vs
Typ:
Philadelphia Flyers 60' @ 2.00, Wynik 6:3
Dzisiaj pierwsze z dwóch zaplanowanych na ten sezon spotkań pomiędzy:
Philadelphia Flayers a
Dallas Stars. Wraz z nowym rokiem, Lotnicy zanotowali 2 porażki, pierwsza z Bostonem kiedy to podopieczni Peter'a Laviolettego po bardzo wyrównanym meczu przegrali właściwie na własne życzenie w 4 minuty, nie można bowiem pozwolić sobie nawet na chwilę rozluźnienia prowadząc skromnie 0-1 (bramki dla Bostonu w 58' i 62' minucie). Niemniej jednak napewno uświadomiło to
Lonikom, że gra się do końca, bo sport jak to sport bywa nieobliczalny. Wydawać by się mogło, że nauczkę wzieli sobie głęboko do serca, bo w następnym meczu z Senatorami, przegrywając po 15 minutach 4-1, doprowadzili do stanu 4-4 jeszcze przed syreną kończącą drugą tercję. Niestety przegrali ten mecz również, może tym razem nie na własne życzenie a za sprawą Alexa Kovalev'a(4 gole), który to urządził sobie tego wieczoru festiwal strzelecki, aplikując przyjezdym kolejne 2 bramki w
3ciej tercji. Warto zaznaczyć, że w żadnym z tych meczów Phila nie prezentowała niższego poziomu, niż ten którego do którego nas przyzwyczaiła, zabrakło poprostu konsekwencji i koncentracji. Potem przyszły lepsze dni, kiedy to trzykrotnie Flayers zwyciężali, kolejno z: słabym Toronto, Pingwinami które w tym meczu borykały się z kilkoma problemami, oraz naprawdę nieźle spisującej się ostatnio Tampie. Uważam, że dzisiaj Gwiazdki zostaną odprawione z kwitkiem, ponieważ Phila jest na fali, złapała wiatr w żagle i myślę, że ich passa zwycięstw potrwa jeszcze ze 2-3 mecze, dlatego że, prezentują ofensywny i agresywny
hokej, bramki jest strzelać komu bo przecież
Carter który punktował 2 razy przeciwko Pingwinom i
Briere który punktował 2 razy przeciwko Toronro, o dziwo doskonale prezentuje sie
Riemsdyk który z kolei punktował trzykrotnie, 2 razy przeciwko Pitts i raz przeciwko Maples. Nie można też zapomnieć o
Leightonie który biorąc pod uwagę
tylko mecze at home skapitulował jedynie 3 razy, wyniku nie powstydził by się nawet kontuzjowany
Boucher, choć to kto dziś stanie w bramce nie jest jeszcze wiadome. Co do Dallas, to
ich forma i styl gry pozostawiają wiele do życzenia, grają nierówno i mało efektownie, nie mówie że nie ma u nich kto strzelać bramek, bo np. Richards prezentuje się wyśmienicie. Jeżeli chodzi o kontuzje w ekipie stars, to no cóż, nie sądzę aby brak
Grossmana był jakąś wielką bolączką, wręcz przeciwnie do również kontuzjowanego
Mike Riberio (10G, 23A), pozatym wraca dziś do składu
Marty Turco. Podsumowując. Uważam że, Philadelphia pokaże Gwiazdkom taki
hokej jaki zaprezentowała w 3 ostatnich spotkaniach strzelając 17 bramek i nie pozostawi im złudzeń w żadnej kwestii dotyczącej tego meczu.