Co to za cisza? Kiedyś ten wątek był jednym z najporządniejszych tematów na forum.
Dzisiaj mamy mecz dwóch tragicznie spisujących się drużyn. Blackhawks podejmować będą gości z Arizony. Po gospodarzach oczekiwano zupełnie innego miejsca w tabeli bo 11 po 1/3 sezonu to jak na tę drużynę to blamaż.
Czarna seria trwa u gospodarzy jak i gości, co do tych drugich raczej nikt nie nastawiał się na lepszą postawę.
Już nawet mniej ważne jest kto stanie w bramce bo z takim przeciwnikiem jakim są zawodnicy ze stanu grzechotnika po prostu nie wypada przegrać. Kojoty znacznie lepiej w tym sezonie czują się na wyjazdach, chociaż co tu mówić o ich formie gdy mają 7 zwycięstw na koncie z czego 4 po dogrywkach. Nie można im jednak odjąć woli walki bo mecz z Królami wygrali serduchem i widać, że na tych mocniejszych bardziej się spinają.
Ekipa Chicago nawet mniejszym nakładem sił powinna wziąć ten mecz, ale mam nadzieję, że nie zlekceważą gości i zagrają swoje z tamtego sezonu. Liczę bardzo mocno na obudzenie się Patricka Kane'a i mimo kilkunastu asyst w tym sezonie nie zachwyca mnie jego gra. Jak to się stało, że po przerwie między sezonami zawodnik zaliczył taki spadek formy?
Odkąd wrócił z wypożyczenia ze szwajcarskiego Biel, sezon w sezon śrubował niesamowite wyniki. Ogromny talent, kreowany na lidera zespołu w tym sezonie chyba nie wytrzymał presji bo ciśnienie na Puchar w Chicago jest ogromne.
Brandon Saad, Jonathan Toews czy Artem Anisimov. To są osoby, które dzisiaj będą wyrywać bramkę ze słupków.
Liczę na zdecydowane zwycięstwo gospodarzy i mój typ na to spotkanie:
Blackhawks powyżej 3,5 bramki @1,95 e:rozstrzelali się dopiero w 3 tercji
Ciekawe spotkanie szykuje się w SJ.