Nie do końca. Na mundialu będzie podobnie, a przynajmniej w fazie pucharowej, gdzie gra się o być lub nie być w turnieju. Taką siarę proponują kibicom drużyny w ME, MŚ i w europejskich pucharach. Jest to motyw przewodni wielu drużyn. Mówi się, że drużynę buduje się od tyłów, tyle tylko, że wiele drużyn na tym kończy. Zamurować własną bramkę i liczyć na kontry, błąd rywala lub staly fragment gry. Dziś jest tak, że trenerzy, którzy idą tą drogą, mogą liczyć na sukces. Wyjątki takie jak
Brazylia,
Hiszpania czy Barcelona są tylko potwierdzeniem tej reguły. A i tak wielu jest takich, którzy gadają, że Barcelona bezproduktywnie klepie, że posiadanie piłki nic nie znaczy. Szczególnie po fakcie, gdy wynik nie jest po myśli. Futbol rozwinąl się tak, że zawodnicy są coraz lepiej wytrenowani fizycznie i wykorzystują to, że łatwiej się bronić, niż samemu coś konstruktywnego stworzyć.
Ja już pisalem, że często gram na under 0,5 bramki do przerwy, bo takie typy często wchodzą. A wchodzą dlatego, że b. często tak jest, że drużyny badają się, przeszkadzają sobie, a strzalów na bramkę nie ma wcale, lub jest jeden lub dwa. I są to strzały statystyczne, czyli takie, które samemu pewnie bym zlapał.
Piłka to dziś biznes i szmal i nikogo nie interesuje, że kibice oglądają
szachy i antyfutbol. Zmiany są konieczne, by kibice zaczęli odwiedzać stadiony, mając gwarancje atrakcyjnego widowiska.
Grecy, którzy kiedyś grając totalną padakę, zostali mistrzami Europy, teraz w barażu dostali bramkę i byli bezradni. Nie mieli żadnego planu, by odrobić straty, a zamiast tego pogubili się jak chłopcy we mgle, robiąc totalne błędy. W rewanżu u siebie nie byli w stanie zagrozić bramce Chorwatów.
Szwarcaria dostała karnego w prezencie. U siebie miała rozwalić Irlandczyków, ale skończyło się na 0-0, choć w gwoli ścisłości okazje obie drużyny miały.
Włosi stracili bramkę po rykoszecie, a u siebie potrafili stworzyć dokładnie 2 groźne sytuacje. A i tak mieli szczęście, bo moim zdaniem Szwedom karny się należał. A Szwedzi? Ze dwie kontry wyprowadzili, ale nawet nie potrafili doprowadzić do tego, by zakończyć je celnym strzalem.
Takie "widowiska" proponują mi zawodnicy, którzy zarabiają grubą kasę w klubach.
Dziękuję, wolę kometkę ????