Senegal - Japonia
Typ:
Senegal @ 2.36
6/10
Typ:
Over 2.5 @ 2.64
5/10
Typ: dokładny wynik -
Senegal 2:1 @ 9.2
1/10
Polska - Kolumbia
Typ:
remis @ 3.37
5/10
Typ:
over 3.5 @ 4.20
3/10
Typ: dokładny wynik -
remis 2:2 @ 14.5
1/10
Wielkimi krokami zbliża się "sądny dzień" dla naszej reprezentacji czyli spotkania 2. kolejki w grupie H. Z tej okazji postanowiłem podzielić się swoimi luźnymi przemyśleniami oraz typami, które jakiś czas mam już w głowie. Nie ukrywam, że są to typy, które nie są jakoś mocno poparte statystykami a raczej analizą naszej grupy oraz tym jak może wyglądać sytuacja zarówno jak po tej kolejce jak i tuż po spotkaniu Senegal -
Japonia.
Zacznijmy więc od meczu Senegal -
Japonia. Obie reprezentacje mają na swoim koncie dość niespodziewane zwycięstwa, jednak ani jedni ani drudzy specjalnie nie zachwycili.
Japonia pokonała Kolumbię, ale nie ukrywajmy mecz ustawił szybki rzut karny i wyrzucenie piłkarza Kolumbijskiego z boiska. Jak wyglądałby ten mecz gdyby
Kolumbia grała w pełnym składzie, tego nikt nie wie ale można domyślać się, że wynik mógłby wyglądać nieco inaczej.
Kolumbia zdołała doprowadzić do remisu jeszcze przed przerwą i wydaje mi się, że w tym momencie podeszli do meczu zbyt asekuracyjnie, chcą zremisować ten mecz. Szybka zmiana Cuadrado (również przed przerwą), który mógłby się przydać w grze z kontry, wszak jest to zawodnik nie tylko grający ofensywny ale również dynamiczny i szybki. Już w tym momencie widać było, że Kolumbijczycy postanowili wyjść z założenia, że skoro nie można wygrać to trzeba mecz zremisować i to był według mnie błąd. Druga połowa to od początku kurczowa defensywa Kolumbii i dość nieporadna gra w ofensywie Japonii. Do momentu tj. 73 minuty i zdobytej bramki przez Osako po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. W tym momencie
Kolumbia ruszyła do przodu i mogliśmy zobaczyć, że gra przez prawie pół godziny na remis była błędem.
Kolumbia szybko przejęła inicjatywę i być może zabrakło trochę szczęścia, czasu i wyszło jak wyszło. Z drugiej strony, być może trener Kolumbii przestraszył się dość niebezpiecznych kontrataków Japończyków w pierwszej połowie które mogły zakończyć się bramkami ale tylko "dzięki" nieskuteczności zawodników z kraju kwitnącej wiśni mieliśmy wciąż 1:0.
Senegal podobnie niczym nie zachwycił, wykorzystał wielbłądy polskiej drużyny i naszą nieporadność w grze ofensywnej. Mogła się jednak podobać gra Senegalu na skrzydłach, Diouf a przede wszystkim Niang szybkością przewyższali naszych zawodników, w cieniu ich gry był Mane czyli największa gwiazda tej drużyny, a w obwodzie wciąż jest m.in. Keita Balde. Widać, że Senegal korzysta przede wszystkim ze swoich warunkach fizycznych i w starciu z Japonią będą moim faworytem. Wydaje mi się, że Senegal nie tylko będzie groźny w grze z kontry ale również przy stałych fragmentach gry gdzie mają dużą przewagę fizyczną i zapewne będą próbować to wykorzystać.
