Już myślałem, że pierwsze spotkania trzeba będzie odpuścić, jednak z pomocą przyszedł Sbobet, i taki oto zakład:
Miami Heat - Boston Celtics
Typ:
-Kto rzuci więcej trójek? Miami -0,5@1,85 ![White heavy check mark :white_check_mark: ✅](https://cdn.jsdelivr.net/gh/joypixels/emoji-assets@5.0/png/64/2705.png)
![White heavy check mark :white_check_mark: ✅](https://cdn.jsdelivr.net/gh/joypixels/emoji-assets@5.0/png/64/2705.png)
Spodziewałem się tu handicapu na Miami na poziomie 2,5 może 3,5, a tymczasem wg Sbobet obie ekipy powinny rzucić tyle samo trójek. Wg mnie zdecydowaną przewagę na dystansie ma Miami, naprawdę w tym sezonie mogą stać się dominatorami w tym aspekcie.
Miller (40,5%), Battier (38,2%), Chalmers (35,9%), Jones (40,2%) czy wreszcie nowe nabytki -
Lewis (38,8%) i Allen (40%).
Ja osobiście jestem pod dużym wrażeniem paczki, jaką skompletowało Miami, ktoś tu wyżej pisał, że nie są dużo mocniejsi, niż przed rokiem - dla mnie są, właśnie dlatego, że poza dwoma "rozpruwaczami" bliżej kosza, jak James i Wade, mają taką plejadę strzelców.
5 zawodników powyżej 38% za trzy w jednym zespole? Miazga. Zdecydowanie największy potencjał w lidze pod tym względem.
A do tego nie można zapominać, że na trójce potrafią pogrozić też LeBron, Wade czy ostatnio nawet...Bosh. Nie są to oczywiście jakieś wielkie skuteczności, ale zawsze to kolejna zagwozdka dla obrońców.
Wg mnie tych wybornych opcji strzeleckich jest tu za dużo nawet jak na klasową defensywę Celtics. A jak funkcjonuje dobra, wykorzystująca wielu graczy ofensywa, mogliśmy się przekonać w poprzednich finałach, gdzie James z chęcią uruchamiał zwłaszcza Mike'a Millera, który wbijał kolejne gwoździe do trumny Thunder,
Po stronie Celtics groźni na dystansie to oczywiście przede wszystkim Pierce (44,8%), Terry (38%) czy Courtney Lee (38,6%). Trójki potrafią jeszcze sieknąć Bradley czy Barbosa, ale oni są póki co poza grą (brak Bradleya będzie podwójnie odczuwalny, bo jest on także dobrym defensorem).
Tak więc na pewno siła dystansowa Celtics nie może się równać tej Miami. Na dodatek Celtics mają inne, skuteczne opcje w ofensywie - świetny na półdystansie Bass, zabójcze penetracje Rondo, czy punkty spod kosza jak i także na półdystansie Garnetta. Do tego sam Pierce, najlepszy strzelec Bostonu za 3, nierzadko w swoich meczach decyduje się na grę bardziej cwaniacką, szuka rzutów osobistych, kontaktu z obrońcami - nie jest to typowy "sęp" dystansowy, jak Miller, Battier czy Jones po stronie gospodarzy.
Nie będę tu rzucać nadmierną ilością statystyk, do preseasonu raczej nie przywiązywałbym wagi, do meczów z poprzedniego sezonu także, jako że doszło do kilku istotnych w kontekście typu roszad.
Niemniej typ ten wydaje mi się zaskakujący dobry jak na pierwszy mecz sezonu.
e: blaise masz oczywiście sporo racji, jednak im więcej pewnych na dystansie zawodników, tym ta przypadkowość jest mniejsza. Miami ma 5-6 konkretnych strzelców na dystansie i szansa, że przynajmniej 1-2 nie zrobią swojej normy jest jednak dużo mniejsza, niż analogicznie w przypadku Celtics, którzy mogą liczyć tylko na 3 max 4 graczy. Ja bym tu dał kursy 1,5 -2,5, tak jak piszesz jest to value, więc mimo wszystko moją tradycyjną płaską stawką to pobieram.