Finał na jaki czekałem odkad zobaczylem pary CF, z jednej strony zgodnie z planem Lakers , z drugiej malo oczekiwani Magic, przed PO liczylem ze pokaza sie z dobrej strony, przeciez w RS pokazali ze potrafia jechac faworytów w ich hali, aczkolwiek za nic nie spodziwalem sie ich w finale po zakonczeniu sezonu zasadniczego.
Na poczatek nalezy wspomniec o drodze do finału:
Lakers ograli na luziku Jazz, pozniej leniwa seria z Houston która mimo g7 byla kontrolowana i przesadzona od samego poczatku, Denver troszke postraszyło ale na wieli stac ich nie bylo , tyle o Lakers, oni w finale mieli byc, wiec nie ma co pisać .
Ciekawiej natomiast bylo po drugiej stronie,Orlando na poczatek trudna seria z 76ers, pokazali charakter, wyciagneli serie po stracie HCA i wygrali g6 bez Howarda. Pozniej seria z Celtics , bez KG ale wciaz z broniacymi tytułu Celtics, i trzeba przyznac Magics wypadli w tym starciu swietnie. Skradli HCA aczkolwiek pozniej buzzer beater Davisa troszke namieszal i doszło do G7 w twierdzy C' ,wtety malo kto dawal Magikom szanse, ale pokonali Boston w ich hali i to bardzo pewnie. Ogranie Celtów w G7 na ich parkiecie w PO? Rzecz prawie niemozliwa a im sie udało, wzmocniło to ich psychicznie przed starciem z Cavs którzy zjechali gładko slabych Pistons i Hawks.
Seria z Cleveland to historia na odzielny akapit, doskonała w wykonaniu wielu zawodników Orlando, Howard zrobil z Varejao i Z swoje dziwki ,w ataku i obronie wygladali przy nim jakby walczyli o angaż w WNBA. Pietrus w obronie robił co mogł przy Jamesie, dorzucil pare trójek , Hedo poza jednym słabym meczem bardzo poprawnie,Lee schowany w ataku ale w obronie wykonal niezła robote, Lewis dawał pkt i gral bardzo dobrze . Orlando wygrywało mecze bardzo pewnie, Cavs 2 porazki wymeczyło i na dobra sprawe gdyby nie 3 Jamesa na zwyciestwo w g2 to bylo by pewnie 4-0. Magics wypadli na tle Cavs jak mega silna ekipa , tylko ze Cavs oprocz dobrej gry Lebrona i jego 1000 FT na mecz nie mialo czym straszyc, po pierwsze brak odp na Howarda, po drugie zadnych opcji w ataku poza Jamesem, po trzecie ,,COTY'' na ławce , Hedo kryty przez karłowatego Westa, padaczko-Varejao kryjacy Lewisa? jak to wyszło wszyscy widzieli. Magics zniszczylo Cavs w tej serii i wygladaja na mocnych przed finalem. Ale czy będa mocni?
Czas porównac obie ekipy:
PG - Fisher vs Alston
Tu niezbyt bogato, Fisher wolny, bezradny przy szybkich rozgrywajacych z dobra penetracją, (patrz Deron i Brooks) na szczescie Lakers Alston nie jest typem takiego gracza . Alston lubi sie podjarac, rzuca czesto trojki pod kryciem badz w niepotrzebnych sytuacjach , ładnie siedzialo mu w G4 z Cavs sypnal wtedy 3 ale to byl raczej jednorazowy wybryk. Fisher to doswiadczenie i obycie w PO co jest bardzo wazne,martwi jedynie fatalna skuteczność za łuku.
SG - Kobe vs Pietrus\Lee
Battier z Artestem troszke sie napocili to jeden mecz Kobemu nie wyszedl, Pietrus i Lee az takimi kozakami defensywy nie sa i Kobe zje ich na luzie, wiadomo beda za nim biegac i go wku.. , ale Danthay Jones ze Smithem tez mieli biegac ,ale biegali sami jak małe dzieci, a Kobe rzucał , rzucał,rzucał podawal i rzucal, a no i jeszcze rzucał. Co tu duzo mowic, idealny czas dla Kobego na pierscien , lata leca a kolejny pierscien jest blisko, Kobe chce to zrobic w pojedynke bez Shaqa czy innych pomocników i ma do tego okazje, napewno mobilizacja bedzie wielka i mam nadzieje ze będa to jego finały i pokaże cos ekstra .
SF - Ariza \Walton vs Turkoglu
Ariza ma swietne PO, 11.4 pkt na mecz, wazne pkt i przechwyty w kluczowych momentach (kradziez inbounds vs Denver) . Turek poszalał troszke przy Wescie. Delonte brakowalo wzrostu, Ariza ma lepsze warunki i Hedo nie bedzie juz mial opcji w stylu: ,,ok mam przed soba niskiego gościa i widze całe boisko , szukamy Dwighta lub rzucimy sobie za 3'' . Ciekawe starcie i duzo bedzie zalezało czy Hedo nie wymieknie i dalej bedzie grał swoje. Walton tez pobiega troszke za Turkiem te swoje 15 min i wtedy to powinien byc czas Magics.
