>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Mistrzostwa Świata 2021 (17.04-3.05.2021)

Status
Zamknięty.
lusy_b 69K

lusy_b

Znawca - Snooker
Dzień 13, 29 kwietnia, czwartek

Godz. 14:00 Bingham - Selby, Bingham zbuduje over 2,5 brejków 100+, 1,85 sts

Dzisiaj u różnych bukmacherów zaobserwowałem mniejsze lub większe pomyłki dotyczące prognoz wydarzeń związanych z rynkiem brejków 100+ w tym meczu. Tutaj skupię się tylko na brejkach Binghama. Bukmacher sts proponuje wartą uwagi wycenę liczby centuries, które zbuduje przez najbliższe 2 dni Bingham. Jeśli weźmiemy pod uwagę jego statystyki z tego turnieju, tego sezonu i nawet tego wcześniejszego, to wszystkie te liczby wskazują, że ta propozycja to valubet. Dość powiedzieć, że w tym turnieju Bingham konstruuje setkę raz na 6,3 rozegranych frejmów. Nawet jeśli przyjmiemy, że rynek bukmacherski się nie myli i "Ball-run" przegra ten mecz 12:17 lub 13:17 (a tak sugerują wyceny na rynku meczowym), to łatwo zauważyć, że nawet na tym dystansie bez problemu powinien skonstruować 3 brejki 100+, o ile utrzyma dyspozycję z meczy wczesniejszych. Nie widzę sygnałów, żeby ta jego dyspozycja miała się obniżyć. A chęci, by budować wysokie podejścia na pewno mu nie zabraknie, bo on to uwielbia robić. Poz tym Bingham wie, że w grze taktycznej przewagę umiejętności ma Selby, więc jest pewne, że w tym meczu jego ofensywny sposób gry będzie jeszcze bardziej agresywny.
Tu dodam, że nie podzielam opinii rynku, że Mark wygra ten mecz ze znaczącą przewagą. Nie wskazują na to statystyki H2H, ani forma Binghama. Na pewno robią wrażenie wysokie i pewne wygrane Selby'ego w jego 3 pierwszych meczach, ale ja nie sądzę, by była to tylko jego zasługa. Gra bardzo dobrze, ale wszyscy jego rywale zaprezentowali się wyjątkowo słabo. A blamaże Maflina i Williamsa są "zasługą" przede wszystkim tych zawodników. Ich fatalną dyspozycję oczywiscie w świetnym stylu Selby wykorzystał. Mam głębokie przekonanie, że w tym meczu będzie musiał włóżyć dużo więcej wysiłku, by rozstrzygnąć go na swoją korzyść. Tym niemniej to jest dopiero przed nami, a więc zobaczymy!
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +363
betowiec 12,7K

betowiec

Użytkownik
Dysproporcje w kursach Bingham - Selby są mocno przesadzone, i też uważam, że ten mecz spacerkiem raczej nie będzie dla żadnego z graczy.

Mimo to, uważam, że Selby wygra ten turniej. Po prostu tak na prawdę wypadli z gry już wszyscy niewygodni mu zawodnicy ( Trump i Robertson), a z resztą tych graczy ma bilansy raczej dodatnie, szczególnie w meczach o większe stawki. Powiem też wprost, że Selby nie wyglądał chyba tak dobrze nawet w latach jak zdobywał swoje poprzednie 3 tytuły. Nie liczyłbym też na to, że Anglik złapie jakąś długą serię niemocy i ktoś odjedzie mu na 4-5 frejmów, bo najzwyczajniej Mareczek jest na to w tej chwili za mocny. Bingham gra trochę zrywami, i w meczach z innymi udawało się wygrać po kilka partii z rzędu, ale też np. z McGill'em przegrał fragment spotkania 5-1, i jeśli to powtórzyłoby się z Selby'm, no to chyba będzie można pakować walizki.

W finale natomiast, na kogo by nie trafił to z góry będzie faworytem. Oczywiście można doszukiwać się, że Wilson jest w super formie, że Murphy też niczego sobie, tylko, że przed pojdynkiem Sleby - Maflin, Allen czy Williams gadka była ta sama, a skończyło się jak się skończyło. Można pisać, że Bingham ma mocną psychikę bo wygrał 2 decidery i racja, ale to jak mocną psychikę ma Sleby to mógłbym tutaj eseje pisać z jego powrotami, nawet z tego sezonu, który był bardzo słaby w jego wykonaniu, a powroty akurat przeciwko Bingham'owi i Wilson'owi.

Typ: Selby wygra tytuł @ 1,85 Fortuna
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +364
psotnick 844,9K

psotnick

ModTeam
Członek Załogi
Trudno się nie zgodzić z przedmówcami..

