>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<
Fortuna bonus

Mistrzostwa Świata 2022 (16.04-2.05.2022)

Status
Zamknięty.
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Bingham @3,05 STS
Jak dla mnie jest to świetny kurs, który naprawdę warto spróbować. Gdyby to był Trump z poprzedniego sezonu, to można byłoby się zastanawiać, czy warto w to grubiej iść, ale przecież Judd ten sezon ma przeciętny i tutaj w Crucible tez nie gra jakoś wybitnie. Na pewno nie na tyle żeby być aż takim faworytem w starciu z Binghamem, który wygląda tutaj bardzo dobrze. Stuart lubi przeciwników, którzy więcej atakują, niż spowalniają grę. Uważam, że kurs na Trumpa jest zdecydowanie nie do gry, a na Stuarta wręcz przeciwnie.

Lisowski Over 1,5 brejkow 100 pkt @1,90
 
Otrzymane punkty reputacji: +617
radocesc 21,7K

radocesc

Użytkownik
J.Lisowski - J.Higgins, powyżej 3,5 liczba breaków 100 pkt. lub więcej @ 1,48, Fortuna
Tegoroczne Mistrzostwa obfitują w wiele podejść ponad stu punktowych, do końca II rundy zanotowano ich aż 78. Zarówno Jack Lisowski jak i John Higgins zanotowali po pięć takich podejść. Lisowski wczoraj po deciderze pokonał Robertsona tym samym osiągając swój życiowy sukces na arenie Mistrzostw Globu, Higgins bez większych problemów pokonał Tajlandczyka Noppona Saenghama. Obaj zawodnicy w bardzo dobrej formie, nic nie stoi na przeszkodzie abyśmy w tym spotkaniu ujrzeli minimum cztery takie podejścia.
 
Otrzymane punkty reputacji: +617
psotnick 854,9K

psotnick

ModTeam
Członek Załogi
Stuart Bingham - Judd Trump
Handicap: Stuart Bingham +3.5 @1.65
Handicap: Stuart Bingham +2.5 @ 1.90
Handicap: Stuart Bingham +1.5 @ 2.37
Zwycięzca meczu: Stuart Bingham @ 3.00
Betcris

Bingham to taki gracz który potrafi odpalić w danym turnieju absolutnie z niczego, z meczu na meczu napędzać swoją formę i pewność siebie, a potem ogląda się go otwartymi ustami. Tak było w 2015 gdy zdobywał tytuł mistrza świata, kiedy po początkowych męczarniach potem w wielkim stylu odprawiał byłych mistrzów i największych faworytów turnieju (O’Sullivan, Trump, Murphy). To samo było 2 lata temu w Mastersie gdzie po beznadziejnych poprzednich miesiącach odżył w AllyPally i zdobył swój pierwszy tytuł Masters i też stało się to w obrębie kilku meczy. Nie wiem czy w tym roku też to zobaczymy, ale na razie jego gra napawa optymizmem. Świetna ostatnia sesja z Wilsonem któremu nie pozwolił na nic (5-1 od stanu 8-8, a powinno być nawet 5-0). Ale to co głównie zachęca do grania w stronę Binghama to jego rywal, który wydaje się być w tym sezonie papierowym tygrysem, który pokazuje najlepszego siebie tylko momentami. Na papierze Trump to wielkie nazwisko, były mistrz, nr 2 rankingu itd ale ten sezon mimo 2 tytułów jest bardzo nieregularny i ten turniej zamiast je rozwiać to tylko je potwierdził. Już z Vafaei nie wyglądało to olśniewająco, ale rywal pomagał (10-4), za to wczoraj już ogromne męczarnie z McGillem, gdzie z komfortowego prowadzenia 10-6 zrobiło się 12-11, mecz na styku i naprawdę niewiele brakowało do decidera, w którym to McGill powinien być faworytem. Dlatego myślę, że na ten moment turnieju, biorąc pod uwagę pewność siebie i aktualną formę to szanse na awans są dużo bardziej wyrównane niż pokazują kursy.
 
