Witam,
Przed nami kolejna noc z nba. Wczoraj nie miałem czasu ale chciałem jeszcze nawiązać do "meczu na szczycie" i dorzucić parę groszy po obejrzeniu na spokojnie tego widowiska. Mecz miał być "do oglądania" ale niestety poziomem nie zachwycił natomiast utwierdził mnie tylko w przekonaniu że nba to wielki teatr. Mecz wygrał Boston bo...miał go wygrać i tyle.W moim odczuciu potwierdził tylko ze układ sił nie został naruszony ( mistrzostwo). GSW póki co to lepszy zespół tylko ze dla nich tak naprawdę liczy się końcowy win i takie mecze będą wygrywać w maju. Na ten moment dla Organizacji zwycięstwo Wojowników nie było potrzebne bo po co? Liga potrzebuje "świeżej krwi" i win Celtic był potrzebny! Wszyscy teraz o tym mówią, C's ciągną wspaniałą serię,nowa siła na wschodzie, pokonali mistrzów itd. pompujemy balonik, niedługo wielki rewanż w gs itd. Marketingowo i wizerunkowo to złoto $. Sam przebieg meczu to potwierdza. Spotkanie underowe (podstawowy warunek do zwycięstwa Bostonu), ale GSW jakby chciało to by ten mecz wygrało lekko. Zaczęli od +17,potem przestali grać, dali się dojść, po przerwie ponownie +17 (66-49 ) żeby za chwilę wyjść na -2 (66-68! ) i 7 min bez pkt...dawno nie widziałem tylu air-balli, rzutów w konstrukcję kosza ( Green) czy Curry który na siłę forsował swoje akcje które ma przecież dopracowane do perfekcji itd.Na litość boską to są najlepsi koszykarze świata a nie zbieranina nieudaczników, żeby odpier...taką grę... Kerr tylko się uśmiechał...oczywiście obrona Celtics zrobiła swoje, ale bez przesady. Niestety takie cuda zdarzają się coraz częściej (kiedyś tego nie było) byle było widowisko i kasa się zgadzała. Moim zdaniem spektakl mocno wyreżyserowany ze szkodą dla samego meczu. Podsumowując GSW dalej nie zagrożone,a Boston na fali i przegra pewnie z przeciętnym zespołem w najmniej oczekiwanym momencie. Pomijając jednak ten matchup i oceniając Celtics za cały dotychczasowy sezon należą im się wielkie brawa i uważam że mają potencjał na wielkie rzeczy w najbliższych latach- żeby wygrać mistrzostwo trzeba dwóch rzeczy-defensywy i lidera.I Boston już to posiada, choć w tym sezonie mistrzostwo należy zamienić na " dobry wynik w PO". Myślę że mogą nawet wygrać Wschód- konferencję która od kilku lat kulała i potrzebowała czegoś nowego a to właśnie tworzy się w Bostonie.Stevens odwalił świetną robotę,poukładał zespół oparty na twardej defensywie,zespół dobrze zbilansowany pod każdym względem.Jest doświadczony Horford,wszechstronny Brown czy Tatum, któremu paradoksalnie pomogła kontuzja Haywarda i od razu ogrywa się w s5. Dobra penetracja,ułożony rzut,chłodna głowa jak na 19-latka + świetne warunki fizyczne-duży zasięg ramion dzięki czemu może grac od 1-4 (vide Giannis czy Simmons ) to przyszłość ligi. Ale tak naprawdę różnicę robi Kyrie. Jego przyjście całkowicie odmieniło Boston i sprawia że powoli będą pukać to elity nba. Irving przez te 3 lata dojrzał i wiele nauczył się od LBJ - przede wszystkim dojrzał mentalnie by być liderem. Gra pewnie i mimo że zdarzają się mecze na słabszej skuteczności to on kieruje tym zespołem i podejmuje najważniejsze decyzje ( w cavs nie miał na to szans). Ostanie 2 min każdego meczu należą do niego i to on kończy akcje. Po powrocie Haywarda będą piekielnie mocni i pewnie nie raz dadzą zarobić ???? Pozdrawiam
Z dzisiejszych spotkań dość pewnie wyglądają Cavs i Ptb opisani wcześniej i pobieram ich z ujemnym handi.Tutaj nie powinno być niespodzianek. Po głębszej analizie wycofuje sie z Raptors, pod nieobecnośc Ibaki i pierwszym domowym meczu po road tripie (udanym) niekoniecznie bedzie to łatwa przeprawa- gram Nyk + 8 . Spotkanie Nets-Jazz wygląda trochę za łatwo. Mamy odwrócenie kursów a takich sytuacji nie lubię, niby wypadł Rubio ale zmiana linii o 4 pkt to bardzo dużo czy hiszpan jest tyle wart ? Ok w bieżącej sytuacji kadrowej każde ręce są potrzebne ale osobiście uważam go za przereklamowanego gościa i oprócz przeglądu pola nic więcej nie oferuje. Total 208, w tej sytuacji szukałbym overów w Utah , Favorsa i przede wszystkim Hooda. Na Washington faktycznie idzie masówka, wygrali na florydzie więc nie będę zaskoczony jak dzisiaj mecz wezmą żary ( często tak bywa)- gram w tej sytuacji Miami +5 1.75 Forbet.
