dwill
Użytkownik
Pierwsza połowa za nami.
Dlaczego takich graczy jak Wade, Bosh, Allen nie można skreślać, bazując na poprzednich meczach? W każdym meczu mogą się obudzić i zrobić ogromną różnicę - doświadczenie. Allen - cichy killer w pierwszej połowie 3/3 za 3.
Druga kwarta, to świetna i agresywna obrona w wykonaniu Heat. Szczególnie świetne dopracowane podwojenia szczególnie na Hibbercie. Ball movement. Szkoda, że Heat po swoją mistrzowską obronę sięgnęli dopiero w G7. 15 strat po 2Q, z tak grającymi Żarami - szanse może dać tylko dla Pacers- Miami rozgrywa kwartę, taką jak w G6 (3Q).
Zbiórki w ataku : 9:2 - mówi bardzo wiele. Hibbert wyłączony kompletnie, dzięki defensywie Heat.
Ławka, na której znajdują się weterani - w końcu musi zafunkcjonować, a najlepiej jak w decydującym meczu - Allen z tej roli wywiązał się doskonale w I połowie.
Pacers wyglądają zmiętoleni psychicznie przez taki run i kompletny brak pomysłu na grę zespołową, większość akcji to indywidualna szarpanina.
Vogel pomógł swoim zawodnikom osiąść psychicznie. Heat rozkręcali się w 2Q, a on przez pół kwarty trzyma Hibberta i George'a na ławce - czy Vogel i Mjodrag Rajkovic, to jacyś znajomi?
Zaraz 2 połowa. Jeśli Pacers nie pokażą jaj, to mecz może się skończyć już w trzeciej kwarcie. Dobrze, że mecz ma 4Q, bo tyle wyczekiwania na mecz ... a tutaj śmierdzi blowoutem, oby się nieco postawili, choć będzie raczej ciężko z tak grającymi Heat.
Dlaczego takich graczy jak Wade, Bosh, Allen nie można skreślać, bazując na poprzednich meczach? W każdym meczu mogą się obudzić i zrobić ogromną różnicę - doświadczenie. Allen - cichy killer w pierwszej połowie 3/3 za 3.
Druga kwarta, to świetna i agresywna obrona w wykonaniu Heat. Szczególnie świetne dopracowane podwojenia szczególnie na Hibbercie. Ball movement. Szkoda, że Heat po swoją mistrzowską obronę sięgnęli dopiero w G7. 15 strat po 2Q, z tak grającymi Żarami - szanse może dać tylko dla Pacers- Miami rozgrywa kwartę, taką jak w G6 (3Q).
Zbiórki w ataku : 9:2 - mówi bardzo wiele. Hibbert wyłączony kompletnie, dzięki defensywie Heat.
Ławka, na której znajdują się weterani - w końcu musi zafunkcjonować, a najlepiej jak w decydującym meczu - Allen z tej roli wywiązał się doskonale w I połowie.
Pacers wyglądają zmiętoleni psychicznie przez taki run i kompletny brak pomysłu na grę zespołową, większość akcji to indywidualna szarpanina.
Vogel pomógł swoim zawodnikom osiąść psychicznie. Heat rozkręcali się w 2Q, a on przez pół kwarty trzyma Hibberta i George'a na ławce - czy Vogel i Mjodrag Rajkovic, to jacyś znajomi?
Zaraz 2 połowa. Jeśli Pacers nie pokażą jaj, to mecz może się skończyć już w trzeciej kwarcie. Dobrze, że mecz ma 4Q, bo tyle wyczekiwania na mecz ... a tutaj śmierdzi blowoutem, oby się nieco postawili, choć będzie raczej ciężko z tak grającymi Heat.