U mnie już po wigilii to pokażę wam jak skończyli Francuzi na przełomie wieku...
Francja podobnie jak dzisiejsza
Hiszpania przystępował do azjatyckiego mundialu po dwóch triumfach z rzędu na MŚ i Euro. Tak, sukces Hiszpanii nie jest niczym nadzwyczajnym. Dodam jeszcze, że
Francja była bardzo blisko by wygrać trzy turnieje z rzędu bo w 1996 doszli do półfinału. Jednak turnieju z 2002 nie wspominają już tak dobrze. Nawiązuję do Francuzów bo uważam, że podobnie Hiszpanie nie wyjdą z grupy, na pewno skreślam ich już na starcie - nie włącza się do walki o triumf. Głównie dlatego, że są już wypaleni w reprezentacji... generalnie ostatnie turnieje pokazują, że to młodość decyduje o końcowych sukcesach i ma to nie tylko związek z kondycją ale również z możliwościami technicznymi. Zdaję sobie sprawę, że złe słowa na temat piłkarzy Barcelony skończą się napinkę ale postaram się do tego nie dopuścić
.
Xavi, Puyol mają swoje lata i nawet jak są kluczowymi piłkarzami najlepszego klubu świata to już nigdy nie osiągną wyższego poziomu niż teraz prezentują bo są najzwyczajniej za starzy. W piłce tak już jest, że jak ktoś stoi w miejscu to znaczy, że się cofa. Trzeba też zauważyć, że główną rolę odgrywać powinni piłkarze tacy jak Torres :grin: sam kibicuje Chelsea ale bądźmy poważni Fernando jest do niczego. Może trochę kontrowersyjnie to zabrzmi ale uważam, że David Villa podąża drogą Torresa.
Hiszpania jest w ciężkiej grupie; Wołosi postawią autobus i będą liczyć na swoich napastników,
Irlandia pod wodzą Trapattoniego (polecam wygooglować to nazwisko) jest moim czarnym koniem tego turnieju, nawiasem mówiąc już od czasów eliminacji MŚ prezentują wysoki poziom i Chorwacja, która zawsze i wszędzie jest groźna.
Naprawdę uważam, że Hiszpanie będą mieli problem z wyjściem z grupy. Myślę nawet, że to będzie koniec Hiszpanii na jakiś czas, każda drużyna się kiedyś kończy...