Co się z Tobą zgodzę, to teraz już się nie zgodzę. Wynika, że oglądaliśmy dwa zupełnie inne mecze. Atlanta prowadziła cały czas grę i zagrali dobre spotkanie. Cały czas prowadzili, później Washington coś wymęczył i doszedł na -7, później ich 2 udane akcje i -3, ale cały czas to Atlanta była lepsza. Mogli ich dojść chociażby z powodu, że Milssap musiał zejść (4 faule w 3q). Przy życiu drużynę z Waszyngtonu trzymały punkty Beala i super skutecznego w tym meczu Pierca, ale nic więcej. Korver i Caroll zagrali słabszy mecz. Nie przepadam zupełnie za Washingtonem, a Atlanta ma świetny zespół z dobrym trenerem (także za Randym nie przepadam) i to Atlanta tu rozdaje karty. Powtórzę się, że teraz wystarczy im zagrać "swoje" lub poniżej swojego poziomu, a i tak wygrają. Jeśli zagrają dobry lub bardzo dobry mecz u siebie, to zmiotą Washnington już do połowy. A co do absencji Walla, to jest wiadome, że nie zagra. Drużyna bez niego traci 50% swojej wartości i rzeczywiście mógłby zrobić różnicę, ale to i tak by nie pomogło na tyle, by wyeliminować Atlantę.
Zagrali dobre spotkanie. Prowadzenie gry można rozumieć dwojako. Wg. mnie obie ekipy grały dobre spotkanie, ale przestój bodaj na początku drugiej kwarty dał odjechać Atlancie i mądrze trzymali tą przewagę. Ale nie powiedziałbym by zdominowali jakkolwiek zespół. Przez większość spotkania grali punkt za punkt z lekkimi skokami. Atlanta miała ten komfort, że dobrze wykorzystała przestój WSH i odskoczyła. Pod koniec jednak ich samych spotkał przestój i dali się dojść i de facto mogło to spokojnie skończyć się dogrywką bo Pierce rzadko w PO takie rzuty pudłuje(on pudłuje w ogóle coś ostatnio?).
Tak samo jak w grze WSH trzymały punkty Beala, Pierce'a czy np z ławki świetnie grającego Bynuma, tak samo można powiedzieć, że Atlantę trzymał niesamowicie Millsap i Horford i Teaque. Do tego Schroder z ławki.
Przypominam, że Atlanta długi moment grała na skuteczności praktycznie 60% z gry. Gdzieś czytałem że WSH trzymają trójki, tylko że Atlanta trafiła 9/19 za trzy.
Oczywiście, że jeżeli Atlanta zagra dobry mecz to WSH ogra, tylko że póki co grała bardzo przeciętnie. Nie potencjał gra a forma. Każdy wie jaki potencjał ma ta ekipa, ale nawet w
USA widziałem analizy, które mówiły że to nie jest zupełnie Atlanta z RS i zaskakująco słabo ten zespół sobie poczyna.
Czy WSH nie jest w stanie wyeliminować tak grającej Atlanty ? Z Wallem wg. mnie są. Bez mając 2:2 będzie im bardzo ciężko, ale nie spisywałbym ich na porażkę, bo pokazują w PO kawał solidnej koszykówki a Atlanta niezwykle chimerycznie gra w tych PO.
Dalej uważam, że 1,50 na Atlantę to było zdecydowanie za mało. OK 1,65-1,70 czyli wyjściowa linia była bardzo odpowiednia(biorąc pod uwagę absencje Walla).
Anyway szkoda czasu teraz na rozkminianie tego meczu skoro się skończył.