W 45,2K

Wieczorek85

Użytkownik
Źle został odebrany mój wczorajszy wpis o Trumpie. Chodziło że zaskakująco dobrze wygląda jeżeli chodzi o wynik. Natomiast faktycznie Bingham ma wszystko w swoich rękach - jeżeli zagra jak do tej pory to spokojnie jest w stanie awasowac dalej


Natomiast unikam grania czegokolwiek w stronę Lisowskiego. Ja wiem że tam różnica wieku jest spora, jednak Higgins wygląda w tym sezonie zdecydowanie lepiej fizycznie niż w ostatnich latach. Ponadto weźmy pod uwagę że Higgins wczoraj odpoczywał, podczas gdy Lisowski walczyl 25 partii łeb w łeb.i jeszcze terminarz - oni dzisiaj zagrają pierwsze osiem partii a jutro walczą w drugiej i trzeciej sesji. Może być potrzeba zagrania około 15 partii z rzędu. Psychika też swoje zagra, rączka zacznie drżeć

Doświadczenie, świeżość, terminarz, psychika - dla mnie wszystko jest po stronie Higginsa
 
S 15,6K

sinus

Użytkownik
Dlatego dla mnie typem wartym uwagi jest Higgins liderem po 4. frejmach @2.55 STS.
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +392
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Narazie pierwsza sesja u Williamsa, to znowu magiczna gra z jego strony. Szczerze mówiąc, to spodziewałem się trochę więcej po Bingtao, ale z drugiej strony, to on i tak nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Wygląda na to, że Chińczyk teoretycznie nie jest bez szans, ale po prostu nie może pudlowac bil z dystansu, bo jeśli zostawia coś dla Marka, to ten odrazu robi wygrywającego brejka. Dwa frejmy wygrane przez Bingtao, to dobra gra na odstawnych i odrazu jak dostał szansę to nie pozwolił Williamsowi podejść do stołu. Jeśli Yan dobrze wejdzie wieczorną sesje i co najważniejsze, jeśli na odstawnych będzie tak skuteczny jak z Selbym, to jeszcze może tutaj p postraszyć Borsuka, ale wygrana w pierwszej mini sesji 3:1, to jest minimum co musi Bingtao zrobić .
 
W 45,2K

Wieczorek85

Użytkownik
Borsuka to postraszy, ale dopiero Robbie w finale. Z każdą sesja taki finał wydaje si coraz bardziej realny. No bo kto?

Bingtao - nie, prześlizgnął się z Selbym który tłumów nie porywał

Trump - niby wygrywa ale ta jego gra to nie jest grą na finał mistrzostw świata

Bingham - gdyby była walka o brąz to na ta chwile moim zdaniem najpoważniejszy kandydat. Ale czy jest w stanie z Borsukiem zawalczyć o finał? Zobaczymy, niech najpierw pokona Trumpa

Maguire - lubię typa, wygrał ostatnia partie w pierwszej sesji więc może wciąż realnie myśleć .. o doprowadzeniu do sesji trzeciej

Lisowski - nie wiem czy wszyscy zrozumieją ale jak widzę go w poważnej grze to jakbym widział Gurneya w dartsie. Trudno mi sobie wyobrazić że z tak krucha konstrukcja psychiczną można sięgać po najwyższe cele

Higgins - Ronnie go zje w ewentualnym półfinale. Nie ta forma. Może gdyby trafił na Williamsa połówkę to byłby w stanie zawalczyć o finał. Tutaj absolutnie nie
 
Otrzymane punkty reputacji: +497
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Borsuka to postraszy, ale dopiero Robbie w finale. Z każdą sesja taki finał wydaje si coraz bardziej realny. No bo kto?

