Karnowscy, Lisicki, Wildstein, Zaremba - macie jaja?
No to panowie Karnowscy, panie Lisicki, panie Wildstein, panie Zaremba, macie jaja czy wydmuszki? Gardłujecie dla zrobienia sobie dobrze czy jesteście facetami? My patrzymy i oceniamy.
Od ponad dwóch tygodni podwładni pana Grzegorza Hajdarowicza, właściciela "Rzeczpospolitej" testują swego przełożonego. Podwładni pana Hajdarowicza chcą brać pieniądze od pana Hajdarowicza, ale jednocześnie rżną dziewice orleańskie i rycerzy wolnego słowa. Zgarniają gotówkę Hajdarowicza do niepokornego portfela i gardłują, że Hajdarowicz to menda. Od kogoś takiego bierzecie pieniądze, panowie niepokorni? Toż wy mydłki jesteście, a nie niepokorni. Wasza "niepokora" na złocisze jest łatwo wymienialna.
Panowie Karnowscy, podwładni pana Hajdarowicza, od ponad dwóch tygodni
zaprzęgli swój niepokorny skok - owy portalik do opluwania swego pracodawcy.
Od ponad dwóch tygodni ukazują się w tym portaliku teksty, z których jasno
wynika, że Hajdarowicz, to mięczak, sługus Tuska, postać bylejaka. Zgaduję, że
w ciągu tych kilku tygodni nasi milusińscy niepokorni już zdążyli udać się po
wypłatę do pana Hajdarowicza, bo oni nigdy nie są aż tak niepokorni, by zapomnieć
o wypłacie. Choćby od wroga.
Ale nasi "niepokorni" jadą dalej. Czytam ja portalik wpolityce.pl, co to portalem Jarkowym jest i tego nie ukrywa. Mówi tu pan Zaremba, ten wiceKarnowski, "Hajdarowicz podważa sens dziennikarstwa śledczego". Mówi też "niepokorny" Zaremba o "aktywności Hajdarowicza w ręcznym sterowaniu redakcją". Halo, znaczy to ni mniej ni więcej, że Hajdarowicz jest cenzorem. I od tego cenzora nasz "niepokorny" Zaremba bierze pieniądze?
Czytam na tym samym PISkokowym portalu naczelnego "Uważam rze", Pana Lisickiego, też niepokornego, w każdym razie między jedną a drugą wypłatą. Rzecze oto "niepokorny" Lisicki - "Hajdarowicz wykorzystuje swoją pozycję do prezentowania swych poglądów nie ponosząc związanej z tym odpowiedzialności". Pisze też, że "właściciel nie zadaje sobie pytania o własną wiarygodność". Mówi też Lisicki, że właściciel "wciągnął "Rzeczpospolitą" w awanturę medialną". No ostro, "niepokornie".
Od ponad dwudziestu dwóch lat pracuję w mediach, ale nigdy nie byłem świadkiem sytuacji, gdy podwładni tak otwarcie pluli właścicielowi swej gazety w twarz. Robią to otwarcie i bezceremonialnie.
Cóż, kilka razy byłem w sytuacji otwartego konfliktu z włascicielem. Czasem, jak w przypadku TVN, wylatywałem z pracy. Czasem, jak w przypadku Polsatu, z pracy rezygnowałem. Za każdym razem stawiałem się ostro. Uważałem, że takie jest moje prawo. Rozumiałem też, że własciciel ma prawo wyrzucić mnie z pracy. Trudno. Przyjmowałem też, że wyrzucenie mnie z pracy jest ceną za moją wolność wchodzenia w zwarcie z właścicielem.
Mam wszelako wrażenie, że nasi "niepokorni" chcą postawić pana Hajdarowicza do konta, opluć go, , ale jednocześnie brać od niego kasę i dalej go opluwać. Pan Hajdarowicz jest wybitnie tolerancyjny. Każdy normalny wydawca po takich popisach panów dziennikarzy wylałby ich na zbitą buzię. Koniec. Kropka.
Pięć lat temu właściciel Polsatu, Zygmunt Solorz, powiedział mi, że że tracę stanowisko szefa "Wydarzeń" Polsatu, ale zachowuję stanowisko członka zarządu, pensję i swój program. Powiedziałem mu, że muszę zrezygnować z pracy, bo zostając w Polsacie legalizowałbym... kurewstwo. Rozumiałem, że prezes Solorz uległ pod presją chłopców pana Kaczyńskiego, którzy szantażowali go przy każdej okazji przez dłuższy czas. Rozumiałem, ale to nie była moja sprawa. Ja, jak powiedziałem, draństwa nie chciałem legalizować. Podobnie zdecydowała moja ówczesna partnerka, a dziś żona. Do wyborów były cztery tygodnie. Zwycięstwo PIS-u było całkiem prawdopodobne. Wilczy bilet dla nas obojga jeszcze bardziej prawdopodobny. Dwoje ludzi bez pracy, czwórka dzieci na utrzymaniu, trudno....
Dziś nasi "niepokorni" jasno dają do zrozumienia, że pan Hajdarowicz to świnia. Kim jest człowiek, który bierze pieniądze od świni? Drodzy "niepokorni", gdybyście mieli jaja, to biorąc pod uwagę wszystko co mówicie i piszecie o panu Hajdarowiczu, dawno byście z pracy zrezygnowali. Ale wy jaj nie macie. Macie wydmuszki. Oczywiście "niepokorne".