Stuart Bingham VS Mark Selby (stan meczu 4-4)
Liczba frame-ów: Powyżej (29.5) @ 1.65 15-17
Zwycięzca meczu: Stuart Bingham @ 3.10
Lvbet

Wynik pierwszej sesji remisowy, ale lepszym zawodnikiem był zdecydowanie Bingham. Przecież do przerwy Selby wygrał 2 frejmy których nie miał prawa wygrać, troche pecha Binghama, trochę nieprzemyślanych uderzeń, ale sumarycznie to Bingham przegrał 1 minisesję, a nie Selby wygrał. Potem już Bingham grał swoje i łatwo, zbyt łatwo, z 1-3 zrobił szybko 4-3. Dobre info dla Selbyego jest takie, że mimo tak słabej gry i tak remisuje i drugą sesję zaczynamy od zera. Gorsza jest taka, że Bingham nigdzie się nie wybiera, jest w dobrej formie, a to taki gracz że jak złapie momentum, wejdzie w swój trans to jest nie do zatrzymania dla nikogo. Żeby tylko przypomnieć MŚ 2015, gdzie męczył się w pierwszych rundach, a potem jak skowronek ograł O'Sullivana, Trumpa i w finale Murphyego i zdobył swój jedyny jak na razie tytuł. Dlatego uważam, że kursy na Binghama mocno przesadzone, zwłaszcza po tym co widzieliśmy w pierwszej sesji. Z Selbym było coś nie tak w pierwszej sesji, obaj byli dalecy od swojej najlepszej gry, ale on wyjątkowo, podobno coś ze stołem, wymieniali białą w trakcie itd ale nie wszystko można zwalać na warunki. Bingham jakoś się później dostosował, a ten najwyższy brejk to chyba 33. Naaprawdę Selby może mówić o szczęściu że nie podchodzi teraz z wynikiem 2-6 do frugiej sesji. Tak czy siak, chyba już mozna powiedziec, ze żadnego pogromu ze strony Selbyego nie będzie, raczej frejm za frejm i to raczej Mareczek będzie musiał trzymać się rywala, a nie odwrotnie. Dlatego po takim kursie Bingham wygląda bardzo ciekawie. Inna sprawa że I tak ktokolwiek wyjdzie z tego półfinału to raczej polegnie z Wilsonem, jeśli nie nie zatnie w kluczowym momencie.
 
Ostatnia edycja:
L 1,5M

lucaxx95

Mistrz Typów Dnia 2023
Wilson vs Murphy (stan meczu 6-2), Murphy + 5.5, fortuna, 1.80

Myślę, że ten mecz będzie nieco bardziej emocjonujący niż się to zapowiada. Wilson póki co dobrze zaczął, ale ostatnie mecze jasno pokazują, że kolejne serię są coraz bardziej wyrównane. Próg +5.5 frame'ów w stronę Murphyego wydaje się być bardzo ciekawy. Murphy udowodnił już z Trumpem, że potrafi radzić sobie w trudnych momentach. Teraz myślę, że druga seria będzie nalezała do niego i nieco odrobi straty, co zaś odbije się na kursach i progach.
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +222
L 1,5M

lucaxx95

Mistrz Typów Dnia 2023
S.Bingham - M.Selby (13-11), handi +1.5 Selby, 1.63, fortuna

Konsekwentnie idę w kierunku Selby'ego, który według mnie jest w stanie odrobić te stratę, a w najgorszym przypadku przegrać różnicą maksymalnie 1 frame'a. Selby pokazał klasę już w poprzedniej rundzie. Ostatnie spotkania pokazują, że te przerwy między poszczególnymi sesjami zazwyczaj dają większe fory tym co przegrywają, być może jest to kwestia zbytniego rozlużnienia w przypadku prowadzacego czy może gry na zasadzie ' nic do stracenia ' u tego co przegrywa. Już Murphy pięknie odrobił, a tam strata była pod handi +5.5.
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +245
betowiec 12,7K

betowiec

Użytkownik
Fajnie, że 1/2 takie zacięte, ale to że Bingham w ogóle jest jeszcze w meczu to zasługa w sporej mierze fury szczęścia, która jedzie z nim ramię w ramię od dwóch sesji. W ostatnich kilkunastu frame’ach, tyle razy ile Bingham spudłował i nic nie wsyatwił to się chyba jeszcze nie zdarzyło, tyle razy ile zagrał bez kontroli białą i czerwoną, które wędrowały przez cały stół zbijały się z innymi bilami i nic nie zostawiał, to się już też dawno nie zdarzyło. Nie wspomnę o frame bodajże nr 19, gdzie Selby miał go na łopatkach ,a Bingham grając odstawne na niebieskiej i różowej obie bile wbił puszczając je w obieg bez kontroli, a one po kilku bandach wpadły do losowej łuzy... oczywiście nie ujmuję bo na samym punktowaniu jest świetny, ale powiem szczerze, że gdyby w tym meczu wyrównać szalę szczęścia to byłby skończony kilka partii temu.