Bingtao - nie, prześlizgnął się z Selbym który tłumów nie porywał

Trump - niby wygrywa ale ta jego gra to nie jest grą na finał mistrzostw świata

Bingham - gdyby była walka o brąz to na ta chwile moim zdaniem najpoważniejszy kandydat. Ale czy jest w stanie z Borsukiem zawalczyć o finał? Zobaczymy, niech najpierw pokona Trumpa

Maguire - lubię typa, wygrał ostatnia partie w pierwszej sesji więc może wciąż realnie myśleć .. o doprowadzeniu do sesji trzeciej

Lisowski - nie wiem czy wszyscy zrozumieją ale jak widzę go w poważnej grze to jakbym widział Gurneya w dartsie. Trudno mi sobie wyobrazić że z tak krucha konstrukcja psychiczną można sięgać po najwyższe cele

Higgins - Ronnie go zje w ewentualnym półfinale. Nie ta forma. Może gdyby trafił na Williamsa połówkę to byłby w stanie zawalczyć o finał. Tutaj absolutnie nie
No nie zgodzę się. Gdyby dzisiaj w porannej sesji zamiast Maguire był chociażby Higgins, to Ronnie by schodził z wynikiem minimum 2:6 w dupe. Grał fatalnie, a Maguire jeszcze gorzej. Osa wcale aż tak rewelacyjnie tutaj nie gra. Tyle szans ile zmarnował Allen w starciu z nim, to ja dawno nie widziałem.
Bingtao prześlizgnął się z Selbym ? Oglądałeś wszystkie 3 sesje ? Selby grał naprawdę dobrego snookera i jestem pewien, że gdyby na miejscu Bingtao był Ronnie, Trump, czy nawet Higgins to by Selbym nie wygrali. Bingtao go pokonał, bo n wbiciach grał dobrze, a na odstawnych grał tak jak Selby w swoim prime. Z Williamsem ma ciężary, bo Mark trafia wszystko i nie wolno mu dać nawet szansy na wbicie, a Chińczyk gorzej wszedł w tą sesje. Jednak prawda jest taka, że na ten moment dla Williamsa nie ma przeciwnika. Każdy z ćwierćfinalistów nie gra nawet w połowie tak dobrze jak Walijczyk. To co on robi, to jest perfekcyjny ofensywny snooker. Chociaż każdemu musi przydarzyć się jakaś słabsza sesja, a Williams takowej nie miał do tej pory. Jeśli trafi mu się taka słaba w meczu z Yanem, to Chińczyk musi to wykorzystać i podgonic wynik. Na ten moment jednak z kim by tutaj Williamsa nie zestawić, to i tak będzie ogromnym faworytem według mnie.
 
Otrzymane punkty reputacji: +497
W 45,2K

Wieczorek85

Użytkownik
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :)

Osa? Dla mnie rewelacja. Może i nie we wszystkich sesjach pokazuje full ale popatrzmy. Pierwsza runda - zaczyna od 0-3 z Gilbertem. Prawda jest taka że nie miał łatwego losowania. I taki początek. A jednak Ronnie się koncentruje, bierze sześć kolejnych partii i schodzi z prowadzeniem 6:3. Pewna wygrana do 5.

Następnie Allen. Kolejny rywal którego można by się było obawiać. I co? Zjada go 13-4. Po prostu zjada. Teraz z Maguirem zaczyna błyskawicznie od 6:1. Nie wiem jak trzeba być na anty do Osy nastawionym żeby nie widzieć że on póki co się bawi.

A już podwójnie trzeba widzieć co się chce widzieć żeby mówić że Ronnie który co chwila buduje wysokie podejścia jest be a Bingtao cacy. Spójrzmy na liczby. Selby rozegrał z Chińczykiem 23 partii. Zwyciężył gracz który w całym meczu zanotował raptem 4 podejścia 50+. No ludzie kochani, oglądamy inne mistrzostwa.
 
