W bardzo interesujący sposób opisałeś całe zagadnienie. Mam jednak kilka pytań i przemyśleń.
1. prawodopobieństwo remisu statystycznie nie wynosi 33,3% ponieważ gdyby tak chcieć to oceniać (1 wynik z trzytorowej możliwości) to chyba lepiej rozbić to na 5 torowe lub 7-torowe zdarzenie (wygrana 2 bramkami, wygrana 1 bramką, remis, przegrana 1 bramką, przegrana dwoma bramkami). Oczywiście wygrana/przegrana jedną bramką zdarza się statystycznie częściej niż wygrana/przegrana trzema bramkami, ale pokazuje to, że prawdopodobieństwo wypadnięcia remisu wynosi mniej niż 33,3% (wg mnie to raczej
ok 25% - choć tu też daleko od prawdy bo u różnych drużyn prawdopodobieństwo to jest różne). Oczywiście wpisałeś to w pliku Worda jako orientacyjne i nie mające wpływu na przebieg symulacji.
2. Drużyny wybierasz na podstawie m.in. ilości remisów w poprzednich sezonach. Ja próbowałem progresji mna remisy w mniej profesjonalny sposób (niż Ty) i doszedłem do wniosku że równie często drużyny z dużą ilością remisów w poprzedniej kolejce (lub dwóch kolejkach) mają znowu dobry procent remisów co wręcz odwrotnie (przykład "z mojego podwórka" (
II liga zachodnia): Elana Toruń, poprzednie sezony: 10/34 i 11/34 a do dziś: 2 remisy na 20 rozegranych aktualnie meczów - a 14 meczów do końca sezonu). Ja wybierałem odwrotnie: drużyny z dużą ilością remisów 2 sezony temu i małą ilością remisów 1 sezon wstecz - zakładałem że w aktualnym będą miały powyżej 20 % remisów i to mi wystarczało. Ponieważ jednak ja nie wygrałem - to
nie stawiam tego jako sposób lepszy a raczej podsuwam pod rozważenie lub podanie mi że w Waszej / Twojej ocenie: myliłem się.
3. nie wydaje mi się poprawne (tu też się moge mylić) wybieranie do 4 progresji drużyn z 4 różnych lig. Ponieważ mojej hipotezy nie sprawdziłem na identycznym przypadku jak Twój (ale w moim pomógł mi uniknąć bankructwa) - podsuwam pod rozważenie lub zanegowanie: 3-4 drużyny z tej samej ligi i do tego sprzężone stawkami, w taki sposób, aby straty nakładów na jedną z drużyn na wysokim stopniu progresji niwelować zyskami osiągniętymi przez drużynę drugą, trzecią , czwartą (stawkowanie nie na podstawie braku remisów JEDNEJ drużyny lecz na podstawie sumarycznej liczby remisów wszystkich przyjętych drużyn tej samej ligi (3-4 drużyn, albo przynajmniej dwóch) z jakimś odchyleniem w stronę
nieco większej stawki na drużynę z serią bez remisu i
nieco mniejszej stawki na drużynę po serii remisów. Nieco - to oczywiście nieprecyzyjnie.
W taki sposób np Fluminense w Brazylijskiej lidze nie zrujnowało mnie bo w parze z nią miałem Atletico GO. Oczywiście błędem podstawowym był pewnie wybór drużyn. Nie neguję własnego błędu lecz wskazuję możliwość zabezpieczenia. Prykładowo blisko do granicy w Twojej progresji#3 - francuskiej, a gdybyś do pary miał drugą drużynę z tej ligi? albo do kwartetu 3 drużyny??? oczywiście moja propozycja może ujemnie wpłynąć na yield, ale potencjalnie poprawia sytuację związaną z zabezpieczeniem, zmniejsza nieco ryzyko strat.
4. Co zrobisz, bo tego nie zrozumiałem, po dotarciu do 12 progu...czy uznasz że eksperyment się nie powiódł (masz w Wordzie udokumentowane 4 dowody na poprawność założeń, czy uznasz, że piąty dowód jest przeciwny... A w związku z tym mam kolejne filozofowanie z prośbą o komentarz:
a/ możnaby stawkowanie powyżej któregoś progu ustawić jak stawkę płaską (ja dzięki temu odrobiłem straty na Legii w ubiegłym sezonie - gdy od połowy wiosny do końca lub prawie końca sezonu grałem na remis płaską stawką - wypadał częściej niż co 3 mecze). Nie osiągnie się zysku w przypadku wypadnięcia remisu ,ale zminimalizuje się straty. Prawdopodobieństwo wyjścia na zero rośnie... ale to chyba pomysł tylko dla tych, którym zaplecze finansowe nie pozwala na progresję do końca sezonu (odpowiednio wcześniej przechodząc na płaską stawkę mogą dograć do końca łapiąc po drodze jeden lub kilka remisów, ale mając pieniądze na postawienie tego zakładu).
b/ pamiętam jak w jednej z lig rzuciłeś monetą dla wyboru drużyny a w innej wybierałeś z trzech niemal identycznych z punktu widzenia - co byś powiedział na PRZECZEKANIE KILKU KOLEJEK i symulację na papierze (tak jak to robisz) i wejście dopiero wtedy gdy: a/ drużyna A miała już jakieś remisy i pierwsze zyski z progresji już Ci uciekły, a drużyna B w tym czasie jest już na którymś stopniu progresji i na papierze masz określoną stratę... oczywiście mam na myśli wejście z Progresją na drużynę B - do rozważenia czy od 1 j. czy od stawki właściwej dla danego stopnia progresji (i tak oszczędzasz połowę - tę którą postawiłeś tylko na papierze).
5. Dla zmniejszenia zabezpieczenia finansowego można myśleć o progresji x1.6 - x1.7 (być może wartość zmienna zależnie od kursu na dane zdarzenie) zamiast progresji x2. Skoro po 5 kolejkach z samymi remisami mamy zysk: 10 j (5 remisów x 2 j.) to stawiajmy tak, żeby na piątym poziomie progresji mieć zysk również 10j. a nie 17j (a tak jest przy progresji x2 - wg twojej tabelki).
PYTANIE ode mnie...czy dziś nadal wybrałbyś we francuskiej lidze tę samą drużynę? czy ciągniesz to (na papierze) ze względów proceduralnych. Uprzedzam, że pytanie nie jest bezinteresowne. Łatwiej mi wejść na tym progu (po ustaleniu czy dysponuję odpowiednie zabezpieczenie, aby od teraz do powiedzmy 15 progu móc sobie pozwolić dojść) a poziom progresji w połączeniu z wyborem drużyny jakiego dokonałeś przed sezonem - po prostu kusi.