>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Na tradingu da się zarobić!

kosa248 456

kosa248

Użytkownik
Zakładam ten temat jako odpowiedź na temat Dlaczego na tradingu nie da się zarobić, ponieważ wierzę, że się da. Kilka razy przegrałem to, co tam wpłaciłem, nie wypłacając w międzyczasie praktycznie niczego, ale wiem, że taki stan rzeczy nie wynika z tego, że miałem pecha, tylko z tego, że podejmowałem złe decyzje. Wiem, że pretensje mogę mieć tylko do siebie. Wierzę, że jeżeli wyeliminuję moje błędy, rezultaty będą zupełnie inne. Poddam się dopiero wówczas, gdy przez dłuższy czas nie będę miał sobie nic do zarzucenia, a mimo to będę przegrywał.


Mój pan wygląda tak:
Każdy miesiąc dzielę na dwie części (pierwszą i drugą połowę). W każdej z tych części zakładam +/- 10 dni tradingu. Część zarobków wypłacam na bieżąco, zaś część zostawiam na koncie. Poniższa tabela przedstawia, jak to ma przebiegać w czasie. Podane są średnie dzienne zarobki i wypłaty dla każdego okresu, oraz łączne zarobki i wypłaty po każdym okresie.



W styczniu plan został zrealizowany:



A oto 01.02:



W kolejnych dniach będę przedstawiał zarówno screeny z poszczególnych dni, jak i podsumowania danych okresów.
 
Otrzymane punkty reputacji: +5
kosa248 456

kosa248

Użytkownik
Jak grasz? in play? pewnie skalping ale na większą ilość ticków, na ile?
Czasem scalping, ale nie tylko. To zależy od tego, jakie sporty/turnieje są rozgrywane w obecnym czasie. Przykładowo, śledziłem dokładnie mistrzostwa Europy w ręczną i (tak przynajmniej czułem) byłem w stanie określić, gdzie jest value, więc wyszukiwałem okazji do gry, niekoniecznie z zamiarem odsprzedania po jakimś czasie. Byłem gotów, żeby to zrobić i miało to na przykład miejsce w meczu o 3. miejsce i w finale, gdzie początkowo typowałem na Norwegię i Hiszpanię, ale patrząc na przebieg meczu w obu przypadkach zamknąłem te zakłady i zmieniłem na przeciwne. Ale bywało też tak, jak na przykład w meczu Polska - Francja, gdzie przewaga Polaków była bezpieczna przez cały mecz.
Na taki &quot;gambling&quot; pozwalam sobie w sytuacjach, gdy daną drużynę/turniej obserwuję już jakiś czas i znam siłę zespołów.

Ogólnie, jeżeli jest rozgrywany turniej, który śledzę i w którym jestem w stanie określić, który kurs jest warty gry, stawiam na zwycięstwo i w razie czego jak coś się dzieje, to reaguję. Czasem czekam do końca, czasem wychodzę ze stratą, a czasem jeżeli mam już greena i czuję, że przebieg meczu może się odwrócić, to zamykam. Przy czym nie robię tak w piłce nożnej, gdzie jedna bramka wszystko wywraca.

Scalping - raczej właśnie na kilka ticków, raczej egzotyczne rynki, gdzie ludzie prędzej popełnią błąd. Tutaj nie muszę znać się na sile drużyn itp., bo ma to trwać jak najkrócej.
 
cock 756

cock

Użytkownik
Kilka razy przegrałem to, co tam wpłaciłem, nie wypłacając w międzyczasie praktycznie niczego
pretensje mogę mieć tylko do siebie
jeżeli wyeliminuję moje błędy, rezultaty będą zupełnie inne
Część zarobków wypłacam na bieżąco, zaś część zostawiam na koncie
Pozwoliłem sobie zacytować Twoje słowa, bo są bardzo cenne.
raczej egzotyczne rynki, gdzie ludzie prędzej popełnią błąd
Błąd? Gdzie czujesz swoją przewagę i jak weryfikujesz cudze błędy?
 
kosa248 456

kosa248

Użytkownik
Błąd? Gdzie czujesz swoją przewagę i jak weryfikujesz cudze błędy?
Na przykład taka sytuacja: piłka nożna, końcówka meczu, wynik remisowy, kurs na remis systematycznie spada. Nagle ktoś ustawia się na lay ze stawką, która zostanie w całości przyjęta powiedzmy dopiero po kilkudziesięciu sekundach (a mamy załóżmy 87. minutę meczu). W międzyczasie ci, którzy ustawili się o 2-3 ticki niżej, przenoszą się na 5-6 ticków niżej. Jeżeli zagram back na remis na chwilę przed zniknięciem tego lay&#39;a, o którym mowa, to później w ciągu 10-15 sekund mamy spadek o kilka ticków.
Na rynkach o większej płynności takie sytuacje są rzadkością.

Ostatnie 2 dni:



Uniknąłem kataklizmu w meczu filipińskiej PBA na rynku under/over. Po 3 kwartach było 121 pkt. w meczu, a w ostatniej kwarcie wynik 28-38, czyli 66 pkt. Linia wynosiła 182,5 a padło 185 pkt. Oczywiście grałem under 182,5 jakoś na początku 3. kwarty, ale zamknąłem z niewielkim redem na początku czwartej.
 