Otrzymane punkty reputacji: +497
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :)

Osa? Dla mnie rewelacja. Może i nie we wszystkich sesjach pokazuje full ale popatrzmy. Pierwsza runda - zaczyna od 0-3 z Gilbertem. Prawda jest taka że nie miał łatwego losowania. I taki początek. A jednak Ronnie się koncentruje, bierze sześć kolejnych partii i schodzi z prowadzeniem 6:3. Pewna wygrana do 5.

Następnie Allen. Kolejny rywal którego można by się było obawiać. I co? Zjada go 13-4. Po prostu zjada. Teraz z Maguirem zaczyna błyskawicznie od 6:1. Nie wiem jak trzeba być na anty do Osy nastawionym żeby nie widzieć że on póki co się bawi.

A już podwójnie trzeba widzieć co się chce widzieć żeby mówić że Ronnie który co chwila buduje wysokie podejścia jest be a Bingtao cacy. Spójrzmy na liczby. Selby rozegrał z Chińczykiem 23 partii. Zwyciężył gracz który w całym meczu zanotował raptem 4 podejścia 50+. No ludzie kochani, oglądamy inne mistrzostwa.
Napisałem wyżej, że to Allen był tragiczny w tym spotkaniu. Ronnie grał dobrze, ale inny przeciwnik, by tę szansę zamienił na frejmy, a Allen jak co roku na mistrzostwach grał tragicznie.
Dzięki Ronniemu pokochałem snooker, więc nigdy nie byłem do niego źle nastawiony. Po prostu oglądam spotkania, a nie patrzę na wyniki. Polecam obejrzeć sesje z Maguirem, to sam się przekonasz, że każdy inny poważny zawodnik, by tam zrobił 6:2 wygrywając tą sesje. Maguire miał 79 % na wbiciach. Przecież to tragiczny wynik.
Post automatycznie złączony:

Bingtao, to nie O'Sullivan. Skoro interesujesz się snookerem to powinieneś wiedzieć, że Osa nie nawiedzi zawodników spowalniających grę, dlatego przegrywał tytuły w prime Selby'ego. Wygrana z Selbym w półfinale 2020, to też ogromne szczęście Osy, bo wyjście z mega trudnego snookera od nie chcenia Hit&Hope i wbicie przypadkowe, a potem czyszczenie to jest po prostu fart, który do dzisiaj mnie niezmiernie cieszy. Gdyby Ronnie grał z takim Bingtao dzisiaj, to spokojnie schodziłby z wynikiem 2:6, bo Chińczyk wie kiedy spowolnić grę i jak dostaje szansę to ich nie marnuje. Przynajmniej tak było do ćwierćfinałów.
 
W 45,2K

Wieczorek85

Użytkownik
Oczywiscie, zgoda co do tego jakiego profilu rywali Osa tutaj nie lubi. Natomiast ja napisalem już wczesniej że dla mnie O'Sullivan to pewniak do finału.

Brałem pod uwagę zarówno drabinkę jak i terminarz. Przecież to dla Osy ustawia się tak fantastycznie że szok.

Wszystko wskazuje na to że Ronnie jutro około południa może być już w półfinale. Półfinale który zacznie się już na następny dzień. I będzie spokojnie sobie siedział przed tv i obserwował jak rywale tak naprawdę dopiero zaczynają walczyć między sobą o półfinał

Nie do końca rozumiem decyzję dlaczego jutro rano nie grają te same pary co w sesji wieczornej. Ewidentnie faworyzuje to gracza który zamyka swój półfinał już w pierwszej sesji. Zapewne chcieli porozkładać na jak największą liczbę sesji zakończenia ćwierćfinałów i stąd zepchnięcie drugiej sesji Lisowski - Higgins dopiero na 15:30
 
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Oczywiscie, zgoda co do tego jakiego profilu rywali Osa tutaj nie lubi. Natomiast ja napisalem już wczesniej że dla mnie O'Sullivan to pewniak do finału.

Brałem pod uwagę zarówno drabinkę jak i terminarz. Przecież to dla Osy ustawia się tak fantastycznie że szok.

