Chciałbym tylko napisać, że był to dość dziwny FINAŁ, jednak w pozytywnym tego słowa znaczeniu, bo działo się naprawdę dużo, nie było jakiejś dominacji jednego zawodnika, były ciekawe zagrania jak chociażby wbita brązowa metodą lusta przez Selby'ego, czy też próba zagrania cofki przez Ronniego kiedy biała
bila mu wyraźnie podskoczyła
no i oczywiście dwa razy powtarzana partia czego również byłem świadkiem po raz pierwszy
a nawet "polowanie" na tego owada przez Jana Verhaas'a mogło się podobać :-D
Oglądając początek pierwszej sesji myślałem, że "Rakieta" zniszczy Selby'ego, jedna na szczęście tak się nie stało, Selby wygrał partie na 1-3 i Ronnie nagle zgasł...
Później to już wyrównany mecz, w którym na prowadzenie zazwyczaj wychodził Selby, do wyniku 8-7 myślałem, że mimo wszystko wygra ten mecz "Mark the Shark" ale przy tym właśnie wyniku fatalny błąd popełnij Mark nie trafiając teoretycznie łatwej bili i Ronnie ostatecznie wygrał tego fream'a.
Pobudzony "wykradniętą" partią faworyt tego pojedynku okazł się lepszy w 17 i 18 partii dzięki czemu to on wziósł puchar i tryumfował.
Podsumowując cały turniej zgadzam się z przedmówcami, że ciężko było cokolwiek ugrać a sam fakt, że zwycięzcą został Ronnie bardzo mnie cieszy
Dzięki za dyskusje i typy, "do zobaczenia" za miesiąc ????
665
10:8
10:8