Przed nami kolejna noc z nba. Wczoraj nie miałem czasu ale chciałem jeszcze nawiązać do "meczu na szczycie" i dorzucić parę groszy po obejrzeniu na spokojnie tego widowiska. Mecz miał być "do oglądania" ale niestety poziomem nie zachwycił natomiast utwierdził mnie tylko w przekonaniu że nba to wielki teatr. Mecz wygrał Boston bo...miał go wygrać i tyle.W moim odczuciu potwierdził tylko ze układ sił nie został naruszony ( mistrzostwo). GSW póki co to lepszy zespół tylko ze dla nich tak naprawdę liczy się końcowy win i takie mecze będą wygrywać w maju. Na ten moment dla Organizacji zwycięstwo Wojowników nie było potrzebne bo po co? Liga potrzebuje "świeżej krwi" i win Celtic był potrzebny! Wszyscy teraz o tym mówią, C's ciągną wspaniałą serię,nowa siła na wschodzie, pokonali mistrzów itd. pompujemy balonik, niedługo wielki rewanż w gs itd. Marketingowo i wizerunkowo to złoto $. Sam przebieg meczu to potwierdza. Spotkanie underowe (podstawowy warunek do zwycięstwa Bostonu), ale GSW jakby chciało to by ten mecz wygrało lekko. Zaczęli od +17,potem przestali grać, dali się dojść, po przerwie ponownie +17 (66-49 ) żeby za chwilę wyjść na -2 (66-68! ) i 7 min bez pkt...dawno nie widziałem tylu air-balli, rzutów w konstrukcję kosza ( Green) czy Curry który na siłę forsował swoje akcje które ma przecież dopracowane do perfekcji itd.Na litość boską to są najlepsi koszykarze świata a nie zbieranina nieudaczników, żeby odpier...taką grę... Kerr tylko się uśmiechał...oczywiście obrona Celtics zrobiła swoje, ale bez przesady. Niestety takie cuda zdarzają się coraz częściej (kiedyś tego nie było) byle było widowisko i kasa się zgadzała. Moim zdaniem spektakl mocno wyreżyserowany ze szkodą dla samego meczu. Podsumowując GSW dalej nie zagrożone,a Boston na fali i przegra pewnie z przeciętnym zespołem w najmniej oczekiwanym momencie. Pomijając jednak ten matchup i oceniając Celtics za cały dotychczasowy sezon należą im się wielkie brawa i uważam że mają potencjał na wielkie rzeczy w najbliższych latach- żeby wygrać mistrzostwo trzeba dwóch rzeczy-defensywy i lidera.I Boston już to posiada, choć w tym sezonie mistrzostwo należy zamienić na " dobry wynik w PO". Myślę że mogą nawet wygrać Wschód- konferencję która od kilku lat kulała i potrzebowała czegoś nowego a to właśnie tworzy się w Bostonie.Stevens odwalił świetną robotę,poukładał zespół oparty na twardej defensywie,zespół dobrze zbilansowany pod każdym względem.Jest doświadczony Horford,wszechstronny Brown czy Tatum, któremu paradoksalnie pomogła kontuzja Haywarda i od razu ogrywa się w s5. Dobra penetracja,ułożony rzut,chłodna głowa jak na 19-latka + świetne warunki fizyczne-duży zasięg ramion dzięki czemu może grac od 1-4 (vide Giannis czy Simmons ) to przyszłość ligi. Ale tak naprawdę różnicę robi Kyrie. Jego przyjście całkowicie odmieniło Boston i sprawia że powoli będą pukać to elity nba. Irving przez te 3 lata dojrzał i wiele nauczył się od LBJ - przede wszystkim dojrzał mentalnie by być liderem. Gra pewnie i mimo że zdarzają się mecze na słabszej skuteczności to on kieruje tym zespołem i podejmuje najważniejsze decyzje ( w cavs nie miał na to szans). Ostanie 2 min każdego meczu należą do niego i to on kończy akcje. Po powrocie Haywarda będą piekielnie mocni i pewnie nie raz dadzą zarobić ???? Pozdrawiam
Z dzisiejszych spotkań dość pewnie wyglądają Cavs i Ptb opisani wcześniej i pobieram ich z ujemnym handi.Tutaj nie powinno być niespodzianek. Po głębszej analizie wycofuje sie z Raptors, pod nieobecnośc Ibaki i pierwszym domowym meczu po road tripie (udanym) niekoniecznie bedzie to łatwa przeprawa- gram Nyk + 8 . Spotkanie Nets-Jazz wygląda trochę za łatwo. Mamy odwrócenie kursów a takich sytuacji nie lubię, niby wypadł Rubio ale zmiana linii o 4 pkt to bardzo dużo czy hiszpan jest tyle wart ? Ok w bieżącej sytuacji kadrowej każde ręce są potrzebne ale osobiście uważam go za przereklamowanego gościa i oprócz przeglądu pola nic więcej nie oferuje. Total 208, w tej sytuacji szukałbym overów w Utah , Favorsa i przede wszystkim Hooda. Na Washington faktycznie idzie masówka, wygrali na florydzie więc nie będę zaskoczony jak dzisiaj mecz wezmą żary ( często tak bywa)- gram w tej sytuacji Miami +5 1.75 Forbet.