PF- Odom vs Lewis
Tak to widze, Lamar moze przykryc Lewisa zarowno pod koszem jak i biegac za nim po obwodzie z czym kompletnie nie radzil sobie afro-żart z Cleveland. Odom rozgrywa dobre PO, 12.0 pkt na mecz i 9.5 zbiorki ,1.44 bloków to to czego wymaga sie od silnego skrzydłowego,czasami dowali jakas
trójka groźne penetracje z ktorymi Lewis moze sobie nie poradzić. Odom bedzie kluczowym graczem w obronie przy pomocy na Howardzie ,jeżeli nie wymieknie to moze byc to decydujaca sprawa dla Lakers.
C- Gasol vs Howard
Na ta chwile Dwight zjada Bynuma na sniadanie , Bynuma ktory mimo tego ze gra srednio 16.9 min prawie zawsze jest zagrozony faulami. Gasol wspomagany Odomem napewno jakos bedą wygladali przy Howardzie, ofensywnie Gasol powinien sobie poradzic, swietne post moves , gra przodem do kosza , rzut z pol dystansu , tu nie bedzie tak łatwo jak z Big-pussy-Z czy Varejao, Gasol ma sporo wariantów w ataku i co wazne potrafi wymuszac faule(czytaj ,Howard w foul trouble, Magic dostaja baty od Lakers).Kluczowa bedzie jednak jego defensywa , razem z odomem sa X-factorami tej serii . Napewno beda lepiej zbierac niz wysocy Cavs, 2 zbiorki Varejao w G4 bez komentarza. Howard jest mocny i ograniczenie jego to klucz do sukcesu.
Ławka:
Orlando: Johnson , Gortat
:twisted:, Pietrus
Lakers: Vujacic , Brown , Walton , Farmar , Bynum
Napisalem tylko o graczach ktorzy sa po cos na ławce a nie tylko do nalewania Gatorade, Johnson dostaje swoje 10-15 min ,czasami uspokoi czasami da dupy, Gortat 5-10 min , wejdzie ,4 razy zbierze , zabkokuje sobie Jamesa
:twisted:, w ataku nieuzywany jak szampon przez Louisa Scole, nie dawali mu grac przy tumanach z Cavs to nie rzucą Marcina w ataku na Gasola.Jest jeszcze Pietrus ktory dawal do tej pory duzo. Magics graja mała iloscia graczy,narazie im wszystko siedzi, trafiaja swoje 3, Howard masakruje , ale gdy Lewis i Hedo przestana trafiac to kto wejdzie? Van Gundy? wtedy Lakers robia runa 12-0 x 2 w meczu i jest po zawodach. Lakers maja pewnosc postaci pkt Gasola i Kobego, z ławki wchodza przecietniacy w postaci Vujacica(slaba forma), Farmara , Waltona, Browna i jakos biznes sie kręci , ławka daje oddech wyjsciowej 5. Walton gra wiecej ale akurat za nim nie przepadam i bym go odstrzelil na przyszłosc, Bynum gdyby mial forme to by gral, a tak popatrzy troszke z boku, moze sie obudzi co bylo by mega wzmocnieniem Lakers.
Trenerzy:
Phil Jackson - Lakers
Stan Van Gundy - Orlando
Tu wielka przewaga po stronie Orlando ... heheheheheh zartowałem,Jaxx wie co jest grane, tylko jeden palec jest jeszcze wolny wiec ten pierscien by sie przydał :jezora: Phil ma spokoj doswiadczenie w takich sytuacjach , dobrze rotuje skladem i czuje ze on ma plan na Magics, grajac Gasol+Odom przeciwko Nuggets dał znak ze spodziewa sie Orlando w finale, no i mysle ze on juz wie jak rozwalic te proste jak 2+2 inside - outside Magików. Van Gundy jak do tej pory bez paniki , pare razy moze powienien zachowac sie lepiej ale i tak ładnie kieruje swoja druzyną, no ale ma jeszcze czas zeby sie posrac i dac dupy ????
Chlutch Player:
Wiadomo PO, koncowki , presja , kto wezmie na siebie ciezar gry ? w Lakers wiadomo, pan z nr 24 im blizej do konca meczu , im bardziej wynik na styku tym bardziej wymiata, Kobe ma wtedy swój czas i potrafi skrzywdzic. Orlando? Tu nie ma pewnosci ,czasami Lewis czasami Hedo czasami Howard(niech nie liczy na 4 wsady w OT jak z Cavs), Orlando moze miec ciezko w koncowkach w ktorych Lakers sa cholernie dobrzy, z Cavs Magics wygrywali koncowki i 2 połowy jak bedzie z Lakers ? Zobaczymy:-D
Wynik:
Jak dla mnie pierwsze dwa mecze dla LA a pozniej nie wiem, ale jak mam stawiać 4-2 dla Lakers.