Bez urazy, ale Wy oceniacie
KSW jako możliwość do zarobienia kasy, czy jako widowisko do obejrzenia? Bo jeśli jako to drugie to możemy się rozpisywać w nieskończoność o różnicach między
MMA Attack,
UFC, Bellatorem, PRIDE, WEC a
KSW, o medialności, poziomie sportowym, przereklamowanych zawodnikach. Sorry ale Cipek który jest jednym z moich ulubionych zawodników
KSW leci głównie na woli walki, ma bardzo słabą gardę, tu nie chodzi o KO, ale jest niemalże zmasakrowany nawet gdy walczy z ludźmi którzy w stójce nie mają większych dokonań. Ludziom to się podoba, ja też lubię gdy zawodnik ma jaja i walczy do upadłego, ale stwierdzam oczywisty fakt, w końcu pojawi się ktoś kto przekroczy tą granice i Cipek nie odrobi już strat. Wojna między nim a Jayem Silvą jest tak sztuczna że aż ręce opadają. Ot tak, nagle wielki hejt. Prawda jest taka że w pierwszej walce Silva przez długi czas deklasował Materle, ale ten po odniesieniu kontuzji wrócił i wygrał walecznością, zmęczeniem rywala. Co nie znaczy że Silva ro wygra, po prostu kursy nie adekwatny do różnicy, aż tak wielka nie jest.
Tematu Polaków z
KSW w
UFC nawet nie zaczynajmy, Janek i Mamed ODRZUCILI propozycje z
UFC, Błachowicz kilka lat temu stwierdził że nie czuje się na siłach (po walce z Soko), a Mamed że kasa jest śmieszna (Sonnen zarabia 50 tys $ za walkę, Mamed w wypadku wygranej mógł zarobić 60 tys $, ale co tam, przecież to grosze, że juz o dodatkowej kasie nie wspomnę). Trudno, ich sprawa, będą gnić i obijać ogórków w
KSW zamiast spróbować się w elicie, ich wybór. Dla mnie sportowo
MMA Attack zjada w każdym stopniu
KSW, które ma 4-5 zawodników którzy coś znaczą na skalę kontynentu, reszta to celebryci bądź pseudokreowane gwiazdy.
Ale mniejsza o to, każdy ma swoje gusty i lubi co chce, ja patrzę w tym momencie na to z punktu bukmacherskiego, nie sympatii do zawodników. I tak zerkam na kursy, Kowalkiewicz 1.10, Azhiev 1.25, Mańkowski 1.12, Materla 1.20... WTF? Rozumiem gdyby rzeczywiście byli faworytami, ale coś takiego? Jay Silva, ten sam który w pierwszej walce był o krok od pokonania Cipka teraz taka różnica kursów? Azhiev, który nie miał żadnego wyzwania pokroju Kornika w swojej dotychczasowej krótkiej karierze? Podbijam opinie że wystarczy parter i Anzora nie ma. Simona która wygrała ostatnio w ładnym stylu walkę w Invicta?
Znakomicie to ujął Rua. Dla mnie różnica między
KSW i resztą
MMA jest taka jak między Tańcem z Gwiazdami a Tańcem towarzyskim. Niby to też jest taniec, poziom czasem całkiem dobry, ale widać że show i inne aspekty mają tutaj znaczenie. Również zagram na Stinga, z prostego powodu, jego osobę rozpatruje się w rozpisce kolejnych gal, więc logika wskazuje że powinien to wygrać. Kusi mnie zagrać przeciwko Anzorowi i Karolinie, ponieważ nie cenię wysoko ich umiejętności, a może inaczej, nie odmawiam im talentu ale śmiem twierdzić że mają wiele do nauki przed sobą, a już robi się z nich wielkich mistrzów. Bedorf z Nastulą, mimo wszystko Karol, emeryt z pasem nie pasuje do wizerunku
KSW, a Bedorf już zaczyna opowiadać o przyszłości w
UFC. No i main event, gdzie ostatnio zleciały kursy na Seana. Śmierdzi to przekrętem na kilometr, żal nie postawić na Pudzille.
PS. Żeby nie było niepotrzebnych kłótni, nic nie mam do żadnego zawodnika
KSW, po prostu chcę wam uświadomić (tym którzy jeszcze tego nie zauważyli), że w walce Jones-Sonnen był bodajże koło 1.20 kurs, gdzie różnica między panami to co najmniej dwie klasy, a tutaj mamy kursy po 1.15, tak jakby Karolina była doświadczoną zawodniczką z wielkimi sukcesami za sobą. Wygrać, pewnie wygra, ale takich kursów nie opłaca się grać. Paul, Bedorf,
Pudzian, Gamrot, tak to na ten moment widzę.