Ksiądz Benedykt Chmielowski w swojej encyklopedii "Nowe Ateny" napisał:
Koń jaki jest, każdy widzi.
Jako że powyższe napisane w wątku/dziale o systemach, rozumiem że to
Twój nowy system - gratuluję.
Każdy czytelnik tego wątku widzi także to , jaki jest ten ewidentnie przez konia w łeb kopnięty typ , który nie może w swoim małym rozumku pojąć tego, że ten wątek nigdy nie zawierał i dotąd nie zawiera żadnego "złotego sposobu" na wygrywanie.
Wybacz, ale ja "nie zawiera żadnego złotego sposobu na wygrywanie" nazywam
bliżej nieokreślonym badziewiem, a nie systemem. Nie lepiej zastanowić
się (dłuższą) chwilę przed pisaniem na forum, tylko opisywać to co zeszłej
nocy przed snem przyszło do głowy? Jeśli wierzyć statystykom tego wątku, to
przeczytało go dużo ludzi. Nie lepiej podać im coś sprawdzonego? Można
też podać system który nie działa wraz z jego analizą, to będą przynajmniej
wiedzieli jak nie należy postępować. Nie wnosisz żadnej ważnej informacji, a
to że inni będą musieli poświęcić czas na czytanie Ciebie nie interesuje.
Zakładając ten wątek w 2010 roku podałem w nim jedynie informację o mojej grze wg przyjętych
przeze mnie i podanych tu kryteriów - oraz o jej efektach , z jasnym zaznaczeniem, że moja
własna gra odbyła się na znikomej próbie zaledwie 21 meczów wobec rychłego zakończenia rozgrywek ,
zaś same mecze to już gry fazy playoff.
Moją intencją było zaproszenie do aktywności w wątku kilku osób, interesujących się hokejem i zainteresowanych dalszymi testami poprzez wyszukiwanie i rozliczanie typów , dobieranych zgodnie z podanymi zasadami i wspólne dochodzenie do tego jakie techniki gry będą tu najlepsze.
O tym, że otwierając wątek nie prezentowałem go inaczej jak tylko zaproszenie do dyskusji i wspólnego dzielenia się uwagami i spostrzeżeniami , może zaświadczać to co napisałem na 1. stronie w dniu założenia wątku:
"A może lepsze wyniki da to typowanie oparte o minimum 3z4 zwycięstw i 3z4 porażek, ale jedynie dla wyników nie całych meczów a tylko np. 1. tercji ??? ".
Po pierwsze taki post nadaje się do działu z typami a nie z systemami.
Po drugie od 2010 miałeś ogrom czasu aby zrobić (albo poprosić kogoś o zrobienie) chociaż
symulacje na danych archiwalnych. Ale po co robić jakieś testy, niech lepiej wszyscy kochają
Ediego za pomysly jakie mu wczoraj w nocy się przyśniły. Zwróć uwagę że mi (a orłem nie jestem)
zajęło raptem 30 minut napisanie narzędzia do automatycznej analizy tak banalnie prostego
systemu. Niestety nie mam dostępu do żadnego pewnego źródła danych i wyniki moich symulacji
też o kant dupy można potłuc.
Wątek , sądząc po dużej ilości wejść , cieszył się sporym zainteresowaniem użytkowników - a obecnie 15.11 postanowiłem go reaktywować , wychodząc na jego gruncie z propozycją uczestniczenia w podawaniu typów, z zaostrzeniem kryteriów doboru wobec tego co było poprzednio prezentowane.
W ogóle tematyka bukmacherska cieszy się dużym zainteresowaniem, a Twój post jej dotyczy. Wchodzili
dlatego, żeby sprawdzić czy są jakieś cenne informacje. Co mądrzejsi żadnych informacji nie znaleźli, co
bardziej naiwni, uznali to za informacje - to mnie trochę martwi, bo dzieciaki naczytają się głupot,
myślą że wygrają i kolejna wypłata została u bukmachera.
Tak więc nie pisz tych swoich dyrdymałów zrodzonych chyba w Twoim śnie przysłowiowego pijanego wariata , bo wątek wciąż ma formułę otwartą na różne pomysły i sugestie, i dotąd ani nie została przedstawiona przeze mnie ani też nie zrodziła się w wyniku dyskusji żadna ostateczna koncepcja , która mogłaby zostać poddana analizie.
Jedyna sugestia jest taka, żeby przenieść to do działu z typami, a tutaj pogadać
nad systemami. To co zaprezentowałeś zupełnie ignoruje z kim drużyna faworytów
wygrała. Nieważne czy wygrała ze słabą drużyną, z silną, czy może z osłabioną
po długiej trasie, albo z powodu braku kluczowego zawodnika. Liczy się tylko
suma. Przecież to jest badziew niegodny przedszkolaka. Słyszałeś kto to był Elo i o
co go został poproszony?
Nie bij więc człowieczku piany i nie zaśmiecaj swoją obecnością tego wątku!
Przyczepiłeś się do niego jak rzep do psiego ogona - zaczynając od kwestionowania poprawności moich wpisów na gruncie języka polskiego , a obecnie piszesz już jako - pożal się Boże - "specjalista" od teorii względności.
Na obu tych polach jesteś jednak dla mnie wielkim NIKIM i nie o Laudę mi tu idzie...
Ty to nazywasz biciem piany, ja to nazywam próbą zachęcenia Ciebie do
przedstawiania czegoś wartościowego, dokładnego, uwzględniającego wiele
drobiazgowych czynników. Podobno potrafisz to zrobić. Chciałbym to wiedzieć,
teraz czytelnicy odwiedzający to forum mogą tylko wierzyć.