyrównującego gola. W dogrywce jednak lepsi okazali się Mistrzowie Europy i to oni zakończyli PK na 3 miejscu.
W finałowym spotkaniu również nie zabrakło emocji.
Brazylijczycy drugi raz z rzędu mogli cieszyć się ze zwycięstwa w turnieju mistrzów kontynentów.
Finał rozpoczął się wyśmienicie dla
USA, po pierwszych 45 minutach Amerykanie prowadzili 2-0 i wydawało sie, że kolejny raz Donovan i spółka sprawią ogromną niespodziankę. Wszystko jednak zmieniło sie w drugiej części meczu. Brazylijczycy przejęli inicjatywę i udowodnili, że "Canarinhos" nigdy nie wolno lekceważyć i pozwolic im na chwilę swobody. Dwa gole Luisa Fabiano i "złoty gol" w samej końcówce Lucio pozwoliły podopiecznym Carlosa Dungi cieszyć się z wyniku 3-2 i obronionego tytułu w PK, a także z optymizmem oczekiwać Mundialu, który już za niespełna rok zostanie rozegrany na stadionach Republiki Południowej Afryki.
Radość piłkarzy Brazylii po bramce Lucio w 84 minucie, która zapewniła "Kanarkowym" zwycięstwo w turnieju.
Robinho z Pucharem Konfederacji.
Dziękuje wszystkim za bardzo ciekawą dyskusję podczas trwania turnieju. Oby tak dalej panowie! ????