Charlotte - Seattle 1
Zdecydowany faworyt to drużyna gospodarzy. Ostatni mecz przegrali własnie z Atlantą na wyjeździe, Bobki to wyraźnie zespół własnego boiska. Co tu dużo mówić, jak gra cała pierwsza piątka i przynajmniej średnio im wychodzi, to są bardzo skuteczni, ostatnio o tym przekonali się goście z Miami, dostali dość solidne lanie. Charlotte to zespół uniwersalny, ma kim bronić, kim zdobywać kosze, może grać atak pozycyjny i wyprowadzać szybkie kontry. Seattle ostatnio gra dobrze jak na siebie, wygrali dwa spotkania na wyjeździe- z Miami, oraz dwudogrywkową rzeżnię w Atlancie. Bardzo dobra forma Duranta oraz Damiena Wilkinsa. Jednak poza atakiem nie mają za wiele do zaoferowania, przy bardziej doświadczonym zespole gubią się, podpalają i przegrywają mecze (gdyby grał Josh smith to nie wygraliby, a Wilkins nie zdobyłby aż 40). Dzisiaj myślę, że Ryski bardzo spokojnie wygrają i poprawią bilans na 5-4, 3 zwycięstwa z rzędu na wyjeździe nie leżą w zasięgu Ponaddźwiekowców Nawet małe handi na Charlotte nie zaszkodzi
Washington - Portland 1
Jak wyżej, zwycięzaca może być tylko jeden. Drużyna Wizards obudziła się z letargu i wygrała trzy spotkania z rzędu (ostatnio w Minnesocie), formę strzelecką odzyskał Gilbert Arenas. Portland u siebie robiło sporo zamieszania wygrywając z mocarzami ligi, ale na wyjeździe grają słabo i nie potrafią odnieść zwycięstwa, w ostatnim meczu roztrwonili ponad 20-punktową przewagę w Philadelphii i przegrali już wygrany mecz z tą bardzo przeciętną i pozbawioną formy drużyną. Wizards nie powinni mieć najmniejszych problemów w tym meczu, tym bardziej że w zeszłym sezonie ich hala stanowiła ogromny atut. Jeśli Arenas jest w formie, to mogą powalczyć z każdym, słabe zespoły nie mają wtedy na co liczyć.