Tak sobie myślę, że bez żadnego przypominania lektur jestem w stanie spokojnie zdać tą maturę.
Może jest zbyt pewny siebie, ale szczerze nie chce mi się czytać żadnych streszczeń. Chyba, że nastawie się na 3-4, na pewno nie będzie jakiegoś Wertera. Po pierwsze myślę, że książka znana i polskiego autora tj. Chłopi, Dziady, Lalka, albo Inny Świat, Zdążyć przed Panem Bogiem, lub coś innego w tym "klimacie".