A tak panowie wrócą do stołu pewnie koło północy, co za dziwna decyzja organizatorów!?
 
matkowsky 25,6K

matkowsky

Użytkownik
Fajnie, że 1/2 takie zacięte, ale to że Bingham w ogóle jest jeszcze w meczu to zasługa w sporej mierze fury szczęścia, która jedzie z nim ramię w ramię od dwóch sesji. W ostatnich kilkunastu frame’ach, tyle razy ile Bingham spudłował i nic nie wsyatwił to się chyba jeszcze nie zdarzyło, tyle razy ile zagrał bez kontroli białą i czerwoną, które wędrowały przez cały stół zbijały się z innymi bilami i nic nie zostawiał, to się już też dawno nie zdarzyło. Nie wspomnę o frame bodajże nr 19, gdzie Selby miał go na łopatkach ,a Bingham grając odstawne na niebieskiej i różowej obie bile wbił puszczając je w obieg bez kontroli, a one po kilku bandach wpadły do losowej łuzy... oczywiście nie ujmuję bo na samym punktowaniu jest świetny, ale powiem szczerze, że gdyby w tym meczu wyrównać szalę szczęścia to byłby skończony kilka partii temu.

A tak panowie wrócą do stołu pewnie koło północy, co za dziwna decyzja organizatorów!?
Co ty bredzisz, ziomek. Selby przez większą część meczu był beznadziejnie słaby i tylko dzięki niewykorzystanym szansom Binghama (a później kilku głupim decyzjom o mocnych wbiciach) miał w ogóle szansę wrócić do spotkania i wyjść na prowadzenie. To Stuart powinien ten mecz wygrać i to już znacznie wcześniej.

E: Szkoda Binghama, powinien być decider, na którego ten pojedynek zasłużył. Obrzydliwy fart Selby’ego w ostatnim frejmie.
 
Ostatnia edycja:
betowiec 12,7K

betowiec

Użytkownik
Co ty bredzisz, ziomek. Selby przez większą część meczu był beznadziejnie słaby i tylko dzięki niewykorzystanym szansom Binghama (a później kilku głupim decyzjom o mocnych wbiciach) miał w ogóle szansę wrócić do spotkania i wyjść na prowadzenie. To Stuart powinien ten mecz wygrać i to już znacznie wcześniej.

E: Szkoda Binghama, powinien być decider, na którego ten pojedynek zasłużył. Obrzydliwy fart Selby’ego w ostatnim frejmie.
Aha, ok. Chyba jakiś inny mecz oglądałeś?

Dziwny zbieg okoliczności, że komentatorzy na Eurosport, również podsumowali, że przez cały mecz bile były po stronie Bingham'a przy okazji kolejnego, fartownego jego zagrania, kiedy źle spozycjonował w ostatniej partii, a i tak po niezamierzonym kontakcie z czerwonymi wyszedł na kolejne wbicie.

Fart Selby'ego w ostatniej partii? Kurczę, ciekawe kiedy? Gdyby O'Sullivan wyszedł ze snookera ustawiając snookera rywalowi to wszyscy trąbili by, że geniusz.

Czuć u Ciebie gorycz w stronę Selby'ego, ale jutro będzie faworytem i to sporym. Najgorszy mecz w turnieju chyba za nim. Najlepszy mecz Murphy'ego chyba też za nim. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Gdybyś jeszcze chciał coś zarzucić, że Selby spowalniał grę, że gra nudno i wolno. Zajrzyj w staty, Selby wygrał dwie partie więcej a spędził przy stole 12 min mniej od Bingham'a.
 
betowiec 12,7K

betowiec

Użytkownik
No i mamy pary!

Ronnie O’Sullivan (1) v Mark Joyce

Anthony McGill (16) v Ricky Walden

Ding Junhui (9) v Stuart Bingham

Stephen Maguire (8) v Jamie Jones

————————————

John Higgins (5) v Tian Pengfei

Mark Williams (12) v Sam Craigie

Mark Allen (13) v Lyu Haotian

Mark Selby (4) v Kurt Maflin

————————————

Neil Robertson (3) v Liang Wenbo

Jack Lisowski (14) v Ali Carter

Barry Hawkins (11) v Matthew Selt

Kyren Wilson (6) v Gary Wilson

————————————

Shaun Murphy (7) v Mark Davis

Yan Bingtao
(10) v Martin Gould

David Gilbert (15) v Chris Wakelin

Judd Trump (2) v Liam Highfield

Już mamy kilka ciekawych pojedynków:
Ding - Bingham
Lisowski - Carter
Murphy - Davis
Wilson - Wilson
Tutaj walka będzie chyba najbardziej zacięta.