a teraz zupełnie na luzie o meczu
Polska -
Kolumbia
nie chce mi się już przypominać tej gry z Senegalem, jedni mówią, że jesteśmy źle przygotowani fizycznie (fakt, przy Senegalu wyglądaliśmy blado) ale może to Senegal trafił idealnie z formą. Inni twierdzą, że
Kolumbia też niczym specjalnym się nie popisała, a my gorzej niż z Senegalem nie zagramy. No właśnie tego się najbardziej obawiam, bo już dzisiaj możemy się dowiedzieć, że Adam Nawałka zaczyna (i to mocno) kombinować ze składem. Mając w pamięci Koreę czy
Niemcy może to jest dobry pomysł, bo ewidentnie niektórzy są pod formą, a wtedy zarówno w Korei jak i w Niemczech zmiennicy pokazali, że można było dać im szansę wcześniej i nie jest powiedziane, że wracalibyśmy z tych Mundialu już po fazie grupowej. Z drugiej strony ani w Korei ani w Niemczech nie mieliśmy takich zawodników jak mamy obecnie, owszem oprócz Lewandowskiego i może Glika, Piszczka, Błaszykowskiego może Szczęsnego nie są to wielkie gwiazdy ale przypomnijmy sobie kim graliśmy na tych wcześniejszych Mundialach. Co prawda może zbyt wielu oczekuje od tej drużyny rzeczy niemożliwych, pamiętam jak Jan Tomaszewski bodaj po losowaniu grup mówił o tym, że półfinał to absolutne minimum dla tej drużyny, a później przychodzi pierwszy mecz i tacy pseudo-eksperci płaczą i krytykują tą drużynę. Ja oglądałem spotkanie Chorwacji z Argentyną, wielu pewnie porównuje sobie Chorwację z naszą drużyną i uważa, że my też jesteśmy na takim poziomie tylko czegoś brakuje. Nie, nie jesteśmy drużyna porównywalną z Chorwacją, wystarczy zobaczyć w jakich klubach grają czołowi gracze Hrvackiej: Barcelona, Real Madryt, Liverpool, Atletico Madryt, Juventus czy Inter. U nas natomiast: Bayern, Juventus, Napoli, Borussia Dortmund. Jak jest jednak różnica? Otóż Chorwacji są w większości podstawowymi zawodnikami tych drużyn, u nas w zasadzie oprócz Lewandowskiego czy Piszczka, pozostali nie są kluczowymi zawodnikami często nie mieszczą się w podstawowej jedenastce.
Jednak to jest Chorwacja, my będziemy rywalizować z Kolumbią i tutaj mam swoją teorię (może spiskową ale sam ją sobie w głowie ułożyłem i będę się jej trzymał). Otóż jeśli pierwszy mecz zakończy się zwycięstwem Senegalu to drużyna z Afryki zapewni sobie już awans, pozostanie walka o 2. miejsce. I owszem, może np.
Kolumbia odpalić i nas przysłowiowo zlać, albo na odwrót. Ja jednak typuję strasznie wyrównane spotkanie w którym jednak bramki padną - po tym co widziałem w pierwszych spotkaniach i grze defensywnej obu ekip myślę, że bramki padną. Ja typuję remis ale remis bramkowy
No i zobaczmy jeśli faktycznie tak by się zakończyło to ostatnia kolejka naszej grupy zapowiadałaby się pasjonująco, bowiem Polacy jeśli wygraliby z Japonią a
Kolumbia z pewnym już awansem Senegalem to wtedy o awansie decydują bramki. Więc byłaby to korespondencyjna walka o awans - kto zapewni sobie bardziej efektowne zwycięstwo
Oczywiście to wszystko to tylko moje teorie ale nikt nie zabroni mi tak uważać i tak obstawiać
Dodatkowo dodam jeszcze jedną, którą zapewne mało kto zauważył (a może się mylę). Od razu zaznaczę, że nie mam nic do osoby Dariusza Szpakowskiego, ale odkąd pamiętam, gdy Polacy grają na wielkiej imprezie i komentuje Szpakowski to nad naszą drużyną wisi jakieś fatum, jedynie w spotkaniach już o pietruszkę potrafią wygrać. Wyjątkiem było Euro 2016, gdzie prawo do pokazywania imprezy miał Polsat (na wyłączność) i naszej drużynie wiodło się przyzwoicie. Być może ktoś w TVP wiedział o takiej zależności, bowiem pierwszy mecz owszem Darek komentował ale dwa kolejne ma już komentować Jacek Laskowski, więc może i to sprawi, że małymi kroczkami nasza gra się poprawi. W zwycięstwo nad Kolumbią zbytnio nie liczę,
Kolumbia też ma dużo do udowodnienia ale jeśli faktycznie pierwszy mecz zakończy się zwycięstwem którejś z drużyn (wszak może też wygrać
Japonia), to remis w starciu
Polska -
Kolumbia sprawi, że owszem będzie dwóch rannych ale nie będzie zabitego.
Tak pokrótce mam nadzieje będzie wyglądać sytuacja w naszej grupie już w niedzielę. Ile z tego się sprawdzi zobaczymy już niedługo