Okej, zaczynamy pierwsze typy:
Cleveland Cavaliers - Washington Wizards 1,41
Na pierwszy ogień w bój ruszają Kawalerzyści przeciwko osłabionym Czarodziejom. Osłabionym, gdyż nie wystąpi John Wall - główny kreator gry drużyny z D.C oraz Nene Hilario - podstawowy center. Pierwszy zmaga się z kontuzją rzepki w kolanie, drugi z powodu zapalenia powięzi podeszwy w stopie.
Cavs natomiast wyjdą na parkiet w optymalnym składzie na czele z Kyrie Irvingiem - ROTY 11/12 i powracającym po kontuzji centrze Varejao, który opuścił ostatnie 4 spotkania przeciwko Wizards. Wobec braku najważniejszych graczy Wizards przeciwko pełnej drużynie z Cleveland stawiam na gospodarzy.
Dla ryzykantów nawet Handi -6 na Cavs
Miami Heat - Boston Celtics 1.37
O 1:00 naszego czasu w American Airlines Arena będziemy świadkami inauguracji sezonu przez Mistrza NBA z finalistami poprzedniego finału Konferencji Wschodniej. Celtowie stracili Ray'a Allena na rzecz dzisiejszych rywali a pozyskali dużo bardziej wszechstronnego Jason'a Terry'ego. Do składu wraca również Jeff Green, który stracił poprzedni sezon z powodu operacji serca. Jednak to zespół ze słonecznej Florydy wygra ten pojedynek. Niezmieniony mistrzowski skład uzupełniony o weteranów Allena i Lewisa. LBJ zapewne weźmie na siebie krycie Kevina Garnett'a, nie raz udowadniał, że dobrze sobie radzi z kryciem wyższych graczy od siebie, gdyż Bosh moim zdaniem jest za słaby ;p Wielu uważa to spotkanie za No Bet, jednak ja uważam, że Heat na ten moment jest jednak drużyną lepszą Wielka
trójka z Miami kontra Wieczna
Trójka z Bostonu. A wszystko okraszone komentarzem Wojtka "Ułła" Michałowicza dla tych, którzy tak jak ja zdecydują się oglądać to spotkanie na C+
Los Angeles Lakers - Dallas Mavericks 1,22
Na zakończenie czeka nas spotkanie kosmicznego wręcz składu w tym sezonie z... No właśnie!? Czy Dallas dadzą radę w tym roku i obecnym składzie na wejście do PO? Może być trudno. Dodatkowo w tym meczu nie wystąpi Dirk Nowitzki - MVP Finałów 2011. Z drugiej strony do ostatnich minut będą się ważyły losy występu Kobiego Bryant'a. Jednak i bez niego Jeziorowcy powinni się przejechać po Mavs. Dyrygować grą będzie Steve Nash, niedawny kolega Marcina Gortata z PHX,oraz jeden z najlepszych podających na parkietach, a podawać będzie do najlepszego centra na świecie - Dwight'a Howarda, który wraca po kontuzji pleców. Za rywala (hihihi) będzie miał Edka Curry'ego (hihihi). Do tego Pau Gasol oraz Ron Artest aka Metta World Peace, który buńczucznie zapowiada 73 zwycięstwa w sezonie i pobicie rekordu Bulls z sezonu 95/96. Zwycięzca może być tylko jeden, a jeśli Mike Brown na końcową kwartę nie wypuści samych rezerwowych to spokojnie pokryją handi -8,5 po kursie 1,92, które i ja zagram po mniejszej kwocie
:zy3ou: tia, "kosmiczny" skład...