Wytłuszczonym oznaczyłem tak zupełnie na gorąco faworytów moim zdaniem.
Chciałem, też nawiązać do posta sprzed 1 rundy. Okazuje się, że przeczucia, złe nie były, 14/16 trafionych z 1 rundy ;)
 
L 1,5M

lucaxx95

Mistrz Typów Dnia 2023
Murphy - Selby, +30.5 frame'ów, kurs 1.57, LV Bet

Wielki finał, w którym mierzą się nie tyle najlepsi, co najbardziej regularni na tym turnieju zawodnicy. Większe szanse dostrzegam u Selby'ego, jednak Murphy potwierdził już w ostatnich meczach, że nie boi się gry pod presją, a to co zrobił z Wilsonem świetnie to pokazywało. Spodziewam się długiej gry, w której 30 frame'ów to absolutne minimum. Atakowałbym większe progi, ale zawsze preferuje bardziej asekuracyjną grę. Ostatnie mecze tych Panów zapowiadają, że i ten pojedynek nie zakończy się szybko.
 
betowiec 12,7K

betowiec

Użytkownik
Finał
Selby - Murphy
Typ: Selby to win @ 1,5 Fortuna

No i doszliśmy do fazy finału, gdzie o ile obecność Selby’iego raczej nie dziwi, to wjechanie do finału Murphy’iego to spora sensacja jak dla mnie, bo gościu przez cały sezon nie istniał. Nie od dziś jednak wiadomo, że w snokerze czasem mega drobne detale wpływają na to, że gra danego zawodnika obraca się o 180 stopni i tak się stało w jego przypadku.

Obaj Panowie pokonali zacny zestaw rywali w drodze do finału. Selby odprawił kolejno Maflin, Allen, Williams i Bingham. Murphy na swojej drodze pokonał zestaw Davis, Bingtao, Trump i Wilson i szczególnie za dwa ostatnie triumfy chylę czoła! Selby napocił się dopiero w półfinale, gdzie moim zdaniem wiele czynników wpłynęło na to, że ten mecz szedł dla niego jak krew z nosa. Wcześniej, zrobił to, co potrafi robić najlepiej, czyli sprowadził swoją grą klasowych rywali do rango graczy przeciętnych i z reguły w połowach meczów rezultaty były już rozstrzygnięte. Murphy pocił się raczej przez cały turniej, bo były już chwile kiedy wydawało się, że odpadnie, jak w meczu z Davis'em, gdzie przez dłuższy fragment przegrywał, czy jak w meczu z Trump'em, gdzie roztrwonił przewagę w ostatniej sesji meczu, ale mimo to wygrał. Wczoraj Wilsona ograł klasowo, ale tutaj zadziałała specyfika tych meczów, które są bardzo długie, dwudniowe i wiadomo, że każdy jest człowiekiem i w jeden dzień może wbijać setkę za setką, a w drugi może nie istnieć stąd w MŚ tej dyscypliny ciężko jest wskazać wyraźnego faworyta. Jeśli chodzi o Selby'iego najgorszy mecz w turnieju chyba już za nim- ten półfinałowy. Jeśli chodzi o Shaun'a, też uważam, że ciężko będzie mu na przestrzeni kolejnych 2 dni utrzymać poziom z wczoraj.

U Selby'iego zadra psychiczna chyba ciągnęła się cały rok, bo mocno podcięły mu skrzydła poprzednie Mistrzostwa, gdzie przegrał wygrany półfinał z O'Sullivan'em, a w finale, ktokolwiek by nie zagrał wtedy z Wilsonem miał autostradę do trofeum. Powiem, wprost, że Selby przeszedł swoją "drogę krzyżową" w meczu z Bingham'em. Co się rozpędził to rywal gasił go mocnymi podejściami, a losowe wydarzenia na stole w 90% były po stronie Stuart'a. Bile wpadały po słupkach, jak nie wpadały to lądowały bezpiecznie na stole, można powiedzieć, że większość rzeczy, która Bingham'owi nie wyszła była bez konsekwencji, a często z korzyścią dla niego. Kolega matkowsky wylał wczoraj na mnie pomyje za te przemyślenia, ale ja się z nim nie zgadzam, a uważam tak samo jak chłopaki z Eurosportu, którzy w ostatnim frame'ie meczu utwierdzili mnie w przekonaniu, że mam rację wypowiadając się w podobnym tonie. Selby ten mecz po prostu przepchał, przetoczył, wymordował- kto jak woli i jest tam gdzie chciał być już od roku czasu, czyli w finale.

