Golden State Warriors vs Atlanta Hawks
Hawks 1,32 Bwin
GSW wygrało 3 ostatnie spotkania z rzędu. Ellisowi ponoć wcale nie przeszkadza skręcona kostka. Może zacznie, gdy będzie grać w zdecydowanie trudniejszym meczu? Atlanta stawiana przed sezonem jako pewniak do szóstki na wschodzie obok Bostonu, Orlando, Miami, Milwaukee i Chicago. Stać ich na pierwszą rundę play-offów z HCA. Może nie wykorzystują atutu własnej hali w starciu z najlepszymi i nie potrafią ich ogrywać, ale w takich spotkaniach, jak to, nie zawodzą, u siebie są niezwykle trudni do pokonania przez słabsze ekipy. To najwłaściwszy mecz, by Josh Smith i Horford zajęli sobie kilka miejsc w Top 10 dnia. O ile Horford zagra, bo różnie różne źródła podają. Niemniej jednak kłopoty kadrowe Hawks powoli się kończą. Lider piątki oraz ławki już są w grze i to gwarantuje pewność w grze ze słabszymi. Z Bucks nie grali w ogóle small ballem, dając 33 minuty Collinsowi, teraz bez Boguta u rywali znów powróci do normy. Zamiast Andrew będzie Amundson. Mając Teague, Marvina Williamsa oraz Crawforda na ławce naprawdę nie mają się czego obawiać, gdyż nawet jak kilka elementów zawiedzie, są w stanie zapełnić luki. Liczę, że Ellisowi jednak zacznie doskwierać kostka, Dorrell Wright nie zawsze będzie grać rewelacyjnie, David Lee dla mnie w Atlancie z Horfordem matchupu nie wygra, a Steph Curry jeszcze nie dostaje tak wielkich minut, jak wcześniej, bo dopiero co wrócił po kontuzji. Dla mnie świetny pewniak.
Pacers vs Wizards
Wizards 1,73 Bwin
Wizards coraz bardziej mi się podobają. Naprawdę, Rashard Lewis niedługo moim zdaniem może stać się pierwszą/drugą opcją, w Orlando mu nie szło w tym sezonie, ale teraz jest lepiej. U Pacers dzieje się kiepsko. Po tym, jak zachwycali na początku sezonu, nie ma już śladu. Grają b2b po meczu z Celtics, który długo był wyrównany, ale zdecydowanie nie zachwycał, Pacers nie zaprezentowali się zbyt dobrze w trzech ostatnich kwartach, także Boston nie zagrał porywającego spotkania, ale znajdowali dość łatwe pozycje w decydujących momentach, udało się spokojnie wygrać w czwartej kwarcie. Indiana miała jeden z najbardziej fascynujących zespołów początku sezonu, co się stało, dlaczego to wszystko tak szybko minęło? Granger gra wciąż nieźle, ale bez tego błysku, wydaje się być coraz bardziej osamotniony. Nawet jak odpalają Rush czy Dunleavy, to kiepsko radzą sobie starterzy. Hibbert przestał być groźny dla rywali, Collison gra dużo słabiej, niż w barwach Hornets. Świetnie się ich oglądało przez jakiś czas. Naprawdę, byli rewelacyjni. Teraz to już wydaje się przeszłością. Wizards, jak pisałem, skorzystali na przyjściu Lewisa. Nie przekłada się to na razie na wygrane, ale ten mecz jest po to, by to zmienić. Pacers b2b, Danny 41 minut, Rush 36, Collison 33. Mogą odczuwać zmęczenie. Boję się, że rezerwowi nie podołają. Wizards nieźle zaprezentowali się z Rockets, Hinrich może spokojnie spełniać pierwszoplanową rolę pod nieobecność Johna w piątce. Nick Young w dobrej formie, Blatche, McGee - po nich można się spodziewać wszystkiego, zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Andray jednak powinien sobie poradzić. Wall i Hinrich mogą dziś poprowadzić ekipę do wygranej, na ławce pozostaną Al Thornton i coraz lepiej grający po powrocie Josh Howard, może Sam Young, jeśli Wall będzie w piątce. Wizards mają spore szanse, by odbić się na wyraźnie znajdujących się w dołku Pacers i kilku graczy, szczególnie Howard i Young, którzy z ławki mogą dorzucić i pewnie dorzucą po kilkanaście punktów.