L 10

lostdesperado

Użytkownik
Ostatnio, mając 100-150e na koncie, wchodziłem za 15-30e w zależności od tego, jak długo zamierzałem pozostać na rynku.
Tenisa ip grasz w jaki sposób? Na swingi, czy skaplujesz przerwy? Lay serwer, faworyt, brejki? Czy raczej mieszanka wszystkiego w zależności od sytuacji na rynku?
 
kosa248 456

kosa248

Użytkownik
Tenisa ip grasz w jaki sposób? Na swingi, czy skaplujesz przerwy? Lay serwer, faworyt, brejki? Czy raczej mieszanka wszystkiego w zależności od sytuacji na rynku?
Przede wszystkim unikam meczów, w których szala już przeważyła się na którąś stronę i zanosi się na to, że tak zostanie. Faworyt wygrywa 1. seta i kurs na jego zwycięstwo na początku 2-ego wynosi powiedzmy 1,15 - nie dla mnie takie coś. Szukam okazji, w których z wyrównanego meczu może zrobić się jednostronny (przynajmniej na jakiś czas) lub w których faworyt po przegranym 1. secie zaczyna dominować. Sytuacje tego drugiego typu w ITFach nieraz się zdarzają i nie są bardzo trudne do wychwycenia. Wtedy wchodzę z back na faworyta i czekam na szybkie przełamanie. Jak ono nie następuje to wychodzę, jak następuje to czekam, bo nieraz następuje niedługo kolejne.. Zaś gdy po przełamaniu na korzyść faworyta mecz z powrotem się wyrównuje to czekam maks. do końca 2. seta i się wycofuję.

Czasem wchodzę pod koniec, na dosłownie 3-4 akcje, kiedy serwuje zawodnik, który jest bliski zwycięstwa i nie miał problemów w poprzednich gemach serwisowych. Jednak robię tak w spotkaniach, w których są większe wahania kursów z gemu na gem, czyli nie interesuje mnie scalping typu 1,08--&gt;1,06 ale powiedzmy 1,16--&gt;1,10.

Generalnie ufam mojemu przeczuciu.
 
I 5

introder00

Użytkownik
hmm.. w meczu Petra - Ayla zarobiłeś 9€. Jeśli grasz za 20€ to musiałbyś ugrać 50 ticków na tym meczu coś nie tak..
 
kosa248 456

kosa248

Użytkownik
hmm.. w meczu Petra - Ayla zarobiłeś 9€. Jeśli grasz za 20€ to musiałbyś ugrać 50 ticków na tym meczu coś nie tak..

Wejście jakoś na początku 2. seta (pierwszy 6-2 dla Petry), wyjście przy stanie bodajże 3-4* 15-0 lub 2-4* 15-0 (nie pamiętam, jaka była kolejność serwowania). Moje liability to 23,60.
 
kosa248 456

kosa248

Użytkownik
05.02



60% zadania przeznaczonego na pierwszą część lutego zostało wykonane.
Do 09.02 włącznie zarządzam przerwę. Kolejną część wykonam w dniach 10-13.02.
 
kosa248 456

kosa248

Użytkownik
Jednak dziś zrealizowałem resztę planu na 1. część lutego.



A tutaj całość, od 15. stycznia:

 
kosa248 456

kosa248

Użytkownik
Wyczekałem do końca i zamknąłem ponad 90% zakładów w ciągu ostatniej minuty przed planowanym rozpoczęciem spotkania (łącznie postawiłem 200 euro, czego nie widać na screenie z poprzedniego posta, ostatnie 50 euro po kursie 1,96), zaś ostatnie 2 zakłady (lay za 12 i 3 euro) miały miejsce po kilkunastu i 30 sekundach od godziny planowanego rozpoczęcia. Mecz rozpoczął się wprawdzie z 7-minutowym opóźnieniem, więc wszystko zostało zagrane pre-play, ale nie sposób byłoby się &quot;wydostać&quot; z taką stawką w tym okresie, kiedy mecz na betfair był już jako &quot;live&quot;, bo wszyscy pouciekali. A teraz spread jest na poziomie 40-50 ticków, więc nie dałoby się odsprzedać tego po dobrej cenie, chyba że bliżej końca meczu.
Wniosek: Grając pre niszowe rynki, należy zawsze, ale to zawsze, wycofać się przed rozpoczęciem, jeżeli mamy zamiar tylko spekulować i nie wolno czekać nawet 2-3 minut od rozpoczęcia.
 
kosa248 456

kosa248

Użytkownik
kosa w jaki sposob grywasz kosza? Mam na mysli rynek moneyline
Zwykle szukam sytuacji, w których jedna z drużyn systematycznie odrabia (lub odrobiła już) straty i gram na nią back. Robię to pod koniec drugiej lub na początku trzeciej kwarty.
Trzeba uważać na mniej popularne rynki, jak mecz Partizana. Wszedłem tam za 30euro, przeciwko Partizanowi, który po wygranej pierwszej kwarcie przegrał drugą i przegrywał ogólnie 41-49 bodajże, później doszedł na 3-4 pkt. to jeszcze nie powód, żeby uciekać, ale potem dwie szybkie trójki, sytuacja zaczęła się odwracać i taki zwrot akcji wypłoszył ludzi i lepiej było czekać niż zamykać po kursie zupełnie nieadekwatnym do rzeczywistości.. Jednak Partizan systematycznie powiększał przewagę i dopiero potem zdecydowałem zamknąć zakład.
 
M 0

mizziek22

Użytkownik
Cześć Kosa, ogólnie piłki nożnej grasz mało?
W dużym skrócie jak ja to widzę, to grasz zakłady gdzie faworytowi nie idzie z początku, ale potem zaczyna odrabiać i tam upatrujesz swoje ticki? ;)
Pozdrawiam
 
Do góry Bottom