Przy okazji występów Mark'a w finałach rankingowych należy wspomnieć, że obecnie jest na wyrównanym rekordzie wygranych finałów rankingowych z rzędu o liczbie 11! wraz z Hendry'm. W tych finałach pokonywał cały zestaw najlepszych snookerowych grajków, zaczynając od O'Sullivan'a, kończąc na np. Gilbercie. Rzadko kiedy w tych finałach miał problemy, a większość z nich wygrał z przewagą kilku frame'ów. Świadczy to tylko o tym, że jest maszyną do rozgrywania takich spotkań.

Murphy jak chce w tym meczu zaskoczyć, pewnie skupi się na frontalnej ofensywie, bo w takiej przepychance z Selby'm raczej jest bez szans, a frontalne ofensywy są trochę jak ruletka, raz się uda, trzy razy nie. Spodziewam się właśnie takiej postawy z jego strony. Dużego ryzyka, gry ofensywnej i starania się skupiania na swojej grze, a nie na rywalu. Selby natomiast jest jak kameleon. Jak widzi, że rywal pędzi i jest w gazie, zwalnia grę, wciąga go w grę taktyczną, nawet jak sam wbija wysokiego break'a z oczywistych bil to robi to powoli, celebruje każde uderzenie. Jak widzi, że rywal nie czuje gry, często pędzi jak lokomotywa wbijając wygrywające podejścia raz po raz.

Mark moim zdaniem jest tu murowanym faworytem, a Murphy, żeby tu coś ugrać musiałby mieć kolejny "dzień konia", a takie nie zdarzają się po kilka dni z rzędu. Shaun gra trochę zrywami, raz gra jak z nut, a raz po prostu nie ma go myślami przy stole. Z Wilson'em i Davis'em straty udało się odrobić, ale z Selby'm gdyby został z tyłu na kilka partii taki numer może już nie przejść.
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +454
lusy_b 69K

