Tak jak kilka osób napisało wyżej, Celtics pokazali, że da się zdobyć mistrzostwo w pierwszym sezonie gry nowym składem. Tyle, że porównania do Celtics kończą się właśnie na nowym składzie i pierwszy roku gry. Boston zbudował DRUŻYNĘ, bo od początku miał pomysł na drużynę - managera, sztab trenerski, zawodników. W Miami tego pomysłu nie było od początku, dlatego powstał tylko ładny twór marketingowy. Poza tym, jest jeszcze coś takiego jak koszykarskie IQ - Allen, Pierce i KG > Wade, Lebron, Bosh. Wade wykluczam z tej dyskusji, bo gość jest naprawdę fenomenalny - warunkami fizycznymi nie grzeszy, ale jest bardzo dobry technicznie i ma właśnie wysokie koszykarskie IQ. Pozostała dwójka gwiazdorów Miami niestety IQ ma bardzo niskie - Lebron technicznie jest beznadziejny (technika rzutu - wyjście w górę, prowadzenie ręki etc. ), jego przewaga wynika z tego, że fizycznie góruje nad zawodnikami ze swojej pozycji. I tyle. Allen technicznie bije Jamesa na głowę, o koszykarskim IQ nie wspominając.
Co do porównania Krzysztofa Bosha i KG - Garnett je takich graczy na śniadanie - rywalizacja z Celtics chyba najlepiej to pokazała. Bosh jest kompletnym non-factor'em w meczach, a jego defense jest chyba jakąś mieszanką masła i mydła - ogranicza się do podnoszenia rąk, ciałem grać kompletnie nie potrafi (Nowitzki przesuwał go wielokrotnie jak tylko chciał), a
praca nóg w defensie - ..................!!
Tak jak pisałem wyżej, Boston miał pomysł na drużynę - poza Trójcą, był Eddie House, był Sam Cassell, był Baby Davis, był Rondo, był Perkins, był Posey. Każdy wiedział jakie jest jego miejsce i co ma robić. Więc Miami zostaje chyba tylko jedno rozwiązanie - podpisać umowę franczyzy z Celtics i dostać od nich "know-how" ????