Bobcats powinni wygrać, ale 1,27? Bez sensu.
Na Nuggets już pisałem, ale kto wie, dodatkowo brak K-Marta do Melo i Ala, różnie może być, choć ciężko z drugiej strony wierzyć w wygraną Wolves. Odpuszczam.
//Szkoda, bo oba dały radę.
76ers vs Suns
Suns 1,43 Bwin
W tym spotkaniu zagra Vince Carter, a jakoś nie widzę u gości recepty na powstrzymanie Steve Nasha. Pod koszem jest trochę lepiej, po przyjściu Gortata mają dwóch centrów, a przecież większość dotychczasowych spotkań grali bez żadnego. Frye, Dudley, Pietrus, Dragić, Carter, Hill dają spore możliwości i jakoś nie widzę w zespole gości kogoś, kto mógłby to zastopować. Liczyć trzeba na minuty Gortata, chociaż i tak Suns będzie najlepiej wychodzić gra small ballem. Jeżeli we własnej hali wciągną 76ers we własną, szybką grę, do której goście niekoniecznie przywykli, powinni spokojnie się z nimi rozprawić. Przykład tego dali ostatnio Warriors, ale Suns to jeszcze lepszy zespół, niż Golden State.
Jazz vs Clippers
Jazz -2 1,91 Bwin
Trudno było się spodziewać tego, że Clippers nawet bez Kamana zaczną grać tak, że będą mieli w pewnym momencie sezonu passę 5-1 z 6 ostatnich spotkań. Między innymi wygrali 100-99 w Sacramento i Chicago, także ograli Suns. Jeszcze mniej spodziewane po początku sezonu było to, że człowiek, który zrobi różnicę w zespole Clippers i którego powrót umożliwi LAC wejście na ścieżkę zwycięstw, będzie nazywać się Baron Davis. Tak, to może być kontrowersyjne. Ale to po prostu fakt. Baron stara się nie oddawać idiotycznych rzutów, podejmuje znacznie mniej niezrozumiałych decyzji, współpracuje z partnerami. Ciężko podważyć fakt, że daje drużynie dużo więcej, niż Bledsoe, bo ciągle jest po prostu lepszym zawodnikiem. Oczywiście pierwsze skrzypce odgrywają Eric Gordon i Blake Griffin. Stają się coraz trudniejsi do zatrzymania. Jazz może się to udać, mimo braku Kirilenki, który wnosi sporo jakości do obrony. Z kolei występ Milesa jest zagrożony, ale możliwy. W Sacramento Clippers mieli farta. Mieli farta, że udało im się wygrać w regulaminowym czasie. Tyreke Evans poszedł w ślady Derricka Rose i rozczarował publiczność nietrafionym ostatnim wolnym. Jazz z kolei przegrali w
Energy Sollution z Blazers i to nie do pomyślenia, że zespół, któremu z całej ligi najbardziej służą mecze przed własną publicznością, ma lepszy bilans na wyjazdach, niż u siebie. Ekipa jest bardzo dobra, w dodatku do formy powoli wraca Memo. Deron miał jakieś kłopoty, ale zagra. Poza Gordonem, Baronem i Griffinem Clippers nie mają wielkich atutów. Aminu, Bledsoe są jeszcze na drugim brzegu rzeki. Gomes, Foye nie prezentują się najlepiej, choć nie należy zapominać, że Randy może być ważnym zawodnikiem, gdy wróci do formy po kontuzji. Jazz mają dużo bardziej kompletną ekipę i zdziwię się, jeżeli Clippers odniosą kolejny sukces, bo dotychczasowe wygrane nie przychodziły z zespołami z absolutnego topu, jakim jest zespół Utah.