lusy_b

Znawca - Snooker
Dzień 16, 2 maja, niedziela

Godz. 14:00 Selby- Murphy, wygra Murphy AH(-1,5), sts, kurs 3,15

Rynek bukmacherski jednoznacznie wskazuje jako faworyta Selby'ego. Eksperci i inne osoby wypowiadające się na ten temat, zresztą bardzo podobnie, bardzo jednostronnie, nie mówią nic innego. Nie zaprzeczając Markowi szans do zdobycia tytułu, jestem odmiennego zdania. W moim przekonaniu mecz Selby'ego przeciwko Binghamowi obnażył słabość Marka, tylko nie każdy chce to zauważyć , albo boi się to skomentować. Selby to bardzo inteligentny człowiek i gracz. Gdy tylko zorientował się na początku meczu ze Stuartem, że jego gra się zacina, natychmiast zaczął wdrażać te swoje dodatkowe taktyki i plany. Tak naprawdę, to Bingham przegrał ten mecz w 1 i 2 sesji, kiedy to powinien uzyskać przewagę kilku frejmów. Miał do tego dobrą dyspozycję i okoliczności przy stole układały się na jego korzyść. Problem w tym, że poznaliśmy wczoraj i przedwczoraj "Ball-runa" jako duże dziecko!. Ważącego znacznie powyżej 100 kilogramów dzidiusia, który w meczu M.Ś. nie zajmuje się tylko i wyłącznie zwycięstwem, ale bawi zabawkami pobocznymi. Jego ulubioną zabawką był brejk 147,. trwonił czas i energię na te bzdury i miraże. Szczytem wszystkiego było wyciągnięcie z kieszeni jakiejś dziwnej gumki, gadżetu snookerowego sprzed lat, który chciał wykorzystać przy wbiciu z wykorzystaniem przyrządu. Pech! Stara zabawka nie pasowała do nowszej wersji przyrządu. Stuart tego nie przewidział?! :unsure: Gdy pomyśle, że Bingham robił to w meczu o stawce 100 tysięcy funtów + opcja na nastepne 300 tysięcy + najważniejszy tytuł w tym sporcie, to chciałbym zawołać na pomoc dobrego psychologa, może psychiatrę!
Podsumowując: Selby wygrał ten mecz dzięki swemu specyficznemu geniuszowi, ale również tylko dlatego, że Bingham zrobił wcześniej wiele, żeby go przegrać. Choć zapewne w swojej głupocie tego nie wiedział i może dalej nie wie. Słusznie los pokarał Binghama w ostatnim frejmie meczu, kiedy to 3 albo nawet 4 razy szczęście było po stronie Selby'ego. Mark zawsze wie o co gra i ze swojej strony zrobił wszystko co mógł.
Murphy od początku turnieju gra co najmniej dobrze, a w licznych fragmentach bardzo dobrze, wręcz świetnie. Tak jak Bingham jest najbardziej w swoim żywiole, gdy atakuje. W mojej opinii jest mądrzejszą wersją ofensywnego gracza od Bnghama, ponieważ zawsze pamięta po co znalazł się przy stole, o co gra, co jest celem. Co najważyżej słaba dyspozycja uniemożliwia mu osiągnięcie celu. Nie będzie zajmował się pierdołami, gumkami, brejkami, choć wszystko to potrafi robić równie dobrze, jak Bingham , a technikę gry ma na jeszcze wyższym poziomie. W półfinale przeciwko Wilsonowi przeżył trudne chwile, gdy rywal prawie bezbłędnie wykorzystywał układy, który Murphy mu zostawiał na stole. Jednak podniósł się od stanu 4:10 w konfrontacji z dobrze dysponowanym rywalem, którego powoli gasił swoją wysoką grą. Wystarczy sobie uświadomić, ze, jeśli stan 4:10 przyjmiemy jako umowny start Murphy'ego w tym meczu, to wygrał z Wilsonem 13:2!To po prostu niebywałe! Zrobił to rywalowi, który był w komfortowej sytuacji!
Dla mnie, przed meczem to Smerf jest faworytem w finale i dlatego stawiam na niego z handikapem. Gotów byłbym postawić na niego nawet z większym handikapem ujemnym. Nie mam jednak takiej możliwości, bo buki nie oferują większych handikapów po stronie Shauna. W moim odczuciu pokazuje to, że buki zaganiają w jedną stronę swoje owce do strzyżenia i robią to perfidnie, choć większość tylko przez naśladownictwo. Przecież nie mają żadnych analityków, tylko ściągają kursy od wiodących bukmacherów na rynku, sami manipulując tylko marżą.
Na koniec dodam kilka luźnych i rozmaitych liczb i faktów:
Selby w pólfinale był najgorzej budującym brejki, zrobił to ledwie 9 razy, choć na moje nieszczęście były to aż 4 setki. Zwracam uwagę, że średnio w tym turnieju brejki buduje z cżęstotliwością 1 na 2,13. ale w meczu przeciwko Binghamowi - tylko raz na 3,55 frejma. Rażąco podwyższył tę liczbę! Smurf w tym turnieju buduje brejki z częstotliwością 2,5, ale z meczu na mecz się poprawia: 2,83, 2,86, 2,40, 2,23.
Statystyki H2H z lat 2001-2020: 40 meczy 21-2-17, frejmy 153:140 (wygrywa Selby). Mecze H2H na długim dystansie:w latach 2007-2015 były 4: 3-1, frejmy 42:39 (9:7, 6:10, 10:6, 17:16). Widać, że te statystyki są nieco korzystniejsze dla Selby'ego, ale pokazują tylko tyle i i nic więcej. Nie ma żadnej dominacji powszechnego faworyta.
Sezon 2020/2021:
Selby: wygrał 68% meczy, 59% frejmów, częstotliwość brejków: 50+ - 2,4. 100+ - 9,61
Murphy: wygrał 67% meczy, 56% frejmów, brejki: 50+ - 2,54, 100+ - 10,64.
Mój komentarz do liczb sezonu: Selby większość sezonu miał bardzo udaną, a dla Murphy'ego był to sezon pełen rozczarowań.
A przecież, gdy porównujemy tegoroczne statystyki to różnica na korzyść Selby'ego nie wydaje się duża. W moim przekonaniu podczas pólfinałów M.Ś. ta luka została przez Smurfa zamknięta i to on jest teraz z przodu. Amen.
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +364
U 0

Usunięty użytkownik 172435

Gość
Selby - Murphy
Typ: Wyścig do 3 wygranych frejmów - 1
Kurs: 1.67
Buk: STS

Już dzisiaj zacznie się wielki finał w którym zmierzą się dwaj niesamowici zawodnicy. Według mnie Mark Selby wejdzie w mecz bardzo dobrze i już na początku będzie chciał sobie zbudować przewagę, myślałem również o zagraniu wygranej Marka po czterech frejmach jednak jest to już dość ryzykowniejsze ale kurs wiadomo że jest dość duży. Selby już wczoraj mógł pożegnać się z turniejem jednak zdołał wrócić z wyniku 12-9 i wygrywając cały mecz i według mnie już dziś pójdzie za ciosem.
 
