Całkiem przyjemny kurs na Pacers, chociaż mecz określam 50/50 więc dużej pomyłki buków nie ma. Z tego też względu nie mam zamiaru atakować Indiany pre. Dwie drużyny wobec których mam odmienne uczucia – podoba mi się gra Pacers i ich 8-5 nie jest dla mnie zaskoczeniem (raczej spodziewałem się tego)
Wizards ostatnio grają mało, dzięki czemu mogą czuć nieco większą świeżość od Pacers i notują 3 meczowy winning-streak. Co prawda z tych trzech spotkań tylko zwycięstwo nad Pistons jest dla mnie warte uwagi, ale te mecze były ważne zarówno dla drużyny jak i trenera Wittmana. W każdym razie – sama drużyna mnie nie przekonuje,
Przede wszystkim – defensywa. Wizards tracą średnio 105,3 PPG a co za tym idzie – są pod tym względem 26. w lidze. Wynik żenujący zważywszy na ambicje drużyny. Ekipy: Celtics, Thunder, Hawks czy nawet Knicks (!) wręcz demolowały Waszyngton. W zasadzie przekroczyć setki przeciwko Wizards nie były w stanie drużyny: a) grające stosunkowo wolno – Spurs, Pistons lub b) które nie są do końca poukładane – Magic, Bucks (obecnie). Bolączką są także straty – średnio 15,5 – a więc 23. pozycja w lidze pod tym względem.
Pacers starają się grać zdecydowanie szybciej niż w latach poprzednich. Podoba mi się ta mała zmiana rozumowania koszykówki przez Vogela, którego niezwykle szanuję. Mimo zmiany Indiana wcale nie traci na jakości, a wraz z jakością przyszły solidne wyniki. Oczywiście nie jest to TOP jak Warriors, Thunder czy Suns, ba, wynik względem reszty ligi jest słaby (21. pozycja PPG), ale dodając do tego wciąż mocną defensywę (choć nie o tym mowa) – wychodzi całkiem dobre połączenie. Fajna siłą jest na obwodzie, gdzie każdy zawodnik jest w stanie postraszyć zza łuku – George, Ellis, Miles, Hill, Budinger… każdy z nich potrafi dorzucić do worka trójeczkę, co ważne. Mimo posiadania pod koszem pozorantów to na ławce siedzi Jordan Hill, który choć defensywę posiada na poziomie żenujący minus, to w ofensywie jest całkiem nieźle wyszkolonym centrem.
Indiana, jako zespół z reguły nastawiony na defensywę, wymusza sporą liczbę strat (17.5) co jest drugim wynikiem w lidze. Biorąc pod uwagę straty Wizards – kilka posiadań więcej może być kluczowe w kwestii tego meczu. Co prawda lepiej mogliby to wykorzystać poprzez fastbreaki, ale jednak wymuszanie sporych strat nie wychodzi na marne – pod względem „points off turnovers” Pacers znajdują się na 5. pozycji, zdobywając średnio 19,6 PPG po stratach przeciwników.
Do czego zmierzam… mecz jak dla mnie to 50/50 jak już wspomniałem, ale warto uderzyć w over Pacers. Drużyna dobrze dysponowana i sądzę, że jak najbardziej są w stanie przekroczyć setkę przeciwko Wizards. W ostatnich 5. meczach 4 razy przekraczali wystawioną na dziś linię. Co prawda zespoły 76ers, Timberwolves to śmiech, a wrzucenie 112 z Bucks nie budzi respektu, tak Wizards słabo bronią… cóż, mimo wszystko, warto
Indiana Pacers over 101,5 @ 1,83 (Bet365) 123 pkt
No nie przekonują mnie Mavericks, ani trochę. Uważam zwyczajnie, że notują wyniki lepsze, niż posiadany potencjał zespołu. Na wymagającym zachodzie prędzej czy później jakość zostanie zweryfikowana i „piękny sen” (jeśli tak to można nazwać) kibiców Dallas i Marka Cubana powinien zakończyć się poza miejscami w PO.
Miśki ewidentnie zawodziły na początku sezonu, ale o dziwo (!) po transferze Chalmersa odżyli i przed meczem ze Spurs byli na 4 meczowym winning-streaku. Liczę, że po meczu w San Antonio Memphis powrócą na zwycięską ścieżkę.
Dla Mavs szykują się ciężkie matchupy. Owszem, rozbili dwie bardzo dobre defensywy w postaci Celtics i Jazz, ale pod względem defensywy Grizzlies to dla mnie no.1, bez dwóch zdań. Matthews straszący w tym sezonie zza łuku zagra naprzeciwko Tony’ego Allena, TOP 5 obrońców na piłce w NBA (co najmniej), Deron Williams zderzy się z twardym Mike’m Conleyem, jednym z najlepszych defensorów na pozycji PG. Najbardziej można się obawiać Dirka, bo choć Z-Bo naturalnie jest świetnym defensorem, to może mieć problemy, gdy Niemiec będzie go wyciągał na półdystans/obwód.
Ławka Grizzlies nieco się spłaszczyła co moim zdaniem było największą bolączką w meczu ze Spurs. Dallas w tym roku prezentuje szybki, ofensywny basket, ale dziś zderzą się z imo najlepszą defensywą w lidze. Nie sądzę, aby Mavericks są na tyle uniwersalną drużyną, aby potrafić się dostosowywać do każdego przeciwnika, szczególnie tak specyficznego jak Misie.
Dallas bardzo dużo korzysta z pick&rolla, w wielu dotychczasowych meczach granie Derona z Dirkiem było zabójcze. Powodowało to odegranie na pick&pop do Niemca bądź umożliwiało wjazdy Williamsowi/Matthewsowi, szukano także odegrania na łuk… wszystko ładnie, pięknie, pokazuje to kunszt Carlisle’a, problem leży w tym, że Grizzlies obronę pick&rolla mają opanowany do perfekcji. Sami jednocześnie stanowią duże zagrożenie w tym względzie.
Moim zdaniem – zobaczymy nieco „brzydki” mecz. Jeśli Dallas dadzą się wciągnąć w grę Miśków to polegną w tym spotkaniu. Kurs trochę niski, ale moim zdaniem warto. W ostatnich meczach Dallas regularnie przekraczają linię 100 punktów, uważam, że dziś będzie inaczej naprzeciwko świetnej defensywie Grizzlies.
Memphis Grizzlies @ 1,71 (Bet365)
Dallas Mavericks under 96,5 @ 1,95 (Betano) 96 pkt
Under 196,5 pkt @ 1,9 (Bet365) 206 pkt
110:96