Garść przemyśleń, po raz kolejny - mam na myśli tendencje - nie twierdzę, że dane zespoły przegrają/wygrają akurat teraz. Twierdzę, że omijając poszczególne match upy bądź grając na te czy inne zespoły W DŁUGIM TERMINIE wyjdziemy na plus.
Mam na myśli tutaj czynnik szczęścia, który wiele razy mnie mylił gdy tworzyłem swoje statystyki na NBA.
Orlando vs Clippers
omijam, oba zespoły równie poukładane (czyli w ogóle
) - wygrane jeśli przychodzą to raczej z powodu farta, np. Clippers vs Wizards wczoraj ALBO ze słabości/wyjątkowej złej formy drużyny przeciwnej np. Clippers vs Wizards
D)
jakbym musiał grałbym PRZECIWKO Orlando, wygrali ostatnio, pytanie czy są to w stanie powtórzyć (z drugiej str grają u siebie, a zespoły tej kategorii lubią wygrywać u siebie i głównie u siebie właśnie to robią)
z racji tych dwóch przeciwstawnych czynników
możemy pominąć myślę, loteria
Hornets vs Pacers
Hornets - zagrali tragedię ostatnio co tylko pokazuje nie tyle jak ważny (choć to również) jest Hayward, ale jak tragiczny jest Oubre jako jego zmiennik, zawodnik zdaje się podejmować niezwykle nieprzemyślane decyzje, które normalnie nazwać można by "głupimi", no nic
według mnie wrócą do średniej (dostali 2 blowouty ), jak mówię - nie wiem czy wygrają - twierdzę, że granie na Pacers może nie mieć sensu, dobrze im idzie ostatnio jak na nich
scenariusz zakłada, że gra Hayward, jeśli nie - ominąłbym, przynajmniej jeśli mówimy o wygranej m e c z u przez CHA
Cavaliers vs Bucks
Bucks - Bucks wprawdzie 3 wygrane pod rząd, ale dosyć niskie
z drugiej str (lekko przegrzani wg mnie CLE - notują 8 WIN 2 LOSE na 10 ostatnich gier), Lauri odpadł, Stevens faktycznie nie jest tragedią natomiast, powinno brakować trochę tych warunków, nie wiadomo jak z Allenem, jest to game-changer i tu pewnie moje słowa tylko uzupełniają Wasze przemyślenia, myślę, że jeśli nawet zagra jednak to Bucks to wezmę, choć z trudem -
nie grałbym na Cavs, granie zespołów w takich ustawieniach historycznie w, znowu podkreślę, W DŁUGIM TERMINIE kończyło się źle
nie ma Allena i Wesleaya - myślę, że to odczują MIL, zwłaszzcza, że Rondo uzupełnia pięknie Cleveland z ławki w 2gim składzie, ale powinni udźwignąć
scenariusz zakłada, ze gra Giannis - jak nie to omijam
Miami vs Knikcs
omijam
Hawks vs Sacramento
omijam (niby można by po tak słabym spotkaniu na SAC - przegrali wszystkie kwarty, jednak fundamenty muszą być)
Chicago vs Toronto
zacięty basket grają, do końca meczu tyrają, mamy przebudzenie po zeszłym sezonie Pascala, o wiele solidniejszy zdaje się Trent JR niż w POR rok temu, ALE
Chicago powraca z dwójką DeRozan i LaVine, szkoda Caruso, można polubić gościa, no i Lonzo (tu akurat Starszy, ale Młodszy też heh) też się fajnie rozwija
Ponadto są tylko 3-7 w ostatnich 10ciu - na pewno byłbym ostrożny w graniu przeciwko nim
Tu akurat obie drużyny mogą wygrać - nie mniej nie grałbym PRZECIWKO Chicago
Daję jeszcze Dallas bo wszystkiego nie idzie pokryć tyle nam komisarz Silver przygotował :
Dallas vs Portland - dla wytrwałych, którzy ostaną się do 4tej
Dallas - Portland zdaję się grać zbyt dobrze, stąd też wczoraj na Minnesotę było grane
Dallas dostało w ciry solidnie, powinniśmy zauważyć powrót do średniej
na pewno nie grałbym PRZECIWKO tak dobremu fundamentalnie, długoterminowo, zespołowi po takim kryzysie krótkoterminowym jak wczoraj
Jazz vs Suns
Jazz
Den vs Bro
Brooklyn
Mem vs Sas
Memphis
podkreślam jeszcze raz - ja gram z kontrami na niskich wydarzeniach w tych meczach, nie na czyste zwycięstwa, ostrożnie ze stawką jeśli ktoś się zdecyduje, zamieszczam
bardziej pokazując na co (wg mnie) nie warto grać, niż to na co warto (strata - zawsze większe znaczenie niż wygrana - strata 50% musimy zrobić 100 )