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Osobiście idę w stronę Murphy'ego. Selby nie absolutnie meczem z Binghamem nie jest zasłużył na wygraną. Stuart był zdecydowanie lepszy i to mówienie o farcie jest zdecydowanie na wyrost. Pierwsza sesja, to wielkie szczęście Marka, że kiedy pudlowal to nie dawał łatwej gry Binghamowi, bo tam nie powinno być 4-4, a przynajmniej 5-3 dla Binghama. Owszem Stuartowi często bile pomagały, ale patrząc na całokształt to był po prostu lepszy. Ten ostatni frame i ogromny fart Selbiego przy wyjściu ze snookera co podkreślali również komentatorzy Angielscy jak i Polscy. Potem chyba jeszcze większe szczęście, że po spudlowaniu zielonej biała schowała się za brązowa. Msyel, że gdyby doszło do decidera to Bingham wygrał by ten mecz. Szkoda nie wykorzystanych szans, bo spokojnie Selby był do ogrania. Co do drugiego finalisty, to ogromnie mi zaimponował w ostatniej sesji z Wilsonem. Jeśli Murphy będzie tak skuteczny na długich bilach jak jest w całym turnieju to spokojnie jest w stanie wygrać z Selbym. Granie Marka po takim kursie mija się z celem, bo półfinał pokazał, że Slow motion jest spokojnie do ogrania.
 
Otrzymane punkty reputacji: +380
matkowsky 25,6K

matkowsky

Użytkownik
Aha, ok. Chyba jakiś inny mecz oglądałeś?
Bingham zasłużył na finał i na przestrzeni całego meczu był po prostu lepszy. Selby grał słabo, miał mnóstwo szczęścia, a w ostatnim frejmie każde jego pudło kończyło się fartownym snookerem, co sam Bingham otwarcie skwitował śmiechem. Stuart ten mecz przegrał na własne życzenie. Poczytaj opinie ludzi, którzy znają się na snookerze dużo lepiej niż ty (np. kolegów z tego tematu), to może zrozumiesz, o co chodzi. Zresztą twoje analizy zazwyczaj są głupie i nielogiczne, jak np. ostatnio, gdy stwierdziłeś (w nawiązaniu do któregoś snookerzysty), że Real Madryt w lidze przez ostatnie sezony nic nie wygrał, ale w LM zawsze mu się udaje. To nic, że jest aktualnym mistrzem Hiszpanii i w ostatnich latach regularnie zdobywa jakieś puchary XD Kierujesz się sztywnymi statystykami wyciągniętymi z dupy, których nie umiesz używać.
Wracając. Liczę, że Murphy zostanie w tym roku mistrzem świata, bo Selby swoim pajacowaniem na tytuł nie zasłużył. Rok temu broniłem Marka i krytykę O'Sullivana, stałem po jego stronie, ale w tym zachowuje się jak hipokryta, który irytuje swoją grą/postawą nawet sędziów. Btw, zacznij poprawnie odmieniać imiona i nazwiska zawodników, o których piszesz, bo te zbędne apostrofy kłują w oczy ;)
 
Ostatnia edycja:
L 1,5M

lucaxx95

Mistrz Typów Dnia 2023
Murphy - Selby, Murphy handi +5.5, 1.52, STS

Selby zgodnie z oczekiwaniami wygrywa i jest bliższy końcowego triumfu, jednak nie chce mi się wierzyć, że Murphy tak to zostawi. Podtrzymuje swój poprzedni typ dotyczący ilości frame'ów w meczu. Tym razem idę jednak w stronę Murphy'ego z solidnym handi +5.5, który okazał się także skuteczny z Wilsonem, gdzie odrobił straty. Myślę, że ten finał będzie mieć jeszcze kilka obrotów i jestem przekonany, że Murphy dogoni Selby'ego, jednak ostateczny triumf widzę i tak po stronie Selbyego :)
 
