1. Boenisch - kompletne nieporozumienie. Przecież on robi tragiczne błędy w obronie, pare razy fatalnie wycofywał piłkę, dając szansę Grekom na brameczke. Najbardziej pomógł nam Samaras, który jest zdecydowanie pod formą. Co do Boenischa - tak jak i w meczu z Andorą tak i dziś nie istniał w atakach skrzydłami, Zupełne przeciwieństwo Piszczka. Boczni obrońcy MUSZĄ włączać się do ataków. Ale co z tego ze Sebastian poszedłby do przodu, jak jego wkrzutki są tragiczne, albo za bramkę, albo piłka w obrońce.
2. Szczęsny zachował się bardzo dobrze, gdyby nie faulował 100% bramka. Trzeba mieć jaja, żeby poświęcić swoją osobą wynik.
3. Murawski praktycznie niewidoczny. Mimo, że nie pałam uwielbieniem do Polańskiego, to musze przyznać, że mecz przyzwoity.
4. Błaszczykowski po bramce nie istniał, nie wiem jaki jest powód. Rybus próbował trochę szarpać, ale chyba zbyt mało doświadczenia. Wierzę, że kiedyś jeszcze będą z niego ludzie.
5. Zdecydowanie brakuje nam dyrygenta na środku pomocy. Tak jak np. w Niemczech był to Ballack, tak u nas od X czasu brakuje takiego zawodnika i to widać w grze. Brak płynności. Samym prawym skrzydłem Europy i świata nie zwojujemy.
6. Zdecydowanie brakowało piłkarza, który by szarpnął, pociągnął grę do przodu, mówię tu o Grosickim. Zupełnie nie rozumiem na co czekał Smuda. Widać było, że zawodnicy opadli z sił, nie ma nikogo, żeby dograć Lewandowskiemu. Dodatkowo ten zamknięty dach. 3 zmiany to był obowiązek. Mierzejewski też nic specjalnego nie pokazywał w sparingach, ale ma szybkość, świeżość i nie boi się próbować z dystansu, a tego zabrakło. Jednym składem nie wygrywa się meczu. Po co pozostali gracze, skoro i tak gra pierwsza 11, a pozostali są w przypadku czerwonej kartki. Absolutna głupota.
7. Kolejna sprawa, nasz kochany trener musi zrozumieć, że nie można po bramce na 1:0 obsiąść i czekać na koniec meczu.
Grecja jest drużyną, której wystarczy jedna śmieszna akcja - co pokazali. Rosjanie nie będą czekali na nas, wypunktują nam każdy błąd w bramkach. 1:0 to żaden wynik. Mecz uważam za frajersko przegrany. Po golu trzeba iść za passą i dorzucić coś jeszcze, tym bardziej, że jesteśmy drużyną jednej połowy.
Podsumowując mecz głupich błędów, braku koncentracji. Szczerze mówiąc po pierwszych 15 minutach gry miałem nadzieję, że powalczymy z Rosjanami, że wyjdziemy z grupy. 2:0 z ruskimi to najmniejszy wymiar kary. Oni nie będą na nas czekać jak Grecy, wjadą prawą stroną jak w masło, a przesłaby Boenisch tylko będzie patrzył.
Pozdrawiam normalnych