Aż takich wyroków nad Barcą bym nie stawiał. Moim zdaniem pech obu ekip sprawił (a kto kazał Panacie przegrywać z Rytasem...) że spotkały się tak wcześnie, bo są to dwie najlepsze na ten moment ekipy w Europie. Jutro pewnie znowu zobaczymy od początku do końca close game (jak w poprzednich 3 meczach) i zobaczymy czy znowu OAKA oszaleje. Mam nadzieje, że tak, bo nie ukrywam, że przed tą serią już się nakręcałem na Final 4 w Barcelonie bez udziału gospodarzy... strzał w pysk niesamowity dla nich by był. Podkoszowi Panaty nie wymiękają, bo tu własnie widziałem dużą przewagę Barcy... na obwodzie Barca jest słabsza... sam Jaka i La Bomba (bo Sada i Rubio, mimo, że wyszedł mu wczoraj mecz, nie umywają się do swoich odpowiedników w Panacie) obwodu nie pociągną... Diamantidis gra incredibile, Calathes daje fajny back up, a Nicholas robi różnice... Widziałem, że kursy takie same jak przed Game 3 są wystawione, więc pewnie znowu lekko zagram Koniczynki.
Za to znowu 1.85 nawet na Sienę... nie ukrywam, że wczoraj grałem Oly. Miałem nadzieję, że to Game 2 było wypadkiem przy pracy. Jednak ten wczorajszy mecz przekonał mnie, że to Game 1 było wypadkiem (Siena fatalny początek, a potem Oly niesione dopingiem na fali pocisnęło już do końca). Game 2 i Game 3 niewiele się różniły... od początku do końca kontrola meczu przez Sienę i spodziewam się podobnego przebiegu jutro, bo po prostu są na ten moment słabsi od gospodarzy.
Maccabi bezproblemowo w czwartek dokończy serie. Caja gra jak ekipa z nba... 22, 24, 27, 29, 31.... a biorąc pod uwagę ich bardzo wąską kadrę daje to coś pewnie koło 130-145 minut Mirzy, SE czy Huertasa.... Maccabi grało 22, 24, 29 i 31... ten jeden przełożony mecz ligowy na wagę złota. Nie szukałem jeszcze info o Perkinsie, ale wątpie żeby był do gry... co nie zmienia faktu, że powtórka Game 3 bardzo prawdopodobna...
Valencia - Real.... rzuciłem monetą i wyszło, że Real wygra. ????