Wszystko wskazuje na to że Ronnie jutro około południa może być już w półfinale. Półfinale który zacznie się już na następny dzień. I będzie spokojnie sobie siedział przed tv i obserwował jak rywale tak naprawdę dopiero zaczynają walczyć między sobą o półfinał

Nie do końca rozumiem decyzję dlaczego jutro rano nie grają te same pary co w sesji wieczornej. Ewidentnie faworyzuje to gracza który zamyka swój półfinał już w pierwszej sesji. Zapewne chcieli porozkładać na jak największą liczbę sesji zakończenia ćwierćfinałów i stąd zepchnięcie drugiej sesji Lisowski - Higgins dopiero na 15:30
Pełna zgoda, co do sesji. To jest jakiś dramat, że jedni odpoczywają całe popoludnie, a drudzy grają sesja po sesji.q
 
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Yan "Selby junior" Bingtao pokazuje, że można grać genialnego snookera, ale jak trafisz na kogoś kto fenomenalnie spowalnia grę i obrzydza Ci snookera, to nagle zapominasz jak się gra. Prowadzi w sesji wieczornej już 6;1 i wyszedł na prowadzenie 8:7. Nie do wiary. Te frejmy w których doprowadził do tego, że pierw 10 czerwonych w ścisku było przy prawej bandzie, a później 10 czerwonych w ścisku na dolnej bandzie doprowadziły rozregulowania Williamsa. Resztę wygrał, bo również nie dawał zbyt wielu łatwych szans Markowi, tylko odstawiał się idealnie. Chińczyk ewidentnie jest jakimś licealnym synem Selby'ego.
 
W 45,2K

Wieczorek85

Użytkownik
Coś niesamowitego co się stało z Borsukiem. Z człowieka który miał iść w tej formie spokojnie do finału nagle zrobił się gracz który pudłuje najprostsze bile ( choćby żółta do lewego środka w partii 11ej). Obu zdołał doprowadzić do remisu, wtedy jutro szanse dalej są
 
Pablito91 527,8K

Pablito91

Użytkownik
Super powrót Bingtao. Szkoda, że nie skończyło się 9:7. Jutro zaś Williams może odpalić jak w pierwszej sesji. Ronnie nie gra dobrze, ale leje wszystkich jak chce. Strach pomyśleć jakie wyniki by były gdyby grał lepiej 😂 jutro ciekawy dzień z 3 niewiadomymi. Mam nadzieję, że Bingham ogra Trumpa a Lisowski powalczy z Higginsem.
 
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Dzisiaj to już nawet w studiu krytykowali grę Ronniego. Tak naprawdę to obie sesje z Maguirem miał przeciętne, a i tak prowadzi wysoko. Szkot kompletnie nie dojechał. Co do Williamsa, to tak jak pisałem w południe. Wkoncu przytrafi mu się słaba sesja i takowa była wieczorem, ale ogromny wpływ miał na to Bingtao. Jeśli Chińczyk utrzyma tej poziom spowalniania gry, to może wykopać Borsuka, który jesli nie wejdzie już w swój trans, to tego nie wygra.Bingtao ze wszystkich ćwierćfinalistów, to może przegrać tylko z Higginsem, bo, ani Trump, ani Bingham, ani tym bardziej Ronnie, czyli Lisowski nie będą w stanie wygrać z nim tych przepychanek i wytrzymać na dobrym poziomie dłuższy czas bez wbicia. Nawet w studiu pomeczowym zauważyli, że Yan ma wszystkie cechy Higginsa, czyli nie gra szybko, potrafi spowolnić przeciwnika, wie kiedy zrezygnować z wbicia, nie szarpie gry, a na odstawnych w tym turnieju wygląda jak Selby w najlepszych latach. Jeśli ogra Williamsa, to wchodzę grubiej, że Bingtao będzie mistrzem świata. Masters wygrał pokonując w finale właśnie Higgins'a i nie zdziwie się, jeśli obejrzymy taki sam finał.
Post automatycznie złączony:

3,25 na Higginsa w finale i 4,25 na Bingtao, to są obecnie mega kursy, które warto potraktować jako lokatę. Chińczykowi może tylko przeszkodzić jakiś nieprawdopodobny zryw Williamsa i wbijanie po prostu wszystkiego. Jeśli jednak dojdzie do półfinałów Bingtao - Trump i Higgins - Ronnie, to śmiało można grać Chińczyka i Szkota, bo na tak długim dystansie, to właśnie taktyka, częste spowalnianie gry, a co za tym idzie - wybijanie przeciwnika z rytmu jest kluczowe do wygrywania spotkań i na koniec tytułów.
 
Ostatnia edycja:
Pablito91 527,8K

Pablito91

Użytkownik
Pytanie tylko czy Chińczyk jest już gotowy mentalnie by zostać mistrzem świata. Ja takiej pewności nie mam. Chyba nie muszę przypominać do zrobił z nim młodziutki Xintong podczas tegorocznego German Masters. Jak Williams wejdzie na swój poziom to raczej nie będzie go nawet w półfinale. Jak Ronnie zacznie grać swoje a myślę, ze w końcu kiedyś odpali to również by go rozjechał. Według mnie Mistrzostwa wygra ktoś z dolnej części drabinki. Ronniemu może zagrozić tylko o wyłącznie Higgins, który średnio mu leży. Jak go przejdzie to w finale będzie nie do zatrzymania.
 
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
No nie do końca. Selby jest 4-krotnym mistrzem świata, a gra najbardziej defensywnie ze wszystkich top zawodników. Yan to jego kopia. Osa już miał kiedyś wybitny turniej, gdzie każdy mówił, że rozjedzie wszystkich którzy staną mu na drodze, a Selby swoim spowalnianiem gry zniszczył to psychicznie w finale i Ronnie wielokrotnie wypowiadał się na ten temat. Williams może grać fenomenalnie, ale jak Yan zrobi to co w wieczornej sesji l, czyli będzie się bawił z nim na odstawnych w nieskończoność, to nikt takiego czegoś nie jest w stanie wytrzymać. Jesteś przy stole, trafiasz wszystko i nagle gość Cię tak blokuje, że mentalnie Ci głowę rozpierdala, bo czujesz, że możesz trafić każda bile a nie dostajesz żadnej szansy.
Post automatycznie złączony:

Ja nie jestem i nigdy nie byłem fanem Selby'ego, czy Yana, ale potrafię docenić takich zawodników. Ronnie, ani Mark nie są w stanie z kimś takim wygrac, jeśli on wytrzyma presję na wbiciach, bo taktyka i cierpliwoscia zjada ich obu. Tylko Higgins mógłby powalczyć z kimś takim, bo John od zawsze miał duża cierpliwość.
 
Ostatnia edycja:
radocesc 21,7K

radocesc

Użytkownik
S.Bingham - J.Trump (stan 3-5), S.Bingham +2,5 @ 2,60, STS
Ciekawy kurs na starszego z Anglików, w świetnym stylu odprawił Wilsona (dla mnie to spora niespodzianka mimo wszystko). Trump po bardzo dobrym początku meczu z McGillem w ostatniej sesji bardzo słabo sobie radził, wiele nerwowych zagrań, frejm na 13:11 bardzo szarpany i w efekcie wyszarpany przez Judda. Po meczu było widać wielką ulgę u Trumpa, który od prowadzenia 10-6 był bardzo blisko od decidera ze Szkotem. Liczę, że Stuart się nie podda i mocno powalczy z Trumpem.
 
Ostatnia edycja:
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Pięknie Bingham wjechał w poranna sesje. Szybkie 4:0 z Trumpem i już prowadzenie 7:5. Judd wygląda tak jak przez większość sezonu po imprezach z Lisowskim
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom