>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

prawo jazdy

K 0

kamil6

Użytkownik
&quot;Za pierwszym razem zdają tylko farty, za drugim prawdziwi kierowcy&quot; tak mi mówili na poczekalni w WORD. :-D
 
revil 0

revil

Użytkownik
Cóż kto jeździć naprawdę potrafi, to zda zawsze...
Choćby na przykład tak jak ja, za pierwszym, tydzień temu w poniedziałek:jezora:
No, a dziś prawko już w portfelu...:-D
 
ice29 251

ice29

Użytkownik
Pamiętajcie że podobno &quot;najlepsi kierowcy zdają za drugim razem&quot; :jezora: :p
Tak mowia Ci, ktorzy nie zdali za pierwszym ????
Ja mam nadzieje ze w przyszlym tygodniu juz odbiore owy dokument ;]
 
jemjogurt 52

jemjogurt

Użytkownik
http://wiadomosci.onet.pl/1910785,12,absolutny_rekord_zdawala_na_prawko_771_razy,item.html
Absolutny rekord - zdawała na &quot;prawko&quot; 771 razy!
68-letnia mieszkanka Korei Południowej 771 razy próbowała zdać egzamin na prawo jazdy. Historię kobiety - zdeterminowanej by posiadać własne auto - opisują południowokoreańskie media.
68-latka o nazwisku Cha od 2005 roku przystępowała do pisemnego egzaminu na prawo jazdy prawie w każdym dniu roboczym. Po raz 771 nie udało jej się zdać egzaminu w ostatni poniedziałek. W ciągu czterech lat kobieta wydała na opłaty egzaminacyjne ponad 3500 dolarów.
Media cytują wypowiedź jednego ze sprawdzających testy policjantów. Choi Yong-Cheol oświadczył, że informowanie pani Cha o kolejnych porażkach stało się jego przykrym obowiązkiem. Policjant obiecał ufundować kobiecie tablicę pamiątkową, jeśli w końcu uda jej się zdobyć upragnione prawo jazdy. 68-latka prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu przystąpi do egzaminu po raz 772.
nie wiadomo ile w tym prawdy ale jak tak mozna
przeciez jak juz wiadomo o co chodzi to powinno byc latwo :]
 
V 0

vip_madame

Użytkownik
O te prawo jazdy to dopiero przygoda...
Ja zdalam za 2 razem.Pierwszy oblałam na końcu już,przez jakąś babe co ważyła chyba z 200kg.
Dochodziła do pasów i siatka z zakupami jej sie porwala i jakieś syfy wypadły na jezdnie,ona prawie że wyskoczyła na droge a ja z tych nerwów pomyliłam hamulec z gazem i mało co jej nie potrąciliśmy,myślałam ze ją rozszarpie ale na szczescie jechalismy z moim kursantem i on mnie uspokojił i trudno.
Najgorsze to bylo te spojrzenie egzaminatora i docinka że dobrze że na początku egzaminu nie pomyliło mi sie z której strony mam wsiąść,było to okropne.
Na drugi egzamin czekałam miesiąc,przez ten czas na wykupywałam sobie dodatkowych godzin i ćwiczyłam.
Na drugim egzaminie postanowiłam podejść na luzie i bez nerwów i zdałam bez żadnych minusów,pochwalił mnie nawet egzaminator bo powiedział że dawno nie widział aby kobieta tak pewnie prowadziła.
Bardzo z siebie dumna byłam w tedy,po wyjsciu z ośrodka szkoleniowego zrobiłam huczne przyjęcie ze znajomymi.Od czasu zrobienia prawka ani razu nie spowodowałam ze swojej winy stłuczki,kolizji,wypadku.
Raz co prawda dostałam spory,bo maxymalny mandat za prędkość bo pędziłam do Niemiec na turniej tenisowy,dostałam w tedy bilety w ostatniej chwili i miałam bardzo mało czasu na dotarcie no i stało się za Poznaniem złapali mnie cywilnym autem na kamerke,nie dość że dostałam duży mandat to zostałam zaproszona na seansik filmowy ile jechałam.Eh zdarza się na szczęście Panowie policjanci byli ok i mi jakoś szybko wypisali mandat i zdążyłam do Hamburga na czas.
 
konrad90 0

konrad90

Użytkownik
dnia 2.02.2009 roku zdałem prawko za pierwszym razem w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Szczecinie. Tego szczęśliwego dnia weszły właśnie nowe autka Renault Clio poj. 1.2, 75 KM. Byłem chyba piaty w kolejce i trafiłem na całkiem przyjemnego egzaminatora chociaż na takiego nie wyglądał-łysy,młody w płaszczu i z szalem (prawie jak szlachcic:-D). Do egzaminu podszedłem spokojnie ale jak widziałem jak inni ludzie do tego podchodzą to mi sie troche ich szkoda zrobiło.Ale przejdźmy do rzeczy. Jazda po łuku (bądź pasie ruchu) spokojnie na pół sprzęgle, bez zatrzymania, bez zgasniecia, bez uderzenia w pachołek. Wczesniej jednak wszystko pod maską zaliczone. Potem wzniesienie też bez problemu, autko nie dostało zadyszki. Wyjeżdzamy z egzaminatorem na miasto, 2 ronda, 3 zawracania z wykorzystaniem infrastruktury drogowej (nie wiem po co tyle razy) , parkowanie prostopadle na prawie pustym parkingu- dla upewnienia zapytałem czy mam zaparkowac miedzy samochodami zeby nie było ???? A on mówi ze parkuj gdzie chcesz ???? Potem troche jazdy po miescie, żawracanie na skrzyzowaniu troche trudne to było bo trzeba było uwazac na pieszych i na jadace tramwaje jednak sie udało;] Potem spokojnie do WORDu koniec egzaminu a pan mówi-egzamin zaliczony-bardzo dobrze , troche nerwowo na skrzyzowaniach ale ogólnie OK.Czy ktos jest ze szczecina i wie ile sie czeka? Przypomnie ze zdałem 2 lutego 2009 a teraz jest 7 luty✅
 
erka 1

erka

Użytkownik
Czy ktos jest ze szczecina i wie ile sie czeka? Przypomnie ze zdałem 2 lutego 2009 a teraz jest 7 luty✅
ja czekalem zaledwie tydzien a mowili ze nawet trzy trzeba czekac... ale to bylo ponad rok temu
 
ice29 251

ice29

Użytkownik
Zdawal ktos ostatnio w Warszawie na Odlewniczej? Ciekaw jestem ile czekał na prawko, ja zdałem 3 lutego, a na stronce status jeszcze sie nie zmienil na &quot;Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.&quot;. Pewnie zadzwonie do nich kolo wtorku-srody i zapytam ile sie czeka.
 
hajduk 124

hajduk

Forum VIP
skoro najlepsi kierowcy zdają za drugim razem , to się do nich zaliczam ???? ???? ???? ????

nie ważne kto za którym razem zdał i czy dawno czy nie, a prawdziwego kierowce mierzy się w kilometrach. ????
 
revil 0

revil

Użytkownik
nie ważne kto za którym razem zdał i czy dawno czy nie, a prawdziwego kierowce mierzy się w kilometrach. ????
No i tu się nie do końca zgodzę....
Sam kilometraż, bez talentu, bo nie ukrywajmy nie każdy do tego ma smykałkę, nie wystarcza. Co prawda dodaje doświadczenia itd., ale wątpię, by ktoś w sytuacji krytycznej działał całkowicie racjonalnie. Wtedy człowiek ucieka się do tego co ma we krwi, czyli choćby do talentu, albo inni to nazwą instynktu. Gdy ktoś owego czegoś nie posiada, sam przejechany kilometraż niewiele mu da.
 
hajduk 124

hajduk

Forum VIP
No i tu się nie do końca zgodzę....
Sam kilometraż, bez talentu, bo nie ukrywajmy nie każdy do tego ma smykałkę, nie wystarcza. Co prawda dodaje doświadczenia itd., ale wątpię, by ktoś w sytuacji krytycznej działał całkowicie racjonalnie. Wtedy człowiek ucieka się do tego co ma we krwi, czyli choćby do talentu, albo inni to nazwą instynktu. Gdy ktoś owego czegoś nie posiada, sam przejechany kilometraż niewiele mu da.
no chodzi mi oczywiście, o jakąś trudniejszą trase, a nie prosto np 100km. KM w sensie spędzenia sporo czasu za kółkiem, ćwiczenia, jazdy po trudnych miastach w czasie najwiekszych żywiołów, itp. Bo to co jest na kółkach to tylko pod egzamin praktycznie...
W każdym razie znam wiele osób co np. zdawały za 4-5 razem i dużo lepiej jeżdżą jak ci co zdawali za 1 razem. Jeżdzą dużo pewniej, dynamiczniej, mniej wpadek, itp.
 
qozi 4,8K

qozi

Forum VIP
Odkurzam, nie wiem czy widzieliście, wczoraj było w wiadomościach.Podobno to nie jest jedyny przypadek, ja teraz robię prawko i szczerze mówiąc mój instruktor nie jest zbyt cierpliwy, ale nie używa [ na szczęście ] takiego słownika.Napiszcie jak Wy mieliście/ macie, czy zdarzały się u Was podobne sytuacje ?
http://www.youtube.com/watch?v=gpLDlmjdLCg
 
midel 189

midel

Użytkownik
Tak, najlepiej zagłaskać, a potem zwalać winę na egzaminatora, że przez niego nasz super wyuczony kierowca - kursant nie zdał ???? Według mnie lepiej krzyknąć, np. przy puszczaniu sprzęgła, raz a dobrze zapamięta, że trzeba delikatnie :p Szczerze mówiąc, to najgorszy instruktor to flegmatyk, który nie potrafi zareagować. Poza tym nie każdy urodził się kierowcą i nie każdy musi jeździć samochodem.
 
S 11

support75

Użytkownik
midel - masz racje w tym co piszesz, jednak widac ze gosciu przesadzil i to grubo.
Ale wiedzial na kim sie wyzyc, bo ja (i sadze ze wielu) sprowadzilo tego krzykacza do parteru.
 
Do góry Bottom