betowiec 12,7K

betowiec

Użytkownik
Bingham zasłużył na finał i na przestrzeni całego meczu był po prostu lepszy. Selby grał słabo, miał mnóstwo szczęścia, a w ostatnim frejmie każde jego pudło kończyło się fartownym snookerem, co sam Bingham otwarcie skwitował śmiechem. Stuart ten mecz przegrał na własne życzenie. Poczytaj opinie ludzi, którzy znają się na snookerze dużo lepiej niż ty (np. kolegów z tego tematu), to może zrozumiesz, o co chodzi. Zresztą twoje analizy zazwyczaj są głupie i nielogiczne, jak np. ostatnio, gdy stwierdziłeś (w nawiązaniu do któregoś snookerzysty), że Real Madryt w lidze przez ostatnie sezony nic nie wygrał, ale w LM zawsze mu się udaje. To nic, że jest aktualnym mistrzem Hiszpanii i w ostatnich latach regularnie zdobywa jakieś puchary XD Kierujesz się sztywnymi statystykami wyciągniętymi z dupy, których nie umiesz używać.
Wracając. Liczę, że Murphy zostanie w tym roku mistrzem świata, bo Selby swoim pajacowaniem na tytuł nie zasłużył. Rok temu broniłem Marka i krytykę O'Sullivana, stałem po jego stronie, ale w tym zachowuje się jak hipokryta, który irytuje swoją grą/postawą nawet sędziów. Btw, zacznij poprawnie odmieniać imiona i nazwiska zawodników, o których piszesz, bo te zbędne apostrofy kłują w oczy ;)
Widzę, że Selby bardzo zaszedł Ci za skórę swoją wygraną przez co chyba ucierpiał Twój portfel bo dość sztucznej masówce w stronę Bingham'a, że mógł to wygrać. Wyczuwałem w tych wszystkich przemyśleniach taką życzeniową próbę wykreowania trafienia underdog'a w tym starciu podobnie jak w starciu finałowy, gdzie Selby w 2 sesji odsadził Shaun'a na 10-7. Wiadomo, jeszcze wiele może się wydarzyć, ale znikomo oceniałbym szansę starszego z Anglików. Oczywiście pewnie skwitujesz, że to przypadek, że Selby wygrywa, że to Murphy mu się wykłada itp.

W meczu Selby - Bingham, odwołujesz się non-stop do ostatniej partii, pisząc że Selby 2 razy przypadkowo ustawił snooker'a i zyskał przewagę sytuacyjną, ale zapominasz o kilkunastu wcześniejszych partiach, gdzie Bingham farcił, że zostawiał po swoich zagranica stół bezpieczny, a zbiegało się to po zagraniach bez kontroli. Powołujesz się na ekspertów Eurosport, mówisz, że potwierdzili, że Selby miał farta w ostatniej partii i masz rację. Szkoda tylko, że nie słyszałeś ich słów wypowiedzianych raptem 5 minut wcześniej, kiedy to Ci sami eksperci zaśmiali się po nieplanowanym zbiciu i szczęśliwym pozycjonowaniu na kontynuację Bingham'a, że bile przez cały mecz są bardziej przyjazne starszemu Angolowi bo tak było. Najwyraźniej słyszysz tylko to co lubisz.

Co do pajacowania to jestem w szoku. Bo jedynym pajacem w tym pojedynku był Bingham, a kolega lusy_b, którego posty zawsze szanuję już bardzo dobrze to opisał, na czym to pajacowanie polegało. Nie oglądałem każdej partii z udziałem Selby'ego na tym turnieju, ale nigdy nie widziałem żeby miał jakąkolwiek dziwną konwersację z sędzią. Dostał jedno upomnienie z meczu z Bingham'em, że opóźnia grę, po którym natychmiast wykonał bez dyskusji zagranie.

Co do Realu, to słabo łapiesz przekaz, bo ma on na celu pokazanie tego, że Real jest drużyną stworzoną pod LM, co WYBITNIE pokazują statystki i to akurat sztywne,, bo te trofea w ostatnich latach podnosili kiedy często szło to w parze ze słabszą grą w lidze, ale ten typ analizy może być dla Ciebie za trudny do ogarnięcia.

Na koniec, mam Twoje wypociny całkowicie w swoim poważaniu, na którym teraz siedzę to pisząc i całkowicie wolałbym, żebyś udzielił się na forum w celu wniesienia jakiejkolwiek konstruktywnej dyskusji dotyczącej samych typów z danej dziedziny, a tak po krótkim przeglądzie to jedyne co zrobiłeś w trakcie trwania tego turnieju to wrzuciłeś tylko trochę gnoju do tematu. Co do odmiany obcojęzycznych nazwisk z apostrofami, wystarczą na prawdę proste lektury, żeby zrozumieć, że forma w większości jest uznawana za poprawną, a wręcz nigdy się jej nie uznaje za jako niepoprawną.

Cokolwiek byś nie napisał w odpowiedzi, powiem z góry, że nawet nie będę na to odpisywał bo już i tak zmarnowałem zbyt wiele cennego czasu ze swojego żywota na ustosunkowanie się do Twoich pomyjów.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom